Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
SH4: Wesołe przygody Andreva Mortona na USS Whale
Moderator: PL_CMDR Blue R
SH4: Wesołe przygody Andreva Mortona na USS Whale
Opuszczamy Midway...
Nieplanowane wejście na mieliznę atolu... I panika w obliczu uszkodzeń okrętu (integralność spadła do 34%) Pierwszy zatopiony cel, zacumowany statek wroga:
- 2 pierwsze torpedy puszczone kosmos;
- 3 okazała się "dude", załoga zauważyła i zaczęła uciekać,
- 4 trafiiła i zatopiła cel,
- 5 poszła w kosmos,
Podczas patrolu ostrzelano Mavisa, zapalił się, ale z furią atakował dalej, niestety nie spadł...Nieplanowane wejście na mieliznę atolu... I panika w obliczu uszkodzeń okrętu (integralność spadła do 34%) Pierwszy zatopiony cel, zacumowany statek wroga:
- 2 pierwsze torpedy puszczone kosmos;
- 3 okazała się "dude", załoga zauważyła i zaczęła uciekać,
- 4 trafiiła i zatopiła cel,
- 5 poszła w kosmos,
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
Re: Wesołe przygody Andreva Mortona na USS Whale
Wesołe jak dla kogo - dla Japończyków tak średnio
Grasz z modami czy czyścioch?
Grasz z modami czy czyścioch?
Re: Wesołe przygody Andreva Mortona na USS Whale
Nie, zainstalowałem mody jak Jacu pokazał w temacie obok:
Tak po prawdzie to na nowo uczę się tym grać, bo inaczej nie da się wytłumaczyć:
1) wielkiego zdziwienia, że cel lotniczy nie jest ostrzeliwany mimo rozkazu ataku,
2) wejścia na mieliznę i rozwalenia tym samym połowy okrętu
3) problemów z trafieniem w namiarze 0° do nieruchomego celu na AoB 90°
Tak po prawdzie to na nowo uczę się tym grać, bo inaczej nie da się wytłumaczyć:
1) wielkiego zdziwienia, że cel lotniczy nie jest ostrzeliwany mimo rozkazu ataku,
2) wejścia na mieliznę i rozwalenia tym samym połowy okrętu
3) problemów z trafieniem w namiarze 0° do nieruchomego celu na AoB 90°
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
Re: Wesołe przygody Andreva Mortona na USS Whale
To był kolejny nudny patrol. Spotkaliśmy tylko jeden mały frachtowiec, który nam nie dość że uciekał przez pół nocy, to przy próbie ataku w nocy nas postrzelał. W końcu poszedł na dno, ale stary zmarnował aż 5 torped. Dodatkowo wróg czuł pismo nosem - przez 2 godziny krążył, kluczył, a gdy tylko próbowaliśmy się zbliżyć, nagle robił zwrot.
- Kapitanie, mamy odczyt radaru, to grupa bojowa, zbliża się, zdążymy im przeciąć drogę!
Dowódca nie zastanawiał się ani chwili - cała naprzód, teraz wybił nasz czas aby zatopić co tłustsze japońskie rybki.
Szliśmy na powierzchni, widzieliśmy z daleka 3 kolumny dużych okrętów otoczone przez niszczyciele. Zanurzenie!
Jezus Maria - szepnął dowódca przy peryskopie - to lotniskowce...
Zaczęliśmy się denerwować - oprócz dawnych incydentów pod Wake z patrolowcami i ucieczki po powierzchni we mgle na Morzu Ochockim jeszcze nigdy nie uciekaliśmy w głębiny pod bombami okrętów eskorty.
Strużki potu zaczęły mi spływać po twarzy, czyć było atmosferę napięcia... co będzie dalej?
Nagle stary szpetnie zaklął i wydał niezrozumiały rozkaz - do wynurzenia.
Spojrzeliśmy po sobie, nic nie rozumiejąc...
Rzadki widok... aż serce urasta.
- Kapitanie, mamy odczyt radaru, to grupa bojowa, zbliża się, zdążymy im przeciąć drogę!
Dowódca nie zastanawiał się ani chwili - cała naprzód, teraz wybił nasz czas aby zatopić co tłustsze japońskie rybki.
Szliśmy na powierzchni, widzieliśmy z daleka 3 kolumny dużych okrętów otoczone przez niszczyciele. Zanurzenie!
Jezus Maria - szepnął dowódca przy peryskopie - to lotniskowce...
Zaczęliśmy się denerwować - oprócz dawnych incydentów pod Wake z patrolowcami i ucieczki po powierzchni we mgle na Morzu Ochockim jeszcze nigdy nie uciekaliśmy w głębiny pod bombami okrętów eskorty.
Strużki potu zaczęły mi spływać po twarzy, czyć było atmosferę napięcia... co będzie dalej?
Nagle stary szpetnie zaklął i wydał niezrozumiały rozkaz - do wynurzenia.
Spojrzeliśmy po sobie, nic nie rozumiejąc...
Rzadki widok... aż serce urasta.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_Cmd_Jacek
- Administrator
- Posty: 1572
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:02
- Lokalizacja: Będzin / Ploiesti
Re: Wesołe przygody Andreva Mortona na USS Whale
Widoczki śliczne.
"Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać. Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany ? Ściana i tak zawsze swoje wie" (by Indios Bravos)
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany ? Ściana i tak zawsze swoje wie" (by Indios Bravos)
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 5537
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: Wesołe przygody Andreva Mortona na USS Whale
Kiedyś też tak wpadłem
Detal, że eskorta tego lotniskowca powinna dostać porządny ochrzan, że podpuścili okręt podwodny tak blisko
Detal, że eskorta tego lotniskowca powinna dostać porządny ochrzan, że podpuścili okręt podwodny tak blisko
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: Wesołe przygody Andreva Mortona na USS Whale
Tym razem pojawiło się pytanie.
Czy w dowództwie na pewno wiedzą co robią?
Czy w dowództwie na pewno wiedzą co robią?
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_Cmd_Jacek
- Administrator
- Posty: 1572
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:02
- Lokalizacja: Będzin / Ploiesti
Re: Wesołe przygody Andreva Mortona na USS Whale
Kolejne spotkanie swoich jednostek ? W wyznaczonym obszarze patrolowania, czy gdzieś w drodze ?
"Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać. Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany ? Ściana i tak zawsze swoje wie" (by Indios Bravos)
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany ? Ściana i tak zawsze swoje wie" (by Indios Bravos)
Re: Wesołe przygody Andreva Mortona na USS Whale
No właśnie w swoim obszarze patrolowania...
Co oni palą w sztabie?
Jeszcze 1 raz to zrozumiałe, przypadek,
... ale już 2-gi raz?
Jedynym plusem było to, że mogłem podziwiać na ciężkich jednostkach jak wygląda prawdziwy sztorm...
Co oni palą w sztabie?
Jeszcze 1 raz to zrozumiałe, przypadek,
... ale już 2-gi raz?
Jedynym plusem było to, że mogłem podziwiać na ciężkich jednostkach jak wygląda prawdziwy sztorm...
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
Re: Wesołe przygody Andreva Mortona na USS Whale
"W podziękowaniu za ofiarną służbę, możecie otrzymać przeniesienie na nowe okręt".
Czy może być coś lepszego? - myślałem podpisując zgodę na przeniesienie. Gato był świetnym okrętem, ale może następny będzie jeszcze lepszy.
Przełożeni wykazali się sporym dowcipem - otrzymałem nowiutki okręt klasy... Tambor.
Protesty w dowództwie na nic się nie zdały. Komandor zapytał tylko - "Podpisaliście zgodę?".
Tym razem mieliśmy patrolować rejon między Truk a Tokio. Jakieś 100 mil przed dotarciem do celu, radar krzyknął - kontakt!.
Pewnie samolot... okręt wojenny!
- Pewnie niszczyciel - mruknąłem, ale zmieniłem kurs na przechwytujący. Piękna pogoda, płaska fala, niesamowita przejrzystość powietrza spowodowała że odruchowo spojrzałem przez dalmierz. To był Takao... samiuteńki.
- Cała naprzód - krzyknąłem, a silniki posłusznie ryknęły nadając okrętowi pełną prędkość.
Radość trwała krótko, wachtowy krzyczał pokazując w niebo: - samolot, sir!
- Gonwo mnie to obchodzi - odwrzasnąłem - cała naprzód!
Bomby spadły blisko. Za blisko. Przez właz słyszałem krzyki załogi - w końcu pojawił się XO:
- średnie uszkodzenia, sir, wszystko działa, kilkoro rannych, żadnych przecieków.
- Torpedy?
- Wszystko działa, oberwaliśmy lekko w przedział silnikowy.
Gnaliśmy tak kilkadziesiąt minut gdy wokół zaczęły wybuchać gajzery wody.
- No to koniec, zauważył nas - pomyślałem, gdy zanurzaliśmy okręt.
Takao jednak nie zmienił kursu, zaczął jednak zygzakować.
Gdy hydro zameldował namiar na 330°, podniosłem peryskop.
- Prędkość... 12 węzłów, plus 1 dla Posejdona*, 13 węzłów,
- Kąt 90, odległość... 850 yardów.
Cztery torpedy, głębokość 10 metrów, pozwolenie na strzał!
Pozostało tylko odczekać - czułem jak mocno zacikam ręce na uchwytach peryskopu.
Nawet z tej odległości dostrzegłem ślady torped, idące prosto w cel.
"Torpedo is a dud, sir!" - zacinąłem tylko zęby, lecz kolejne wykonały już swoją robotę.
* Wycieczka do Aleksandrii, do Egiptu, rok 1936
... to stary przesąd marynarzu, każda twoja torpeda trafi w śrubę lub przejdzie za wrogiem...
ALE z tym talizmanem dodaj 1 węzeł aby oddać hołd bogowi mórz, a twoje porażki zamienią się w sukcesy"
Czy może być coś lepszego? - myślałem podpisując zgodę na przeniesienie. Gato był świetnym okrętem, ale może następny będzie jeszcze lepszy.
Przełożeni wykazali się sporym dowcipem - otrzymałem nowiutki okręt klasy... Tambor.
Protesty w dowództwie na nic się nie zdały. Komandor zapytał tylko - "Podpisaliście zgodę?".
Tym razem mieliśmy patrolować rejon między Truk a Tokio. Jakieś 100 mil przed dotarciem do celu, radar krzyknął - kontakt!.
Pewnie samolot... okręt wojenny!
- Pewnie niszczyciel - mruknąłem, ale zmieniłem kurs na przechwytujący. Piękna pogoda, płaska fala, niesamowita przejrzystość powietrza spowodowała że odruchowo spojrzałem przez dalmierz. To był Takao... samiuteńki.
- Cała naprzód - krzyknąłem, a silniki posłusznie ryknęły nadając okrętowi pełną prędkość.
Radość trwała krótko, wachtowy krzyczał pokazując w niebo: - samolot, sir!
- Gonwo mnie to obchodzi - odwrzasnąłem - cała naprzód!
Bomby spadły blisko. Za blisko. Przez właz słyszałem krzyki załogi - w końcu pojawił się XO:
- średnie uszkodzenia, sir, wszystko działa, kilkoro rannych, żadnych przecieków.
- Torpedy?
- Wszystko działa, oberwaliśmy lekko w przedział silnikowy.
Gnaliśmy tak kilkadziesiąt minut gdy wokół zaczęły wybuchać gajzery wody.
- No to koniec, zauważył nas - pomyślałem, gdy zanurzaliśmy okręt.
Takao jednak nie zmienił kursu, zaczął jednak zygzakować.
Gdy hydro zameldował namiar na 330°, podniosłem peryskop.
- Prędkość... 12 węzłów, plus 1 dla Posejdona*, 13 węzłów,
- Kąt 90, odległość... 850 yardów.
Cztery torpedy, głębokość 10 metrów, pozwolenie na strzał!
Pozostało tylko odczekać - czułem jak mocno zacikam ręce na uchwytach peryskopu.
Nawet z tej odległości dostrzegłem ślady torped, idące prosto w cel.
"Torpedo is a dud, sir!" - zacinąłem tylko zęby, lecz kolejne wykonały już swoją robotę.
* Wycieczka do Aleksandrii, do Egiptu, rok 1936
... to stary przesąd marynarzu, każda twoja torpeda trafi w śrubę lub przejdzie za wrogiem...
ALE z tym talizmanem dodaj 1 węzeł aby oddać hołd bogowi mórz, a twoje porażki zamienią się w sukcesy"
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_Cmd_Jacek
- Administrator
- Posty: 1572
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:02
- Lokalizacja: Będzin / Ploiesti
Re: Wesołe przygody Andreva Mortona na USS Whale
Nie no czad, ale jak mogłeś im wydać rozkaz w metrach ?????
Nie mieli prawa zrozumieć.
Nie mieli prawa zrozumieć.
"Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać. Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany ? Ściana i tak zawsze swoje wie" (by Indios Bravos)
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany ? Ściana i tak zawsze swoje wie" (by Indios Bravos)
Re: Wesołe przygody Andreva Mortona na USS Whale
Z tymi jednostkami to zawsze problem. W Dangerous Waters gramy często scenariusz Caglairi morning coffee, gdzie w siłach NATO grają fregata Perry (mierzy w stopach), fregata FREMM (mierzy w metrach) i okręt podwodny Sauro (w metrach). I teraz jak ktos podaje na jakiej głębokości jest warstwa to często zapomina podać jednostek i reszta jak się nie zorientuje może się srogo przejechać z monitorowaniem poszczególnych stref. Bo warstwa może być za głęboko dla anteny sonaru holowanego.
A przygody coraz weselsze - tak trzymać
A przygody coraz weselsze - tak trzymać
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 5537
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: Wesołe przygody Andreva Mortona na USS Whale
Truk a Tokyo? Toż to tysiące mil...Tym razem mieliśmy patrolować rejon między Truk a Tokio.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)