Forum Klanowe POLISHSEAMEN

LINK DO STAREGO TEMATU

8 sierpnia 1943, Pacyfik
USS Scorpion dotarł do punktu, gdzie ostatni raz widział się z sojuszniczym okrętem, zanim zaatakował ich samolot. Po sojuszniku wciąż nie było ani śladu...

[Sorry za późną odpowiedź, urodziny i nie mogłem początkowo rozeznać się w forum.]

*Anatolious chwilę się zastanwiał i rzekl.*

-Jeśli nie mogą nas odnaleźć, nadajmy koordynaty na spotkanie.

Tuż przed świtem, gdy Scorpion kręcił się nieopodal punktu wyznaczonego do spotkania, operator radaru zameldował:
-Kontakt radarowy na wodzie. Odległość 4 mile, namiar 1-0-4.

-Podejdźmy do nich i płyńmy dalej.

Gdy zbliżyli się, cel przedstawił się jako Seadragon i gdy tylko Scorpion odpowiedział, z Seadragona nadano:
-Dlaczego zawróciliście? To miejsce minęliśmy kilka godzin temu.

-Proszę nadawać: po zanurzeniu spowodowanym przez samolot nie mogliśmy stwierdzić gdzie jesteście i założyliśmy, że samolot skupił się na was przez co zostaliście w tyle, więc zawróciliśmy po was.

Odpowiedziano krótko:
-Przyjąłem.

[aby nadrobić pogonię detale, zostawiając tylko to, co ważne] Dalsza część rejsu upłynęła bez problemów i 16 sierpnia, około godziny 18:00, oba okręty dotarły bezpiecznie do Midway. Gdy tylko zatrzymano okręt przy burcie okrętu bazy i położono trap na pokład wszedł komandor Styer i powitawszy się z oficerami ze Scorpiona powiedział:
-Wspaniała robota, prawdziwy duch jedności. Miło widzieć tylu marynarzy wracających całych i zdrowo. Poza akcją ratunkowa, jakaś inna chwała okrywa wasz okręt?

-Nie , sir. Nie zdążyliśmy napotkać jakiegokolwiek celu przed otrzymaniem sygnału o pomoc i uratowaniu załogi. Dlatego sądzę, że po odpowiednim odpoczynku i przeglądzie okrętu będziemy gotowi do następnego zadania.

Komandor powiedział:
-Dobrze. Sądzę, że 2 tygodnie to wystarczający czas i we wrześniu będziecie mogli wypłynąć ponownie. Możecie zostać tu na skałkach i pojutrze z raportem polecieć rano do Pearl.

-Tak jest, sir.

Następny dzień kapitan mógł spędzić na miłej atmosferze... z miły paniami, kawą, przy wentylatorze dającym miły wiatr.... pisał raport dla dowództwa, który maszynistki przepisywały z notatek.

[pora na raport]