USS Barb (SS-220) - Patrol 6 - Usługi transportowe 14FOP&Co./Nowa broń

[PL_Andrev]

Hydro, jak sytuacja?
Wynurzamy kiosk, chcę jeszcze przejechać radarem okolicę.
Jak czysto to wynurzamy się, nawigator - proszę ustalić kurs do domu.

[PL_CMDR Blue R]

Okolica okazała się pusta i Barb mógł spokojnie zacząć powrót do domu. O dziwo, minięcie wysp Ryūkyū obyło się bez przeszkód i kontaktu z wrogiem, podobnie jak rejs przez północną część Morza Filipińskiego. Problemem z peryskopem okazał się nierozwiązywany. Na pokładzie rozebrano głowicę i złożono na nowo, ale znów obraz był nieostry. Teraz zabrano się za wewnętrzną część peryskopu, jednak i tu nie udało się rozwiązać problemu. Inżynier wściekły machnął ręką i powiedział:
-Dzień przerwy i zabieramy się od nowa. Musi gdzieś coś być nie tak.

T04 - USS Barb_a.jpg (42.52 KiB) Przejrzano 19249 razy

27 października 1943 okręt oddalał się od wysp Bonin. Do Midway zostało około 2000 mil, na szczęście według oceny chiefa mieli paliwa na całą drogę i jeszcze 8-10 godzin rejsu, a zawsze mogli przejść na 1 silnik, co znacznie wydłużyłoby rejs, ale też pozwoliło oszczędzić paliwo. Tego dnia wachta zauważyła po raz pierwszy od czasu bitwy, wrogą jednostkę.
-Samolot! Namiar 180! Nisko. Leci na 90!

[PL_Andrev]

Zanurzenie alarmowe!

[PL_CMDR Blue R]

Okręt bez problemu zanurzył się i został wytrymowany na 165 stopach. Wszystko wskazywało, że nie zostali wykryci. Nagle operator hydrofonu zameldował:
-Szybkie śruby, daleko, namiar 108.

[PL_Andrev]

Grupa uderzeniowa?
Ile do zmierzchu?

[PL_CMDR Blue R]

-3 godziny, sir - zameldował XO

[PL_Andrev]

Wynurzenie, kurs 108. Cała naprzód.
Spróbujemy przechwycić grupę.

[PL_CMDR Blue R]

Po godzinie wachtowi zauważyli wroga. Był to niszczyciel, przechodzący w oddali na lewym trawersie Barba, kierujący się w stronę południową. Nie mógł to jednak być pierwotny kurs grupy, gdyż wtedy dawno minęliby się przy tych prędkościach. Zbliżanie się do niego za dnia było jednak ryzykowne, a bez zbliżenia nie można było określić, czy dalej nie kryje się coś większego...

[PL_Andrev]

Radar oczywiście nic nie wskazuje?
Rezygnujemy z przechwycenia - nie możemy dotrzeć do bazy na samych oparach.

[PL_CMDR Blue R]

[Radar nic więcej na razie nie widzi]

Gdy tylko wykonali zwrot w kierunku bazy, dał się słyszeć huk, a po nim kolejny. Wszyscy na pomoście spojrzeli w stronę niszczyciela, zaskoczeni, że z tak daleka otworzył do nich ogień, jednak okazało się, że wróg nie strzela... a zrzuca bomby głębinowe.
Waterman powiedział:
-Sir, tam musi być ktoś z naszych.
Aż prosiło się powiedzieć "no co nie powiesz?"...

[PL_Andrev]

Być może.
Nie ma celów, eskorta podrażniona...
Nie będziemy pchać im się pod bomby.

I tsky idziemy już na oparach.
Nic tu po nas.
Wycofujemy się - kurs do domu.

[PL_CMDR Blue R]

USS Barb oddalił się, zostawiając USS Pompona sam na sam z niszczycielem, który jeszcze przez kilka godzin prowadził zawzięte ataki. W tym czasie Barb bezpiecznie oddalił się z miejsca polowania...

2 listopada 1943, wieczór, w głębi Pacyfiku
Barb spokojnie kierował się do Midway, choć zapas ropy według szacunków inżyniera wynosił najwyżej 12 godzin. Szczęśliwie zawsze mogli zwolnić, aby zmniejszyć zużycie ropy, a z każdą chwilą byli bliżej bazy. Odebrane wieczorem wiadomości FOX zawierały dość interesujące wiadomości. Mówiły o lądowaniu marines na Bouganville, kolejnej wyspie Salomonów, a także o deklaracji Kairskiej podpisanej przez prezydenta Roosevelta, generalissimo Chiag Kai-sheka i premiera Churchilla.
"Trzej Wielcy Sojusznicy prowadzą wojnę do powstrzymania Japońskiej agresji i ukarania za nią. Zobowiązują się nie osiągnąć z niej korzyści, ani nie myślą o terytorialnych podbojach. Japonii zostaną odebrane wszystkie wyspy Pacyfiku, które zajęła lub okupuje od początku Pierwszej Wojny Światowej w roku 1914 i wszystkie terytoria zabrane Chinom, jak Mandżuria, Formoza, czy Peskadory, wrócą do Republiki Chin. Japonia zostanie wypędzona z wszystkich terytoriów, które zajęła przez brutalność i chciwość, a mając na uwadze zniewolenie ludu Korei, ustalono, że Korea stanie się wolna i niepodległa.
Mając na uwadze te cele, w zgodzie ze Zjednoczonymi Narodami wojna przeciwko Japonii będzie kontynuowana i podejmowane dalsze, konieczne operacje, aby zmusić Japonię do bezwarunkowej kapitulacji"
XO skomentował:
-No to Japończycy mają czego się obawiać.
Chief był nastawiony jednak negatywnie:
-Tak, że będą bardziej zdeterminowani walczyć, a nie poddawać się.

[PL_Andrev]

Ho, ho.
Jeszcze sił japońskich nie złamano, a już mówią o zwrocie zagarniętych terytoriów.
Poczekajmy na sukcesy na froncie.

[PL_CMDR Blue R]

Kolejnego dnia wiadomości FOX przynosiły kolejne wiadomości dotyczące wojny na Pacyfiku. Czy były to zmiany administracyjne w dowództwie (admirał Kinkaid zastąpił admirała Capendera, jako dowódca sił morskich na Południowo-Zachodnim Pacyfiku), czy o jakimś nalocie (na jakieś Paramushiro, gdziekolwiek to leży), czy też dotyczące wprowadzenia nowego odznaczenia dla sił morskich, jakim jest Baretka Pochwalna Marynarki, mająca na celu wyróżnienie dowódców biorących aktywny udział w prowadzonych kampaniach (co mogło powodować, że pierś oficera będzie zdobiło tyle gwiazd, co niektóre okręty-weterany). Duża ilość wiadomości świadczyła o jednym... niewiele się dzieje właściwego i miejsce, typowo zarezerwowane na rozkazy, było zapełniane szeroko wiadomościami, aby wróg po krótszych wiadomościach nie poznał, że teraz czeka go chwila spokoju.

3 listopada nawiązano łączność z Midway, ustalając miejsce spotkania z eskortowcem. I tu pojawił się problem. Dowództwo wyznaczyło dwie daty spotkania z eskortowcem w odległości 30 mil od Midway. Mogli na miejsce dotrzeć albo 18:00 4 listopada, albo około 9:00 5 listopada. Tymczasem według obliczeń XO z obecną prędkością mieli dotrzeć do punktu spotkania 4 listopada około 22:00.... XO skomentował:
-Naprawdę? Dali akurat takie terminy, że będziemy czekać 11 godzin? - po czym zapytał chiefa, czy dadzą radę ciut nadgonić dystans na standardowej prędkości, co wymagało rejsu przez 8 godzin z tą prędkością. Chief powykrzywiał usta i powiedział:
-Podejrzewam, że może braknąć nam ze stu-dwustu galonów do Midway przy takiej zabawie... Chyba, że eskortowiec potem nas poprowadzi z prędkością 4-5 węzłów na 1 silniku... albo nas poholuje, to nie będzie problemu, bo do samego punktu na pewno dotrzemy.

[PL_Andrev]

A tych 200-300 galonow nie da sie skompensować elekrykami? Tj. od punktu spotkania nie możemy iść wspomagając sie na elektrykach?