USS Snook (SS-279) - Patrol 3 - Usługi transportowe 14FOP&Co./Nowa broń

[PL_CMDR Blue R]

Przez całą noc Snook i Pargo szły śladem niszczyciela, który przeprowadził ich przez ostatnie 150 mil drogi.

Pod Pearl dotarli około 9 rano, gdzie, jak zwykle, Lichtfield zwalniał jedne okręty, a zabierał inne, które prowadził w drugą stronę. Pargo wywiesił na peryskopie swój "proporzec bojowy", zdobiony przez sylwetkę krążownika i wielkiego frachtowca i gwałtownie przyspieszając ruszył w stronę kanału....
-Do zobaczenia w barze - nadał Eddy do Raymonda

[PL_Cmd_Jacek]

Dobra, ponieważ nie za bardzo jest czym się chwalić. Przybijamy do nabrzeża w spokoju, bez fanfar. Jedynie wywieszamy proporzec dowódcy (którego przewozimy).

[PL_CMDR Blue R]

Gdy zbliżali się do nabrzeża, słyszeli jak gra orkiestra. Tak gorącego powitania wracającego z patrolu okrętu Raymond dawno nie widział, a i Eddy musiał czuć się, jak w siódmym niebie, gdy widział te gorące powitanie. Cały sztab sił podwodnych, większość dowódców dywizjonów i flotyll stała na baczność wyciągnięci jak struny. Orkiestra grała, tłum machał. Gdy Snook przybijał do nabrzeża, dalej od tego tłumu, kontradmirał Lockwood spojrzawszy na tą grupę i powiedział:
-Zostawić Bebego [Browna] samego... Jeszcze może osobiście medale zacznie przypinać na pokładzie.

[PL_Cmd_Jacek]

W sumie to chyba jednak zasłużyli Sir.

[PL_CMDR Blue R]

Kontradmirał nie był przekonany:
-Tak nie witaliśmy nawet Burrowsa, a on na pewno zatopił jeden i przynajmniej uszkodził drugi lotniskowiec, a ile zatopił Eddy? Jeden duży frachtowiec? To nie...
Przerwał, gdyż momentalnie orkiestra ucichła, jakby ktoś zorientował się, że popełniono jakieś faux pass. Nagle orkiestra zrobiła w lewo zwrot i zaczęli grać maszerując w kierunku Snooka, podczas gdy oficerowie sztabowi, tak prężący się na baczność przed Pargo, zaczęli przeciskając się, co prędzej gnać w stronę stojącego dalej Snooka, którego marynarze zaczynali zarzucać cumy.
-Co znów Bebe wymyślił... - odezwał się kontradmirał - Jak to żart, to co najmniej nie śmieszny.

[PL_Cmd_Jacek]

Chyba to na Waszą cześć Sir

[PL_CMDR Blue R]

Kontradmirał pokręcił głową:
-Udany rejs z Midway do Pearl, naprawdę....
Niemniej w tej kwestii Raymond miał rację. Kolejka oficerów weszła na pokład, zaraz po położeniu trapu i kolejno zaczęli gratulować kontradmirałowi.
-Gratulacje, gratulujemy, za ten wysiłek się panu należało, gratulacje wiceadmirale, gratuluję, to zaszczyt dla całej floty podwodnej, którą dzięki pana wysiłkom wreszcie doceniono. - kolejno gratulowali oficerowie, a kontradmirał był coraz bardziej zdezorientowany odpowiadając pojedynczymi słowami, obskoczony przez grupę oficerów:
-Tak, dziękuję, dziękuję, ale za... dziękuję... słucham? tak dziękuję...
Patrząc na uśmiech malujący się na twarzy Browna, wzięcie szturmem Lockwooda było jego celem.

[PL_Cmd_Jacek]

Odsuwam się na bok i obserwuję sytuację. Czekam aż się ta cała szopka zakończy.

[PL_CMDR Blue R]

Wreszcie Lockwood zdołał przebić się głosem przez tłumek i zapytał:
-Bebe, co to za szopka? To jakiś żart?
Komandor Brown zupełnie poważnie odpowiedział:
-Nie, sir. Chcieliśmy panu pogratulować otrzymania trzeciej gwiazdki*
Lockwood nie wydał się przekonany, gdy zapytał:
-Nie robicie sobie ze mnie żartów?
Sprawa nie została w pełni wyjaśniona, gdy oficerowie zaczęli schodzić z okrętu. Na okręcie został tylko komandor porucznik Peterson, który również lekko z boku obserwował całą sytuację (po tym jak sam złożył gratulacje) i odezwał się do Raymonda:
-To prawda. Dwa dni temu przyszło pismo w tej sprawie. Wspaniale, że Cicha Służba jest odpowiednio doceniana. No, ale wróćmy do waszego patrolu. Udany?




*awans do wiceadmirała

[PL_Cmd_Jacek]

Nie bardzo można go nazwać udanym, ale i bezowocnym również nie. Umknęły nam grube kąski, ale na otarcie łez zatopiliśmy jakąś małą łajbę. I tyle.

[PL_CMDR Blue R]

-Ważne, że wróciliście - dodał dowódca - Zawsze jest kolejny dzień, aby walczyć. Jak skończycie raport, dajcie mnie znać.... - po czym rzucając wzrokiem dookoła powiedział - Trochę was widzę poszarpali. Z Midway też meldowano, że okręt musi iść do doku. Jak inżynierowie ocenią stan okrętu, dajcie mnie także znać.

[PL_Cmd_Jacek]

Dobrze, przygotuję jutro raport.

[PL_CMDR Blue R]

Gdy komandor porucznik Peterson opuścił pokład, chorąży pilnujący trapu zameldował:
-Komandor podporucznik Ian Eddy prosi o zgodę na wejście na pokład, sir!
Eddy coś szybko opuścił swój okręt, choć na pewno, podobnie jak Raymond, miał jeszcze sporo pracy.

[PL_Cmd_Jacek]

Udzielam zgody.

[PL_CMDR Blue R]

Eddy wszedł na pomost Snooka, wyglądając na mocno zdenerwowanego.
-Wampir - odezwał się - Nie mogłeś powiedzieć, że wieziesz Charliego? Ośmieszyliśmy się tylko.