Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
USS Hoe (SS-258) - Patrol 3 - Żabie Skoki
Moderator: PL_CMDR Blue R
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 5537
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: USS Hoe (SS-258) - Patrol 3 - Żabie Skoki
Okręt szedł powoli, gdy wróg zaczął szukać zanurzonego okrętu. Każdy dźwięk mógł ich zdradzić, a na rufie wciąż trwały prace, które choć starano się robić jak najciszej, nie były jednak absolutnie bezgłośne. Przy takim otoczeniu wrogami, dobre ustawienie okrętu względem wrogów graniczyło z cudem, podobnie jak śledzenie wszystkich ich zamiarów... I tak było w tym wypadku.
-Niszczyciel atakuje z namiaru 70! - zameldował Sanchez prawie równocześnie z odgłosem śrub, które dało się słyszeć i bez hydrofonu.
-Niszczyciel atakuje z namiaru 70! - zameldował Sanchez prawie równocześnie z odgłosem śrub, które dało się słyszeć i bez hydrofonu.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: USS Hoe (SS-258) - Patrol 3 - Żabie Skoki
- Maszynownia: cała naprzód! Dawać ile macie sprawne! Sternik: skręt 20 stopni w lewo! Głębokość 300 stóp! - Hoe dostała kopa i zaczęła dawać nura prostopadle do kursu wściekle hałasującego śrubami niszczyciela. - Maszynownia: gdy tylko japsy zwolnią, przejść na cichy bieg!
Zaczęła się zabawa w kotka i myszkę. Tym razem, dla odmiany, myszką byli oni.
Zaczęła się zabawa w kotka i myszkę. Tym razem, dla odmiany, myszką byli oni.
Kilo wody pod stopą!
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 5537
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: USS Hoe (SS-258) - Patrol 3 - Żabie Skoki
Na dodatek byli ślepą myszką. Gdy zorientowano się, że niszczyciel nie idzie prosto na nich, a przechodzi przed nimi, było już za późno. Co prawda Sanchez o fakcie poinformował tak szybko, jak się zorientował, a Scott robił co mógł, aby wykręcić, zgodnie z padającymi rozkazami, było za późno, aby zmusić ogromny okręt do zmiany kursu z piekła w które właśnie wpływali.
Nikt nie mógł winić nikogo na pokładzie za to, że weszli prosto pod bomby. Wróg musiał dobrze zgadywać, jaki unik wykona okręt. W tej grze w kotka i myszkę, Japończycy zdobyli właśnie punkt.
To już nie były wstrząsy... to było trzęsienie ziemi w San Francisco w 1906. Okrętem zdało się wywracać do góry nogami. Całe zawartości półek wysypały się na podłogę, ilością korka, która się sypała zdawało się móc zapełnić kilka okrętów, a światło nie tylko migotało, ale i przerywało na dłuższe chwile.
Pierwsze meldunki i uszkodzeniach nadeszły jeszcze w ciemności, gdy siedzący obok Scotta marynarz krzyknął, że nie może wyrównać steru. XO po omacku, starał się odciąć ster, a nawet próbował sprawdzić, czy ster nie wychylił się w przeciwną stronę. Dopiero, gdy Rozinsky złapał jakąś toczącą się latarkę i oświetlił przyrządy, było pewne, że to dziobowy ster zaciął się w pozycji lekko do dołu. O ile dało się to skontrować rufowym, pozbawiało to okręt znacznej części zdolności do manewrowania.
Gdy wróciło światło, odżył też interkom i posypały się meldunki. Sanchez meldował o pożarze w kiosku, gdzie zapaliła się instalacja hydrofonu i radar, z dziobu meldowano o gwałtownym wzroście ciśnienia w wyrzutni numer 1, a z rufy o wgnieceniu w pobliżu zbiornika paliwa, co mogło tez oznaczać, że i sam zbiornik został uszkodzony. Sytuacja okrętu podwodnego przedstawiała się nieciekawie...
Nikt nie mógł winić nikogo na pokładzie za to, że weszli prosto pod bomby. Wróg musiał dobrze zgadywać, jaki unik wykona okręt. W tej grze w kotka i myszkę, Japończycy zdobyli właśnie punkt.
To już nie były wstrząsy... to było trzęsienie ziemi w San Francisco w 1906. Okrętem zdało się wywracać do góry nogami. Całe zawartości półek wysypały się na podłogę, ilością korka, która się sypała zdawało się móc zapełnić kilka okrętów, a światło nie tylko migotało, ale i przerywało na dłuższe chwile.
Pierwsze meldunki i uszkodzeniach nadeszły jeszcze w ciemności, gdy siedzący obok Scotta marynarz krzyknął, że nie może wyrównać steru. XO po omacku, starał się odciąć ster, a nawet próbował sprawdzić, czy ster nie wychylił się w przeciwną stronę. Dopiero, gdy Rozinsky złapał jakąś toczącą się latarkę i oświetlił przyrządy, było pewne, że to dziobowy ster zaciął się w pozycji lekko do dołu. O ile dało się to skontrować rufowym, pozbawiało to okręt znacznej części zdolności do manewrowania.
Gdy wróciło światło, odżył też interkom i posypały się meldunki. Sanchez meldował o pożarze w kiosku, gdzie zapaliła się instalacja hydrofonu i radar, z dziobu meldowano o gwałtownym wzroście ciśnienia w wyrzutni numer 1, a z rufy o wgnieceniu w pobliżu zbiornika paliwa, co mogło tez oznaczać, że i sam zbiornik został uszkodzony. Sytuacja okrętu podwodnego przedstawiała się nieciekawie...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: USS Hoe (SS-258) - Patrol 3 - Żabie Skoki
Gdy wstrząsy ustały, Hardy rozluźnił kurczowy chwyt, jakim do tej pory obejmował kolumnę peryskopu. Głębokościomierz pokazywał 240 stóp, więc albo sternik nie zdążył wykonać rozkazu, albo wybuchające pod nimi bomby wyrzuciły ich z powrotem w górę. Maszynownia swój rozkaz wykonała, bo Hoe szła już na cichym biegu. James wziął głęboki oddech i przełknął pył korkowy zalegający mu w ustach.
- Spokój załoga! Każdy robi swoje! Meldować po ugaszeniu ognia i usunięciu awarii! Zachować ciszę! - przetarł oczy z pyłu - Sternik: powolutku zejść na 300 stóp i tam dopiero kontrować rufowym. Kurs 115 stopni, pójdziemy pod kilwaterem tego psa, który nam dołożył...
Hardy miał nadzieję, że Japsy przypiszą mu chęć dalszej ucieczki w kierunku domu i nie wykryją jego nowego kierunku.
- Poruczniku Rozinski, batytermograf sprawny? Niechże pan mi wytrzaśnie jakąś tłustą termoklinę, żebyśmy się mogli nią przykryć! Królestwo za kołderkę! - przerwał na chwilę - Meldować: czy są ranni?!
- Spokój załoga! Każdy robi swoje! Meldować po ugaszeniu ognia i usunięciu awarii! Zachować ciszę! - przetarł oczy z pyłu - Sternik: powolutku zejść na 300 stóp i tam dopiero kontrować rufowym. Kurs 115 stopni, pójdziemy pod kilwaterem tego psa, który nam dołożył...
Hardy miał nadzieję, że Japsy przypiszą mu chęć dalszej ucieczki w kierunku domu i nie wykryją jego nowego kierunku.
- Poruczniku Rozinski, batytermograf sprawny? Niechże pan mi wytrzaśnie jakąś tłustą termoklinę, żebyśmy się mogli nią przykryć! Królestwo za kołderkę! - przerwał na chwilę - Meldować: czy są ranni?!
Kilo wody pod stopą!
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 5537
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: USS Hoe (SS-258) - Patrol 3 - Żabie Skoki
Gdy sternicy odzyskiwali kontrolę nad okrętem, ten wybił się już na 200 stóp. Szczęśliwie, zanim wskazówka doszła do 200, zaczęła opadać w kontrolowany sposób. Z trudem udało się uzyskać trym na 300 stopach.
W międzyczasie nadeszły meldunki o załodze. Nie licząc kilku guzów i jednego potłuczenia, załoga obeszła się bez strat. Gorzej wyglądała sytuacja w kiosku, gdzie po opanowaniu pożaru okazało się, że hydrofon nie działa. Sanchez z elektrykiem zabrali się do jak najcichszej naprawy, jednak wyglądało, że czeka ich nie lada robota.
Ucieczka na 300 stopach początkowo szła idealnie. Wróg ich nie atakował, niszczyciel, którego tropem oddalali się zawrócił i minął ich (co było wyraźnie słyszane i bez hydrofonu). Przez dłuższą chwilę wydawało się, że udało się i ocaleli, gdy wtem dało się usłyszeć narastający odgłos śrub. Jeden z niszczycieli nachodził na nich...
W międzyczasie nadeszły meldunki o załodze. Nie licząc kilku guzów i jednego potłuczenia, załoga obeszła się bez strat. Gorzej wyglądała sytuacja w kiosku, gdzie po opanowaniu pożaru okazało się, że hydrofon nie działa. Sanchez z elektrykiem zabrali się do jak najcichszej naprawy, jednak wyglądało, że czeka ich nie lada robota.
Ucieczka na 300 stopach początkowo szła idealnie. Wróg ich nie atakował, niszczyciel, którego tropem oddalali się zawrócił i minął ich (co było wyraźnie słyszane i bez hydrofonu). Przez dłuższą chwilę wydawało się, że udało się i ocaleli, gdy wtem dało się usłyszeć narastający odgłos śrub. Jeden z niszczycieli nachodził na nich...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: USS Hoe (SS-258) - Patrol 3 - Żabie Skoki
Rozumiem, że niszczyciel rozpoczął właśnie ostateczne najście na pełnej prędkości - tuż przed rzuceniem bomb głębinowych.
= = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = =
- Maszynownia: cała naprzód! Sternik: zwrot na kurs prostopadły do atakującego! Zostajemy na 300 stopach! - wprawdzie hydrofon nadal był niesprawny, ale i bez niego wszyscy słyszeli z której strony narasta wściekły, szybki jazgot śrub atakującego eskortowca. - Maszynownia: jak zwykle, natychmiast po zapadnięciu ciszy na zewnątrz przejść na cichy bieg!
= = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = =
- Maszynownia: cała naprzód! Sternik: zwrot na kurs prostopadły do atakującego! Zostajemy na 300 stopach! - wprawdzie hydrofon nadal był niesprawny, ale i bez niego wszyscy słyszeli z której strony narasta wściekły, szybki jazgot śrub atakującego eskortowca. - Maszynownia: jak zwykle, natychmiast po zapadnięciu ciszy na zewnątrz przejść na cichy bieg!
Kilo wody pod stopą!
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 5537
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: USS Hoe (SS-258) - Patrol 3 - Żabie Skoki
Zgadujesz, że niszczyciel rozpoczął właśnie ostateczne najście na pełnej prędkości - tuż przed rzuceniem bomb głębinowych.
Japończyk nie potwierdza, ani nie zaprzecza.
========================================================================================
Bomby zostały zrzucone zbyt płytko i tylko wstrząsnęły okrętem, jednak zaraz po tym ataku nadszedł kolejny z niszczycieli, rzucając kolejne bomby. I o ile poprzedni atak był tylko dreszczykiem, teraz wróciła przejażdżka po San Francisco przed prawie 40 laty.
Okrętem rzucało na wszystkie strony, gdy każda pobliska eksplozja próbowała rzucić okrętem w innym kierunku. Tym razem również zgasło światło, ale zanim powróciło z rufy dobiegły krzyki.
-Woda na rufie! Leci z ósemki!
Walter skierował latarkę na głębokościomierz, który wskazywał 320 stóp i szedł w dół. XO nakazał utrzymanie całej naprzód, próbując odzyskać kontrolę, jednak okręt cały czas, choć wolniej zanurzał się, ciągnięty w dół wlewającą się wodą, pomimo coraz większego pochylania do wynurzenia.
Światło wróciło, a z nim i interkom. Odezwał się bosman z rufy:
-Za minutę-dwie, powstrzymamy przeciek!
Załoga na rufie działała walcząc z żywiołem, nie zdając sobie sprawy z niebezpieczeństwa w jakim był wciąż kołyszący się okręt. Mogli nawet uważać, że przechył jest związany z wynurzaniem, aby mogli łatwiej tamować wodę. Gdy na głębokościomierzu wskazówka mijała 350, XO, odezwał się:
-Sir, musimy szasować!
Japończyk nie potwierdza, ani nie zaprzecza.
========================================================================================
Bomby zostały zrzucone zbyt płytko i tylko wstrząsnęły okrętem, jednak zaraz po tym ataku nadszedł kolejny z niszczycieli, rzucając kolejne bomby. I o ile poprzedni atak był tylko dreszczykiem, teraz wróciła przejażdżka po San Francisco przed prawie 40 laty.
Okrętem rzucało na wszystkie strony, gdy każda pobliska eksplozja próbowała rzucić okrętem w innym kierunku. Tym razem również zgasło światło, ale zanim powróciło z rufy dobiegły krzyki.
-Woda na rufie! Leci z ósemki!
Walter skierował latarkę na głębokościomierz, który wskazywał 320 stóp i szedł w dół. XO nakazał utrzymanie całej naprzód, próbując odzyskać kontrolę, jednak okręt cały czas, choć wolniej zanurzał się, ciągnięty w dół wlewającą się wodą, pomimo coraz większego pochylania do wynurzenia.
Światło wróciło, a z nim i interkom. Odezwał się bosman z rufy:
-Za minutę-dwie, powstrzymamy przeciek!
Załoga na rufie działała walcząc z żywiołem, nie zdając sobie sprawy z niebezpieczeństwa w jakim był wciąż kołyszący się okręt. Mogli nawet uważać, że przechył jest związany z wynurzaniem, aby mogli łatwiej tamować wodę. Gdy na głębokościomierzu wskazówka mijała 350, XO, odezwał się:
-Sir, musimy szasować!
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: USS Hoe (SS-258) - Patrol 3 - Żabie Skoki
DOBRE!Japończyk nie potwierdza, ani nie zaprzecza.
przejażdżka po San Francisco przed prawie 40 laty
Proszę o didaskalia, bo nie jarzę o co kaman...
= = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = =
Myśli z prędkością błyskawic przelatywały przez głowę kapitana:
" Szasować - nie szasować?!
..350 stóp i opada... ale opada coraz wolniej...
..do głębokości konstrukcyjnej (450 stóp) jeszcze setka... może zatamują przeciek...
..szasować - nie szasować?!...
..ale jednak trochę oberwaliśmy... więc może wytrzymałość kadłuba spadła... i zaraz pęknie...
..ale jak wyszasujemy i wyskoczymy na powierzchnię...
..to Japsy w pięć sekund nas rozwalą... aby ocalić nasz samurajski honor... i wybawić nas od hańby poddania się...
..szasować - nie szasować?!...
..ale może jednak wytrzyma... minutę temu bosman dawał sobie minutę-dwie na zatamowanie przecieku...
..ale na ile jeszcze przy całej naprzód wystarczy nam soku w bateriach?!...
..szasować - nie szasować?!...
..aaa W DUPĘ JEŻA!!! "
Hardy wstrząsnął gwałtownie głową, jak pływak wynurzający się z odmętów.
- Panie Pierwszy. - przeszył Eberta ciężkim spojrzeniem - Czekamy do 400 stóp. Dajmy chłopakom na rufie szansę. - chwycił mikrofon interkomu - Rufa! Bosman! Meldunek!!! Ile sekund do zatkania dziury?!!! Dawajcie chłopaki! Meldować!!!
Kilo wody pod stopą!
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 5537
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: USS Hoe (SS-258) - Patrol 3 - Żabie Skoki
I cały czas do niego nawiązuję... to było trzęsienie ziemi w San Francisco w 1906.
==============================================
Bosman nie odpowiedział. Dopiero na drugie wezwanie odpowiedział:
-Sir. Czas zatkania, minuta-dwie. Robimy co możemy!
W tym czasie wskazówka głębokościomierza powoli zbliżała się do 360 stóp, a okręt coraz bardziej podnosił dziób...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: USS Hoe (SS-258) - Patrol 3 - Żabie Skoki
Hardy myślał:
" Szasowanie wyniesie nas zawsze... byleśmy nie stali pionowo...
..kadłub MUSI wytrzymać do 400 stóp... musi... musi... musi...
..czekam do 400 stóp... i do pochylenia okrętu 45 stopni... co nastąpi najpierw?!...
..wtedy trudno - szasowanie i kąpiel...
..nie, bosman, skubaniec zdąży... zdąży... na pewno zdąży...
..a kadłub wytrzyma... wytrzyma... NIECH wytrzyma... "
James chwycił mikrofon.
- Sternicy: pełna gotowość do szasowania! Czekać na rozkaz! Wszyscy wolni ludzie - na dziób! Bosmanie! Tempo! Wiem, że dacie radę!
W głębokiej ciszy jaka zaległa na Hoe, dało się słyszeć jedynie odległe postukiwanie od strony rufy. Czasem też dochodziło stamtąd stłumione "...rwa ...go ...mać!!!" Nikt nie reagował. Ręce coraz mocniej zaciskały się na uchwytach. Twarze coraz bardziej bladły. Oczy błądziły po spojeniach kadłuba. Strzałka na głębokościomierzu wolno pełzła w dół. Przechyłomierz równie powoli zbliżał się do kąta 20 stopni. Zaczynało robić się nieprzyjemnie...
" Szasowanie wyniesie nas zawsze... byleśmy nie stali pionowo...
..kadłub MUSI wytrzymać do 400 stóp... musi... musi... musi...
..czekam do 400 stóp... i do pochylenia okrętu 45 stopni... co nastąpi najpierw?!...
..wtedy trudno - szasowanie i kąpiel...
..nie, bosman, skubaniec zdąży... zdąży... na pewno zdąży...
..a kadłub wytrzyma... wytrzyma... NIECH wytrzyma... "
James chwycił mikrofon.
- Sternicy: pełna gotowość do szasowania! Czekać na rozkaz! Wszyscy wolni ludzie - na dziób! Bosmanie! Tempo! Wiem, że dacie radę!
W głębokiej ciszy jaka zaległa na Hoe, dało się słyszeć jedynie odległe postukiwanie od strony rufy. Czasem też dochodziło stamtąd stłumione "...rwa ...go ...mać!!!" Nikt nie reagował. Ręce coraz mocniej zaciskały się na uchwytach. Twarze coraz bardziej bladły. Oczy błądziły po spojeniach kadłuba. Strzałka na głębokościomierzu wolno pełzła w dół. Przechyłomierz równie powoli zbliżał się do kąta 20 stopni. Zaczynało robić się nieprzyjemnie...
Kilo wody pod stopą!
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 5537
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: USS Hoe (SS-258) - Patrol 3 - Żabie Skoki
Wskazówka głębokościomierza zdawała się zwalniać... a może to było tylko wrażenie, gdyż wszyscy tego oczekiwali. Walter nakazał wpuścić trochę powietrza do rufowego zbiornika trymowego, aby próbować przeciwdziałać ciężarowi rufy, który rósł z każdą chwilą. A wody mieli tam aż nadto. Wtedy też zameldowano z rufy:
-Przeciek opanowany. Sączy się jeszcze, ale damy radę.
Chwilę później głębokościomierz zatrzymał się... wskazówka zatańczyła przy 385 stopach... zadrżała... i zaczęła iść powoli ku górze... Jeden z kryzysów mieli za sobą... Pytanie, czy to był ten najgorszy, czy wróg jeszcze im coś szykował...
-Przeciek opanowany. Sączy się jeszcze, ale damy radę.
Chwilę później głębokościomierz zatrzymał się... wskazówka zatańczyła przy 385 stopach... zadrżała... i zaczęła iść powoli ku górze... Jeden z kryzysów mieli za sobą... Pytanie, czy to był ten najgorszy, czy wróg jeszcze im coś szykował...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: USS Hoe (SS-258) - Patrol 3 - Żabie Skoki
Hardy głęboko wciągnął powietrze. Napięcie spłynęło mu po karku i powoli znikało w butach. Poczuł taką ulgę, że z trudem zapanował nad odruchem osunięcia się po kolumnie peryskopu i posadzenia swoich czterech liter na stalowym gretingu.
"Wiedziałem, że ten skurczybyk da radę! I cała ta jego banda!" - pomyślał, zaciskając szczękające z emocji zęby.
- Cisza na okręcie panowie. Damy radę. Wracamy na 300 stóp. Powoli wypompowywać wodę, ale bez hałasu! Sternik: wykręć na kurs 45 stopni. Maszynownia: cichy bieg. - Odwrócił głowę w kierunku Rozinskiego. - Halo, Trzeci! Batytermograf działa? Da mi pan wreszcie tą termoklinę? Cholernie by się przydała!
"Wiedziałem, że ten skurczybyk da radę! I cała ta jego banda!" - pomyślał, zaciskając szczękające z emocji zęby.
- Cisza na okręcie panowie. Damy radę. Wracamy na 300 stóp. Powoli wypompowywać wodę, ale bez hałasu! Sternik: wykręć na kurs 45 stopni. Maszynownia: cichy bieg. - Odwrócił głowę w kierunku Rozinskiego. - Halo, Trzeci! Batytermograf działa? Da mi pan wreszcie tą termoklinę? Cholernie by się przydała!
Kilo wody pod stopą!
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 5537
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: USS Hoe (SS-258) - Patrol 3 - Żabie Skoki
Włącz odkurzacz, ale bez hałasu.Powoli wypompowywać wodę, ale bez hałasu!
1) Czy chodzi ci o przerzucenie wody z rufy na inne przedziały np. wiadrami, aby w miarę równo rozłożyć ciężar?
2) Pompa nie dość, że hałasuje, to jeszcze przy zbyt dużej głębokości będzie wpuszczać wodę do środka, zamiast ją wyrzucać. I na pewno nie będzie cicha.
=================================
Trzeci nie miał dobrych wieści:
-Sir. Na 380 coś się zmieniało, ale powyżej nie ma nic. Żadnej warstwy termicznej, sir.
Scott poprawił się tymczasem przy sterze, co wyglądało, jakby cisnęła go koszula. Zawsze tak robił, gdy manewrowanie wymagało dużo kunsztu, ale jednego Hardy mógł być pewny. Miał właściwą osobę na właściwym miejscu.
Walter tymczasem polecił wpuścić trochę powietrza na rufie. Hardy spojrzał na wskazówkę głębokościomierza. Ta zatańczyła na 370 i znów zaczęła iść w dół, gdy brakło siły ze śrub. Niemniej wyglądało na to, że Ebert ma sytuację pod kontrolą, gdy tak spokojnie nadzorował głębokościomierz. Musiał teraz tylko znaleźć balans między powietrzem w zbiornikach, a ciężarem okrętu.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: USS Hoe (SS-258) - Patrol 3 - Żabie Skoki
DOBRE!!!Włącz odkurzacz, ale bez hałasu.
Tak się nad tą pompą zastanawiałem, czy da się bez hałasu... Ale jeśli nie - możesz ten fragment w moim poście wygumkować. Nie włączamy pomp.
Nie. Myślałem o usunięciu wody z okrętu.Czy chodzi ci o przerzucenie wody z rufy na inne przedziały np. wiadrami, aby w miarę równo rozłożyć ciężar?
Dla utrzymania równowagi przecież wszystkie wolne od służby chłopaki pognały na dziób.
A takie chlapanie wiadrami to też hałas.
= = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = =
Hardy spojrzał na głębokościomierz, a potem na Eberta trzymającego dłonie na zaworach sprężonego powietrza.
- Poruczniku, niech pan postara się dodać nam pływalności powietrzem. Dopóki się da, staramy się nie hałasować zbytnio napędem. Żółci chłopcy chyba tam jeszcze siedzą nad naszymi głowami....
Kilo wody pod stopą!
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 5537
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: SS Hoe (SS-258) - Patrol 3 - Żabie Skoki
Okręt powoli tracił zanurzenie, co w związku z awariami na pokładzie nie było niczym zaskakującym. Mijali właśnie 325 stopę, gdy na pokładzie dał się słyszeć ogromny huk metalu upadającego na metal, niczym spadający fortepian. Wszyscy w centrali aż podskoczyli i gwałtownie obrócili głowy, spoglądając na klucz płaski, koleboczący się na krawędzi stolika i ostatecznie z metelicznym hukiem upadający na resztę rozsypanych narzędzi, które były źródłem hałasu.
Oczy wszystkich zaraz powędrowały do włazu kiosku, nad którym, trzymając wywróconą skrzynkę z narzędziami, klęczał blady ze strachu marynarz, pomagający elektrykowi w naprawach. Głowa tego drugiego wyjrzała też z włazu, spoglądając na dół, a spojrzenie, które zaraz skierował na marynarza mówiło więcej, niż głośne "Coś ty ku..rka wodna narobił, idio... mie"
A marynarz przerażony spoglądał w dół, do centrali, gdzie poleciały narzędzia, jakby bojąc się nawet oddychać.
Oczy wszystkich zaraz powędrowały do włazu kiosku, nad którym, trzymając wywróconą skrzynkę z narzędziami, klęczał blady ze strachu marynarz, pomagający elektrykowi w naprawach. Głowa tego drugiego wyjrzała też z włazu, spoglądając na dół, a spojrzenie, które zaraz skierował na marynarza mówiło więcej, niż głośne "Coś ty ku..rka wodna narobił, idio... mie"
A marynarz przerażony spoglądał w dół, do centrali, gdzie poleciały narzędzia, jakby bojąc się nawet oddychać.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)