Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin
po informacji na Discordzie
Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum

Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu

Zapraszamy na serwer głosowy

DISCORD

Domowy kokpit awionetki

Dział w całości przeznaczony dla pokazania Waszych talentów, tutaj zamieścić możesz swoje opowiadanko, własny filmik i inne rzeczy którymi chcecie się pochwalić.
PL_kanaron
Posty: 515
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:04
Lokalizacja: Katowice

Domowy kokpit awionetki

#1

Post autor: PL_kanaron » 14 lut 2020, 15:44

No inżynierka obroniona więc trzaby w końcu przenieść ten temat z starego forum... Już mnie ręce bolą na samą myśl ile ja tu tera będę pisał...

To najsampierw pokrótce co to się wyprawiało od kurka 2014 roku: od małego latałem sobie w grach, wyglądało to dość standardowo:
mysz + klawiatura = kiepskie granie to dostałem
pada = lepiej, ale to nie to więc kupiłem sobie
joystick Thrustmaster T-Flight HOTAS X = no lepiej, lepiej. Na Il-2 1946 idealne, ale na MS FSX za mało osi, przycisków i nie czuć jakoś super tego, że się siedzi w kokpicie. No to naturalne było, że musiałem zbudować kokpit, za bardzo nie ma innych opcji
No to zacząłem szukać, czytać, oglądać, sprawdzać, myśleć i w końcu odkryłem, że ludzie to robią, więc to możliwe, pozostało pytanie jak... Kilka miesięcy badań i znalazłem coś co się nazywa MJoy16. No i wszystko było piknie, ładnie, dużo osi, masa klawiszy, enkodery, przełączniki. No było to to co potrzebowałem, pozostało zbudować. To znalazłem schematy, zbudowałem, nawet dwie sztuki i cholibka nie działało dobrze. Windows nie wykrywał, czasem wykrywał, czasem nie, na jednych portach USB działało, na innych nie. No do kitu
20170216_200044.jpg
20170216_200100.jpg
20170216_200107.jpg
20170216_200136.jpg
20170216_200143.jpg
Jeszcze się fajnie okazało, że to stare jak świat jest, niewspierane, a problem z wykrywaniem jest znany i rozwiązanie najwidoczniej nieznane... Ale ja się nie poddawałem i jakimś niemożliwym cudem w 2017 roku to mi w miarę zadziałało. To ruszyłem z prymitywnym budowaniem kokpitu na cholibka kartonach, pudełkach z lodów, pilnikach do paznokci itd... No nie wiem czemu tak, ale najwidoczniej musiałem sam siebie przekonać, że robię to na serio coby ruszyć z lepszą budową. Ale nic nie zmienia faktu, że kokpit zaczynał jako pudełko po ladach...
20170216_200827.jpg
20170216_200834.jpg
20170217_192907.jpg
20170220_154956.jpg
20170221_202650.jpg
20170228_194707.jpg
20170305_165047.jpg
20170305_165107.jpg
No i wolant też musiał być... wielofunkcyjny ;)
20170313_210937.jpg
20170313_210946.jpg
20170313_211004.jpg
Od tego momentu zacząłem to robić na serio z materiałów nieco trwalszych
Najsampierw wolant na drewnie i dwóch potencjometrach 5 cm, bo tanie były
20170410_205609.jpg
20170410_205632.jpg
20170410_205701.jpg
20170410_205740.jpg
20170410_205953.jpg
Następnie kolega mnie zmajstrował pedały steru kierunku
20170419_191920.jpg
20170419_191929.jpg
20170419_192004.jpg
Zacząłem robić główny panel kokpitu z płyty PCV wzmocnionej drewnianymi listwami i metalowymi blaszkami
20170419_192117.jpg
20170419_211310.jpg
20170420_191218.jpg
Kilka elementów wymagało nieco lepszej obróbki to sobie zmajstrowałem szlifierkę ze starego dysku twardego. Służy do dziś :D
20170422_123341.jpg
20170422_123401.jpg
20170422_123536.jpg
20170422_123549.jpg
20170422_124151.jpg
Ze szlifierką zmajstrowałem dźwignię podwozia, która jak na razie jeszcze w kokpicie jest, ale będę myślał czy zostawić czy zmienić...
20170423_184418.jpg
20170423_185952.jpg
Następnie przyszła pora na najważniejsze, czyli oprogramowanie. Na początku oprogramowanie wyciągające dane z symulacji coby te dane wyświetlić na wyświetlaczach, których jeszcze nie było
p1.jpg
p2.jpg
p3.jpg
p4.jpg
Potem zabrałem się za montowanie wszystkich elementów wejściowych kokpitu, czyli wszystkich przycisków, przełączników itp. To była masakra, okropna robota, dramat totalny, ale to zrobiłem. Nie przewidziałem tylko, że choćbym nie wiem jak się starał to te ogromne spaghetti kabli, które rosło z każdym jednym dodanym kneflem kiedyś się zemści. No ale robiłem dalej
20170430_165754aa.jpg
20170430_165821.jpg
20170507_185717.jpg
20170507_185727.jpg
20170507_185734.jpg
20170507_185740.jpg
20170507_185743.jpg
20170508_205133.jpg
20170508_205138.jpg
20170508_205143.jpg
20170508_205205.jpg
20170508_205210.jpg
20170508_205224.jpg
20170508_205229.jpg
20170512_193021zz.jpg
No i jak widać na powyższym zdjęciu w maju 2017 zrobiłem pierwszy lot w historii tego kokpitu. Całkowicie na autopilocie jeśli dobrze pamiętam
Następnie zabrałem się za część wyjściową, czyli wyświetlacze, diody, itp. I już widziałem koniec roboty... W 2017... Będzie dobrze jak w 2020 uznam oficjalnie, że skończony :lol
Na początku był moduł transpondera. Wtedy już zacząłem budować kokpit modułowo i chwała za ten pomysł. Ten moduł wciąż działa i ma się dobrze
20170904_095049.jpg
20170904_095124.jpg
20170904_095141.jpg
20170905_154346.jpg
20171008_151802.jpg
20171008_151812.jpg
20171008_152410.jpg
20171008_152422.jpg
20171008_152454.jpg
20171008_152807.jpg
20171008_152901.jpg
Tu już zacząłem bazować na własnych rozwiązaniach sprzętowych zamiast korzystać z propozycji innych. Pojechałem tu dość ambitnie licząc, że na dwóch układach głównych z 8 bitowym mikrokontrolerem ATmega16 postawię cały kokpit. No ale to był kolejny krok na długiej drodze ewolucji kokpitu i mojej wiedzy. Patrząc na te wszystkie kroki jakie przeszedłem to nie narzekam, sporo mi to dało
No i następnie zmajstrowałem zamiennik wielofunkcyjnego wolantu na bardziej praktyczną wersję
20171008_173727.jpg
Mając ten jeden moduł transpondera gotowy pojechałem z produkcją ostro
Moduł radiostacji
20171012_182127.jpg
20171012_182219.jpg
20171014_141725.jpg
20171014_141815.jpg
20171021_160847.jpg
20171021_160907.jpg
20171021_161734.jpg
.
Moduł "ogólny"
20171022_155639.jpg
20171022_201048.jpg
.
Cała masa diod
20171103_103309a.jpg
20171214_145023.jpg
20171214_145033.jpg
20171214_145040.jpg
20171214_145045.jpg
20171214_145124.jpg
20171214_145136.jpg
.
No i teraz uznałem, że trzaby zrobić kolejny krok. PCB. Czyli już porządna pełnoprawna płytka. No jako, że była to pierwsza moja płytka (a w zasadzie to dwie płytki) w życiu to oczywiście była niedoskonała, ale wiem to dopiero teraz. Wtedy to było moje największe osiągnięcie. Które zresztą podziwiam do dziś. 104 diody na dwóch płytkach, 104 tyci rezystory SMD. No narobiłem się przy tej płytce cholibka fest. Zdrowia też sporo przy niej straciłem, przez metodę transferu druku na płytkę. Nie chce mi się znowu tego opisywać to po prostu zacytuję z poprzedniego forum:
No to do roboty:
0. Schemat płytki to była kwestia kilku dni. Skończyłem wieczorem 26 grudnia, jest szansa skończyć przed końcem roku
1. Wybrałem chemiczną metodę transferu tonera, gdyż wydawała się najlepsza i tania. Polega na wytworzeniu roztworu powodującego, po nałożeniu na kartkę, "odejście" tonera od kartki, "stworzenie kleju" z tonera, który "przykleja" się do płytki (tak w uproszczeniu mówiąc).
Więc kupiłem potrzebne składniki roztworu: aceton i izopropanol.

27 grudnia rozpętała się wojna między mną a transferem chemicznym :zastrzele: Okazało się, że to jednak nie jest takie proste jak wyglądało na YouTube... Od rana drukowałem schematy, czyściłem płytkę acetonem z nieudanego tonera, odtłuszczałem izopropanolem i benzyną ekstrakcyjną, przygotowywałem roztwór acetonu i izopropanolu, przykładałem kartkę, nakładałem roztwór, przyciskałem przez 2 minuty, wkładałem do wody aż do nasiąknięcia, wkładałem do octu aż do wstępnego odejścia papieru z płytki, pod strumieniem wody delikatnie odrywałem papier z płytki, sprawdzałem czy wszystko przeszło na płytkę, czy nie ma jakiś dużych ubytków lub przerwanych ścieżek... I od nowa drukować schemat, czyścić, itd...
Tamtego dnia walczyłem z tym łącznie 8 godzin. Poszedłem spać bez gotowej płytki i z objawami zatrucia chemicznego oparami acetonu, izopropanolu i benzyny :sos help: Idzie przeżyć, ale ogólnie nie polecam.
Potem zmniejszyłem ilość prób transferu na dzień. Ale nadal nie udawało mi się uzyskać dobrego lub choćby zadowalającego obrazu schematu na płytce. Następnie się pochorowałem (jeden z objawów zatrucia) i wiedziałem, że w 2017 tej płytki nie zrobię.
Wojna trwała do 7 stycznia 2018 roku... Gdy w końcu wieczorem po oderwaniu papieru zobaczyłem cały schemat na płytce wiedziałem, że wojna w końcu się skończyła, wróg ustąpił :juppi:
Następnego dnia przygotowałem roztwór nadsiarczanu sodu, włożyłem płytki, odczekałem kilkadziesiąt minut i wyjąłem płytki z miedzianymi ścieżkami :juppi:
I wynik tej bitwy:
20180108_213246.jpg
20180111_151319.jpg
20180111_221442.jpg
20180111_221455.jpg
20180111_221630.jpg
20180112_145905.jpg
20180112_191809.jpg
20180112_191830.jpg
20180112_212627.jpg
No wyszło fajnie, na tym układzie przeszedłem prawie całe studia robiąc do niej jakieś dodatkowe programy, prezentacje, opisy, itp. No sporo mi pracy zaoszczędziła :D

Następnie się zabrałem za układy wejściowe. Jeden MJoy16 jeszcze w kokpicie był i jakimś cudem w miarę działał... Raz na ruski rok... Drugiego MJoya wywaliłem i zacząłem majstrować własny układ o mniejszych możliwościach, ale za to działający w każdych warunkach
20180114_185023.jpg
No i następnie przyszło wszystko podłączyć i zdjęcia porobić
20180203_204540.jpg
20180203_204551.jpg
20180203_204612.jpg
20180223_192214.jpg
20180223_192221.jpg
20180223_192228.jpg
20180223_192235.jpg
20180223_192243.jpg
20180223_192249.jpg
I cholibka istnieje coś takiego jak limit załączników = 100?? No cholibka to ciąg dalszy nastąpi

PL_kanaron
Posty: 515
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:04
Lokalizacja: Katowice

Re: Domowy kokpit awionetki

#2

Post autor: PL_kanaron » 14 lut 2020, 17:52

Ciąg dalszy kurka wodna...
20180223_192310.jpg
20180223_1922282.jpg
No i to tyle z zdjęć co się we wcześniejszym nie zmieściły... Teraz ciąg dalszy

Czytając sobie kolejne posty ze starego forum natknąłem się na post Jacka, którego część zacytuję:
Powiem Ci - naprawdę świetna robota. :piwko:

Dotarłeś do końca - brawo.
[...]
Tak przyszło mi teraz do głowy, może wolant byś wydrukował na jakiejś drukarce 3D ?
Jednak do "końca" w 2018 było jeszcze daleko :lol

Zrobiłem wtedy kolejny krok, czyli drukarka 3D :D
Na początku moduł kontroli silnika, czyli przepustnica, skok śmigła i mieszanka. Zaprojektowałem sobie fajnie całość w Fusion 360 i wydrukowałem i jakimś cudem nie robiłem wtedy zdjęć tego... No więc dalej. Chciałem więcej PCB. Ale nie chciałem znowu męczyć się z transferem chemicznym. To przerobiłem sobie starą drukarkę na naświetlarkę 3D
IMG_20190710_160804.jpg
IMG_20190228_194819.jpg
IMG_20190303_191319.jpg
IMG_20190303_191327.jpg
IMG_20190303_191347.jpg
IMG_20190710_160736.jpg
Pierwszą płytką był układ skrzyni biegów do ETS2, ale to pominę, bo to nie o tym kokpicie xD
Następnie przyszedł czas na usunięcie MJoya i pozostałych moich układów. Powód był prosty: nie działało to tak jak chciałem. w moim układzie wyjściowym coś cały czas się resetowało, układ wejściowy był dość mały, a MJoy to szkoda godać. A do tego czasem jaki lut puścił to dajcie spokój z nurkowaniem w tym ogromnym spaghetti kabli. No dramat po prostu
IMG_20190717_143912.jpg
IMG_20190717_143924.jpg
To zacząłem robić to tak jak jest teraz. Czyli moduły kompletne. Jeden moduł obsługiwać miał i wyświetlacze i przyciski, które są tematycznie "zgodne". No czyli najprościej mówiąc jeden moduł - jedna funkcjonalna część kokpitu. Dodatkowo zamiast układów głównych do komunikacji kokpit-komputer opartych na dwóch Atmegach 16 kupiłem układ Teensy 3.5 z 32 bitowym prockiem ARM Cortex M4. Ogromny krok do przodu, ogromne możliwości. Następnie kwestia czasowa przy testowaniu działania Teensy z modułem to zacytuję z poprzedniego forum:
Zabrałem się za pisanie kodu i testowanie jak to tam działa. No działało perfekcyjnie. Płytka wysyłała dane o stanie przycisków i przełączników. Odbieranie danych i wyświetlanie ich na wyświetlaczu też działało piknie :juppi: Zatem pierwsza płytka input-output gotowa i działa za pierwszym razem :D A dzięki analizatorowi stanów logicznych zacząłem sprawdzać czy wszystko dobrze się komunikuje no i jak szybko to działa... No i tu było już gorzej... Wysyłało piknie, ale wolno. Za wolno. Długo mi zajęło szukanie przyczyn i optymalizowanie.
Na początku prędkość samej komunikacji to 9600 bps. Czas od końca jednej komunikacji do końca drugiej to 0.1183 s. Wydaje się mało. Ale wszystko zależy od punktu widzenia... Jeśli komunikacja input i output, czyli pełny cykl, z jedną płytką zajmuje 0.1183 s to przy załóżmy 10 płytkach (jeszcze nie wiem ile ich będzie) zakładając 100% skuteczność transmisji zajmie ponad sekundę dla konkretnej płytki. Opóźnienie sekundowe jest bardzo zauważalne.
Zatem przyspieszyłem samą komunikację z 9600 do prawie max dla najwolniejszej płytki, czyli na 230400 bps. Osiągnąłem pełny cykl w 34 ms... Nawet nawet, ale nadal za wolno. 34 ms * 10 to opóźnienie zauważalne dla oka. No i widać w analizatorze, że w tej transmisji, że między transmisją kanału 1 (odbieranie) a kanału 0 (wysyłanie) jest spora dziura. Zasadniczo większość komunikacji to oczekiwanie. Musiałem wykryć dlaczego od odebrania rozkazu nadawania wolniejsza płytka czeka z rozpoczęciem nadawania. Po obcinaniu kodu doszedłem do przyczyny: odświeżanie wyświetlacza tyle trwa. Gdy przestałem wyświetlać dane to jak widać komunikacja znacznie przyspieszyła. Dziur nie było, a pełny cykl zajmował tylko 4.832 ms. Taką prędkość mogę zaakceptować :) Ale... Na wyświetlaczu bym chciał coś widzieć mimo wszystko :D Więc zoptymalizowałem kod coby odświeżanie wyświetlacza było tylko wtedy gdy wyświetlana zmienna ulegnie zmianie i dodatkowo coby odświeżał tylko tą jedną zmienną. Cykl 5.098 ms i praktycznie zero dziur :juppi: Takie transmisje to ja rozumiem :D

W pełni zadowolony zacząłem wszystko składać, wiercić, lutować. Gdy wszystko zamontowałem nagle sobie przypomniałem, że cholibka przełącznik otwierania drzwi miał być inny, mniejszy... Raz wywierconej dziury nie zmniejszę :cenzura: A to jest ważne. Tak jak poprzednio przełącznik drzwi jest zaraz obok przełącznika oświetlenia kokpitu... Raz w czasie lotu zdarzyło mi się te przyciski pomylić... I otworzyć drzwi na 10 000 stopach... Nie polecam. Pasażerowie chcieli odszkodowanie i znów moja linia zbankrutowała... A teraz znowu te przełączniki są obok siebie... Więc postanowiłem dodać drugi poziom zabezpieczenia przez drugi przełącznik "stacyjkę" i zrobić tak żeby tylko włączenie obu przełączników otworzyło drzwi. Dorobiłem dodatkową płytkę, przykręciłem ją do już gotowej płytki, podłączyłem wszystko i działa :D Teraz nie ma opcji abym przypadkiem otworzył drzwi w czasie lotu :juppi:

Poskładałem, przykręciłem, podłączyłem, działa nadal :D Zatem pierwszy pełnoprawny moduł kokpitu gotowy :) Ilość kabli mocno zredukowana, parę kabelków jedynie z przełączników i wyświetlacza do płytki, zamiast jak wcześniej wszystkie kable z przycisków do spaghetti na środku. A do głównej płytki idą tylko cztery kable (zasilanie i transmisja danych dwukierunkowa). Więc całe to spaghetti zmieni się w jedynie kilka poczwórnych kabelków :) No i potem jeden kabel do podłączenia płytki z PC i jeszcze zasilanie całego kokpitu (dwa kable). Wygląda i działa to piknie :juppi:
IMG_20190722_195428.jpg
IMG_20190724_140349.jpg
IMG_20190724_140413.jpg
IMG_20190803_132028.jpg
IMG_20190803_143704.jpg
IMG_20190803_143744.jpg
IMG_20190803_143833.jpg
Zrzut ekranu (95).png
Zrzut ekranu (96).png
Zrzut ekranu (97).png
Zrzut ekranu (98).png
Zrzut ekranu (99).png
Następnie poczułem oddech terminów inżynierki na karku i zacząłem błyskawicznie robić masowo kolejne moduły
IMG_20191028_210536.jpg
IMG_20191029_124351.jpg
IMG_20191029_125028.jpg
IMG_20191029_150627.jpg
IMG_20191007_184210.jpg
Hmmmmmm Gdzieś już na tym forum widziałem poniższe zdjęcie bądź jego fragment :lol :lol
IMG_20191029_191318.jpg
IMG_20191029_191324.jpg
IMG_20191029_202438.jpg
IMG_20191030_212230.jpg
IMG_20191102_133915.jpg
IMG_20191102_133958.jpg
IMG_20191102_191243.jpg
IMG_20191102_195842.jpg
Następnie masa błędów, poprawek błędów, egzorcyzmów, luźnych kabli, kolejnych płytek itp.
IMG_20191103_140218.jpg
IMG_20191103_150639.jpg
IMG_20191104_124006.jpg
IMG_20191112_203647.jpg
IMG_20191112_203832.jpg
IMG_20191112_203934.jpg
Następnie zabrałem się za FreeTrack. A raczej jego zamiennik, bo cholibka z FreeTrackiem się namęczyłem a i tak nie był łatwy i przyjemny w obsłudze. Masa ograniczeń, zależność używania od pory dnia i pogody. Nakładanie się na siebie punktów... No nie podobało mi się to więc zmajstrowałem własną wersję czegoś co nazwałem MPUTracek. Oparte to było na układzie MPU6050 czyli żyroskopie i akcelerometrze. Zaprogramowałem, podłączyłem, przetestowałem działał
IMG_20191113_204830.jpg
Następnie machnąłem ostatnie płytki, zmajstrowałem obudowę do płyty głównej z Teensy 3.5, podłączyłem, poskładałem i inżynierkę o tym napisałem
IMG_20191117_202115.jpg
IMG_20191118_205435.jpg
IMG_20191120_120210.jpg
IMG_20191120_162407.jpg
IMG_20191122_150047.jpg
IMG_20191122_212347.jpg
IMG_20191123_213309.jpg
IMG_20191124_210953.jpg
IMG_20191125_155033.jpg
IMG_20191125_155041.jpg
IMG_20191125_155119.jpg
IMG_20191202_120056.jpg

==================================================================================================================================
==================================================================================================================================
Koniec tego co było na poprzednim forum i przed inżynierką. Od tego momentu nowości
==================================================================================================================================
==================================================================================================================================


Więc najpierw niestety dość nieciekawa wiadomość... Moje dwie pierwsze PCB... 104 diody... Po załatwieniu mi zaliczeń przez całe studia... Na sam koniec inżynierki... Przestała działać :beksa: :beksa: Podpinam ją do płyty głównej, brak reakcji. Próbowałem wszystkiego co wiedziałem. Dosłownie wszystkiego. Wymieniałem ATmegę na nową, próbowałem zmian w kodzie, sprawdzałem czy może gdzieś się zwarcie nie pojawiło albo czy lut nie puścił. No wszystko wyglądało dobrze. Tylko nie działało. Sprawdziłem analizatorem stanów logicznych co tam się w komunikacji dzieje. Po SPI wszystko ładnie przychodziło. Sprawdzałem specjalnie na pinach procesora, żeby nie było, że jakiś kabel nie działał. Na pinach SPI procesora analizator pokazał, że dane są prawidłowo wysyłane. Zaprogramowałem procesor żeby te odebrane dane przesłał dalej po UART i podłączyłem analizator do wyjść UART... zamiast ciągu znaków wysyłał jedno długie 255 zakończone błędem ramki... Nie rozumiałem o co się rozchodzi, uznałem, że nic nie mogę już zrobić i teraz minuta ciszy.
IMG_20191127_193830.jpg
.
.
.
Więc ruszyłem dalej. Zająłem się zamontowaniem MPUTrackera na słuchawkach i się pojawił problem, którego się spodziewałem. MPU6050 komunikuje się po I2C. Jest to komunikacja dobra na krótki zasięg... 2 metry kabla to już linia długa. Zastosowałem układy wyższej impedancji pozwalające na komunikację I2C na dalsze odległości i wszystko działało. A przynajmniej tak mi się wydawało
IMG_20200110_101955.jpg
IMG_20200107_175645.jpg
IMG_20200107_190014.jpg
IMG_20200110_101947.jpg
Następnie pojawił się kolejny duży problem. Mój pierwszy w życiu większy projekt: zasilacz warsztatowy, którego zmajstrowałem ze starego zasilacza komputerowego... Zasilacz, który zasilał dosłownie wszystkie moje układy jakie kiedykolwiek zmajstrowałem. Zasilacz o dużej wydajności prądowej... Dead short :beksa: :beksa: No nie powiem, że nigdy mi się nie zdarzyło zrobić przypadkowego zwarcia, ale te zasilacze mają w sobie układ przeciwprzepięciowy odłączający zasilanie gdy wartość prądu zostaje przekroczona. Ale żeby tak nagle dead short? Próbowałem coś poszukać, naprawić, ale zabawa z 230V i zasilaczem, który w ogóle nie chce się uruchomić to już dość niebezpieczne... Kolejna minuta ciszy
.
.
.
Czemu wszystko się psuje pod sam koniec inżynierki? :beksa:
Kupiłem nowy zasilacz, tym razem gotowy. Z regulacją napięcia 0-15V i regulacją max prądu wyjściowego 0.2-2A... W porównaniu z poprzednim zasilaczem co na 5V mógł wyciągnąć 30A... To tylko rozwiązanie tymczasowe jest... Zrobię sobie drugi zasilacz warsztatowy z zasilacza komputerowego.
Następnie przyszedł mail ze składem komisji i datą obrony... No jako, że trafiłem, według wszystkich, na najtrudniejszą komisję ze wszystkich możliwych komisji to trza było się ostro przygotować. No nie powiem, było ciężko ale tym lepiej smakuje fakt, że się wybroniłem :jupi :jupi :jupi
To podszedłem do dalszych modyfikacji kokpitu po inżyniersku

youtu.be/rp8hvyjZWHs
:lol :lol :lol
Trzeba było zmajstrować nowy układ za pierwsze PCB, które działać przestało. Oczywiste było, że na nowo 104 diod nie zrobię. Postanowiłem, że wykorzystam serwomechanizmy i machnę to tak jak jest w rzeczywistości: analogowo ze wskazówkami.
Rozpocząłem wydruki 3D, wydruki skal, złożyłem, wydruki 3D postanowiłem polakierować na czarno. Wziąłem lakier w sprayu, sznurek, powiesiłem sobie te wydruki i zacząłem lakierować... No i popełniłem błąd... Lakierowałem dłużej niż się spodziewałem w niewentylowanym pomieszczeniu bez gasmaski... Polakierowałem, powiesiłem do wyschnięcia, wróciłem do pokoju, wytarłem nos i... chusteczka w kolorze czarny mat :drapanie: :drapanie: No piknie :cenzura: 3 dni czułem zapach lakieru :fury
IMG_20200205_142303.jpg
IMG_20200211_094806.jpg
IMG_20200211_115720.jpg
IMG_20200214_141152.jpg
IMG_20200214_141300.jpg
W kwestii tych elementów to przeliczyłem się z ilością wolnych kanałów PWM w płycie głównej. Muszę zamówić ekspander PWM. Żaden problem, będzie w wtorek i podłączę wszystko. Dodatkowo wydrukuję ładniejsze wskazówki, bo obecne mi się nie podobają. Do dwóch wskaźników większych muszę wydrukować przekładnie, bo serwomechanizmy mają ruch 180*, a tam potrzeba nieco więcej
Zająłem się też MPUTrackerem, który jak się okazało nie działa zbyt dobrze gdy do płyty głównej podłączone są moduły kokpitu. MPUTracker zacina się i mam tak ze 10 FPS. Naprawiłem już problem przez podłączenie MPU6050 do Arduino Pro Mini, które też zamontowałem na słuchawkach i teraz ciągnę tylko jeden kabel USB do słuchawek i wszystko ładnie działa
IMG_20200214_141634.jpg
IMG_20200214_141708.jpg
Jest to bardzo przyjemne w obsłudze. Wystarczy podłączyć, trzymać głowę nieruchomo 30 sekund aż się skalibruje i potem można kręcić głową dowolnie :D Dodałem też przycisk zerowania pozycji. Dużo przyjemniejsze niż mój poprzedni FreeTrack :D
Co do dalszych planów: po zrobieniu tych wskaźników co czekam na ekspander pozostanie mi upiększyć nieco inne elementy i zająć się w końcu tą pustą przestrzenią, która od dawna piszę, że czeka na monitor coby wyświetlać wskaźniki trudniejsze lub niemożliwe do zmajstrowania. Czyli na przykład sztuczny horyzont. Ale... Zmieniłem zdanie :D Wymyśliłem pomysł na zmajstrowanie tych wskaźników z wykorzystaniem serwomechanizmów i przekładni. Zaprojektuję te wskaźniki, wydrukuję, polakieruję (w gasmasce), podłączę do kolejnego ekspandera PWM i będzie wszystko gotowe :D No potem jeszcze kwestia zasilacza... Ten nowy na 2A nie wyrobi z taką ilością serwomechanizmów
.
No tyle :D inż. obolałe ręce od pisania skończył pisać :D
.
PS: Co jest cholibka z tymi znikającymi enterami, że muszę linie kropkami oddzielać jak chcę większy odstęp?

PS2: aha... fajnie... entery są po wstawieniu posta. Ale w podglądzie je zjada i potem człowiek myśli, że kropek musi używać...

PL_kanaron
Posty: 515
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:04
Lokalizacja: Katowice

Re: Domowy kokpit awionetki

#3

Post autor: PL_kanaron » 29 lut 2020, 15:20

I nowiutkie wskaźniki zmajstrowane :D Wszystkie piknie działają, pokazują jak w kokpicie no i przede wszystkim wyglądają jak w prawdziwych kokpitach :jupi
IMG_20200229_150657.jpg
IMG_20200229_150707.jpg
IMG_20200229_150742.jpg
Tak, wiem, że niebieskie wskazówki to tak trocha guzik widać, jeszcze czarne tło i w nocy kompletnie nic nie zobaczę. Ale już to obmyśliłem, zmienię wskazówki na białe jak kupię biały filament. A na noc zmajstruję jakieś zmyślne podświetlenie zegarów i będzie ładnie widać :D

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 5502
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: Domowy kokpit awionetki

#4

Post autor: PL_CMDR Blue R » 29 lut 2020, 18:12

A nie ma fluorescencyjnych naklejek, aby w nocy świeciły? Bo na podświetlonym może być słabo widać samą wskazówkę.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

PL_kanaron
Posty: 515
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:04
Lokalizacja: Katowice

Re: Domowy kokpit awionetki

#5

Post autor: PL_kanaron » 29 lut 2020, 20:41

Są fluorescencyjne filamenty. Będę szukał jakiś próbek takiego filamentu, zwykle dają/sprzedają jakieś 10g, mnie w zupełności wystarczy i zobaczę jak to wygląda
Ewentualnie rozważam też filament lekko przeźroczysty i jakoś pomyśleć nad wydrukowaniem wskazówki z dłuższą osią żeby było co podświetlać od drugiej strony i by to wyglądało jak deska rozdzielcza w aucie
No i ostatni plan jaki mam to druknąć właśnie białym filamentem i zrobić jedną czy dwie diody wpuszczone w ściankę. Jedynie co mnie by się średnio podobało to to, że wyglądałoby to jak stare tanie zegarki z podświetleniem punktowym, które i tak za wiele nie daje

Ale każda z tych opcji (poza częściowo ostatnią) pozostawia problem niedoświetlonej tarczy... Boczne podświetlenie jakby wyszło ładnie to miałoby jakiś sens i jest to chyba jedyna opcja, bo od tyłu nie jestem w stanie podświetlić. Nie mam miejsca z tyłu na żadne szerokokątne diody, bo równo z płytą są serwomechanizmy. Oddalenie serwomechanizmów nie wchodzi na razie w grę, bo blokuje jedyne drewniane wzmocnienie, które trzyma kokpit w kupie...
Tak teraz myślę to może pokombinuję coś z płaskimi diodami SMD na ściankach. Kupię, potestuję, zobaczę

I jeszcze jeden pomysł jaki mi przyszedł do głowy teraz na wskazówki: ostatnio się troszkę zafascynowałem żywicą epoksydową i jakie to cuda ludzie z tym nie robią. Może odleję sobie w jakimś kolorze wskazówki i w osi zatopię małą diodę SMD z wystającymi kablami. Może i ładnie by to wyglądało po podświetleniu. Muszę tylko jeszcze ogarnąć z czego ludzie formy robią i jak to się robi

Awatar użytkownika
pepe
Posty: 258
Rejestracja: 11 sty 2020, 22:24
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Domowy kokpit awionetki

#6

Post autor: pepe » 29 lut 2020, 23:12

Formy się robi z gipsu ale pewnie jest masa filmów na YT jak się do tego zabrać.

Niemniej jednak to może być słaby pomysł z zatapianiem diod - w razie awarii będzie trudno naprawić - właściwie będziesz musiał zrobić nowe.
Obrazek

PL_kanaron
Posty: 515
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:04
Lokalizacja: Katowice

Re: Domowy kokpit awionetki

#7

Post autor: PL_kanaron » 01 mar 2020, 9:24

Dzięki, coś pokombinuję
To że trzeba będzie robić nowe to jestem świadomy, ale diody znowu tak często nie ulegają awarii i raz zrobioną formę będę mógł raczej wykorzystywać dość długo Tylko mądrze ją przygotować muszę żeby dało się tam diodę zatopić, żeby kable jakoś zmyślnie poprowadzić
No trochę zabawy z różnymi opcjami będzie, ale to właśnie jest w tym najlepsze :D

PL_kanaron
Posty: 515
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:04
Lokalizacja: Katowice

Re: Domowy kokpit awionetki

#8

Post autor: PL_kanaron » 09 maja 2020, 21:55

No i dobra, myślałem jakiś czas co by tu zrobić i wybrałem po prostu biały filament PLA. Do tego podświetlenie i jest piknie :D
IMG_20200310_103325.jpg
IMG_20200421_192933.jpg
IMG_20200421_193023.jpg
Następnie zrobiłem sobie krótką przerwę coby pomyśleć co i jak dalej. Wiedziałem, że moduł radia z jakiś niewyjaśnionych przyczyn się często zawiesza. A cały kokpit działa po podłączeniu z prędkością odświeżania 1-5 Hz czyli dramat ogólnie. I za te błędy się początkowo zabrałem robiąc w między czasie zdjęcia xD
IMG_20200503_194539.jpg
IMG_20200503_201123.jpg
Na początku zabrałem się naprawę modułu radia
Mając możliwość debugowania jedynie programu na PC szukanie błędów było dość pieruńsko trudne. Tym bardziej, że problem wydawał się być w płytce modułu radia albo gdzieś w komunikacji moduł-płyta główna. Pierwsze co mi przyszło do głowy to ilość danych jakie płytka musiała przesłać, odebrać i przetworzyć. Najwięcej ze wszystkich modułów. A kiedyś próbując przyspieszać działanie kokpitu dość mocno wyśrubowałem czasy opóźnień. Większość z nich to mikrosekundy, czasem parę milisekund. Ale generalnie dość krótki czas. I to mogło powodować problem taki, że płyta główna chciała dane następnego modułu, a ten moduł jeszcze nie skończył nadawać. Ale zamiast zwiększać czas stwierdziłem, że można łatwo zoptymalizować ten moduł. Zamiast wysyłać dane o nastawie przełącznika radia (które dane są edytowane) oraz stany przełączników i enkodera oraz odbierać dane o ustawionej częstotliwości w symulacji (9 sztuk danych po 6 znaków do odebrania + po 4 znaki nazwy danej, czyli ogólnie masa niepotrzebnych danych) to może lepiej odwrócić sytuację? Zamiast odbierać dane o częstotliwościach i wysyłać dane o przyciskach to wysyłać dane o ustawionej częstotliwości i nie wysyłać w ogóle danych o tych przyciskach, bo już niepotrzebne. No i tak zrobiłem. W ten sposób zszedłem z wysyłania 20 znaków i odbierania 90 znaków do wysyłania 50 znaków i odbierania 0 :D Do tego zmniejszyło to znacznie ilość przetwarzanych danych przez płytę główną i PC. Zrobiłem to samo dla modułu autopilota, tam też niepotrzebnie wysyłałem masę znaków i odbierałem dane o autopilocie. Dużo lepiej jest po prostu zostawić obsługę danych modułowi a wysyłać jedynie dane finalne :D
Same te poprawki usunęły problem modułu radia (czyli dobrze zauważyłem gdzie jest powód) i do tego mocno zwiększyła się wydajność całego kokpitu

Ale nadal pozostał jeden problem... Kokpit po nawiązaniu połączenia z komputerem i po rozpoczęciu transmisji danych mocno zwalniał... Tak do mniej niż 1 Hz. To oczywiście nie mogło tak być. I zabrałem się za dość długie debugowanie... Debugowanie aplikacji na PC nie dało zbyt jasnych informacji co się właściwie dzieje. Pomyślałem, że albo problem jest w płycie głównej, albo w komunikacji albo w aplikacji na PC, ale nie widać tego przy debugowaniu, bo może dotyczyć samej prędkości transmisji lub dopasowania i przy debugowaniu tego nie widać...
Postanowiłem sprawdzić jak się zachowuje płyta główna. Zaprogramowałem diodę na płycie aby migała co jeden pełny cykl. No i wyraźnie było widać, że co czwarty cykl układ płyty głównej na coś czeka sekundę. Sekunda to tak w zasadzie czas jaki łatwo dostrzec. Więc programowałem diodę tak aby zaświecała się przed jakąś funkcją i gasła po niej. Czyli mogłem łatwo zauważyć gdzie konkretnie układ czeka tą sekundę. No i znalazłem podejrzaną funkcję. Zacząłem próby naprawy i tu bym się fest rozpisał. Ale generalnie na końcu się okazało, że w kodzie miałem kilka zaprogramowanych mignięć diodą... Kiedyś jak ostatnio programowałem musiało mi się coś chyba kurka nie zapisać albo coś, bo na pewno wyłączałem wszystkie migania
No i się okazało, że jednak nie co czwarty cykl tylko co każdy cykl... Co mi pasowało, bo zgadzałoby się z zrzutem transmisji płyta główna-komputer
Zrzut ekranu (378).png
Widać wyraźnie (znaczy ja widzę, bo wiem o co się tu rozchodzi xD ) Że układ płyty głównej po około 113ms od odebrania danych z PC wysyła dane o układzie podłączonym (dla testów był tylko jeden układ i zostawiłem nadawanie tylko jednej informacji (mode1= wysłanie przez PC kodu transpondera)) następnie mija 1 sekunda i 114ms i układ ponawia tą samą transmisję. Dopiero potem PC wysyła informację o transponderze w około 300 mikrosekund do 1.3ms. I te czasy są rozwiązaniem moich problemów, ale nie zwracałem na nie początkowo uwagi... Niestety. Oszczędziłoby mi to z dzień debugowania
Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że ten problem z podwójnym wysyłaniem danych i czekaniem sekundę pojawił się tylko gdy moduł radia był podłączony i to po optymalizacji o której pisałem wyżej. To odwracało nieco moją uwagę
Generalnie problem leżał w tym, że układ płyty głównej wysyłał dane o module podłączonym a następnie czekał aby odebrać dane o tym module i następnie przechodził dalej, czyli wysyłał komendę, że PC ma wysłać dane o transponderze. Ale po optymalizacji nie było żadnych danych związanych z modułem radia do wysłania przez PC, więc układ szedł dalej do kodu transpondera. Między tymi transmisjami układ czeka 100 mikrosekund. A PC po skończonej obsłudze modułu (przetwarzanie danych i synchronizacja z symulacją) czyści bufor odbiorczy portu komunikacyjnego. I tu był problem. PC odebrał dane o module. Zaczął je przetwarzać. Na zrzucie transmisji widać czasy między 300 mikrosekund do 1.3ms. Tyle trwa przetwarzanie danych i wysłanie transpondera. Zatem zanim PC skończył przetwarzać dane o module to układ już wysłał komendę o transponder. Którą PC usunął przy czyszczeniu bufora. Po sekundzie układ robi timeout i ponownie wysyła komendę o transponder, na którą PC wysyła transponder. Zwiększyłem czas między tymi transmisjami i wszystko się rozwiązało :D

Następnie przygotowałem i poskręcałem wszystkie moduły osi, podpiąłem iw końcu odpaliłem symulację z zamiarem latania :D

Siadłem sobie wygodnie za w końcu sprawnym kokpitem awionetki Mooney Bravo :jupi Na lotnisku w Katowicach Pyrzowicach EPKT
IMG_20200508_193135.jpg
Na razie bez komunikacji z wieżą, bez pasażerów, bez awarii, bez realistycznej pogody. Za dnia. Bez GPSa. Się ustawiłem w osi pasa
IMG_20200508_193656.jpg
Po prostu żeby sobie zrobić krąg nad lotniskiem
IMG_20200508_193838.jpg

touch&go, polecieć nad jakieś miasto (nie wiem nad czym byłem, nie miałem map ani GPS, po prostu sobie latałem :D ), podejść do lądowania
IMG_20200508_195217.jpg
Wylądować
IMG_20200508_195331.jpg
Zjechać z pasa i się zatrzymać :D
IMG_20200508_195427.jpg
Następnie postanowiłem sprawdzić GPS, prosty lot do najbliższego lotniska, i lądowanie ILS w deszczu :D
IMG_20200508_201824.jpg
Lot do Krakowa Balic EPKK dość krótki jest
IMG_20200508_202145.jpg
Jakieś 10-15 minut i już widać lotnisko z okna
IMG_20200508_202631.jpg
Następnie trzeba się ustawić na drogę podejścia ILS
IMG_20200508_203411.jpg
Przełączyć autopilota na podejście ILS
IMG_20200508_203641.jpg
Rozpocząć zniżanie... Gdzie się podziały PAPI lights??? :schock Ale poradzę sobie bez nich :D
IMG_20200508_204547.jpg
Wylądować
IMG_20200508_204737.jpg
Zjechać z pasa i się zatrzymać :D
IMG_20200508_204829.jpg
Następnie kołować do obszaru parkowania GA i zacząć procedurę zabezpieczania samolotu
IMG_20200508_205103.jpg
I tak to się piknie prezentuje :D :D Cudne to jest cholibka :D Działa piknie, uczucie świetne, szczególnie po tylu latach budowy :jupi

A i zapomniałem jeszcze podać wyników optymalizacji. Z niedziałania mniej niż 1 Hz (a wcześniej z działania około 4-5 Hz) wzrost do 10 Hz :D Poprawa dwukrotna to sukces. Może 10 Hz nie brzmi jakoś super szybko, ale naprawdę... Nie są to istotne opóźnienia. Osi działają na tyle sprawnie przy 10 Hz że nie ma kompletnie żadnych problemów z lataniem. Na diodach delikatnie widać, ale w samolocie też się chwilkę czeka na reakcję, więc to normalne :D Na wyświetlaczach brak opóźnień, bo dane wyświetlane nie są odbierane z symulacji. Poza wyświetlaczem czasu, DME i przepływu paliwa. Czyli tak mało ważne dane, że i tak nie widać 100ms opóźnień. Tym bardziej, że przepływ paliwa też ma długi czas odświeżania

Ale oczywiście zostało troszkę roboty jeszcze:
-naprawić MPU Head Tracker, bo mnie się kabelek urwał i taśma dwustronna trzymająca układ na słuchawkach puściła. Potrzebne inne rozwiązanie
-zoptymalizować aplikację na PC. Jest tam jeszcze nieco do poprawy, ale nic bardzo trudnego. Może uda się poprawić te 10 Hz :D
-wyciąć dziurę większą na GPS. Była wycięta pod Samsunga Galaxy trend plus. Teraz muszępowiększyć na Xiaomi Redmi Note 5 :D W przyszłości po pandemii kupię jakiego tableta tam i jeszcze bardziej powiększę :D
-kupić i zamontować monitor w tej dużej pustej przestrzeni. Mam kilka pomysłów, coś wykombinuję :D
-poprawić nieco działanie osi od kontroli silnika... Coś czasem jakby widać, że źle polutowane. Ale to okablowanie wymienię i git będzie
-poprawić wygląd kontrolek po prawej na górze. Ta zielona naprawdę daje troszkę. Ale planuję tam dać maskowanie takie żeby wyglądało jak w prawdziwym kokpicie. Mam obudowę wydrukowaną. Muszę teraz jeszcze naświetlić/wydrukować na folii wzór maskowania z napisami. Oby działali w tym czasie...
-poprawić diody autopilota. Pomyliłem się przy podpinaniu kabli, żadna dioda nie odpowiada podpisowi xD
-wydrukować mocowanie osi wolantu do potencjometru. Miał być na śrubach, ale nie miałem takich jakie potrzebowałbym. Dałem prowizorycznie na gumce. Luzy ogromne, ale idzie latać

I na koniec się zastanawiam... Mój wolant nie ma FF (force feedback). Nie ma też dużych oporów. Nie czuć za bardzo samolotu. Zbudowanie własnego systemu FF, oporów itp to może mnie nieco przerosnąć, bo tu już mocniej bym wszedł w obszary inżynierii z nie mojej dziedziny. No i mogę wydać sporo kasy. Już wydałem na FF dość dużo, bo już coś planowałem, ale jednak nie kupiłem dobrych materiałów. Sam silnik co kupiłem szybko bym spalił. Do tego jakieś sprzęgła pewno potrzebne, nie wiem jakie. No generalnie nie mam wiedzy do tego. Więc się zastanawiam czy nie będzie lepiej i taniej kupić sobie wolant Saitek. Potem go zabudować w kokpicie. Opcja by była. Ale to się zobaczy w przyszłości dalszej. Na razie to co mam jest wystarczające :D

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 5502
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: Domowy kokpit awionetki

#9

Post autor: PL_CMDR Blue R » 10 maja 2020, 0:55

Kurcze, aż chce się zobaczyć to na żywo :)
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

PL_kanaron
Posty: 515
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:04
Lokalizacja: Katowice

Re: Domowy kokpit awionetki

#10

Post autor: PL_kanaron » 10 maja 2020, 9:27

No stosunkowo blisko masz, ale nie w czasie pandemii :D

Awatar użytkownika
PL_Cmd_Jacek
Administrator
Posty: 1571
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:02
Lokalizacja: Będzin / Ploiesti

Re: Domowy kokpit awionetki

#11

Post autor: PL_Cmd_Jacek » 10 maja 2020, 12:28

:piwko: :wszystkook:
"Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać. Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany ? Ściana i tak zawsze swoje wie" (by Indios Bravos)


Obrazek

PL_kanaron
Posty: 515
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:04
Lokalizacja: Katowice

Re: Domowy kokpit awionetki

#12

Post autor: PL_kanaron » 10 maja 2020, 15:31

:mrgreen:

Pawian
Posty: 316
Rejestracja: 06 kwie 2020, 9:17

Re: Domowy kokpit awionetki

#13

Post autor: Pawian » 10 maja 2020, 16:26

Kanaron, a jakie obliczenia robiles?

PL_kanaron
Posty: 515
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:04
Lokalizacja: Katowice

Re: Domowy kokpit awionetki

#14

Post autor: PL_kanaron » 10 maja 2020, 16:55

Geometryczne, elektroniczne, mechaniczne i pewnie jakieś by się jeszcze znalazły

Pawian
Posty: 316
Rejestracja: 06 kwie 2020, 9:17

Re: Domowy kokpit awionetki

#15

Post autor: Pawian » 11 maja 2020, 9:29

Ale mi nie chodzi o liczenie ile cm guzik ma być od drugiego, czy ile siły trzeba włożyć by go wcisnąć, ale takie co jest używane w programowaniu maszyn matematycznych

ODPOWIEDZ