W końcu także i w nocy Czerwona Flota może chcieć uzyskać przewagę.
Pole bitwy rozświetlał ogień z dział i smugi pocisków.... Nasze nowe pociski przeciwpancerne wyglądały lecąc, jakbyśmy strzelali ogniem....
Niosąc wrogom śmierć i zniszczenie...
Niestety, wróg miał zdecydowaną przewagę zarówno w liczbie krążowników, jak i taktyczną i pomimo zatopienia jednego krążownika, kolejne wyszły nam na flankę.
Lotnictwo próbowało jeszcze przerwać ten marsz...
Jednak noc nie sprzyjała celnemu nalotowi....
A powroty do bazy w ciemności, mimo, że widowiskowe....
Zawsze niosły ryzyko podczas lądowania w ciemności...
W ciemności kutrom było łatwiej przemykać, ale i im nie udało się zająć dobrych pozycji do ataku. Musieliśmy się wycofać. Na tą noc wróg opanował okolicę...
Tylko po to, aby o poranku stracić przewagę, gdy nasza flota nadciągnęła...
Był to pierwszy raz, gdy walczyłem w ciemności... I na pewno bitwa zostanie zapamiętana, nie tylko za odmienność walki w ciemności, ale też dlatego, że była to pierwsza bitwa, gdy w pojedynku 1 na 1 wygrałem z innym krążownikiem....
