Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin
po informacji na Discordzie
Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum

Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu

Zapraszamy na serwer głosowy

DISCORD

Odlotowe Opowieści: Dziki Kot Eskortowy

Morskie i Odlotowe Opowieści z naszych gier

Moderatorzy: PL_CMDR Blue R, PL_Andrev

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 5502
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Odlotowe Opowieści: Dziki Kot Eskortowy

#1

Post autor: PL_CMDR Blue R » 12 kwie 2020, 0:18

Było sobotnie popołudnie.... Bitwa o port Śródziemnomorski trwała... Na wodzie nie szło nam najlepiej....

Bitwa.jpg

Gdy przyleciałem na pole bitwy sytuacja była napięta. Walki o port trwały ze zmiennym szczęściem.... A dwie twierdze na wyjściu kontrolował nieprzyjaciel... Ale jednocześnie nasz desant w Sunderlandzie był już na miejscu. Choć w dowództwie panował chaos, wiedziałem, co jest moim zadaniem. Sunderland musi zająć fort!

Nadlatuję.jpg

Pierwszym celem był kuter, którego załoga zajęta była ostrzeliwaniem łodzi latającej.

Atak na kuter.jpg
Przelot.jpg

Świst karabinów Wildcata był ostatnim, co słyszeli... Po moim przelocie pozostał już tylko opuszczony kuter...

Bez załogi.jpg

Wyrównuję lot i nagle dostrzegam ciemny kształt sunący po niebie... Latający wrak? Nieee....

Ciemny kształt.jpg

Wrogi bombowiec postanowił zamienić się w myśliwiec i zaatakować naszą łódź latającą...

To nie Ju88 panie Niemiec.jpg

Był ułamek czasu na reakcję... Zaatakowałem, niestety, niecelnie...

Niezbyt celnie.jpg

Równie niecelnie odpowiedzieli wrodzy strzelcy

Walka się zaczyna.jpg

Prowadzili zacięty ogień, gdy zbliżałem się od tyłu...

Bombowiec odpowiada ogniem.jpg

Zajmując dość niekorzystną pozycję... ale nie przestając strzelać...

Podchodzę do ataku.jpg

Prując z moich karabinów maszynowych....

Spod skrzydełka.jpg

Jednocześnie ustawiając się na szóstej....

Pozycja zajęta.jpg

"Jak na szturmie lotniczym" - pomyślałem...

I przydaje się doświadczenie ze szturmów.jpg

"Tylko 9 innych Heinkli brakuje"...

Brak tylko 9 innych Heinkli.jpg

Lecąc w czarnym dymie i wśród cieknącego oleju zachlapującego owiewkę, strzelałem. Nie raz na szturmie tak atakowałem wroga i wiedziałem, jak atakować... Po skrzydełkach moi drodzy, po skrzydełk... ekhu, ekhu, tfu!!!

Ekhu Ekhu.jpg

Ledwo widząc wroga, eksplozje i huk świadczyły, że "chyba spadł"... Odbiłem...

Chyba spadł.jpg

I mogłem obserwować, jak wróg spada. Odezwałem się w radio: "Strefa lądowania czysta"... Ale nikt nie odpowiedział... Sunderlanda nie było na otwartym morzu....

Zwycięska pętla.jpg

Ani nie było go nad lądem....

W poziomie nie ma wodnosamolotu.jpg

Nie latał też wysoko w górze....

U góry też nie lata.jpg

Ani nie lądował na wodzie...

Na wodzie nie ląduje.jpg

Po prostu przepadł....

Sunderland.jpg

...jak kamień w wodę...

Plusk.jpg

Czy go zestrzelili jednak ci z Heinka? Czy jest tu ktoś jeszcze?... Dopiero później dowiedziałem się, że gdy ruszyłem do ataku, Sunderland już spadał... Czy pilot stracił kontrolę nad uszkodzoną maszyną, czy też został trafiony... Nie dowiedziałem się...
Niemniej... choć moja maszyna była uszkodzona, postanowiłem wrócić na pole bitwy...

Wracam.jpg

Postanowiłem oczyścić drogę dla ewentualnego kolejnego wodnosamolotu... biorąc na cel wrogów patrolujących okolicę drugiej warowni...

A kto tu pływa taki samotny.jpg

Ustawili się do mnie bokiem, stawiali za sobą zasłonę dymną (po co? Nie wiem) i pruli ze swoich działek... Nie pozostawałem im dłużny....

Strzelałem.jpg

Aż ich działa zamilkły....

Aż zamilkł.jpg

I za mną pozostał tylko opustoszały, pływający durszlak...

Drugi opustoszały.jpg

Niestety, mój silnik zaczął się dławić... niestety, to było zbyt wiele ołowiu na tak mały silnik... Postanowiłem wrócić na lotnisko...

Pora wracać.jpg

I wtedy koło kabiny śmignęły pociski.... z eskortującego, stałem się odpędzanym....

Ścigany.jpg

Wróg miał przewagę wysokości, pozycji, prędkości i siły ognia...

Takim dużym samolotem na tak mały myśliwiec.jpg

Wynik walki mógł być tylko jeden....

Boli.jpg
Boli bardziej.jpg

Maszyna stanęła w płomieniach...

Spadam.jpg

Spadałem, a wróg triumfował...

Woda coraz bliżej, a wróg u góry.jpg

Uderzyłem w wodę, maszyną szarpnęło... Czułem się, jak po upadku z dachu....

Plusk dwa.jpg

Maszynę obróciło od uderzenia urwanym skrzydłem...

Obrót.jpg

... gwałtownie zatrzymała się....

Ostre hamowanie.jpg

Po czym wszystko ucichło...

Tonę.jpg

Maszyna tonęła, ale dałem radę wydostać się... W końcu ktoś opowiada... A dlaczego nie siedzę w obozie jenieckim Czerwonych? Przypominam, że cały czas trwała bitwa...

Bitwa trwa.jpg

I jeden z kutrów, kierował się do warowni, starając się zabezpieczyć teren. Zanim jednak udało im się zabezpieczyć teren, bitwa dobiegła do niekorzystnego dla nas końca i dostali rozkaz wycofania się, ale byli blisko mnie...

Kurs na warownię!.jpg

Zauważyli mnie i przypłynęli do mnie... Choć w szoku po lądowaniu, myślałem, że nie płyną wcale mnie uratować, a zrobić ze mnie inny użytek...

Zjem cię!.jpg

I tak bitwa się zakończyła...
Dowództwo bardzo pozytywnie oceniło moje działania...
Zatopienie pierwszego kutra ocenili na 358 "gwiazdek" (jak oni to liczą, nie wiem), zestrzelenie Heinkla na 468, drugi kuter na 425 (e, pierwszy był trudniejszy), a moje "udane" wodowanie na 13 punktów... Cokolwiek to znaczy... I jak to oceniali? Nie taki styl? Że lądowanie bardziej na chama? A jakie miało być? Ja spadałem!

Niemniej żałuję tylko jednego... że tak nastarałem się eskortując Sunderlanda... a gdy droga była czysta, jego już nie było... A mogliśmy jeszcze wygrać tą bitwę... Ale będziemy walczyć następnego dnia!

Ps. Mój post numer 900... na 2432 postów na forum... Co 3 post na forum Finka! Panowie, starać się :P
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Qbik
Posty: 1022
Rejestracja: 30 gru 2019, 14:19
Lokalizacja: Wrocław

Re: Odlotowe Opowieści: Dziki Kot Eskortowy

#2

Post autor: PL_Qbik » 12 kwie 2020, 22:23

Fajne opowiadanie.

Po fragmencie:
Lecąc w czarnym dymie i wśród cieknącego oleju zachlapującego owiewkę, strzelałem. Nie raz na szturmie tak atakowałem wroga i wiedziałem, jak atakować... Po skrzydełkach moi drodzy, po skrzydełk... ekhu, ekhu, tfu!!!
...zwinąłem się ze śmiechu. :D

Po przedstawionych tu wyczynach Twój AMERYKAŃSKI "Dziki Kot" ma pełne prawo zamienić zdobiące go do tej pory symbole zestrzeleń AMERYKAŃSKICH samolotów na symbole zestrzeleń NIEMIECKICH samolotów. Co będzie - z oczywistych względów - bliższe realiom historycznym, a także dużo przyjemniejsze dla oka. :yes

P.S. Nie wymagaj od nas niemożliwego. W ilości postów nikt nie ma szans Ciebie dogonić, choćby dlatego, że Ty prowadzisz siedem wątków w PBF-ie, a każdy z kapitanów tylko po jednym. Ale nie przejmuj się. Nikt Ci tego nie ma za złe, a wręcz przeciwnie. :piwko:
Kilo wody pod stopą!
Obrazek

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 5502
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: Odlotowe Opowieści: Dziki Kot Eskortowy

#3

Post autor: PL_CMDR Blue R » 13 kwie 2020, 13:36

PL_Qbik pisze:
12 kwie 2020, 22:23
Po przedstawionych tu wyczynach Twój AMERYKAŃSKI "Dziki Kot" ma pełne prawo zamienić zdobiące go do tej pory symbole zestrzeleń AMERYKAŃSKICH samolotów na symbole zestrzeleń NIEMIECKICH samolotów. Co będzie - z oczywistych względów - bliższe realiom historycznym, a także dużo przyjemniejsze dla oka. :yes
Patrzy...


Obrazek


Dalej patrzy...

Samolot.jpg

Przygląda się bardziej...

Oznaczenia.jpg
Oznaczenia.jpg (5.04 KiB) Przejrzano 3177 razy

Na oznaczenie zestrzelonych amerykańskich samolotów to nie wygląda...
Ps. są dwa Dzikie Koty
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Qbik
Posty: 1022
Rejestracja: 30 gru 2019, 14:19
Lokalizacja: Wrocław

Re: Odlotowe Opowieści: Dziki Kot Eskortowy

#4

Post autor: PL_Qbik » 13 kwie 2020, 14:48

Nie wiem dlaczego, ale w Twoim powyższym poście nie da się powiększyć zdjęć.

Aha. No to skoro są dwa "Dzikie Koty", to miałem na myśli tego drugiego. Znaczy z poprzedniego opowiadania.
No ale jeśli są dwa, to chyba byłoby dobrze jakoś je w nazwach rozróżnić... np. dać któremuś cyferkę 1, lub 2...
Kilo wody pod stopą!
Obrazek

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 5502
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: Odlotowe Opowieści: Dziki Kot Eskortowy

#5

Post autor: PL_CMDR Blue R » 13 kwie 2020, 15:41

Nie wiem dlaczego, ale w Twoim powyższym poście nie da się powiększyć zdjęć.
Bo są w pełnym rozmiarze. Tylko "kotka" na środku da się lekko powiększyć. Specjalnie dałem takie niepowiększane, tylko w rozmiarze 100%, aby lepiej oddać sens :)
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

ODPOWIEDZ