USS North Dakota - chrzest ognia cz.1
"Mały kuterek"
USS North Dakota od długiego czasu czekał w porcie na wyjście w morze. Załoga niecierpliwiła się, aż wreszcie kapitan Avator ogłosił "wychodzimy w morze 6-0" - sygnał, że pancerniki wychodzą w morze.
Dowództwo (tzw. Gadżiny) skierowało nas na Południowy Kvarken, gdzie kierowała się wroga flota.
Załoga USS North Dakoty nie mogła doczekać się chrztu bojowego i (wreszcie) wystrzelenia potężnych pocisków w coś innego, niż cel ćwiczebny...
Otrzymawszy informację, że wróg wpływa do cieśniny od wschodu, otworzyliśmy ogień na podane koordynaty. Było to jednak bardziej strzelanie ostrzegawcze i liczenie na "szczęśliwe trafienie".
Tymczasem pod "wielkim mostem" wrogi kuter torpedowy wyruszył nam naprzeciw, a jego kapitan chciał upolować naprawdę grubego zwierza...
Avator tak zapatrzył się na działa, że prawie wpakował swój okręt na most i został zmuszony do zatrzymania okrętu i prawidłowego wejścia pod zawalony most...
... co spowodowało, że został lekko z tyłu...
W tym czasie ja zastanawiałem się, czy wyrzutnie torpedowe są naprawdę mnie potrzebne na tym okręcie, sprawdzając ostatni raz celownik, celując w brzeg...
I właśnie tym sprawdzaniem, dostrzegliśmy pierwszego wroga... Za mostem, który obraliśmy za cel, pojawił się kuter, zmierzający w naszą stronę... I na pewno nie nasz...
Od celownika oderwał mnie odgłos wystrzału z kazamaty. Wydałem rozkaz strzelać bez rozkazu, ale ogień zaskoczył mnie.
Spojrzałem w tamtą stronę i dostrzegłem wrogi kuter, przemykający pod osłoną zrujnowanego mostu.
-Zatrzymać okręt! Cała wstecz! - rozkazałem - Wszystkie działa, namiar 2-7-0! Celować pod most! - rozkazałem
Potężny okręt powoli wytracał prędkość, a wszystkie działa zgodnie z rozkazem, czekały na pojawienie się wrogiego kutra, który był uwięziony w małej zatoczce...
Był to zapewne spory przerost siły ognia nad potrzebą, ale lepiej raz przesadzić, niż raz użyć zbyt małej siły...
Okręt kołysał się na fali, Avator nas doganiał, a my czekaliśmy....
Aż wreszcie kapitan kutra uznał, że pewnie odpłynęliśmy i widząc okręt Avatora postanowił zaatakowąć...
I gdy tylko wyszedł zza osłony, zrozumiał swój błąd...
-Czekać... czekać - rozkazywałem, obserwując jak kuter opuszcza resztki osłony
-Bateria pomocnicza! Ognia! - rozkazałem i wszystkie 5'' splunęły ogniem...
Z tej odległości nie mogli spudłować...
Zamieniając wrogi kuter w kupę poskręcanego żelastwa, drzazg i ognia... To była pierwsza zdobycz "USS North Dakoty"
W tym czasie Avator wreszcie wymierzył okrętem w przejście między przęsłami i wpłynął między wyspy...
Ale tak byliśmy zadowoleni z naszego pierwszego zatopienia, że nie zwróciliśmy uwagi, co kuter zrobił, zanim do zniszczyliśmy (patrz 3 zdjęcia wyżej)
Torpeda przeszła tuż przed dziobem Avatora i niewiele brakowało, a mogłaby wyrządzić spore szkody. Mieliśmy wiele szczęścia...
I wtedy obserwatorzy ma wieży zameldowali:
-Okręt! Namiar 350!
Naprzeciw nas wyszedł pierwszy z pancerników wroga... Bitwa o Południowy Kvarken się rozpoczeła...
Ciąg dalszy nastąpi...
EDIT
Część 2
Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
Morskie Opowieści: USS North Dakota - chrzest ognia cz.1
Moderatorzy: PL_CMDR Blue R, PL_Andrev
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 5501
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Morskie Opowieści: USS North Dakota - chrzest ognia cz.1
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: Morskie Opowieści: USS North Dakota - chrzest ognia cz.1
Finek, draniu
Urwałeś historię w najlepszym momencie
Urwałeś historię w najlepszym momencie
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
Re: Morskie Opowieści: USS North Dakota - chrzest ognia cz.1
xxx
Świetne ujęcia. Dostojne okręty. Świetna historia.
Podsumowując: MO-NU-MEN-TAL-NE!
Świetne ujęcia. Dostojne okręty. Świetna historia.
Podsumowując: MO-NU-MEN-TAL-NE!
Kilo wody pod stopą!