Tym razem bez obrazków, powtórki serwerowe padły, a szkoda aby się zmarnowało.
Norwegia. Fiordy. Dwie strony zainteresowane kontrolą nad tym akwenem. Bitwa o kotwicowisko ciężkich okrętów wydaje się być nierozstrzygnięta - stały (i celny) ostrzał przez krążowniki wroga uniemożliwiają jego przejęcie obu walczącym stronom. Kluczowe okazują się ukryte we fiordzie dwa kotwicowiska kutrów, z których każde – mimo szarży wrogich kutrów – jest kontrolowane przez każdą ze stron. Walka na wyniszczenie? Nigdy w życiu! Kapitan Andrev Morton, dowodzący niszczycielem USS Moffet klasy Porter, zdecydował się zaatakować kotwicowisko kutrów, aby ostatecznie przypieczętować zwycięstwo „niebieskich” w toczącej się bitwie.
Jako że tyły były zabezpieczane przez sojuszniczy krążownik „Bartolomeo Colleoni” pod dowództwem kapitana Stena, wszyscy obserwatorzy zostali skierowani na dziób do wypatrywania największych wrogów niszczycieli na tych płytkich wodach, obfitujących w wysepki i mielizny: kutrów torpedowych.
No dobra, pomińmy milczeniem kto komu tyłek ratował
Nie minęło wiele czasu jak dostrzeżono skryty wyspą maszt wrogiego okrętu wykonujący manewr przygotowujący do ataku. Problem był taki, iż wrogi okręt był wciąż za wyspą. Obserwator zameldował jednak, iż nie jest to kuter, a najprawdopodobniej korweta.
„Moffet” rozcinał fale zwiększając prędkość i ustawiając się bokiem do potencjalnego celu. Zza wyspy wychyliła się dziobnica… niszczyciela! Doskonale wyszkolone załogi artylerzystów nie czekały na rozkaz otwarcia ognia. Smugi pocisków 127mm wypełniły przestrzeń eliminując działa na wrogim okręcie, a następnie rozrywając wrogi kadłub na strzępy.
Na wiwaty nie było czasu – na okręcie rozdzwoniły się dzwonki alarmowe – wrogi okręt na sterburcie, blisko! Na „Moffecie” płonęły pożary, część dział byłą unieruchomiona. Dodatkowo wrogi okręt był po przeciwnej stronie w stosunku do namiaru dział. Kapitan w tej sytuacji podjął jedyną słuszną decyzję: zwrot ostro na sterburtę!
W tym momencie wszystkich sparaliżował meldunek: wrogie torpedy w wodzie! USS Moffet powoli obracał się w kierunku przeciwnika. Wolno, zbyt wolno…
Wyrzutnie torpedowe, zgoda na oddanie pełnej salwy. Kąt 2 stopnie, namiar 270. Ognia! Torpedy z sykiem wyskoczyły z wyrzutni w czasie, kiedy pierwsze wrogie torpedy docierały do Moffeta, ocierając się wręcz o jego kadłub.
Jednocześnie wrogi niszczyciel wystawił całą swoją burtę w kierunku okrętu kpt Andreva, aby dokonać zniszczenia jego okrętu ze swoich głównych dział. Lecz w tym właśnie momencie torpedy wystrzelone chwilę wcześniej z Moffeta dopadły swój cel – okręt przeciwnika eksplodował w jednej gigantycznej eksplozji.
Zwrot na bakburtę, zająć kotwicowisko, maszyny stop – powiedział dowódca ocierając chusteczką spocone czoło. Drużyna niebieskich przejęła kontrolę nad oboma kotwicowiskami, odcinając przeciwnika od zaopatrzenia. Bitwa była wygrana.
Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
Norwegia
Moderatorzy: PL_CMDR Blue R, PL_Andrev
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 5502
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: Norwegia
Kurcze... A to o to Stenu pytał o powtórki!
Kurcze, opis wspaniały, aż żal, że brak obrazków.
Kurcze, opis wspaniały, aż żal, że brak obrazków.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: Norwegia
BRAWO, Andrev!
Mimo braku screenów - czytałem z wypiekami na twarzy.
WOW!
Mimo braku screenów - czytałem z wypiekami na twarzy.
WOW!
Kilo wody pod stopą!