Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin
po informacji na Discordzie
Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum

Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu

Zapraszamy na serwer głosowy

DISCORD

Raport - White Cyclone - 2020-01-28

Raporty z rozegranych scenariuszy i kampanii.
Awatar użytkownika
pepe
Posty: 258
Rejestracja: 11 sty 2020, 22:24
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Raport - White Cyclone - 2020-01-28

#1

Post autor: pepe » 29 sty 2020, 12:13

Wczoraj całkiem przypadkiem znalazło się kilka osób chętnych do gry.

Rozegraliśmy scenariusz White Cyclone, który jako jeden z nielicznych nie zawiera żadnych zadań poza wyeliminowaniem graczy przeciwnej strony - taki typowy TEAM DEATHMATCH

Lista graczy

BeefySub - Collins
PlaidPilot - LA Flt III
CornFreeGorn = LA Flt III
vs
Diodo - Kilo imp
Phoenix - Akula I imp
Pepe - Akula I imp


Mnie i gracza na Kilo wylosowało daleko na wschodniej części obszaru zmagań, który obfituje w płycizny i odgraniczony jest od reszty niewielka wyspą na środku.
Początkowo miałem zamiar iść prosto na północ, jednak z uwago na bliską obecność Kilo, skierowałem okręt w bardziej tradycyjnym kierunku czyli na NW.
Zachodniej flanki bronił i monitorował Phoenix na Akuli improved - gracz, który miał dłuższą przerwę od DW.

Podszedłem do platformy wiertniczej na skraju płycizny i wystrzeliłem korunda w trybie kierowania nim po kabelku. Przez chwile zdało mi się, że znalazłem Los Angeles w wąskim przesmyku na północy jednak przez mój błąd skasowałem ten kontakt (kombinacją klawiszy :|| )

Zaraz później gracz na naszej zachodniej flance zaraportował okręt podwodny niedaleko środkowej wyspy. Sam też miałem tam bardzo słabe i zanikające 60 Hz. Wystrzeliłem 3 SUBROC'i w nadziei na trafienie Collinsa. Środkowa z torped poszła za jakimś celem ale zawróciła. Jak się póxniej okazało był to MOSS z Los Angeles. Tymczasem torpeda najdalej na północ uchwyciła cel i zwiększyła prędkość do 62 węzłów. Nastąpiła eksplozja i nieoczekiwanie ukazał się wrak nie Collinsa a Los Angeles - który został trafiony fartem :punk


Tymczasem gracz na kilo znacznie wyprzedził moją krążącą Akulę i był już kilka mil dalej na północ ode mnie. Niemal wszyscy w tym czasie odnotowaliśmy nieprzyjacielskie torpedy na NW od środkowej, podłużnej lecz bardzo wąskiej wyspy. To mój korund podziałał jak wabik i nieprzyjaciel zaatakował go znaczną iloscią torped.

Postanowiłem zbliżyć się do centralnej wysepki. W tym czasie drugi Los Angeles poszedł na dno - jak się okazało ugodzony ADCAP'em z Collinsa :D
W ten sposób BeefySub na Collinsie został sam jak palec. Nie oznaczało to, że był bezbronny, co to to nie :zastrzele:

Wykręcił torpedą i zaatakował od strony południowej, omijając środkową wyspę. Spodziewałem się, że po prostu krążymy wokół centralnej przeszkody i posłałem dwie torpedy okrążające wyspę z obu stron. Byłem niemal pewien, że wykryty HF obiekt, jest wrogim Collinsem. Potwierdzało to wcześniejsze zachowanie jednego z SUBROC'ów, który cos znalazł ale za chwilę zgubił :)

Sam wyszedłem poza wyspę na Zachód i pingnąłem dla potwierdzenia lokacji. To czasemi jedyne wyjście kiedy szuka sie ultra-cichych, nowoczesnych okrętów elektrycznych. Sonar potwierdził jakis obiekt - moje torepdy coś łapały i za chwile gubiły - wykręcałem nimi wiele razy. Jednak pingnięcie pokazało również jakiś obiekt na W-SW w odległosci jakichś 4-5 nmi ode mnie. Zapytałem Phoenixa (gracza na drugiej Akuli) o pozycje. Był on dośc blisko tego obiektu jednak nie raportował zagrożenia. Byłem przekonany, że to jakiś "cywil".

Niestety "cywil" odpalił w moim kierunku ADCAP'a. Pingnąłem jeszcze raz - pokazały się 2 obiekty w tym miejscu. Ustawiłem szkwały i zaczałem wykręcać jednocześnie zwiększając prędkość. Szkwały poszły na domniemane pozycje a mnie na mapie taktycznej ukazała się ścigająca mnie torpeda w bardzo bliskiej odległości. Chwila zawahania i próba odpalenia korunda. Niestety sekundę później oberwałem:
:bum

Obserwowałem jeszcze szkwały - te jednak niczego nie uchwyciły.
Niebawem zakończyłem nagrywanie.


youtu.be/NQvoT6SfilE


Gra jednak trwała dalej.

Mimo podania przed moim trafieniem pozycji Collinsa - gracze nie wykorzystali jej. Beefy uciekł na NW i dalej przeprowadzał ataki.
kilka minut póxniej padło Kilo, został trafiony tankowiec i na koniec Akula.

BeefySub sam pokonał wszystkich wrogów, jednego ze swoich i kilku cywili :bokser:
To była chyba gra jego życia - gratuluję świetnej gry, odwagi i determinacji.

Cały replay obejmuje również to co się wydarzyło po moim zgonie. Warto zobaczyć :wszystkook:


youtu.be/vU0XRlUG8uY

Najfajniejsze, że to była gra zorganizowana naprędce - bez żadnego planowania. Po prostu akurat między jednym a drugim zajęceim znalazłem nieco wolnego czasu.
Obrazek

Awatar użytkownika
PL_Cmd_Jacek
Administrator
Posty: 1572
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:02
Lokalizacja: Będzin / Ploiesti

Re: Raport - White Cyclone - 2020-01-28

#2

Post autor: PL_Cmd_Jacek » 29 sty 2020, 14:28

Beef wymiata :schock
"Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać. Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany ? Ściana i tak zawsze swoje wie" (by Indios Bravos)


Obrazek

ODPOWIEDZ