Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin
po informacji na Discordzie
Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum

Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu

Zapraszamy na serwer głosowy

DISCORD

Singlowe granie - Sink The French Raiders

Raporty z rozegranych scenariuszy i kampanii.
Awatar użytkownika
pepe
Posty: 258
Rejestracja: 11 sty 2020, 22:24
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Singlowe granie - Sink The French Raiders

#1

Post autor: pepe » 29 sty 2020, 13:54

Na forum Red Rodgers w dziale RA znalazłem prośbę o dodanie misji dla jednego gracza do pakietu scenariuszy:

Obrazek

Co w tłumaczeniu wujka google oznacza:
Czy można dodać misję do następnego modu? Briefing w języku angielskim i rosyjskim.
Szczególnie ostatnie zdanie zachęciło mnie do przetestowania misji. Jednak po ostatnich "dziwnych" ankietach na rosyjskim VK (odpowiednik facebooka) miałem pewne obawy - jak się okazało słuszne.


Briefing faktycznie był w dwóch językach:

Obrazek

Zadaniem jest odnalezienie i zatopienie 3 francuskich okrętów:
- Tourville
- Georges Leygues
- Durance
Dwa pierwsze to niszczyciele ZOP. Ostatni to okręt zaopatrzeniowy.
Grupa działa jak "raiderzy" z I i II WŚ - po prostu niszczy na dużym obszarze statki cywilne przewożące cenne dla państw prowadzących wojnę zasoby.

Na mapie zaznaczone są 3 miejsca, gdzie wcześniej zatopiono statki. Są one w znacznych odległościach od siebie:

Obrazek

Dodatkowo w briefingu jest informacja, że w obszarze może znajdować się wrogi okręt podwodny!

Zaraz po starcie bardzo łatwo jest znaleźć zaopatrzeniowiec typu Durance. Ma on charakterystyczną sygnaturę akustyczną a śruby i napęd tych okrętów nie jest opracowywany z myslą o wyciszeniu. Problem w tym, że TMA wypracowuje odległość na około 40 nmi od miejsca startu! Dodatkowo cel oddala się co oznacza długą i mozolną gonitwę przez kilka godzin.

Ponieważ stan morza jest bardzo wysoki (maksymalny na jaki pozwala gra - sztorm) a jednocześnie istnieje warstwa termiczna pod powierzchnią, nie ma innej rady jak zwinąć sonar holowany, dać nura pod warstwę i gonić, gonić, gonić, gonić, gonić.... z maksymalną prędkością.

Autor scenariusza zadbał by gracz mógł w międzyczasie przykładowo ugotować obiad, przeczytać rozdział ulubionej książki, obejrzeć jakiś film krótkometrażowy lub odcinek serialu i to przy maksymalnej kompresji czasu!

Co jakiś czas zapisywałem stan gry z obawy na ten okręt podwodny, który mógłby mnie zaatakować tak pędzącego na ślepo i głucho.
Warto tutaj wspomnieć, że gracz ma do dyspozycji okręt brytyjskiej myśli technicznej typu Trafalgar. Maszyna całkiem zacna, jednak zdecydowanie nie stworzona do gonitwy jaką serwuje autor scenariusza. Bowiem maksymalna prędkość taktyczna to 14 węzłów - co nie jest złym wynikiem jednak biorąc pod uwagę jakie dystanse trzeba pokonywać pozwala podejrzewać autora o sadystyczne skłonności. Sam z resztą przyznaje, że misja może trwać 8 godzin :eek

Obrazek

Po grze, kiedy zaglądam w edytor okazuje się jednak, że takiego okrętu podwodnego wcale nie ma (nawej jako niska procentowo szansa na pojawienie się). To był tylko "ŻARCIK" autora :D

Trafalgar ma jeszcze jeden problem. Są to torpedy Spearfish, których nie jestem zwolennikiem. Na papierze wyglądają one znakomicie - nawet lepiej niz ADCAPy. Maja bardzo dobre sensory - wykrywają z dużej odległości, pozwalaja na kontrolę juz po wystrzeleniu - kierowanie po kablu ale równiez opcję zmiany strony warstwy, system logiczny eliminujący wabiki a także obracana głowica wyszukująca zamiast węzykowatego toru ruchu całej torpedy. Teoretycznie największą zaletą jest prędkość - aż 70 węzłów. Jest to jednak również największa ich wada. Te torpedy mają tylko 2 ustawienia prędkości, które wpływają na zasięg:

- 29 węzłów - zasięg aż 35 nmi (65 km)
- każda prędkość od 30 do 70 węzłów - zasięg 12.5 nmi (mało)

Czyli jeśli ustawisz 70 węzłow torpeda przepłynie maksymalnie 12.5 nmi ale równiez jesli ustawisz 30 węzłów to torpeda przepłynie maksymalnie 12.5 nmi.
Słabo sie to nadaje do atakowania zazwyczaj szybkich okrętów ZOP, bo podejść blisko jest niebezpiecznie a atakować torpedą "mknącą" ledwie 29 węzłów kiedy większość z tych okrętów może iść 30-32 węzły jest dość problematyczne.

Wracając do scenariusza. Pognałem pod warstwą na maksymalnej prędkości i po jakimś czasie postanowiłem zbadać, czy ściagana grupa nie zmieniła kursu. wyszedłem ponad warstwę i zmniejszyłem prędkość do 14 węzłów. Cel cały czas podążał we wczesniej wyliczonym kierunku. Ustawiłem Harpoony i zaatakowałem.

Atak mocno ugodził Duranca, jednak nie zniszczył całkowicie. Te okręty są duże: załadowane osiągają wyporność ponad 18 tysięcy długich ton.
Po ataku dałem nura i przeładowałem kolejne 3 harpoony. Oczywiście czas wykorzystałem na zbliżenie się go celu. Po przeładowaniu ponowiłem atak i zniszczyłem Duranca.
W międzyczasie wykryłem jeden z okretów eskorty. Zdawało się, że ten zawrócił lub krążył wokoło wraku. Nie było czasu na dokładne śledzenie - każdy atak rakietowy wiąże się z ryzykiem wysłania smigłowców. Dlatego musiałem zmienić pozycję.

Następne wyjście ponad warstwę i znalazłem oba okręty przeciwnika. Dalej ode mnie był Tourville - mimo pingania TMA bardzo niedokładnie wyliczało jego pozycję. znacznie bliżej, bo poniżej 12 nmi znalazł się drugi niszczyciel.
Oszacowałem jego pozycję na 8-11 nmi co było wystarczające dla skrytego ataku Spearfishami. Aby opóźnić wykrycie torped wystrzeliłem je spod warstwy, która znajdowała się na około 1100 stóp.

Ponieważ drugi okręt był dalej, wysłałem pierwszą torpedą z prędkością 29 węzłów - również pod warstwą. do celu zbliżałem się niemal równolegle z torpedą. Po wejściu w zasięg "szybkiego trybu" odpaliłem drugiego węgorza a sam zmieniłem kurs tak by nieco oddalać się od miejsca odpalenia jak i samego celu.

Niedługo potem nastąpiła eksplozja - wszystkie cele zostały zniszczone.


youtu.be/UkUtePmWpMI


Sama misja jest wyjątkowo źle zaprojektowana przez co niezmiernie długa i nużąca. Zawiera jednak bardzo duze ilości fauny oceanicznej, której i tak gracz nie ma jak podziwiać bo znajduje się zbyt daleko od miejsca akcji. Widać tutaj efekt ostatnich 3 ankiet na rosyjskim VK, które tyczyły się zwiąkszania ilości "rybek" w misjach jako powiązane z wiekszym realizmem. Jest to kompletna bzdura bo nijak nie wpływa na rozgrywkę - zupełnie jakby autor nie zdawał sobie sprawy, że Narrowband "nie widzi" fauny oceanicznej a jest w zasadzie jedynym słusznym trybem szukania i identyfikowania celów sonarem pasywnym.

Pomijam już, że obszar jest OGROMNY a statki cywilne są rozstrzelone po nim bez ładu i składu - także w taki sposób, że gracz praktycznie nie ma szans się z nimi spotkać. To wyszystko sprawia, że granie z maksymalną kompresją czasu może powodowac błędy i nawet wysypac całą grę przez ilość niepotrzebnych obiektów.

Poza tym autor ustawił sztorm co poddaje w wątpliwość co tam na środku oceanu robiły maleńkie rybackie łupinki podskakujące na falach.
Natomiast ruch największych statków cywilnych jest bardzo wolny - 8-10 węzłów dla największych kontenerowców. co ciekawe autor uznał, że ławice tuńczyka podczas sztormu porusza się szybciej niż znane z szybkości (w realu) kontenerowce.


Misja ponadto zawiera kuriozalne rozwiązania techniczne - jest wręcz przykładem jak nie należy tego robić.
Obfituje w skrypty i pseudo losowość - która tak naprawdę nie zmienia niczego a powoduje jedynie "nienaturalne" zachowanie okrętów wroga.
Autor serwuje ogromny obszar a wróg jak i sam gracz i tak startuje zawsze w tych samych miejscach - bardzo daleko od siebie.

Ta misja mogłaby byc ciekawa gdyby odległosci były mniejsze lub podczas gonitwy gracza spotkałyby jakies ciekawe zdarzenia. Oczywiście przydałoby się podpowiedzieć graczowi kiedy może i powinien uzyc kompresji czasu a kiedy wiąże się to z ryzykiem.
Dodatkowo w bardzo łatwy sposób mozna było dać losowe miejsce startu gracza jaki i samej grupy. Można było utrudnic sledzenie przez zmiany kursu grupy. Mozn było dać jakiś komunikat do odebrania, który złamałby wszechogarniającą nudę. Wreszcie mozna było zasymulować kolejne zniszczenie statku cywilnego przez grupe raiderów. Można było zrobić naprawdę bardzo dużo łatwym kosztem.

Ten scenariusz wygląda tak, jakby głównym założeniem autora było nawrzucać różnego rodzaju "rybolstwa" i podziwianie go przy właczonym "show truth" - co normalnie jest oszukiwaniem. Cała misja ma drugorzędne znaczenie - rybki pływają jest fajnie :sciana:


Jestem pewien, że autor nie zagrał w swój scenariusz bo mógłby umrzeć z nudów a jednak go opublikował.


Generalnie na plus idzie tylko to, że autor postanowił napisać briefingi po angielsku i rosyjsku - co jest dla Rosjan rzadkością. Ciewkawy jest też dobór jednostek - zamiast złych Rozjan są źli Francuzi, zamiast LA/Akuli jest Trafalgar.

Mimo to można zagrać jesli ktoś jest bardzo zdesperowany. Trzeba przeczekać na maksymalnej kompresji czasu pierwszą godzinę gry i zaczyna sie "strzelanie do kaczek - przeciwnika, który pomimo masy skryptów nie reaguje zbyt sensownie.



Moja wysoce subiektywna ocena: 3/10
Obrazek

Awatar użytkownika
PL_Cmd_Jacek
Administrator
Posty: 1571
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:02
Lokalizacja: Będzin / Ploiesti

Re: Singlowe granie - Sink The French Raiders

#2

Post autor: PL_Cmd_Jacek » 29 sty 2020, 14:27

Jakie 8 godzin :-] - Twój filmik to niecałe 1,5 godziny :||

Ale na poważnie, pomysł interesujący Anglia vs Francja. Jakby dołożyć tam jednostki graczy to mógłby to być ciekawy scenariusz na multi. Francuskie suby vs brytyjskie.
Plus oczywiście zmniejszenie odległości i ilości fauny.
"Mówię tylko do tych, którzy chcą mnie słuchać. Ci, którzy nie chcą nie obchodzą mnie.
Po co mam czas tracić na mówienie do ściany ? Ściana i tak zawsze swoje wie" (by Indios Bravos)


Obrazek

Awatar użytkownika
pepe
Posty: 258
Rejestracja: 11 sty 2020, 22:24
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Re: Singlowe granie - Sink The French Raiders

#3

Post autor: pepe » 29 sty 2020, 19:39

Chodziło pewnie o czas liczony w grze - u mnie wyszło to chyba około 3h

Co do takiego scenariusza MP to trudno jakoś bazować na tym pomyśle bo to własnie specyficzne warunki startowe określają jego unikatowość.
Trafalgar to okręt podwodny bardziej pod współczesne scenariusze a to by pociągało również nowsze okręty po drugiej stronie. Doświadczenia z misji o roboczym tytule "WiP under Ice" aka Kill genaral Fereira pokazują, że wbrew ogólnych zachwytów nad super nowoczesnymi okrętami takie rozgrywki jednak nie przynoszą dużej frajdy. Przecież Frozen Bones też ma wersję "modern" a jednak rzadko się w nią gra.

Trafalgara nie lubię przez interface, natomiast plusem jest, że ma tylko 5 wyrzutni więc nie zaleje wroga falą 12 TASMów - co mogłoby spowodować lagi lub nawet CTD
Trafalgar vs Suffren vs Collins jest w The Good, The Bad and The Ugly

Obrazek

To bardzo trudna misja z uwagi na duże pokrywanie sie sygnatur akustycznych na tle cywilów.


Kilka razy zastanawiałem się nad zrobieniem misji pościgowej jednak to stawia ściągających w bardzo niekomfortowej pozycji. Bo przeciwnik może zrobić blokadę udając dziurę w wodzie i z zaskoczenia zaatakować pędzący okręt. Sprawa jest do przemyślenia ale wykonanie może przysporzyć kłopotów.
Bardziej myślałem, o ściganiu SSGB lub SSBN albo od niedawna grupy z kierowanym przez gracza Rogovem.
Obrazek

ODPOWIEDZ