Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Moderator: PL_CMDR Blue R
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
- To świetnie, sierżancie. Wykorzystajmy tą wspaniałą okoliczność i dopilnujcie dotankowania samolotów. - Żwirko spojrzał na zegarek - Muszą być zaraz gotowe dla następnych pilotów.
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6355
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
-Oczywiście poruczniku - powiedział sierżant i wskazując na pompę stojącą w pobliżu powiedział - Wszystko gotowe.
7:11
Kapitan wysłuchawszy raportu powiedział:
-Dobra robota, Żwirek. Z paliwem, to teraz już tylko o brak samolotów możemy się martwić. Jak Andrzej wróci z patrolu, a Ludwika wciąż nie będzie, trzeba będzie coś pomyśleć o jego odnalezieniu... I od razu zaznaczę. Ciebie i Andrzeja nie wypuszczę, abyście też zniknęli.
7:11
Kapitan wysłuchawszy raportu powiedział:
-Dobra robota, Żwirek. Z paliwem, to teraz już tylko o brak samolotów możemy się martwić. Jak Andrzej wróci z patrolu, a Ludwika wciąż nie będzie, trzeba będzie coś pomyśleć o jego odnalezieniu... I od razu zaznaczę. Ciebie i Andrzeja nie wypuszczę, abyście też zniknęli.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
- Ale, panie kapitania, przecież Ludwik nie pojechał na tą akcję sam? Czy nie wrócił nikt z jego grupy?! A przecież jego akcja przyniosła sukces! Mamy paliwo, więc i Ludwik powinien być bezpieczny, skoro pomyślnie załatwił sprawę, nie zaliczając wpadki...
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6355
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
-To nie Ludwik dostarczył paliwo, Żwirek - powiedział kapitan - To transport od naczelnego wodza, jak mówili kolejarze. Najwyraźniej nasze skargi na brak paliwa odniosły skutek. A grupa Ludwika, czyli on i kapral... który to był Edek? - spytał Edwarda Pilcha, a gdy ten zrobił minę nieprzygotowanego ucznia wywołanego do odpowiedzi, kapitan machnął ręką i powiedział - Ludwik wziął Fiata, kierowcę i tyle ich widziano. Mogli mieć awarię, mogło coś im się stać... albo znaleźli paliwo i organizują równocześnie jego transport... cholera, znając Ludwika może nawet Fiat jest na pociągu i zmierzają tutaj pociągiem. - rozłożył ręce - Nie wiem.
Tymczasem, daleko od jednostki.
Ludwik stal na torach, wciąż nie wierząc w sytuację w której się znalazł, a stojący przed nim oficer lotnictwa streszczał mu rozkaz:
-(...) Ze Lwowa ruszycie do Tarnopola i tam się spotkamy. Ja, wy i piloci z Brygady Pościgowej. (...)
Ludwik tymczasem już wiedział jedno. W 121-szej eskadrze już nie poleci we wrześniu do boju... a przecież po to wyruszył szukać paliwa, aby z grotem na burcie móc polecieć na wroga, tak jak zaraz w Strzelcach miał to czynić Andrzej i Leopold...
Tymczasem, daleko od jednostki.
Ludwik stal na torach, wciąż nie wierząc w sytuację w której się znalazł, a stojący przed nim oficer lotnictwa streszczał mu rozkaz:
-(...) Ze Lwowa ruszycie do Tarnopola i tam się spotkamy. Ja, wy i piloci z Brygady Pościgowej. (...)
Ludwik tymczasem już wiedział jedno. W 121-szej eskadrze już nie poleci we wrześniu do boju... a przecież po to wyruszył szukać paliwa, aby z grotem na burcie móc polecieć na wroga, tak jak zaraz w Strzelcach miał to czynić Andrzej i Leopold...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
- Dobra! - Żwirek frasobliwie zmarszczył brwi - to czekajmy.
========================================================================
Zachęcony, poczytałem wątek Ludwika... i cosik mi się zdaje, że nieprędko się zobaczymy.
========================================================================
Zachęcony, poczytałem wątek Ludwika... i cosik mi się zdaje, że nieprędko się zobaczymy.
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6355
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Trochę czytania było?
===============================
9:09 Lotnisko strzelce
Żwirek spojrzał na cztery podchodzące do lądowania PZL P.11c, wypatrując samolotów 121-szej. Meldunek Bronka "utraciliśmy "jedynkę"" nie brzmiał zbyt zachęcająco i zgodnie z meldunkiem czekano na powrót klucza. Jako pierwszy do lądowania podchodził samolot 122-giej eskadry numer 7, zaraz potem lądował Grot... To była "nowa" 10, którą pilotował Leopold. Żwirko co prędzej podszedł po miejsce, gdzie zatrzymywała się maszyna Leopolda.
Z pomocą mechanika Leopold wysiadł, a zauważywszy Żwirka zasalutował i zaczął składać meldunek, zaczynając od przepisowego zameldowania powrotu samolotu. Pogoniony, aby odpowiedział, co z Andrzejem powiedział:
-Panie poruczniku, zaatakowaliśmy bombowce i wtedy na chorążego... znaczy na porucznika Barana spadł jeden z Messerschmittów, tych dwusilnikowych, 110. Ruszyłem na niego i ostrzelałem go. Uszkodziłem mu na pewno jeden z silników. Mieliśmy wycofać się, ale porucznik został w górze i dalej toczył walkę z Messerschmittem. Widzieliśmy go jak spadał. Nie widzieliśmy spadochronu. Porucznik Skibiński - wskazał na krążący jeszcze przed lądowaniem samolot - Nakazał powrót, ale Niemcy po zestrzeleniu porucznika Barana odlecieli.
===============================
9:09 Lotnisko strzelce
Żwirek spojrzał na cztery podchodzące do lądowania PZL P.11c, wypatrując samolotów 121-szej. Meldunek Bronka "utraciliśmy "jedynkę"" nie brzmiał zbyt zachęcająco i zgodnie z meldunkiem czekano na powrót klucza. Jako pierwszy do lądowania podchodził samolot 122-giej eskadry numer 7, zaraz potem lądował Grot... To była "nowa" 10, którą pilotował Leopold. Żwirko co prędzej podszedł po miejsce, gdzie zatrzymywała się maszyna Leopolda.
Z pomocą mechanika Leopold wysiadł, a zauważywszy Żwirka zasalutował i zaczął składać meldunek, zaczynając od przepisowego zameldowania powrotu samolotu. Pogoniony, aby odpowiedział, co z Andrzejem powiedział:
-Panie poruczniku, zaatakowaliśmy bombowce i wtedy na chorążego... znaczy na porucznika Barana spadł jeden z Messerschmittów, tych dwusilnikowych, 110. Ruszyłem na niego i ostrzelałem go. Uszkodziłem mu na pewno jeden z silników. Mieliśmy wycofać się, ale porucznik został w górze i dalej toczył walkę z Messerschmittem. Widzieliśmy go jak spadał. Nie widzieliśmy spadochronu. Porucznik Skibiński - wskazał na krążący jeszcze przed lądowaniem samolot - Nakazał powrót, ale Niemcy po zestrzeleniu porucznika Barana odlecieli.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Usłyszane wieści sprawiły, że Żwirko poczuł się jak walnięty obuchem. Przed oczami mu pociemniało, w tej ciemności zawirowały srebrne gwiazdy. Gdy przyszedł do siebie, w głowie pozostała mu jedna myśl: Czy Andrzej zginął? Kolejny druh, z którym tak był zżyty? Nie mógł i nie chciał w to uwierzyć.
Zawiesił na Poldku ciężkie, ołowiane spojrzenie.
- Jesteście pewni, sierżancie, że nie było spadochronu? Dobrze się nad tym zastanówcie. Widzieliście jak samolot porucznika Barana SPADAŁ. Ale czy widzieliście jak SPADŁ?! Może jednak bezpiecznie usiadł? Może nie uderzył w ziemię. Nikt tego nie widział?! A może ktoś inny zauważył spadochron?
Tknięty nagłą myślą rozejrzał się po pozostałych trzech lądujących samolotach.
- Chodźcie, sierżancie, popytamy. Któryś z was musiał coś zauważyć!
Zawiesił na Poldku ciężkie, ołowiane spojrzenie.
- Jesteście pewni, sierżancie, że nie było spadochronu? Dobrze się nad tym zastanówcie. Widzieliście jak samolot porucznika Barana SPADAŁ. Ale czy widzieliście jak SPADŁ?! Może jednak bezpiecznie usiadł? Może nie uderzył w ziemię. Nikt tego nie widział?! A może ktoś inny zauważył spadochron?
Tknięty nagłą myślą rozejrzał się po pozostałych trzech lądujących samolotach.
- Chodźcie, sierżancie, popytamy. Któryś z was musiał coś zauważyć!
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6355
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
"Nie patrzyłem. Było kilka spadochronów. Pan twierdzi sierżancie, ze to byli Niemcy?" - zapytał podporucznik Własnowolski, gdy go o to zapytano, dodając, że bardziej był zajęty uwijaniem się z eskortą.
"Nie. Miałem właśnie pytać, porucznik nie wyskoczył z samolotu?" - pytał plutonowy Markiewicz, a Bronek zadał najgorsze możliwe pytanie, gdy wyskoczył z samolotu i zobaczył Żwirka i zebranych, zwracając się do Flanka: "-Sierżancie, czy porucznik Baran wyskoczył z samolotu?" Po czym zwrócił się do pozostałych pilotów "A wy widzieliście go?" - Najwyraźniej wiedział o tej walce, tyle samo co Żwirko.
Bronek następnie powiedział:
-Zbierzmy co wiemy, przed raportem. Dwóch Adolfów na pewno uciekło, jeden był uszkodzony. Ktoś zestrzelił Messerschmitta? - odpowiedziała mu cisza, więc zapytał - Oprócz mnie, ktoś jeszcze uszkodził myśliwiec? - tu zgłosił się Flanek , co Bronek podsumował - Więc dwa uszkodzone, dwa wycofały się. Bombowce. Sierżancie. Dobrze widziałem, że wszystkie zestrzeliliście?
Tu Leopold wydał się zaskoczony i powiedział:
-Nie miałem możliwości oceny ataku, zająłem się myśliwcem, który zaatakował porucznika Barana. Mój na pewno był poważnie uszkodzony, a porucznik Barana chyba ostrzelał dwa pozostałe w szyku.
Podporucznik Własnowolski powiedział:
-Dwa spadały z płonącymi silnikami. Ten trzeci chyba tylko wiał. Miałem wrażenie, że zrzucał bomby. Przy opuszczaniu samolotu raczej by o bombach nie myślano.
Bronek powiedział:
-Więc na pewno dwa bombowce, może trzy i dwa uszkodzone Messerschmitty, a porucznik Baran zaginął, tak?
Piloci, którzy lecieli z nim przytaknęli, na co Bronek powiedział do Flanka:
-Gdzie te bombowce się kierowały? Wzdłuż torów leciały?
-Tak, tak na Łuków jakby - powiedział Flanek
Na co Bronek powiedział:
-To Dęblin. Andrzej zna okolicę, więc wie, gdzie się kierować. Na razie jest zaginiony. Złożę zaraz raport. Coś chcecie dodać?
Plutonowy Markiewicz zgłosił się:
-Walkę toczyliśmy na północ od Dęblina, do Trójanowa nie dolecieliśmy, więc niewielki trójkąt jest do przeszukania, a garnizon Dęblina na pewno wyłapie Niemców i znajdzie porucznika, jeżeli wyskoczył.
Bronek przytaknął:
-Też tak uważam.
"Nie. Miałem właśnie pytać, porucznik nie wyskoczył z samolotu?" - pytał plutonowy Markiewicz, a Bronek zadał najgorsze możliwe pytanie, gdy wyskoczył z samolotu i zobaczył Żwirka i zebranych, zwracając się do Flanka: "-Sierżancie, czy porucznik Baran wyskoczył z samolotu?" Po czym zwrócił się do pozostałych pilotów "A wy widzieliście go?" - Najwyraźniej wiedział o tej walce, tyle samo co Żwirko.
Bronek następnie powiedział:
-Zbierzmy co wiemy, przed raportem. Dwóch Adolfów na pewno uciekło, jeden był uszkodzony. Ktoś zestrzelił Messerschmitta? - odpowiedziała mu cisza, więc zapytał - Oprócz mnie, ktoś jeszcze uszkodził myśliwiec? - tu zgłosił się Flanek , co Bronek podsumował - Więc dwa uszkodzone, dwa wycofały się. Bombowce. Sierżancie. Dobrze widziałem, że wszystkie zestrzeliliście?
Tu Leopold wydał się zaskoczony i powiedział:
-Nie miałem możliwości oceny ataku, zająłem się myśliwcem, który zaatakował porucznika Barana. Mój na pewno był poważnie uszkodzony, a porucznik Barana chyba ostrzelał dwa pozostałe w szyku.
Podporucznik Własnowolski powiedział:
-Dwa spadały z płonącymi silnikami. Ten trzeci chyba tylko wiał. Miałem wrażenie, że zrzucał bomby. Przy opuszczaniu samolotu raczej by o bombach nie myślano.
Bronek powiedział:
-Więc na pewno dwa bombowce, może trzy i dwa uszkodzone Messerschmitty, a porucznik Baran zaginął, tak?
Piloci, którzy lecieli z nim przytaknęli, na co Bronek powiedział do Flanka:
-Gdzie te bombowce się kierowały? Wzdłuż torów leciały?
-Tak, tak na Łuków jakby - powiedział Flanek
Na co Bronek powiedział:
-To Dęblin. Andrzej zna okolicę, więc wie, gdzie się kierować. Na razie jest zaginiony. Złożę zaraz raport. Coś chcecie dodać?
Plutonowy Markiewicz zgłosił się:
-Walkę toczyliśmy na północ od Dęblina, do Trójanowa nie dolecieliśmy, więc niewielki trójkąt jest do przeszukania, a garnizon Dęblina na pewno wyłapie Niemców i znajdzie porucznika, jeżeli wyskoczył.
Bronek przytaknął:
-Też tak uważam.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Żwirko przez dłuższą chwilę wpatrywał się w twarz plutonowego Markiewicza, jakby trawiąc jego słowa. Wreszcie z wysiłkiem przeniósł wzrok na resztę kolegów i rzucił w przestrzeń:
- To co? Może polecimy przeszukać z powietrza ten "niewielki trójkąt"?
- To co? Może polecimy przeszukać z powietrza ten "niewielki trójkąt"?
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6355
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
9:34
-Jaki jest stan samolotów? - zapytał kapitan Jasionowski, na co Florian odpowiedział:
-Biała 4 jest cała. Biała 7 i Grot 10 postrzelone, ale polecieć mogą... choć lepiej byłoby, aby nie latały. No i dyżurna para. Jedynka i szóstka. Jak lecieć zaraz to bez Białej 7, jest bez paliwa.
-Mietek? - zwrócił się do kapitana Wiórkiewicza - Polecisz na Osieck?
Pytanie było dla Żwirka jak orzeźwiające plaśnięcie w twarz, wyrywającego go z czekania "kiedy skończą gadać". Zaraz? Nie rozmawiali właśnie z kapitanem o poleceniu pod Dęblin, szukać Andrzeja? Kapitan Wiórkiewicz przytaknął, a kapitan Jasionowski spojrzał na Żwirka i powiedział:
-Wy dowodzicie Grotem. Pytaliście porucznika Skarbka lub kaprala Arabskiego czy polecą na postrzelonej maszynie, czy leci tylko trójka?
-Jaki jest stan samolotów? - zapytał kapitan Jasionowski, na co Florian odpowiedział:
-Biała 4 jest cała. Biała 7 i Grot 10 postrzelone, ale polecieć mogą... choć lepiej byłoby, aby nie latały. No i dyżurna para. Jedynka i szóstka. Jak lecieć zaraz to bez Białej 7, jest bez paliwa.
-Mietek? - zwrócił się do kapitana Wiórkiewicza - Polecisz na Osieck?
Pytanie było dla Żwirka jak orzeźwiające plaśnięcie w twarz, wyrywającego go z czekania "kiedy skończą gadać". Zaraz? Nie rozmawiali właśnie z kapitanem o poleceniu pod Dęblin, szukać Andrzeja? Kapitan Wiórkiewicz przytaknął, a kapitan Jasionowski spojrzał na Żwirka i powiedział:
-Wy dowodzicie Grotem. Pytaliście porucznika Skarbka lub kaprala Arabskiego czy polecą na postrzelonej maszynie, czy leci tylko trójka?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
- Uważam, panie kapitanie, że trójka wystarczy: Biała cztery, oraz dyżurne Jedynka i Szóstka. Lecimy szukać strąconego przyjaciela i jego samolotu, a nie zdobywać Berlin. Trzy sprawne samoloty w zupełności do tego wystarczą. A postrzelanych sierot lepiej nie narażać, tylko spokojnie doprowadzić do stanu używalności.
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6355
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
-Nie, Żwirko - powiedział kapitan Jasionowski - Powiedziałem wyraźnie. Samoloty lecą nad Osieck, więc można powiedzieć, że lecimy zdobywać Berlin. Lecimy tam, gdzie wrogie bombowce zrzucają bomby na naszych. Wasz Grot albo leci, albo jest na dyżurze do osłony lotniska. - rzucił spojrzenie w bok na wejście do namiotu i powiedział - Widzę, że "Święty" przebiera tam nogami. Za dwie minuty mam mieć decyzję. Mietek? - spojrzał na kapitana Wiórkiewicza - Pamiętaj, bombowce lecące na tyły są nie mniej ważne. Ale musimy dowiedzieć się, co się dzieje pod Osieckiem... - mówiąc to ignorował całkowicie Żwirka.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Żwirko, całkowicie zignorowany, stał sobie spokojnie i śledził rozwój sytuacji. Nie narzucał się, ale też i nie odchodził, mając całkowitą pewność, że Historia - czy to w postaci kapitana Jesionowskiego, czy w dowolnej innej - prędzej czy później upomni się o niego, gdy jej to będzie potrzebne. Stał więc i przyglądał się tej aferze z kapitanem i trzema samolotami w tle. Było mu tylko smutno, że tak szybko wszyscy machnęli ręką na zestrzelonego i zaginionego, poczciwego Barana...
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6355
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Kapitanowie tymczasem uzgodnili, aby w razie przerwania walki, w miarę możliwości klucz również rzucił okiem na Osieck, "ale bez narażania się". Kapitan Jasionowski powiedział:
-A więc ustalone. - i spojrzał na Żwirka - Żwirek? Święty leci, czy stoi na dyżurze?
-A więc ustalone. - i spojrzał na Żwirka - Żwirek? Święty leci, czy stoi na dyżurze?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Żwirko odruchowo wyprostował plecy i przyjął postawę zbliżoną do "baczność".
- Święty leci, o ile dostanie całkowicie sprawną maszynę. Jeśli nie ma dla niego takowej - stoi na dyżurze... jeśli to ja mam decydować.
- Święty leci, o ile dostanie całkowicie sprawną maszynę. Jeśli nie ma dla niego takowej - stoi na dyżurze... jeśli to ja mam decydować.
Kilo wody pod stopą!

