R2 - ppor. Tomasz "Kocur" Kazański - Z armią "Kraków"

[PL_CMDR Blue R]

-Jak tylko wrócę stamtąd, to się zamelduję - powiedział Bronek, ruszając do ciężarówek. Tymczasem dyżurny znów spróbował się połączyć i to nawet skutecznie, gdyż zaczął rozmowę i składanie meldunku:
-Niemcy zbombardowali tereny wojskowe nieopodal nas. Zasadzka cała, panie poruczniku......... Tak, jest!...............Tak jest! - odłożył słuchawkę i powiedział do Tomasza:
-Przekazałem, jak pan słyszał, ale proszą, aby tylko meldować, jak nasz stan ulegnie zmianie. Jak potrzebujemy wsparcia mamy kontaktować się z dywizjonem myśliwskim... - zastanowił się - Panie poruczniku, zna pan numer do nich? Bo chyba już nie Rakowice?

[PL_Cmd_Jacek]

Szukam w pamięci czy gdzieś ktoś nie podawał mi tego numeru. Jeśli nie to każę dyżurnemu dodzwonić się jeszcze raz i określić miejsce i kontakt do dywizjonu.

[PL_CMDR Blue R]

Nie miał numeru do niego, a tylko do bazy w Rakowicach

A dywizjon ponoć gdzieś się przeniósł i mieli do was zadzwonić, gdy się przeniosą.

=====================================================================

Samochody odjechały, a dyżurny starał się dodzwonić do Krakowa. Dwa razy czekając na połączenie, został rozłączony i dopiero za trzecim razem udało się połączyć ze sztabem w Krakowie. Przedstawił sytuację i nagle powiedział do telefonu:
-Też nie macie z nimi kontaktu?.......... - dyżurny wydawał się zaskoczony słuchając rozmowy po drugiej stronie - Ah, rozumiem. A gdzie, to sami................ słucham?............ Jak to nie możecie przekazać?............ - opuścił słuchawkę na pierś i powiedział - Panie poruczniku. Nie mogą nam telefonicznie tego podać, ze względu na możliwy podsłuch. Ktoś musi udać się do Krakowa.

[PL_Cmd_Jacek]

To około 100 km jazdy. Hmm wykorzystać naszego mercedesa ?

Nie - dobra odpuszczamy. W Dywizjonie wiedza gdzie jesteśmy - czekamy na nowe rozkazy - minęło dopiero kilka godzin. Na razie przygotowujemy samoloty.

[PL_CMDR Blue R]

Z siecią dozorowania stało się coś złego. A przynajmniej z siecią telefoniczną. Meldunki napływały już nie z minutowym, a kilkunastominutowym opóźnieniem. Informacja, że bombowce przeleciały nad Cieszynem, kierując się na zachód (i zapewne były to te same, które zrzuciły bomby na poligon) otrzymali po 15 minutach... gdy te samoloty mogły być nawet 100 kilometrów dalej.
Złe wiadomości przyniósł szef warty (sierżant z dywizji podhalańskiej):
-Panie poruczniku. Cała granica stoi w ogniu. Jak tu do was wyruszałem, mówiono, że Skalite zostało zajęte i hitlerowcy pchają czołgi w kierunku Zwardonia. Wasz mechanik mówił o stanie maszyn, ale proszono mnie, abym zapytał was o możliwość wsparcia, aby pozbyć się samolotów koordynujących artylerię nieprzyjaciela. Kraków nie może nas wesprzeć?

[PL_Cmd_Jacek]

Na teraz, żadna maszyna nie jest gotowa. Po południu możliwe, że będziemy mieć jeden klucz myśliwców gotowy. Bądźmy w kontakcie telefonicznym.

[PL_CMDR Blue R]

Jacuś, na pewno na właściwego posta odpowiedziałeś? Bo albo jesteś strasznym pesymistą, albo odpowiadasz na inne pytania, niż ci zadano, wprowadzając w błąd.

========================================================

-Jasny gwint - powiedział sierżant, wyraźnie przerażony - Jest aż tak źle, poruczniku? Jeszcze wczoraj w gazetach pisali inaczej.

[PL_Cmd_Jacek]

Nie mam niestety kontaktu z Dywizjonem. Więc swoimi jednostkami mogę pomóc dopiero popołudniu.

Ale to czemu nie próbujecie się łączyć do swojego dowództwa ?

[PL_CMDR Blue R]

Sierżant wydał się zdezorientowany:
-Wybaczy pan poruczniku, ale nie rozumiem. Właśnie z od mojego dowódcy z tym zapytaniem przybyłem... Ale skoro nie ma możliwości, to nic nie poradzę. Za pozwoleniem, pójdę na obchód wart, poruczniku.

[PL_Cmd_Jacek]

Ja jestem jeszcze bardziej zdezorientowany.

[PL_CMDR Blue R]

9:08
Gdy kolejny raz dzwonił telefon i dyżurny odebrał go, Tomasz spodziewał się telefonu o potrzebie wsparcia. Ten był jednak inny. Dyżurny po zgłoszeniu odstawił słuchawkę i powiedział:
-Panie poruczniku. Do pana. Ze sztabu.
Tomasz podjął słuchawkę i usłyszał głos, który słyszał już w słuchawce wcześniej:
-Zasadzka. Baza Lotnicza numer 2 [Rakowice] może przyjąć wasze uszkodzone samoloty.

[PL_Cmd_Jacek]

Dobrze przyjąłem. 2 samoloty zostaną tam odesłane.

@Bronek - Weźmiesz Białą 8 i Grota 1 i polecicie do Rakowic - dopilnuj proszę szybkich napraw i wracaj, chyba, że uda Ci się podmienić samoloty na sprawne. Skontaktuj się ze mną po wylądowaniu - musimy znowu nawiązać łączność z Dywizjonem.

[PL_CMDR Blue R]

@Bronka nie ma. Pojechał po paliwo.
Podobnie @Święty, @Baran, @Krieger, @(dowolna osoba z listy lotów, poza Tomaszem)

Na lotnisku jesteś ty, mechanicy i wartownicy (w tym dyżurny, co odbiera telefony)

=================================

Tomasz odłożył słuchawkę. Teraz gdy potrzebował Bronka, a akurat nikogo nie było. Wtedy, jak na żądanie, do bazy wrócił Mercedes, za kierownicą którego siedział Bronek, a obok siedział (szczęśliwie) plutonowy Markiewicz. Było więc dwóch pilotów. Samochód zajechał pod Centrum Dowodzenia i zanim Tomasz zdołał się odezwać, powiedział:
-Kocur, telefony cywilne to szrot. Nie mogłem się do ciebie dodzwonić, bo linie są zajęte przez wojsko i nie ma jak przekazać, ze ja też jestem wojskowy. Co do paliwa, bomby zrzucono na poligon, niedaleko miejsca, gdzie wycinaliśmy drzewa. Nikogo tam nie było, więc zapewne zawiodło rozpoznanie i szukali innego celu. Albo uznali, ze jak są ślady, to pod drzewami chowają się żołnierze. Więc nasze drzewa nas obroniły dwa razy. Tu i tam. -po czym dodał jedno słowo, machnięciem ręki przekreślając wagę wcześniejszego meldunku - Nieważne. Nasza cysterna jest cała, pobieramy z niej paliwo. Chorąży Baran i Skarbek powinni wkrótce tu być z paliwem. Dwa kursy i mamy komplet paliwa w beczkach.. Tylko potem nie wywieziemy go ciężarówkami na raz, jak się będziemy przenosić. Nie jechałbym drugi raz. Łatwiej przetoczyć cysternę, niż przewieźć beczki z paliwem. Na raz, oczywiście. Można też zrobić kilka kursów.

========================
Teraz możesz @Bronek

[PL_Cmd_Jacek]

Dobra - jeden kurs wystarczy tak jak proponujesz. Niech chorąży Baran się tym zajmie.

A ty weźmiesz Białą 8 i Grota 1 i polecicie do Rakowic - dopilnuj proszę szybkich napraw i wracaj jak tylko będą gotowe, chyba, że uda Ci się podmienić samoloty na sprawne. Skontaktuj się ze mną po wylądowaniu - musimy znowu nawiązać łączność z Dywizjonem.

[PL_CMDR Blue R]

10:30
Bronek spojrzał przez okno na szykowane do lotu dwie maszyny, zapinając ostatnie guziki kombinezonu i powiedział, wskazując na raport:

Stan paliwa: 47 pełnych beczek (9400l) 1 poniżej 1/2, 7 pustych beczek
cysterna, bocznica poza Bielskiem - Pobrano 5000l z 10 500l

-Pamiętaj, że ta niepełna i 2 beczki pełne są potrzebne do uzupełnienia paliwa w tych naprawianych, "Kocur". Więc naprawdę mamy 45 beczek paliwa ponad samoloty. 25 mogą zabrać nasze ciężarówki, ale w pierwszym kursie 20, gdyż trzeba zabrać amunicję, pompę i część warsztatową. - spojrzał na maszyny - Czyli zabieram maszyny do Balic, nawiązuję łączność z dywizjonem, przekazuję połączenie z wami i wracam gdy tylko maszyny będą gotowe, o ile nie będzie innych rozkazów od Mietka, zgadza się?