Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
Moderator: PL_CMDR Blue R
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
20:00
Garnizon
Kapitan Sędzielowski podszedł do Ludwika i powiedział:
-Poruczniku, rozmawiałem w sztabie o zasadzce. Cysterny im przekazać nie mogą, bo jest już przydzielona do bombowców, ale chcą im beczkę na torach dotoczyć, ale nie o tym. - powiedział, jakby to tylko zrzucał, aby nie zapomnieć - Eskadra Mietka [kapitan Mieczysław Olszewski, dowódca 123 eskadry myśliwskiej, otrzymał informację o przezbrojeniu. Jesienią mają dostać Dwudziestki czwórki. Samoloty z Anglii dostanie najpierw pierwszy pułk... czyli Brygada Pościgowa, jak ich teraz nazywają. Potem jedenastki mają trafiać do rezerwy i uzupełniania strat. To dobrze, bo teraz jakbyśmy stracili samolot, to nowego nie dostaniemy. Chyba, że te wyeksploatowane siódemki z Dęblina... Niemniej zapowiada się, że najpierw siódemki będą rezerwą. Jakby doszło do wojny, trzeba oszczędzać siły... - pokręcił głową - Ironia. Wojna, a my mamy oszczędzać sprzęt, nieprawdaż?
Garnizon
Kapitan Sędzielowski podszedł do Ludwika i powiedział:
-Poruczniku, rozmawiałem w sztabie o zasadzce. Cysterny im przekazać nie mogą, bo jest już przydzielona do bombowców, ale chcą im beczkę na torach dotoczyć, ale nie o tym. - powiedział, jakby to tylko zrzucał, aby nie zapomnieć - Eskadra Mietka [kapitan Mieczysław Olszewski, dowódca 123 eskadry myśliwskiej, otrzymał informację o przezbrojeniu. Jesienią mają dostać Dwudziestki czwórki. Samoloty z Anglii dostanie najpierw pierwszy pułk... czyli Brygada Pościgowa, jak ich teraz nazywają. Potem jedenastki mają trafiać do rezerwy i uzupełniania strat. To dobrze, bo teraz jakbyśmy stracili samolot, to nowego nie dostaniemy. Chyba, że te wyeksploatowane siódemki z Dęblina... Niemniej zapowiada się, że najpierw siódemki będą rezerwą. Jakby doszło do wojny, trzeba oszczędzać siły... - pokręcił głową - Ironia. Wojna, a my mamy oszczędzać sprzęt, nieprawdaż?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
- To niedorzeczne zwłaszcza , że nasze niektóre "Puławszczaki" też są już wyeksploatowane. Ktoś u góry powinien się mocno zastanowić.
Wszyscy uważają , że mamy dobre lotnictwo , no prócz nas lotników no i może liczbowo owszem , ale przy zachodnich produkcjach nasze są już przestarzałe.
A tu dochodzi nam , że każda większą usterka wyeliminuje nam samolot z braku części i nie ma żadnego w rezerwie.....o losie !
Kapitanie , czemu do nowych produkcji nie wsadzą silników zachodnich ? Uparli się na "nasze" , a zakłady nie mają mocy przerobowej i technologicznej.
Bez sojuszników to my nic nie zdziałamy no i bez ich maszyn.
Wszyscy uważają , że mamy dobre lotnictwo , no prócz nas lotników no i może liczbowo owszem , ale przy zachodnich produkcjach nasze są już przestarzałe.
A tu dochodzi nam , że każda większą usterka wyeliminuje nam samolot z braku części i nie ma żadnego w rezerwie.....o losie !
Kapitanie , czemu do nowych produkcji nie wsadzą silników zachodnich ? Uparli się na "nasze" , a zakłady nie mają mocy przerobowej i technologicznej.
Bez sojuszników to my nic nie zdziałamy no i bez ich maszyn.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
Kapitan mógł tylko bezradnie rozłożyć ręce:
-Nie wiem. Ale jak mają robić dwudzieski-czwórki, to chyba ktoś sięgnął po rozum do głowy i postanowił użyć silnika z importu... W sumie to takie na dwoje babka wróżyła... mając własne silniki możemy produkować sprzęt i uniezależnić się od importu, ale gdy nie wyrabiamy się, to okazuje się, że import by się przydał.
-Nie wiem. Ale jak mają robić dwudzieski-czwórki, to chyba ktoś sięgnął po rozum do głowy i postanowił użyć silnika z importu... W sumie to takie na dwoje babka wróżyła... mając własne silniki możemy produkować sprzęt i uniezależnić się od importu, ale gdy nie wyrabiamy się, to okazuje się, że import by się przydał.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
- Takie to czasy kapitanie. Swoją drogą te "24" to dobre maszyny dawno powinniśmy na nich latać.
Udaje się na spoczynek kapitanie. Ostatnio mało snu, a i dyżur jutro pełnię pierwszy.
Udaje się na spoczynek kapitanie. Ostatnio mało snu, a i dyżur jutro pełnię pierwszy.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
-Dobrej nocy, Ludwik - powiedział kapitan i rozstali się.
27 sierpnia 1939
5:30
Gdy piloci przybyli na lotnisko, natychmiast skierowano ich na odprawę eskadry, którą prowadził osobiście kapitan Medwecki, co było wyjątkową sytuacją. Słowa kapitana podkreśliły wyjątkowość:
-Panowie. W dniu wczorajszym samoloty Hitlerowskie wielokrotnie naruszały granicę. Nie zapuszczali się zbyt daleko za granicę i byli regularnie przeganiani, ale wiem, że wielu z was aż świerzbi, aby przegonić Hitlerowców. Przypomnę jednak, że wciąż obowiązują rozkazy o zakazie strzelania do samolotów przeciwnika. Wystrzelić serię ostrzegawczą, zmusić do lądowania lub odpędzić. Wy będziecie startować, gdy jakiś Hitlerowiec postanowi polecieć w głąb kraju. Dlatego też dostaniecie inne , równie ważne zadania. - powiedział podchodząc do mapy - Jak wiecie pułk jest rozpraszany po okolicznych lotniskach, ale hitlerowskie oczy śledzą, gdzie latają. I nie muszą widzieć maszyn, aby usłyszeć, gdzie poleciały. Dlatego gdy 26. eskadra towarzysząca będzie opuszczać lotnisko, startujecie z nimi. Lecicie nisko nad ziemią w innym, wyznaczonym przez dowództwo kierunku, aby odciągnąć uwagę od przerzucania samolotów towarzyszących. Dokładny plan będzie przedstawiany przed startem. To wszystko panowie - powiedział i usunął się na bok, dając miejsce kapitanowi Sędzielowskiemu, który zajął miejsce na środku i powiedział:
-Gotowi? Czy macie pytania, eskadro?
27 sierpnia 1939
5:30
Gdy piloci przybyli na lotnisko, natychmiast skierowano ich na odprawę eskadry, którą prowadził osobiście kapitan Medwecki, co było wyjątkową sytuacją. Słowa kapitana podkreśliły wyjątkowość:
-Panowie. W dniu wczorajszym samoloty Hitlerowskie wielokrotnie naruszały granicę. Nie zapuszczali się zbyt daleko za granicę i byli regularnie przeganiani, ale wiem, że wielu z was aż świerzbi, aby przegonić Hitlerowców. Przypomnę jednak, że wciąż obowiązują rozkazy o zakazie strzelania do samolotów przeciwnika. Wystrzelić serię ostrzegawczą, zmusić do lądowania lub odpędzić. Wy będziecie startować, gdy jakiś Hitlerowiec postanowi polecieć w głąb kraju. Dlatego też dostaniecie inne , równie ważne zadania. - powiedział podchodząc do mapy - Jak wiecie pułk jest rozpraszany po okolicznych lotniskach, ale hitlerowskie oczy śledzą, gdzie latają. I nie muszą widzieć maszyn, aby usłyszeć, gdzie poleciały. Dlatego gdy 26. eskadra towarzysząca będzie opuszczać lotnisko, startujecie z nimi. Lecicie nisko nad ziemią w innym, wyznaczonym przez dowództwo kierunku, aby odciągnąć uwagę od przerzucania samolotów towarzyszących. Dokładny plan będzie przedstawiany przed startem. To wszystko panowie - powiedział i usunął się na bok, dając miejsce kapitanowi Sędzielowskiemu, który zajął miejsce na środku i powiedział:
-Gotowi? Czy macie pytania, eskadro?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
- Gotowi ! Ruszajmy !
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
I wtedy spokój zakłócił porucznik Żwirko, który odezwał się:
- Bardzo przepraszam, ale zupełnie nie zrozumiałem pana kapitana Medweckiego. Proszę zatem o doprecyzowanie na czym właściwie mają polegać te "inne, równie ważne zadania", jakie dostaniemy. Na przepędzaniu niemieckich intruzów - oczywiście bez robienia im krzywdy? Czy też na ukrywaniu się przed nimi i lataniu brzuchami po krzakach aby rozśrodkować się na inne lotniska? A gdy my w tych krzaczorach będziemy się tajniaczyć, to niemieccy piloci będą swobodnie posuwać po naszym niebie?! I co dalej? Gdy nas poderwiecie z tych nowych lotnisk to po co? Żeby wreszcie pogonić intruzów, czy żebyśmy się chowali w następnej mysiej dziurze?! Przepraszam panów kapitanów za mocne słowa, ale naprawdę żal mi... serce ściska na myśl o takiej "walce"!
Kapitan Sędzielowski miał już odpowiadać, gdy gestem uciszył go kapitan Medwecki, który powiedział:
-Poruczniku Żwirko, czy zostaliście zapoznani z planem działania lotnictwa armii "Kraków", czyli naszego pułku, na czas wojny? Chyba miało to być prowadzone w tym tygodniu? - rzucił okiem na kapitana Sędzielowskiego, który spojrzał na Ludwika, prowadzącego pod jego nieobecność omówienie tego planu w poniedziałek. Kapitan Medwecki kontynuował - Wiecie, że nasze "Jedenastki", nie wspominając o "Siódemkach" ustępują najnowszym konstrukcjom nieprzyjaciela i dopiero dotarcie nowych maszyn z Francji i Anglii pozwoli nam na wyrównanie tej słabości. Dlatego sztab podjął działania, aby nie stracić całych sił powietrznych pierwszego dnia w nierównej walce, a aby wykorzystać nasze siły jak najskuteczniej, aby przeciwnik nie uzyskał całkowitego panowania nad Polskim niebem do czasu przybycia posiłków. - przebiegł wzrokiem po twarzach pilotów - Nie ukrywam tego przed wami. Naszym zadaniem będzie obrona. Atak prowadzimy tylko z przewagą. I nie dajemy się sprowokować. Prowokacje prowadzą do osłabienia naszej pozycji i odsłaniania kart, które mamy. Hitlerowcy pokazali karty i starają się odsłonić nasze, a my na to nie możemy pozwolić. Więc do czasu otrzymania innego rozkazu macie zakaz otwierania ognia do hitlerowskich maszyn, nawet jakby jakaś defilowała nad Wawelem. I na razie waszymi rozkazami jest pomoc w rozproszeniu naszych sił, aby to nie Hitlerowcy, a my zdecydowali w razie wybuchu wojny, gdzie dojdzie do walk lotniczych. I abyśmy uderzyli tam, gdzie zaboli ich, a nie gdzie oni pobiją nas. Czy to odpowiada na wasze pytanie?
Ludwik dostrzegł, że kapitan Sędzielewski miał minę, jakby kapitan Medwecki udzielał mu właśnie reprymendy.
Żwirko odpowiedział:
- Tak jest, panie kapitanie! Teraz mam pełną jasność, panie kapitanie! Dziękuję, panie kapitanie!
Wtedy odezwał się Piłsudski
- To może j zapytam o jedną rzecz. Czy są jakieś plany stworzenia eskadry na ciężkich myśliwcach z Francji lub Wielkiej Brytanii? Obawiam się ze Wilka nie zakończą przed wybuchem wojny. Chciałbym aplikować do takiego dywizjonu.
Kapitan Medwecki uciął jednak temat krótko:
-O planach formowania nowych jednostek, dowiecie się w odpowiednim czasie.
- Bardzo przepraszam, ale zupełnie nie zrozumiałem pana kapitana Medweckiego. Proszę zatem o doprecyzowanie na czym właściwie mają polegać te "inne, równie ważne zadania", jakie dostaniemy. Na przepędzaniu niemieckich intruzów - oczywiście bez robienia im krzywdy? Czy też na ukrywaniu się przed nimi i lataniu brzuchami po krzakach aby rozśrodkować się na inne lotniska? A gdy my w tych krzaczorach będziemy się tajniaczyć, to niemieccy piloci będą swobodnie posuwać po naszym niebie?! I co dalej? Gdy nas poderwiecie z tych nowych lotnisk to po co? Żeby wreszcie pogonić intruzów, czy żebyśmy się chowali w następnej mysiej dziurze?! Przepraszam panów kapitanów za mocne słowa, ale naprawdę żal mi... serce ściska na myśl o takiej "walce"!
Kapitan Sędzielowski miał już odpowiadać, gdy gestem uciszył go kapitan Medwecki, który powiedział:
-Poruczniku Żwirko, czy zostaliście zapoznani z planem działania lotnictwa armii "Kraków", czyli naszego pułku, na czas wojny? Chyba miało to być prowadzone w tym tygodniu? - rzucił okiem na kapitana Sędzielowskiego, który spojrzał na Ludwika, prowadzącego pod jego nieobecność omówienie tego planu w poniedziałek. Kapitan Medwecki kontynuował - Wiecie, że nasze "Jedenastki", nie wspominając o "Siódemkach" ustępują najnowszym konstrukcjom nieprzyjaciela i dopiero dotarcie nowych maszyn z Francji i Anglii pozwoli nam na wyrównanie tej słabości. Dlatego sztab podjął działania, aby nie stracić całych sił powietrznych pierwszego dnia w nierównej walce, a aby wykorzystać nasze siły jak najskuteczniej, aby przeciwnik nie uzyskał całkowitego panowania nad Polskim niebem do czasu przybycia posiłków. - przebiegł wzrokiem po twarzach pilotów - Nie ukrywam tego przed wami. Naszym zadaniem będzie obrona. Atak prowadzimy tylko z przewagą. I nie dajemy się sprowokować. Prowokacje prowadzą do osłabienia naszej pozycji i odsłaniania kart, które mamy. Hitlerowcy pokazali karty i starają się odsłonić nasze, a my na to nie możemy pozwolić. Więc do czasu otrzymania innego rozkazu macie zakaz otwierania ognia do hitlerowskich maszyn, nawet jakby jakaś defilowała nad Wawelem. I na razie waszymi rozkazami jest pomoc w rozproszeniu naszych sił, aby to nie Hitlerowcy, a my zdecydowali w razie wybuchu wojny, gdzie dojdzie do walk lotniczych. I abyśmy uderzyli tam, gdzie zaboli ich, a nie gdzie oni pobiją nas. Czy to odpowiada na wasze pytanie?
Ludwik dostrzegł, że kapitan Sędzielewski miał minę, jakby kapitan Medwecki udzielał mu właśnie reprymendy.
Żwirko odpowiedział:
- Tak jest, panie kapitanie! Teraz mam pełną jasność, panie kapitanie! Dziękuję, panie kapitanie!
Wtedy odezwał się Piłsudski
- To może j zapytam o jedną rzecz. Czy są jakieś plany stworzenia eskadry na ciężkich myśliwcach z Francji lub Wielkiej Brytanii? Obawiam się ze Wilka nie zakończą przed wybuchem wojny. Chciałbym aplikować do takiego dywizjonu.
Kapitan Medwecki uciął jednak temat krótko:
-O planach formowania nowych jednostek, dowiecie się w odpowiednim czasie.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
8:30
Dyżur Ludwika był już zakończony. Jeszcze tylko w godzinach 10-12 miał być w rezerwie, a potem mógł wrócić do garnizonu. Aby o 2:00 wciąć udział w relokacji dywizjonu. Podporucznik Król, stojący od 8 do 10 w rezerwie, podszedł do Ludwika i powiedział:
-Widzę, że rozkaz oszczędzania sił powietrznych niezbyt przypadł wszystkim do gustu? Mnie też niezbyt się on podoba, ale ... lata ćwiczymy, aby walczyć z wrogiem, a tu okazuje się, że nie możemy walczyć zawsze, bo nas pobije... - pokręcił głową - Co o tym sądzisz, Ludwik?
Dyżur Ludwika był już zakończony. Jeszcze tylko w godzinach 10-12 miał być w rezerwie, a potem mógł wrócić do garnizonu. Aby o 2:00 wciąć udział w relokacji dywizjonu. Podporucznik Król, stojący od 8 do 10 w rezerwie, podszedł do Ludwika i powiedział:
-Widzę, że rozkaz oszczędzania sił powietrznych niezbyt przypadł wszystkim do gustu? Mnie też niezbyt się on podoba, ale ... lata ćwiczymy, aby walczyć z wrogiem, a tu okazuje się, że nie możemy walczyć zawsze, bo nas pobije... - pokręcił głową - Co o tym sądzisz, Ludwik?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
- Co ja o tym myślę ? - uśmiechnął się szeroko Ludwik -
Wacław rozkaz to rozkaz i nie ma o czym tu mówić.
Nasze szanse są nikłe i dobrze , że dowództwo to rozumie.
Natomiast wiesz...jesteśmy Polakami i oddamy całe serce w walce , a i więcej.
Jasne , że mi się nie podoba to co się teraz dzieję .Non stop naruszają naszą suwerenność , a nam każą się przyglądać i mówić do szkopów "Panowie odejdźcie !"
Według mnie powinniśmy twardo się bronić i odstraszać wroga jednocześnie angażując mocno w to politykę , by sojusznicy zwrócili uwagę na to co się dzieje i angażując ich też w to , a cóż jest zupełnie odwrotnie.....
Pewnie jesteś głodny latania ? - Gwarczyński klepnął Króla po przyjacielsku -
Chyba masz już dosyć tej pracy sztabowej ?
Wacław rozkaz to rozkaz i nie ma o czym tu mówić.
Nasze szanse są nikłe i dobrze , że dowództwo to rozumie.
Natomiast wiesz...jesteśmy Polakami i oddamy całe serce w walce , a i więcej.
Jasne , że mi się nie podoba to co się teraz dzieję .Non stop naruszają naszą suwerenność , a nam każą się przyglądać i mówić do szkopów "Panowie odejdźcie !"
Według mnie powinniśmy twardo się bronić i odstraszać wroga jednocześnie angażując mocno w to politykę , by sojusznicy zwrócili uwagę na to co się dzieje i angażując ich też w to , a cóż jest zupełnie odwrotnie.....
Pewnie jesteś głodny latania ? - Gwarczyński klepnął Króla po przyjacielsku -
Chyba masz już dosyć tej pracy sztabowej ?
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
-Z latania się nie wyrasta - powiedział Wacław - Usiądziesz i czujesz, że to nie to. W zasadzie to w sztabie było całkiem miło, wiedząc, że to tylko przystanek. - Wacław mówił jakby z dumą - Mam we wrześniu dostać awans i jak tylko dotrą do nas francuskie myśliwce, będę formował nową eskadrę. Roboczo mówimy na nią 124. Kolejna podobna ma powstać w Warszawie, o ile nie dwie. - wyciągnął papierosa i bawiąc się nim w palcach mówił dalej - Mamy w trybie przyspieszonym osiągnąć gotowość, stąd będę brał wam kilku doświadczonych pilotów, aby pracowali z nowymi wzmocnieniami... Nie wiem, jak będzie z pogodą jesienią, ale jak zima nas nie zaskoczy, to myślę, że jeszcze w tym roku osiągniemy gotowość.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
- Tak tak ! Słyszałem właśnie , że masz tworzyć nową eskadrę.
W trybie "przyspieszonym" to powinny być realizowane dostawy i kupno maszyn , a nie tworzenie eskadry.
Wiesz co , to bardzo....
hmm.....ambitne plany.
Przeszkolenie pilotów na nowy typ , nalot na nowym typie , zgrywanie w eksadrze i dalsze szkolenie taktyczne. Nie wiem jak chcesz to osiągnąć w tak krótkim czasie. Chociaż oczywiście jest to realne , zresztą co mi nad tym myśleć.... nad tym myślały nie takie głowy w sztabie.
Zadnie trudne , ale kto jak nie ty,. Jedynie to walka o doświadczonych pilotów będzie żmudna i trudna. Chyba , że już teraz masz zielone swiatlo na wybranie kogo chcesz.
W trybie "przyspieszonym" to powinny być realizowane dostawy i kupno maszyn , a nie tworzenie eskadry.
Wiesz co , to bardzo....
hmm.....ambitne plany.
Przeszkolenie pilotów na nowy typ , nalot na nowym typie , zgrywanie w eksadrze i dalsze szkolenie taktyczne. Nie wiem jak chcesz to osiągnąć w tak krótkim czasie. Chociaż oczywiście jest to realne , zresztą co mi nad tym myśleć.... nad tym myślały nie takie głowy w sztabie.
Zadnie trudne , ale kto jak nie ty,. Jedynie to walka o doświadczonych pilotów będzie żmudna i trudna. Chyba , że już teraz masz zielone swiatlo na wybranie kogo chcesz.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
-I to jest właśnie problem - powiedział Wacław - Z jednej strony najlepiej by było wziąć doświadczone osoby... ale one same muszą nauczyć się nowej maszyny, a i stare przyzwyczajenia zostaną. Najlepszy byłby dobry pilot, który jednak nie jest doświadczony. Albo inaczej - powiedział, jakby zmieniając myśl - doświadczony na wielu maszynach. Akrobata. Ze 121 myślałem o plutonowym Flanku. I jeszcze tak samo ze 122-giej... a dalej to zapełnić podchorążymi. To kwestia lotnicza, pozostaje jeszcze dowodzenie. Tu nawet wolałbym nie dobrego pilota, a organizatora, czy przywódcę. Kogoś takiego jak Tomasz [Kazański], tylko wiadomo, że nie jego, on wam jest potrzebny. Tutaj chyba wezmę Feliksa... ze 123-ciej [Feliks Szyszka]. - pokręcił głową - Jakby pół roku temu to było... No, ale to generałowie Kalkus i Zając dali zielone światło, właśnie wtedy.* - wzruszył ramionami - Jak Adolf nie zaatakuje teraz, to dam radę... Oni są w potrzasku, my mamy otwarte możliwości.
* Pół roku temu objęli swoje stanowiska
* Pół roku temu objęli swoje stanowiska
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
- Klucz do sukcesu to dobra organizacja i widzę , że doskonale o tym wiesz.
Obyś tylko zdążył bo wojna tuż tuż. Zastanawiałeś się co jeśli nie zdążysz , że wojna jest za rogiem. Jak to będzie wyglądać ?
Obyś tylko zdążył bo wojna tuż tuż. Zastanawiałeś się co jeśli nie zdążysz , że wojna jest za rogiem. Jak to będzie wyglądać ?
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
Król powiedział:
-Zapewne wycofają nas pod Lwów i Stanisławów i tam będziemy się szkolić, ale wówczas w sztabie zażądają jeszcze szybszych wyników. Najpierw niech te samoloty dotrą. Bo jak utkną w Gdyni, gdy wybuchnie wojna, to... - machnął ręką - ... to walczymy tym, co mamy, aż kolejne z południa dotrą.
-Zapewne wycofają nas pod Lwów i Stanisławów i tam będziemy się szkolić, ale wówczas w sztabie zażądają jeszcze szybszych wyników. Najpierw niech te samoloty dotrą. Bo jak utkną w Gdyni, gdy wybuchnie wojna, to... - machnął ręką - ... to walczymy tym, co mamy, aż kolejne z południa dotrą.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
- U nas tak szybko nie wymienią maszyn.
Zapewne wiesz też , że nie ma "jedenastek" w rezerwie i z częściami też już jest ciężko. Tak więc pozwól.
-Ludwik odpala papierosa i mocno zaciąga -
skupmy się na naszych najbliższych zadaniach i pamiętaj , że jeszcze jesteś z nami. Cieszę się , że dołączyłeś , ale........ Wacek szkopy są u naszych bram i dobrze o tym wiemy , wiemy też że wystarczy nie wiele by rozpoczęło się piekło. Także jesteśmy gdzie jesteśmy latamy na tym co mamy i to teraz powinno być w naszych głowach ! Chodźmy coś zjeść
Zapewne wiesz też , że nie ma "jedenastek" w rezerwie i z częściami też już jest ciężko. Tak więc pozwól.
-Ludwik odpala papierosa i mocno zaciąga -
skupmy się na naszych najbliższych zadaniach i pamiętaj , że jeszcze jesteś z nami. Cieszę się , że dołączyłeś , ale........ Wacek szkopy są u naszych bram i dobrze o tym wiemy , wiemy też że wystarczy nie wiele by rozpoczęło się piekło. Także jesteśmy gdzie jesteśmy latamy na tym co mamy i to teraz powinno być w naszych głowach ! Chodźmy coś zjeść