R2 - ppor. Tomasz "Kocur" Kazański - Z armią "Kraków"

[PL_CMDR Blue R]

Od wschodu nadleciały cztery samoloty. Dwa z nich zakręciły w powietrzu krąg, a dwa następne podeszły do lądowania. Oba nosiły oznaczenia 122 eskadry myśliwskiej. Pierwszy z nich lądował gładko i pewnie. Pilot drugiego podszedł dość ostrożnie, jakby bał się tego lądowiska przelatując nad lotniskiem, przyglądając się drzewom i zataczając drugi krąg do lądowania.. Pierwsza z maszyn, Biała 5, zatrzymała się w pół drogi do hangaru, gdzie uzupełniali paliwo, a jego pilot wykorzystał pęd maszyny, aby ją odwrócić. Gdy druga maszyna lądowała, plutonowy Markiewicz, pilot pierwszej maszyny, wysiadł już z niej z pomocą mechaników i podszedł do Tomasza, zasalutował i już miał coś mówić, gdy jego wzrok spoczął na odwróconej RWD, przy której majstrowali mechanicy. Plutonowy wydawał się przestraszony widokiem, gdy odezwał się:
-Panie poruczniku! Co się stało z porucznikiem Skibińskim? Żyje?

[PL_Cmd_Jacek]

Diabli złego nie biorą - znaczy się oczywiście że żyje. Nic mu nie jest - zdrów jak ryba. Ale skupcie się na zadaniu i meldujcie.

[PL_CMDR Blue R]

-No, panie poruczniku... Pan porucznik Skibiński nie przekazał wam rozkazów? Kapitan Jasionowski od dwóch godzin wydeptuje podłogę, a od Zasadzki nie ma wieści....
Wtedy zatrzymał się drugi samolot, Biała 2, samolot podporucznika Edwarda Pilcha, zastępcy dowódcy 122 eskadry, który we własnej osobie, zaczął wysiadać z samolotu.

[PL_Cmd_Jacek]

Rozkazy dostałem - są w trakcie wykonywania. No ale widzę, że dowództwo zaraz samo przejmie kierowanie.

[PL_CMDR Blue R]

-Kocur! - powiedział Edward, podchodząc do Tomasza - Co tu u was się dzieje? Bronek przepadł jak kamień w wodę?
Plutonowy, wskazał na RWD i już miał się odzywać, ale zauważył, że Edward nie zwrócił na niego uwagi. Edward kontynuował:
-W Balicach wyczekiwaliśmy na was, ale właśnie opuszczamy lotnisko i wysłano mnie, aby dowiedzieć się, co się stało.

[PL_Cmd_Jacek]

Witam podporuczniku, dobrze Was widzieć .

Komunikacja szwankuje. Bronek dotarł do nas kilka godzin temu. Niestety jedyny dostępny klucz nie był gotowy do ewakuacji, a RWD miało problemy z lądowaniem.

Ewakuacja jest w toku. Pierwszy rzut pojechał. Rano Klucz 2 PZLów plus RWD wraz z obsługą naziemną rusza do Krakowa. Ale widzę, że znowu jakieś zmiany.

[PL_CMDR Blue R]

-Nie ma żadnych zmian, nie licząc braku kontaktu z wami. Spodziewaliśmy się was najpóźniej godzinę temu, aby przez radio przekazać wam, gdzie lecieć. W każdym razie możecie teraz kierować się prosto do Aeroklubu Krakowskiego w Pobiedniku... To my będziemy ruszać... Rozumiem, że o Mietku wam informacje Bronek przekazał.... RWD widzę... Czyżby problemy z drzewami? Zalesione tutaj, że ciężko wylądować.

[PL_Cmd_Jacek]

RWD dostał się w pole ostrzału naszych wojsk. No i opona poszła w strzępy, więc i lądowanie nie wyszło.

Ale rozumiem - jutro rano nasze samoloty polecą do Aeroklubu. Także obsada naziemna tam się uda.

[PL_CMDR Blue R]

-Jasne. To my lecimy... - dał znać plutonowemu, aby wsiadał do maszyny - Ah, jeszcze jedno, bo Walerian będzie pytał. Co jest uszkodzone w "jedenastkach"? Znaczy czy wyrobicie się na pewno do rana, czy możliwe są opóźnienia, bo nie będziemy mogli wydzielić sił, aby znów tu przylecieć zapewne?

[PL_Cmd_Jacek]

Praktycznie są gotowe. Nie przewiduje opóźnień. Czekam tylko na RWD. Rano wylatujemy.

[PL_CMDR Blue R]

-To tego RWD jak coś zostawcie z mechanikami, jakby się nie udało do jutra naprawić, potem może dołączyć. - powiedział Edward - A jakby była szansa, aby jeszcze dziś myśliwce doleciały, ułatwiłoby nam to planowanie. Wiecie, bez kontaktu, to nie wiadomo, co się z nimi dzieje, a jak będą już w Pobiedniku, to nie trzeba będzie zgadywać, czy w nocy ktoś was nie zaatakował. Więc do zobaczenia - powiedział wsiadając do samolotu - Na nas już czas.

[PL_Cmd_Jacek]

Ok powodzenia. Jutro z rana na pewno przylecimy. Chcę dopilnować reolakacji.

[PL_CMDR Blue R]

Edward wsiadł do samolotu i wraz z plutonowym wystartowali, dołączając do samolotu, który pozostał w górze, po czym razem odlecieli na wschód.

Tomasz spojrzał na Zasadzkę. Dwie maszyny były gotowe, Andrzej ze skrzydłowym czekali w gotowości. Poza tym z pilotów został tylko on i Skarbek, gdyż pozostałych zabrał Bronek z konwojem, aby nie zabierać mechaników. Mechanicy pracowali przy RWD, a poza tym w Zasadzce zostali już tylko żołnierze z dywizji podhalańskiej. No i paliwo do wywiezienia którego potrzeba było powrotu ciężarówek... Do tego obrazu nie pasował żołnierz, któremu jeden z mechaników pokazywał Tomasza.

Gdy Tomasz ruszył w jego stronę, żołnierz również podszedł do niego, zasalutował i zameldował:
-Panie poruczniku. Major Fieldorf wysłał mnie z meldunkiem dla porucznika Skibińskiego. Powiedziano mnie, że go nie ma i mam meldunek złożyć panu.
Tomasz potwierdził, choć nie miał pewności, kim w okolicy jest wspomniany major i żołnierz zaczął meldunek:
-Połączenie kolejowe z Katowicami jest przerwane, ruch kolejowy jest utrudniony. Nie mamy możliwości przejęcia waszej cysterny. Major kazał przekazać, że jak możecie pobrać jak najwięcej paliwa, nie trzeba będzie go wylewać w przypadku wycofywania.
Najwyraźniej major był jakimiś kwatermistrzem lub osobą odpowiedzialną za zaopatrzenie.

[PL_Cmd_Jacek]

Postaramy się zabrać jak najwięcej paliwa. Czekamy na powrót ciężarówek z beczkami. Reszta będzie do wylania niestety.

[PL_CMDR Blue R]

-Tak jest, panie poruczniku - powiedział żołnierz - Major mówi, że zrobiłby więcej, ale Hitlerowcy atakują wszystkie mosty i pociągi i.... - spojrzał na odlatujące samoloty -W zasadzie chciał powiedzieć, że nie widział w powietrzu żadnego polskiego samolotu, ale to chyba nieaktualne. To będę wracać, panie poruczniku, chyba, że chce pan, abym coś przekazał jeszcze majorowi?