Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin
po informacji na Discordzie
Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum

Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu

Zapraszamy na serwer głosowy

DISCORD

R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju

Walki polskich pilotów na początku II Wojny Światowej

Moderator: PL_CMDR Blue R

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 5537
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju

#1

Post autor: PL_CMDR Blue R » 29 paź 2022, 23:06

Obrazek
Rozdział I: Ostatnie dni pokoju

17 sierpnia 1939, Kraków, Lotnisko Rakowice
Godzina 12:00

Podchorąży Baran wszedł do sali odpraw wraz z kapralem Zaniewski, zauważając, że na sali siedział już "Franz" Kanaron, drugi z trzech Katowiczan w eskadrze (trzecim był podporucznik Kazański, zastępca dowódcy). Zupełnie jakby kapitan Sędzielowski (dowódca eskadry) miał sprawę do Katowiczan. Ponieważ rano witali się, Andrzej skinął tylko głową i siadł rozmyślając dalej o "sojuszu z Angliją", który miał być na dniach podpisany, o czym informowała dzisiejsza prasa, (str. 17, dopisek Finka). Nie byli sami. Szykowała się kolejna Entanta, tylko rolę Rosji zajmowała Rzeczpospolita. Jeżeli Włochy, podobnie jak podczas Wielkiej Wojny, nie będą chcieli iść na przegraną sprawę, Niemcy byli właśnie całkowicie izolowani politycznie.

Rozmyślanie przerwało wejście kapitana Sędzielowskiego wraz z podporucznikiem Tomaszem Kazańskim. Gdy zebrani podnieśli się w salucie, kapitan oddał salut i powiedział:
-Siadajcie, panowie. Zebrałem was tutaj, aby wam przedstawić zadanie, które wam wyznaczono. Wejdzie w skład Zasadzki w pod Aleksandrowem.

Słowo "Zasadzka" wystarczyło, aby przywołać złe wspomnienia.

Gdy w 1938 roku Andrzej dołączył do eskadry, liczył, że będzie mógł wziąć udział w zajęciu Zaolzia. Dowódcy obiecywali, że ten, kto pierwszy zestrzeli czechosłowacki samolot, otrzyma urlop i Virtuti-Militari. Czesi naruszali wtedy Polską granicę i Polscy piloci nie pozostawali im dłużni. Ile radości mieli potem, gdy Czesi zrezygnowali z Zaolzia i Polscy piloci mogli przelatywać nad opuszczającymi te ziemie kolumnami Czeskimi. Przelatywali wówczas lotem koszącym, a kolumny rozpierzchały się, obawiając się, czy nie zostaną zaatakowani. W październiku latali pokazowo nad całym Zaolziem, ukazując siłę i dumę polskiego oręża. Wówczas dowodzenie nad dywizjonem przejął kapitan Medwecki, a kapitan Sędzielowski objął dowodzenie nad 121 eskadrą myśliwską. Wtedy zaczęły się zmiany.

Wojna w Hiszpanii trwała, a dochodzące stamtąd nowinki kapitanowie chłonęli jak gąbka. Klucze 3 maszyn uznano za mniej wydajne od lotów parami i takich lotów wymagali od pilotów, każąc uczyć się nowej taktyki. Samo to nie było złe, ale raczej kładło pewną granicę w sile Polskich Sił Lotniczych. Wiosną 1939 na defiladzie lotniczej w Warszawie czuło się jeszcze dumę i potęgę, ale zaraz potem wszystko zaczęło upadać.

Wiosną 1939 Niemcy zaczęli prowadzić loty rozpoznawcze nad terytorium Polski i latem 121 Eskadra wystawiła tzw. "Zasadzkę" pod Wieluniem na Dorniery nieprzyjaciela. I tam wszystko zaczęło pękać jak bańka. Po pierwsze, nie było łączności z siecią dozorowania... w zasadzie takiej sieci wcale nie było. Ile to dni Andrzej z Piotrem stali pod lotniskiem i słuchali, czy nie lecą wrogie samoloty. A nawet jak już udało się je zlokalizować, to "Jedenastki" były wolniejsze od Dornierów 17 i te im po prostu uciekały. Na domiar złego nawet jakby lecieli z naprzeciwka, rozkazy kazały oddać serię ostrzegawczą i zmusić przeciwnika do lądowania... Ten, gdy tylko minął "Jedenastki", mógł markować zniżanie, po czym po prostu uciec. Całe wysiłki eskadry szły na marne. Gdy ruszali pod Wieluń wszyscy byli pełni ducha bojowego... gdy opuszczali Wieluń, czuli tylko gorycz... A teraz znów mieli organizować zasadzkę.

-Zasadzka będzie operowała w dniach od 20 sierpnia do 20 września, a podporucznik Tomasz Kazański będzie jej dowódcą. Pułkownik Sznuk (dowódcą lotnictwa i obrony przeciwlotniczej w Armii „Kraków”, dop. Finka) oczekuje, że przegonicie z nieba Hitlerowskich zwiadowców zapuszczających się nad nasze niebo na Śląsku, a za zdobycie hitlerowskiej maszyny obiecuje wysokie odznaczenie. Korpus ochrony Pogranicza wystawi sieć dozorową wzdłuż granicy od Bogumina, aż pod Korbielów. Będą was informować o hitlerowskich maszynach. - powiedział zataczając linię na mapie.

Obrazek

Kapitan kontynuował - Zasady spotkania są bez zmian. W razie napotkania, zmusić do lądowania, oddając strzał ostrzegawczy przed wrogą maszynę. Nie strzelać do wrogiego samolotu. Jak wróg otworzy ogień, trzymać dystans, nie odpowiadać ogniem. Nie dać się sprowokować. Świat wie, że to Hitlerowcy są agresorami i nie wyprowadzajmy ich z tego widokiem wraku niemieckiego samolotu na Polskiej, albo co gorsza Niemieckiej ziemi, jak uda mu się tam dolecieć. Otworzy do was ogień, zameldujecie to, a nasz rząd odpowiednio to wykorzysta. Hitler nie będzie mógł powiedzieć, ze strzelamy do bezbronnych samolotów nad Niemieckim niebem.

Zasadzka jest organizowana wspólnie ze 122 Eskadrą, która daje 2 maszyny. Dwie też będą od nas. Ze 122 w zasadzce udział weźmie podporucznik Skibiński ze skrzydłowym oraz piloci Kowal i Krieger (starsi szeregowi). Jednego z nich pod skrzydła weźmie podporucznik Kazański, drugiego weźmiecie pod opiekę wy, podchorąży Kanaron - zwrócił się do Franza - Na czas waszej nieobecności, waszego skrzydłowego, pilota Futro, weźmie pod opiekę Ludwig (ppor. Ludwik Gwarczyński, "trzeci" w eskadrze, dop. Finka). Czy macie pytania do przedstawionego zadania? - spojrzał na zebranych
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Andrev
Posty: 1091
Rejestracja: 25 gru 2019, 19:24

Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju

#2

Post autor: PL_Andrev » 30 paź 2022, 9:03

Nie panie kapitanie, jesteśmy gotowi!
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 5537
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju

#3

Post autor: PL_CMDR Blue R » 30 paź 2022, 21:26

Franciszek Kanaron również nie miał pytań i kapitan przeszedł do dalszych szczegółów dotyczących Zasadzki, wspominając o szczegółach łączności, zaopatrzenia, czy też samej obecności w Bielsku, informując, że ich obecność w Bielsku jest objęta tajemnicą wojskową. Na zakończenie powiedział:
-Pokładamy w was wielkie nadzieje, że udowodnicie Hitlerowcom, co znaczy siła polskiego oręża.

Po czym spojrzał na podporucznika Tomasza Kazańskiego i zapytał:
-Poruczniku Kazański, chcecie coś dodać?
Podporucznik podziękował kapitanowi, dodając, że nie ma nic więcej do powiedzenia i powiedział dobitnym głosem:
-Pozostaje tylko wykonać zadanie. Pokażemy siłę naszego oręża!!!


18 sierpnia 1939, Piątek
Obrazek
Strony 9 oraz 11

Informacja o śmierci Wojciecha Korfantego nie była wiadomością, którą Andrzej chciał tego dnia usłyszeć. Musiała nadejść akurat teraz, jakby jego śmierć miała pewne symboliczne znaczenie. Na dodatek pogrzeb miał odbyć się akurat wtedy, gdy on miał prowadzić samolot z Rakowic do Bielska. Czy były podstawy, aby prosić o dzień przepustki, aby móc pożegnać Korfantego, czy też Andrzej musiał uznać, że "służba wymaga, aby go tam nie było", przebiegało po jego myśli, gdy wszedł do hangaru i spojrzał na Grota 2, którym miał lecieć. Przy silniku Grota 2 pracował właśnie szeregowy mechanik Michał Barteczko, specjalista od silników. Zauważywszy Andrzeja, Michał podniósł rękę ze szmatką w pozdrowieniu i wracając do silnika powiedział:
-Będzie sprawny, panie chorąży. Trochę brudu i nic poza tym.

Grot 2, był jedną z dwóch maszyn PZL p.11c w eskadrze uzbrojoną w 4 karabiny maszynowe. Dwa na skrzydłach, dwa w kadłubie. Choć niosło to za sobą zwiększenie siły ognia, "Jedenastka" reagowała na stery bardziej ociężale i wielu pilotów wolało latać na słabiej uzbrojonej maszynie, która jednak lepiej słuchała się sterów. Sam proces demontażu karabinów i mechanizmów spustowych nie był zbyt trudny, jednak fakt, że do zadania wybrano właśnie te dwie maszyny z dywizjonu, które miały po 4 karabiny maszynowe, mógł świadczyć, że nie był to przypadek... A może to wynikało z tego, że były to dwie pierwsze maszyny. Podporucznik Kazański mógłby nakazać demontaż tych dodatkowych karabinów, choć z drugiej strony nie wyglądało na to, aby demontowano karabiny na maszynie, którą on miał pilotować.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Andrev
Posty: 1091
Rejestracja: 25 gru 2019, 19:24

Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju

#4

Post autor: PL_Andrev » 31 paź 2022, 7:30

- To świetnie - Andrzej Baran poklepał czule samolot po poszyciu - już niedługo będziemy mogli przekonać się ile są warci Niemcy w powietrzu.
Pracuj dalej Michał, w końcu to od Ciebie zależy czy utrzemy Szkopom nosa.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 5537
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju

#5

Post autor: PL_CMDR Blue R » 02 lis 2022, 22:31

20 sierpnia 1939, Niedziela, Lotnisko Rakowice
Godzina 8:00
Sobota minęła jak bicza strzelił. Była słoneczna i przyjemna. Andrzej nie wiedział jeszcze, że była to ostatnia taka spokojna sobota, jaką miał okazję spędzić przed wojną. Po mieście dużo mówiono o informacji, że Francja zgodziła się na udzielenie Polsce kredytu 60 milionów złotych na zakup uzbrojenia
(Strona 16, jakby co), czy też o tajnym planie zajęcia Gdańska z roku 1934 (strona 7, jw.). Wieczorem przeszła nad Krakowem gwałtowna burza, która zaskoczyła wielu mieszkańców, ale co zaskakujące, nie odcięto podczas niej prądu i tramwaje kursowały cały czas. Następnego dnia rano, nie licząc lekkiego zawilgocenia ciężko było zauważyć, że poprzedniego dnia padało.

Kapitan Sędzielowski był już wraz z podporucznikiem Kazańskim na lotnisku doglądając załadunku Fiatów 621. Andrzej przywitał się z przełożonymi i zostawiwszy bagaż na jednym samochodzie udał się do szatni. Wkrótce po nim na lotnisko przybył także i jego skrzydłowy, niemniej nie musiał się przebierać, gdyż miał jechać rzutem kołowym. Nigdzie jednak nie widział Franciszka Kanarona. Ubrawszy kombinezon, Andrzej raz jeszcze spojrzał na plan lotu, na wypadek, jakby niespodziewane wydarzenie miało ich rozdzielić.
Lot numer 01/08/39
Typ misji: Transfer
Grot 1 - PZL P.11c 4KM - ppor. Tomasz Kazański, dowódca
Grot 2 - PZL P.11c 4KM - pchor. Andrzej Baran
Biała 8 - PZL P.11c 4KM - ppor. Bronisław Skibiński (122 EM)
Biała 10 - PZL P.11c - plut. Antoni Markiewicz (122 EM)

Formacja: Klucz

Trasa:
Obrazek
1 - Start w Rakowicach, lot na wysokości 2000m
2 - Lot w górę Wisły do mostu kolejowego pod Dziedzicami
3 - Lot wzdłuż torów do dworca Biała 500m
4 - Lądowanie na lotnisku Aleksandrowice
(Instrukcja, strona 5, opis typów lotu)
Andrzej schował rozpiskę do mapnika i ruszył w stronę maszyn. Gdy tylko wszedł do hangaru zauważył, że mechanicy wyprowadzili już jego maszynę przed budynek i rozgrzewali silnik. Wychodząc wpadł na podporucznika Piłsudskiego, który najwyraźniej tej niedzieli pełnił dyżur. Andrzej przywitał się i z pomocą obsługi władował się do maszyny. Gdy zaczął rozkręcać silnik na wyższe obroty, usłyszał jeszcze, jak skrzydłowy podporucznika, kapral Jan Kremski, wykrzyknął - Połamania skrzydeł panie chorąży!!
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Andrev
Posty: 1091
Rejestracja: 25 gru 2019, 19:24

Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju

#6

Post autor: PL_Andrev » 03 lis 2022, 20:48

Podchorąży pomachał krzyczącemu i powoli przesunął manetkę przepustnicy. Silnik zwiększył moc i samolot zaczął kołować na pozycje startową. Drgania maszyny rozkosznie przenosiły się na rękę trzymającą wolant. Jeszcze chwilę i samolot oderwie się od ziemi, a przestrzeń wypełni ryk silnika całą mocą 420 konnego silnika Bristol Mercury...
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 5537
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju

#7

Post autor: PL_CMDR Blue R » 03 lis 2022, 21:18

Samoloty wystartowały z Rakowic o 8:53, a o 9:28 samolot Andrzeja już zatrzymał się pod budynkami lotniska w Aleksandrowicach. Był to prosty i przyjemny lot, prawie towarzyski. Zaskakujące w Aleksandrowicach było to, że wszystko było gotowe, łącznie z kwaterami w budynku lotniska, z dobrym wyjściem na lotnisko. Nawet strzelcy podhalańscy podesłali kuchnię, aby ugościć przybyłych lotników.

Na obiad przybyli wszyscy, poza podchorążym Kanaronem, który miał dotrzeć dopiero wieczorem i co by nie mówić, jedzenie było wyborne. Najwyraźniej Podhalańczycy uważali, że spotkał ich zaszczyt, że nie najlepsi polscy piloci będą ich gośćmi. Andrzej miał trochę pracy z organizacją miejsc do pracy i rekreacji, zwłaszcza, gdy dotarł rzut kołowy i przybyło osób zainteresowanych. Niemniej do wieczora wszystko było gotowe, aby już tylko skupić się zadaniu. Podporucznicy Kazański i Skibiński też nie próżnowali i gdy Andrzej przybył zameldować, że warsztat jest gotowy do pracy, zauważył, że na tablicy kredą była już rozpiska następnego dnia. Po pominięciu gimnastyki, posiłków i innych mało ważnych dla zadania, ale jakże ważnych dla pilotów rzeczy, pozostała rozpiska lotów.
Klucz 1 - Grot 1, Grot 2
Klucz 2 - Biała 8, Biała 10

Drużyna 1: ppor. Tomasz Kazański/st. szer. Tadeusz Krieger
Drużyna 2: pchor. Andrzej Baran/kpr. Piotr Zaniewski
Drużyna 3: ppor. Bronisław Skibiński/plut. Antoni Markiewicz
Drużyna 4: pchor. Franciszek Kanaron/st. szer. Paweł Kowala

21 Sierpnia 1939, Poniedziałek

4:00:
Klucz 1, Drużyna 3, Alarm
Klucz 2, Drużyna 4, Rezerwa

6:00
Klucz 1, Drużyna 1, Rezerwa
Klucz 2, Drużyna 2, Alarm

8:00:
Klucz 1, Drużyna 4, Alarm
Klucz 2, Drużyna 3, Rezerwa

10:00
Klucz 1, Drużyna 2, Dyżur
Klucz 2, Drużyna 1, Lot

12:00:
Klucz 1, Drużyna 3, Lot
Klucz 2, Drużyna 4, Dyżur

14:00
Klucz 1, Drużyna 1, Dyżur
Klucz 2, Drużyna 2, Lot

16:00:
Klucz 1, Drużyna 4, Alarm
Klucz 2, Drużyna 3, Rezerwa

18:00
Klucz 1, Drużyna 2, Rezerwa
Klucz 2, Drużyna 1, Alarm

20:00:
Klucz 1, Drużyna 3, Alarm
Klucz 2, Drużyna 4, Rezerwa
Więc o 6 miał być w alarmie, potem dyżur od 10 do 12 i o 14 to on miał odbyć lot. Oprócz tego o 18 miał być w rezerwie...

Jakby rano Niemcy przekroczyli granicę, miał na nich lecieć... I w południe lecieć na patrol, niezależnie, czy Niemcy zdecydują się na to samo... No i dwa razy miał być w rezerwie, zapewne, na wypadek, jakby pojawiło się na niebie więcej Niemców. Idąc tym samym tropem we wtorek powinien być a alarmie o 4:00...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Andrev
Posty: 1091
Rejestracja: 25 gru 2019, 19:24

Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju

#8

Post autor: PL_Andrev » 04 lis 2022, 16:45

Czyli wieczór wolny, a jutro gotowość na szóstą. Trzeba kupić gazetę, może karty do gry. Ciekawe czy Braniewski lubi grać, może nawet w czwórkę brydżyka się zagra. - Andrzej spojrzał na zegarek - dobra, nie ma co szarżować, kolacja, książka i spać.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 5537
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju

#9

Post autor: PL_CMDR Blue R » 04 lis 2022, 21:47

21 Sierpnia 1939
Aleksandrowice
4:20
Pewnym zaskoczeniem dla Andrzeja było połączenie kluczy 1 i 4, w związku z absencją podchorążego Kanarona i czasowa zmiana planu lotów:
Klucz 1 - Grot 1, Grot 2
Klucz 2 - Biała 8, Biała 10
Klucz 1/4 - Grot 1, Grot 2, Biała 8, Biała 10 (rotacja: najpierw 1,2,8 --> 2,8,10 --> 8, 10, 1 itd)

Drużyna 1/4: ppor. Tomasz Kazański/st szer. Tadeusz Krieger/st. szer. Paweł Kowala

Drużyna 2: pchor. Andrzej Baran/kpr. Piotr Zaniewski
Drużyna 3: ppor. Bronisław Skibiński/plut. Antoni Markiewicz



4:00:
Klucz 1, Drużyna 3, Alarm
Klucz 2, Drużyna 2, Rezerwa

6:00
Klucz 1/4, Drużyna 1/4: Alarm

8:00:
Klucz 1, Drużyna 2, Alarm
Klucz 2, Drużyna 3, Rezerwa

10:00
Klucz 1/4, Drużyna 1/4, Lot

12:00:
Klucz 1, Drużyna 3, Lot
Klucz 2, Drużyna 2, Dyżur

14:00
Klucz 1/4, Drużyna 1/4: Lot

16:00:
Klucz 1, Drużyna 2, Alarm
Klucz 2, Drużyna 3, Rezerwa

18:00
Klucz 1/4, Drużyna 1/4: Alarm

20:00:
Klucz 1, Drużyna 3, Alarm
Klucz 2, Drużyna 2, Rezerwa
Jednak sparowanie Andrzeja wraz z podporucznikiem Skibińskim było dobrym przypadkiem, gdyż okazało się, że cała czwórka grywała w brydża i podczas alarmu mogli zabijać czas przy partyjce, choć wiedzieli, że każdą partię może przerwać jeden telefon, każący natychmiast startować. W sumie Andrzej nie grał jeszcze w brydża siedząc w pełnym stroju pilota, ale zawsze było to coś nowego.

Tuż po 6:30, gdy odjechał poranny pociąg z Katowic, stało się jasne, że Franz nie spóźnił się na pociąg, którym miał przyjechać, a najwyraźniej nie chciał lub nie mógł dojechać. Kapitan Kazański skontaktował się z Rakowicami i tuż przed lotem o 10:00, dostał odpowiedź, że otrzymają dziś wieczorem podchorążego Skarbka w zastępstwo za Franza, którego szukała już żandarmeria.
Kapral Zaniewski zapytał Andrzeja:
-Panie chorąży, myśli pan, że chorąży Kanaron zdezerterował?


[Ps. Kim jest Braniewski? Bo chyba coś zgubiłem]
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Andrev
Posty: 1091
Rejestracja: 25 gru 2019, 19:24

Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju

#10

Post autor: PL_Andrev » 04 lis 2022, 23:39

Andrzej prowadził grę obronną przeciwko Markiewiczowi, gra miała się ku końcowi i na stole plutonowego leżała już pokaźna kupka zbiórek. Ale plutonowy zalicytował wysoko, 4 piki - jeżeli uda się zebrać jeszcze dwie zbiórki to przeciwnicy nie ugrają tego rozdania. Andrzej miał w talii jeszcze damę pikową, która mogła być decydująca, dlatego odpowiedział niezupełnie na temat:
- Wy tam zaraz kapralu o najgorszym, może tylko wpadł pod auto?
Obaj podoficerowie zarechotali, jednak podporucznik Skibiński nie zrozumiał żartu.
- Jest taki żart, poruczniku, jak to chłop nie wraca i nie wraca do domu. Jego baba się denerwuje, że pewnie polazł do innej baby, a znajoma ją uspokaja "ty tam zaraz o najgorszym, może tylko wpadł pod auto".
- Dama bierze sama - Andrzej z zadowoleniem zebrał kolejną zbiórkę, i rzucił waleta kier na stół. Stół był bity, ale kapral już nie miał atutów. Plutonowy wyciągnął z talii trójkę pikową i przebił atutem.
- No nie udało się, myślałem że wy macie kapralu jeszcze jakiegoś pika - Andrzej skomentował grę - trudno.
Plutonowy i porucznik ugrali partię, na szczęście bez dodatkowych premii.

- Różne rzeczy mogły się przydarzyć - Andrzej podjął wątek. - Chociażby właśnie wypadek czy nagła sytuacja rodzinna. Albo rabunek - wystarczy wejść nie w tą bramę gdzie trzeba i można zarobić kosą pod żebro. Ale faktycznie to są już poważne przypadki. Tu, na śląsku, wiele rodzin ma mieszane korzenie. Cześć z nich na pewno opowiada się za Niemcami. Ale żeby od razu dezerterować? To nie piechota, może obok wywiadu, my - jako lotnictwo - jesteśmy elitą tego wojska. Najlepsi z najlepszych. Dobre płace. Najlepsza aprowizacja. Rezygnować z tego? Tu mamy też nasze rodziny.
Po drugie to wojny może nie być. Jeśli nawet, to Anglicy rozpoczną zaraz bombardowania Berlina, Francuzi uderzą od zachodu i Hitler jest skończony. Rozbrojenie armii, reparacje, a zaraz potem głód i bezrobocie. Do takich Niemiec miałby Kanaron uciekać? Szczerze wątpię.
To co, kolejna rundka? Kto rozdaje?
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 5537
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju

#11

Post autor: PL_CMDR Blue R » 05 lis 2022, 13:16

Gdy Tomasz poleciał na pierwszy lot patrolowy, Andrzej zapoznał się z dokumentami jego lotu.
Dziennik Zasadzki Aleksandrowice

Lot numer 03/08/39
Start: 12:00
Typ misji: Patrol
Grot 1 - PZL P.11c 4KM - pchor. Andrzej Baran
Grot 2 - PZL P.11c 4KM - kpr. Piotr Zaniewski - samolot wraca na lotnisko o 11:30

Formacja: Klucz

Pogoda: Pogodnie. Niewielkie ilości chmur na 3km

Trasa:
1 - Start w Aleksandrowicach, wzlot na 3km
2 - Lot nad Cieszyn
3-4-5 - Patrol na linii Bogumin-Wisła-Korbielów (przelot kilkukrotny)
6 - Powrót na lotnisko o 14:00

Obrazek

Zasady walki:
Intruzów zmuszać do lądowania serią ostrzegawczą. Nie strzelać do intruzów, nawet gdy otworzą ogień.
Podporucznik Skibiński powiedział:
-My jesteśmy w rezerwie, ale dopiero o 13:00 samoloty będą gotowe. Tak więc nie martw się, jakbyście musieli lądować wcześniej zużywszy za dużo paliwa, zmienimy was.

[uwago do lotu?]
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Andrev
Posty: 1091
Rejestracja: 25 gru 2019, 19:24

Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju

#12

Post autor: PL_Andrev » 05 lis 2022, 14:55

Gdy podchodzili do gotowych samolotów, Andrzej wziął na słówko skrzydłowego:
- Piotruś, zamierzasz trzymać się ściśle tych rozkazów?
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 5537
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju

#13

Post autor: PL_CMDR Blue R » 05 lis 2022, 15:30

-To znaczy, panie chorąży? Lecę za panem, osłaniam pana, nie będę się wyrwać. - powiedział skrzydłowy
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Andrev
Posty: 1091
Rejestracja: 25 gru 2019, 19:24

Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju

#14

Post autor: PL_Andrev » 05 lis 2022, 15:45

- Jak chcesz mnie osłaniać skoro nie możemy strzelać do Niemców, nawet jak otworzą do nas ogień?
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 5537
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju

#15

Post autor: PL_CMDR Blue R » 05 lis 2022, 15:49

Skrzydłowy pokręcił głową:
-Pojęcia nie mam... Ale przecież oni nas nie będą atakować, prawda? Myślę, że serie obok ich maszyny wystarczą, aby wycofali się.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

ODPOWIEDZ