Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
Moderator: PL_CMDR Blue R
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6045
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
Andrzej przerzucał strony. W zasadzie większość wiadomości była powieleniem tych z poprzednich dni. Tylko jakby było ich więcej.
Gdy Andrzej doszedł do ostatniej strony, zauważył zdjęcie Jedenastki. Podpis był jednak trochę zaskakujący:
Tymczasem Piotr, który czytał gdzieś w środku gazety, zapytał:
-Panie chorąży, jak myślicie. Czy dywersanci dopadli Kanarona w Katowicach? Przecież on nie był tchórzem, aby uciec. Jak było gorąco na wschodzie, to mocno rwał się, aby tam latać.
Gdy Andrzej doszedł do ostatniej strony, zauważył zdjęcie Jedenastki. Podpis był jednak trochę zaskakujący:
Tymczasem Piotr, który czytał gdzieś w środku gazety, zapytał:
-Panie chorąży, jak myślicie. Czy dywersanci dopadli Kanarona w Katowicach? Przecież on nie był tchórzem, aby uciec. Jak było gorąco na wschodzie, to mocno rwał się, aby tam latać.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
Andrzej nie wypowiedział ani słowa - jeszcze chwilę patrzył zdumiony w podpis, po czym wybuchnął śmiechem.
- Piotruś, zobacz co te durne pismaki znowu napisały. Aż jestem ciekawy co jutro napiszą o naszej kawalerii, czołgach czy marynarce.
Pewnie że nasze niszczyciele mogą stawić czoła krążownikom potencjalnym wrogom.
Andrzej jeszcze chwilę pokiwał głową prychając z wesołości, po czym odpowiedział.
- Kanaron? Jakby go dywersanci załatwili albo miał wypadek to by było jakaś informacja.
Po mojemu to nie znaleźli go jeszcze. Albo jego ciała.
- Piotruś, zobacz co te durne pismaki znowu napisały. Aż jestem ciekawy co jutro napiszą o naszej kawalerii, czołgach czy marynarce.
Pewnie że nasze niszczyciele mogą stawić czoła krążownikom potencjalnym wrogom.
Andrzej jeszcze chwilę pokiwał głową prychając z wesołości, po czym odpowiedział.
- Kanaron? Jakby go dywersanci załatwili albo miał wypadek to by było jakaś informacja.
Po mojemu to nie znaleźli go jeszcze. Albo jego ciała.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6045
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
14:05 - Po dyżurze. Niecałe 39h do wybuchu wojny
Zostało tylko zjeść posiłek i jechać na wycinkę.
Skarbek właśnie wystartował, podporucznik Kazański kończył przebierać się po locie, a Bronek powoli przymierzał się do kotleta, gdy zadzwonił telefon.
Dyżurny krzyknął głośno, aby Tomasz, który właśnie na drugim końcu wypadał z szatni mógł go usłyszeć:
-Mamy intruza. Wysokość 5 kilometrów. Leci od strony Frydeka ku Cieszynowi!
Podporucznik Kazański mijał stołówkę zapinając koszulę, krzyczał do radiotelegrafisty, aby ten nakierował Skarbka na intruza. Piotr zanurzył łyżkę w zupie i zapytał Andrzeja:
-Spieszyć się i jedziemy, czy może - kiwnął głową w stronę "centrum dowodzenia" - Poczekamy na efekt pościgu, panie chorąży?
Zostało tylko zjeść posiłek i jechać na wycinkę.
Skarbek właśnie wystartował, podporucznik Kazański kończył przebierać się po locie, a Bronek powoli przymierzał się do kotleta, gdy zadzwonił telefon.
Dyżurny krzyknął głośno, aby Tomasz, który właśnie na drugim końcu wypadał z szatni mógł go usłyszeć:
-Mamy intruza. Wysokość 5 kilometrów. Leci od strony Frydeka ku Cieszynowi!
Podporucznik Kazański mijał stołówkę zapinając koszulę, krzyczał do radiotelegrafisty, aby ten nakierował Skarbka na intruza. Piotr zanurzył łyżkę w zupie i zapytał Andrzeja:
-Spieszyć się i jedziemy, czy może - kiwnął głową w stronę "centrum dowodzenia" - Poczekamy na efekt pościgu, panie chorąży?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
Spokojnie. To nie nasz dyżur a nie wiadomo co się zaraz stanie.
Jakby co, to ja wolę zjeść cały obiad.
Jakby co, to ja wolę zjeść cały obiad.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6045
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
Okazało się, że pośpiech nie był wskazany. Nie zdążyli nawet zjeść skończyć zupy, gdy wszedł Bronek i nalewając kawy do kubka powiedział:
-Mamy sukces panowie. "Święty" przegonił szkopa. Nawet do jednego miasta nie doleciał.
-Mamy sukces panowie. "Święty" przegonił szkopa. Nawet do jednego miasta nie doleciał.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
I super. Macie jakąś książkę? Zapowiada się luźne popołudnie.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6045
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
-Mam - odpowiedział Bronek - Książka zaopatrzenia jednostki. I na koniec ma wyjść zero. A oczywiście nie chce...
Powiedział, po czym z kubkiem kawy poszedł pod samoloty. Piotr powiedział:
-Panie chorąży, mogę teraz ja poprowadzić Mercedesa?
Powiedział, po czym z kubkiem kawy poszedł pod samoloty. Piotr powiedział:
-Panie chorąży, mogę teraz ja poprowadzić Mercedesa?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
Pewnie. Tobie się też coś od życia należy.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6045
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
Na miejscu nie było już zbyt wiele do roboty, gdyż wycinka trwała prawie do końca, ale ich pomoc i tak była przydatna. Na teren aeroklubu wrócili wwożąc całe stosy drzew. Nie były to zbyt duże choinki, po prawdzie większość z nich zmieściłaby się w pokoju. Leon, który tym razem wrócił Mercedesem, zaczął dyrygować, jak ustawiać kępki drzew na terenie aeroklubu, aby jednocześnie zakrywały samoloty, miejsca postoju, a jednocześnie były łatwe do usunięcia. Zaczęli także wyciągać gałęzie, którymi okładali stojące w gotowości samoloty. Prace trwały do kolacji (na którą Andrzej, jako dyżurujący musiał poczekać) i zaraz po ich zakończeniu na oblot poleciał Tomasz z Bronkiem. Wystartowali, zataczali koła nad Aleksandrowicami i po pewnym czasie wrócił Tomasz, mówiąc:
-Samoloty i pojazdy są w miarę ukryte. Z pewnością utrudni to rozpoznanie Niemcom.
Pogratulował Leonowi dobrej roboty, co dla Leona było cenniejsze od wypłaty. Bronek, który wylądował chwilę później także był zadowolony z wykonanej pracy.
18:05 - Około 35h do wojny
Andrzej zakończył dyżur i udał się zjeść kolację. Ledwie zdążył usiaść, gdy przysiadł się Leon:
-Andrzej, widziałeś? - powiedział podsuwając Kuryera Wieczornego, wskazując na artykuł o "Niesłychane prowokacje niemieckie"
-Samoloty i pojazdy są w miarę ukryte. Z pewnością utrudni to rozpoznanie Niemcom.
Pogratulował Leonowi dobrej roboty, co dla Leona było cenniejsze od wypłaty. Bronek, który wylądował chwilę później także był zadowolony z wykonanej pracy.
18:05 - Około 35h do wojny
Andrzej zakończył dyżur i udał się zjeść kolację. Ledwie zdążył usiaść, gdy przysiadł się Leon:
-Andrzej, widziałeś? - powiedział podsuwając Kuryera Wieczornego, wskazując na artykuł o "Niesłychane prowokacje niemieckie"
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
- No to nieźle się dzieje - mruknął Andrzej - oczywiście ten tekst należy mocno przefiltrować przez propagandę i chęć wzbudzenia paniki, ale że nasi zaczynają wyłapywać Niemców... Dywersję planują? Trzeba by dowódcy gazetę podsunąć, chociaż oni pewnie zostali wcześniej przez nasz kontrwywiad zaalarmowani.
Miejmy nadzieję że "dwójka" prężnie działa i więcej nie wiemy niż wiemy.
Miejmy nadzieję że "dwójka" prężnie działa i więcej nie wiemy niż wiemy.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6045
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
-Ale spójrzcie gdzie. W Bielsku. U nas. Pamiętacie te wcześniejsze wybuchy?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
- Rzeczywiście, coś może być na rzeczy. Nie pomyślałem o tym.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6045
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
20:17 - około 35h do wybuchu wojny
Bronek skończył rozpisywać dyżury na następny dzień i coś dyskutował o tablicy z Tomaszem. Nagle odezwał się telefon, przy którym siedział dyżurujący żołnierz. Tego się nie spodziewano o tej porze. Dyżurny podniósł telefon, a obaj dowódcy przerwali rozmowę, czekając na meldunek
-Tak. Przyjąłem... - to, ze dyżurny zapisywał ołówkiem coś na karce, nie wróżyło dobrze. Tomasz i Bronek ruszyli w jego stronę, gdy ten odłożył słuchawkę. - Intruz przekroczył granicę pod Frydekiem. Wysokość 3-4 kilometry, kieruje się na Cieszyn.
Bronek rzucił do Tomasza (który dyżurował):
-Startuj. Naprowadzimy cię!
-Krieger ! Startujemy. - wykrzyknął Tomasz, biegnąc do maszyny, gdy Bronek popędził do "centrum dowodzenia"
Bronek skończył rozpisywać dyżury na następny dzień i coś dyskutował o tablicy z Tomaszem. Nagle odezwał się telefon, przy którym siedział dyżurujący żołnierz. Tego się nie spodziewano o tej porze. Dyżurny podniósł telefon, a obaj dowódcy przerwali rozmowę, czekając na meldunek
-Tak. Przyjąłem... - to, ze dyżurny zapisywał ołówkiem coś na karce, nie wróżyło dobrze. Tomasz i Bronek ruszyli w jego stronę, gdy ten odłożył słuchawkę. - Intruz przekroczył granicę pod Frydekiem. Wysokość 3-4 kilometry, kieruje się na Cieszyn.
Bronek rzucił do Tomasza (który dyżurował):
-Startuj. Naprowadzimy cię!
-Krieger ! Startujemy. - wykrzyknął Tomasz, biegnąc do maszyny, gdy Bronek popędził do "centrum dowodzenia"
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
Andrzejowi od razu odechciało się spać.
- Alarm? O tej porze? Jakaś grubsza sprawa. Trzeba będzie poczekać, aż się dowiemy czegoś konkretnego.
Po czym Andrzej wyciągnął się na krześle obok dyżurki i otworzył głośną powieść: "C.K. Dezerterów" Kazimierza Sejdy.
- Alarm? O tej porze? Jakaś grubsza sprawa. Trzeba będzie poczekać, aż się dowiemy czegoś konkretnego.
Po czym Andrzej wyciągnął się na krześle obok dyżurki i otworzył głośną powieść: "C.K. Dezerterów" Kazimierza Sejdy.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6045
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
Bronek z "Centrum dowodzenia" naprowadzał Tomasza. Przeciwnik był gdzieś nad Cieszynem. Leon przysłuchiwał się meldunkom spod "Centrum dowodzenia" i nagle pospiesznie udał się do stołówki, gdzie jeszcze wszyscy siedzieli:
-Panowie, Szkop leci do nas. Zaraz tu będzie.
-Panowie, Szkop leci do nas. Zaraz tu będzie.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)