Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin
po informacji na Discordzie
Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum

Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu

Zapraszamy na serwer głosowy

DISCORD

R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

Walki polskich pilotów na początku II Wojny Światowej

Moderator: PL_CMDR Blue R

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 6045
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#166

Post autor: PL_CMDR Blue R » 07 mar 2023, 0:06

-To prawda. - powiedział Tadeusz - Teraz siedzisz i nie wiesz, co będzie dalej... Czy będzie wojna, czy pokój... Czy szykować karabin, czy planować wesele... Oczekiwanie jest zawsze najgorsze... Ale wolałbym czekać raczej na wesele. - wziął oddech, uśmiechnął się i powiedział - Damy radę. Bo jak nie my, to kto?

10:37
Na stołówkę wpadł kapitan Walerian Jasionowski , odrywając Stanisława od książki opisanej jako "ściśle tajne", zawierającej szkice i fotografie niemieckich maszyn z którymi mógł się Stanisław mierzyć.
-Załoga rezerwowa do gotowości! - rozkazał do pilotów ze 122 eskadry, który zerwali się z krzeseł i pobiegli ku maszynom. Walerian spojrzał na pozostałych zebranych i widząc pytające spojrzenia powiedział tylko:
-Intruz nad Nowym Targiem.
I odszedł, najwyraźniej pozostawiając szczegóły tylko dla lecących. Tadeusz Nowierski pokręcił głową i powiedział:
-To siedzenie jest gorsze od tej... gazetciazy?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Qbik
Posty: 1161
Rejestracja: 30 gru 2019, 14:19
Lokalizacja: Wrocław

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#167

Post autor: PL_Qbik » 07 mar 2023, 21:51

- Gazetozy, poruczniku, gazetozy! Ja tam w trakcie siedzenia i czekania, wolę popatrzeć na drzewa i w cichości napawać się ich majestatem. Żadnego więcej czytania! Gazet!
Kilo wody pod stopą!
Obrazek

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 6045
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#168

Post autor: PL_CMDR Blue R » 07 mar 2023, 22:24

Szofer pokiwał głową i powiedział:
-Żadnych. Cisza i spokój...

Jako, że wieści w dywizjonie szybko się rozchodziły, wkrótce, czy się tym interesowało czy nie, dowiadywano się o co chodziło z tymi startującymi samolotami. Nad Nowym Targiem pojawił się intruz i wkrótce został przepędzony, gdy przybyły polskie myśliwce. Co zapewne oznaczało, że przyspieszył i odleciał na ich widok.


O 12:00, kapitan Medwecki zebrał wszystkich pilotów (poza czwórką na dyżurze oraz dwoma w powietrzu) i powiedział:
-Koledzy. W związku z ostatnimi wydarzeniami i zwiększonym ryzykiem ataku, w sztabie podjęto decyzję o opuszczeniu bazy w Rakowicach. Jutro o świcie opuszczamy lotnisko i kierujemy się do Balic. Pierwszy start nastąpi o 4:30. Kolejne klucze startują w 15 minutowych odstępach. Na lądowisku w Balicach maszyny mają zostać zakamuflowane i gdy przylecę ostatni mam mieć wrażenie, że przyleciałem pierwszy na puste lotnisko. Tylko nie mam zastać pustego lotniska. Na piwo wyskoczycie później. - powiedział z uśmiechem jako żart - Pierwsza na lotnisko zostanie przebazowana 121 eskadra, potem 122 i na końcu 123... Na miejscu odbędzie się odprawa, gdy tam dotrę. Wtedy podam wam aktualne rozkazy.

Gdy tylko skończył mówić i nikt nie wyrywał się z pytami, kapitan medwecki, dał znać dowódcom eskadr, aby przejęli swoich pilotów. Kapitan Sędzielowski wziął pilotów na stronę sali odpraw i powiedział:
-Lecimy pierwsi. Ludwik - spojrzał na Gwarczyńskiego - Wy byliście już w Balicach. Polecicie pierwsi wraz z szeregowym Tadeuszem na Grocie 9.
Feliks - spojrzał na Piłsudskiego - Wy lecicie o 4:45 z Jankiem.
O piątej startuje Żwirek - spojrzał na Stanisława - z Leopoldem.
Ja i Marian lecimy ostatni.

Tadeusz otworzył teczkę i podał prowadzącym klucze szkice lotniska.
-Zapoznajcie się z nim i zwracacie je. Jakbyście chcieli jeszcze zapoznać się jutro przed lotem, dostaniecie też te szkice.

Kapitanie! - odezwał się nagle podporucznik Gwarczyński - Do szkiców trzeba nanieść poprawkę odnośnie drogi zjazdowej z pasa tej przy samym dworku. Da mi Pan szkice , a je naniosę. - wziął ołówek i zaczął na każdym szkicu nanosić dodatkową kreskę. Pierwszy szkic poszedł do Piłsudskiego, a gdy podawał drugi szkic Żwirkowi, Ludwik odezwał się do kapitana - I jeszcze jedno rozumiem, że lecimy uzbrojeni?
-Oczywiście. Jakżeby inaczej - powiedział kapitan - jesteśmy w gotowości bojowej.
-- Więc należy dodać kapitanie - mówił Ludwik - że po przylocie na lotnisko Balice musimy natychmiastowo odtworzyć gotowość bojową. Tak więc ja z Tadeuszem lecimy na pełnych zbiornikach. Lot potrwa kilka minut więc nie wiele spalimy...
-Spokojne lądowanie, wystarczy unikać północnej części. - rozmowę kapitana zagłuszył Stanisławowi Feliks, wskazujący swojemu skrzydłowemu coś na szkicu.
Stanisław z Flankiem spojrzeli na szkic. Niewielkie lasy na wschodzie, a na północy wzgórze do którego przytulona była znajdująca się na północ od lotniska wioska. Patrząc na odległości nie wyglądało, aby ta górka stanowiła problem nawet, jakby mieli startować z przeciążoną maszyną. Flanek wskazał na opis "Kasztany, miejsce ukrycia samolotów eskadry 121":
-Kasztanowce są rozłożyste. Niemniej będzie trzeba rozłożyć jakąś płachtę... Nie chciałbym wskoczył tyłkiem na kasztana na fotelu, a wkrótce spadać będą.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Qbik
Posty: 1161
Rejestracja: 30 gru 2019, 14:19
Lokalizacja: Wrocław

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#169

Post autor: PL_Qbik » 09 mar 2023, 19:10

- Racja plutonowy! - Żwirko aż pomacał się po siedzeniu - Bardzoście sugestywnie to przedstawili, na samą myśl mnie tyłek zabolał... Trzeba będzie przed wylotem skombinować dwa kocyki i coś do obciążania ich krawędzi. Takie ustrojstwo będzie wygodnie rozkładać i zdejmować z kokpitu, a i wiatr szybko tego nie zwieje. Zresztą - jaki tam wiatr wśród kasztanowców!
Kilo wody pod stopą!
Obrazek

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 6045
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#170

Post autor: PL_CMDR Blue R » 09 mar 2023, 21:27

14:00 - Dyżur jako rezerwa
Żwirek nie mógł usiedzieć na składanym krzesełku pod maszyną. Posiedział chwilę, obszedł ją dookoła, oglądał drzewa rosnące dookoła, podszedł do Flanka, który czytał jakąś książkę (jak się okazało "Przeminęło z Wiatrem" Margaret Mitchell), chwilę pokręcił się, porozmawiał i wrócił. Od ostatniego intruza o 10:30 panował spokój, ale ponieważ tamtego przegoniono, było możliwe, że Niemcy postanowią wrócić. W powietrzu utrzymywano klucz ze 123 eskadry, a ich klucz miał czekać w pogotowiu, aby wesprzeć kolegów na "siódemkach", gdyby naszła taka potrzeba.

Wysoko nad Krakowem pojawił się srebrzysty punkt. Patrząc na zegarek można było być pewnym, że to jeden z Lockheedów LOTu, który jak co dnia przelatywał o tej porze.

O 16:00 dyżur-rezerwę przejął Feliks Piłsudski i Stanisław mógł udać się do budynków lotniska, szykować się do jutrzejszej przeprowadzki. Niespodziewanie, zarówno jego, jak i Flanka zatrzymał Król.
-Żwirek, Leoś, poczekajcie - powiedział Wacław - Mam dla was dobrą wiadomość. Ale na razie tylko dla waszych uszu, także proszę o dyskrecję.
Zaintrygowani Flanek i Żwirek przytaknęli, a wtedy Wacław powiedział:
-Mietek [Medwecki - Dowódca III/2 dm, przyp. Finka] zgodził się, aby do eskadry francuskich maszyn wziąć ze 121-szej waszą parę.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Qbik
Posty: 1161
Rejestracja: 30 gru 2019, 14:19
Lokalizacja: Wrocław

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#171

Post autor: PL_Qbik » 09 mar 2023, 23:19

"Eskadra francuskich maszyn?! - Żwirko był kompletnie zaskoczony - Hmm... Cóż... Ale jakich maszyn? Kiedy? Czy łatwo będzie się ich nauczyć? Z Pe-11tką jestem już zżyty na maksa... Ale ta prędkość! Zbyt mała! Może nie ma co wydziwiać? Brać co dają? Może na tych "francuzach" będzie można wreszcie coś dogonić?!"
Sto myśli przemknęło mu przez głowę. Ale gdy wyobraził sobie siebie za sterami maszyny, w której popycha przepustnicę, a ścigany wróg zamiast maleć - zaczyna ROSNĄĆ w celowniku, wszelkie wątpliwości odpłynęły.
- Tak, Wacuś, tak! Dawaj nas na te maszyny! Jak najprędzej!
Błyszczące podnieceniem oczy plutonowego Flanka mówiły dokładnie to samo.
Kilo wody pod stopą!
Obrazek

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 6045
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#172

Post autor: PL_CMDR Blue R » 09 mar 2023, 23:26

Wacław widząc ich entuzjazm podniósł ręce w uspokajającym tonie i powiedział:
-Statek jest już w drodze i wiezie dla nas eskadrę Morane-Saulnierów. Gdy tylko dotrze do Polski rusza do Lublina, a my do Dęblina. Daty nie znam, ale na pewno jeszcze we wrześniu. Ale na razie o tym, sza! - dał znak ciszy Leopoldowi, który wydawał się równie rozentuzjazmowany, co Żwirek. - Mietek prosił, aby wam też tego nie mówić, więc... tej rozmowy nigdy nie było.... Ale już wkrótce pogonimy kota Hitlerowcom na "francuzach".
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Qbik
Posty: 1161
Rejestracja: 30 gru 2019, 14:19
Lokalizacja: Wrocław

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#173

Post autor: PL_Qbik » 11 mar 2023, 2:00

- Dobra, Królu, trzymamy mordki na kłódkę. - Żwirko nie mógł przestać uśmiechać się od ucha do ucha na myśl o umieszczeniu swego odwłoka w Morane-Saulnierze MS.406, osiągającym prędkość 490 km/h i uzbrojonym w dwa km-y i dwudziesto milimetrowe działko Hispano Suiza. - Plutonowy Flanek! Proszę natychmiast przestać się cieszyć! To rozkaz! Wasza wyszczerzona facjata może nas niechybnie zdradzić przed kapitanem Medweckim!
Kilo wody pod stopą!
Obrazek

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 6045
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#174

Post autor: PL_CMDR Blue R » 11 mar 2023, 10:53

18:40
Żwirek miał nie tykać gazet, ale do jednego artykułu został namówiony. Nawet nie spoglądał na strony, gdzie było coś o dywersantach, a od razu otworzył na ostatniej stronie, gdzie drukowano instrukcje OPL dotyczące ataków gazowych


Obrazek


Choć było to kolejne wołanie "wojna coraz bliżej", to była to jednak praktyczna wiedza, którą choć Żwirek posiadał, to przypomnienie zawsze było cenne. Po kolacji spakował się zostawiając tylko kombinezon na rano i poszedł wcześniej spać. I w snach już był "na Francuzach".


Czwartek, 31 sierpnia 1939
około 24 godziny przed wybuchem wojny
Maszyna Ludwika obudziła się do życia, zagłuszając stukanie w Grocie 4, wywołane ręcznym kręceniem śmigłem przez mechaników, aby rozprowadzić olej (Po dłuższym postoju należy trochę pokręcić wałem, aby olej, który ściekł na spód silnika rozprowadzić po silniku). Piłsudski wskoczył do kabiny i zaczął szykować maszynę, podczas gdy pierwszy klucz wystartował zgodnie z planem. Mechanicy odeszli od maszyny Piłsudskiego, która obudziła się do życia i zabrali się za maszynę Żwirka. Tu również najpierw rozprowadzili olej, a potem pomogli Stanisławowi zająć miejsce w kabinie. Żwirek spojrzał na Flanka, który również zakończył szykowanie i po sygnale uruchomili silniki i poprowadzili je na pas startowy.

Wystartowali zgodnie z planem, lecąc lotem koszący w stronę do Wawelu. Słońce dopiero wychodziło zza horyzontu i pewnie mieszkańcy, którzy kierowali się do pracy z dumą spoglądali w górę obserwując biało-czerwone szachownice przelatujące nad miastem. Przy Wawelu dotarli do Wisły, którą lecieli w stronę Bielan za którymi skręcili na północ. Całość lotu trwała około 5 minut.

Dolatując do koniczyniska Stanisław dostrzegł rozłożoną białą literę T wskazującą miejsce i kierunek lądowania i poprowadził maszynę na pole. Koła dotknęły niezbyt równej nawierzchni i z lekkimi wstrząsami maszyna wylądowała. Nie tak gładko jak na betonie Rakowic, ale wystarczająco, aby nie było to ryzyko katastrofy. Mechanicy wskazali Stanisławowi miejsce w cieniu kasztanowców, zaraz obok maszyn, które wcześniej tu przyleciały, które już przykrywano gałęziami, a mechanicy i piloci z kanistrów uzupełniali paliwo. Stanisław spojrzał na wskaźnik paliwa... Wskazówka ledwo drgnęła. Nie powinni zużyć więcej, niż 10-15 litrów paliwa na cały ten przelot.

Gdy samolot zatrzymał się kilku mechaników podeszło do ogona maszyny, pomagając obrócić maszynę przodem do pola startów. Gdy maszyna była ustawiona, jeden z mechaników - kapral Władysław Chrzanowski - pomógł Żwirkowi wysiąść z maszyny mówiąc:
-Panie poruczniku, witamy w nowym domu.

z nich podeszło do ogona maszyny, aby pomóc w obróceniu jej przodem do koniczyniska, które miało im służyć za pas startowy. Mechanik podszedł do Feliksa i wykrzyknął:
-Witamy na wsi, poruczniku!
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Qbik
Posty: 1161
Rejestracja: 30 gru 2019, 14:19
Lokalizacja: Wrocław

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#175

Post autor: PL_Qbik » 11 mar 2023, 21:00

Żwirko wygramolił się z kabiny i w odpowiedzi na oba przywitania podsumował:
- Czyli witajcie w nowym domu - na wsi.
Wszyscy się uśmiechnęli. Widać było, że magia lasu działa.
Żwirek wyjął swój "kocyk ochronny" i starannie rozłożył go pomiędzy burtami samolotu, zasłaniając kokpit.
- To patent przeciw kasztanom. - wyjaśnił widząc zaciekawione spojrzenia mechaników. - Ciekaw jestem, gdzie tu można coś zjeść?
"Mam nadzieję, że tutaj żadne gazy nie dotrą" - pomyślał maszerując we wskazanym przez żołnierzy kierunku. Obrazy przywołane przez przeczytany artykuł, uparcie wciąż mu towarzyszyły. W głowie kołatała się półżartobliwa recepta, podsumowująca wszystkie zalecane przez gazetę sposoby przeciwdziałania zatruciom:
"Choremu ODEBRAĆ ALKOHOL, po czym NAPOIĆ GO MOCNĄ KAWĄ, zanim UPADNIE Z GŁOŚNYM KRZYKIEM... "
Kilo wody pod stopą!
Obrazek

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 6045
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#176

Post autor: PL_CMDR Blue R » 11 mar 2023, 21:36

Kuchnię polową można zawsze było znaleźć po zapachu, a mieściła się w pustym budynku gospodarczym. Niestety, na posiłek nie było szans, gdyż właśnie wylądował kapitan Sędzielowski i kazał zebrać wszystkich pilotów eskadry. Tadeusz obejrzał maskowanie i powiedział:
-Wygląda dobrze, panowie... Choć te białe cyfry... Z góry ich chyba tak nie widać... - Tadeusz spojrzał w niebo i zwrócił się do podporucznika Piłsudskiego- Feliks, sprawdźcie, czy mają tu zapas farby. Zaproponuję Mietkowi zamalowanie ich. Nam wystarczą mniejsze cyfry.
Feliks skinął i powiedział:
-Ruszam - Kierując się w głąb zabudowań folwarku znajdującego się przy pałacyku.


Wtedy jak spod ziemi wyrósł znów podporucznik Jerzy Glębocki, oficer techniczny w eskadrze, od kilku dni niewidoczny dla Żwirka, gdyż najwyraźniej przebywał tu, w Balicach.
-Panie kapitanie, panowie oficerowie. Proszę za mną, pokażę wam kwatery. Potem zaprowadzę pozostałych.
Kapitan skinął na plutonowego Flanka:
-Leoś, zostań z resztą i wyślij do nas Piłsudskiego, gdy wróci.

Udali się do pałacyku, gdzie weszli na piętro i Jurek wskazał na pokój dla dowódców eskadr przerobiony z sypialni, drugi z salonu z dostawionymi łóżkami był dla drugich i trzecich:
-Na razie będzie was czterech - powiedział wskazując na rozstawione łóżka polowe, mocno kontrastujące z drewnianymi meblami i portretami w kontuszach na ścianach - Jak Tomasz i Bronisław wrócą, to ich do was dołączymy.
Ludwik Gwarczyński zajrzał do środka i powiedział:
-Wspaniale dziękujemy......a co z tą stodołą na końcu dworku ?
-Tam urządzamy kwatery i kantynę dla szeregowych. Skoro o tym mowa, to stołówka dla oficerów będzie tu na dole... - Jurek otworzył drzwi prowadzące do mniejszego pokoju, jakby prywatnej jadalni. Tu również były miejsca do spania w formie kanapy i dostawionych do siebie, połączonych krzeseł, z wyszywanymi herbami szlacheckimi. Pod kanapą stał ogromny zegar w formie szafy, zapewne niesprawny, gdyż wskazywał wczesne popołudnie, a był dopiero ranek. Jurek powiedział:
-Ten będzie jeszcze dla nas, po drugiej stronie na skrzydle będą pozostałe eskadry.
Kapitan przytaknął i spojrzał na korytarz. Schodami wchodził właśnie Feliks, kierując się do pozostałych, najwyraźniej skierowany tu przez Leopolda.
- No dobrze będziemy mieć tu trochę ciasno, ale jak to mówią "ciasne , ale własne". - powiedział Ludwik - Martwi mnie natomiast to , że jak będzie tu tak tłoczno to będzie to zauważalne na zewnątrz. Chodź pewnie kapitan ma na to plan, a teraz wrzucimy coś na ząb. Zaraz pewnie też dowiemy się o nowych rozkazach. - najwyraźniej Ludwik miał te same potrzeby, co właśnie teraz Stanisław.
Jerzy wskazał na jedną kanapę i powiedział do Żwirka:
-Ta jest dla ciebie. - po czym zwrócił się do Ludwika -Może tłoczno, ale pałac jest na uboczu... A okna wychodzą na pola. - Zauważywszy, że Feliks już do nich dołączył powiedział -Feliks, dobrze, że jesteście - wskazał na kanapę - Będziecie tutaj spać, a tam - wskazał na kilka stołków ułożonych jak kanapa, - umieścimy Wacława. - po czym wskazał na ścianę z wielkim lustrem - W budynku folwarku umieścimy resztę pilotów. Żwirek, Feliks, chodźcie za mną, pokażę wam gdzie dokładnie ich umieścimy.
-Moment Jurek - powiedział kapitan i zapytał Feliksa - I co? Mają farby?
Feliks zaprzeczył:
- Mają, ale niezbyt wiele i sugerują by wziąć Fiata i pojechać po nią do Krakowa.
Kapitan odpowiedział:
-No to czekamy na Mietka. Rozmieśćcie pilotów. Ludwik, chodźcie za mną.
Powiedział i rozeszli się.

Na podwórzu znów dochodził zapach z kuchni polowej w której szykowano posiłek do wydania, tak drażniąc Stanisława. Chorążych według planu Jurka umieszczono w domku ogrodnika i służby, a szeregowych w dawnej stodole, obok której umieszczono tak przyciągającą kuchnię polową i stołówkę dla szeregowych. Jurek powiedział:
-I jak chodzi o rozmieszczenie, to tyle.
Tymczasem do lądowania zaczęły podchodzić starsze myśliwce P.7a ze 123 eskadry. Jurek powiedział:
-No to na razie musicie poczekać, nie oddalajcie się tylko zbyt daleko. - powiedział do szeregowych - Jak przyleci kapitan zorganizuje zapewne zbiórkę. - po czym zwrócił się do poruczników - Jak się wam tu podoba?
Feliks nie wydawał się szczególnie rozentuzjazmowany:
- Raczej narzekać nie powinniśmy. Wszak jesteśmy tu w związku z zagrożeniem wojskowym a nie dla wakacji.
Jerzy uśmiechnął się i spojrzał na Żwirka.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Qbik
Posty: 1161
Rejestracja: 30 gru 2019, 14:19
Lokalizacja: Wrocław

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#177

Post autor: PL_Qbik » 12 mar 2023, 18:17

- Dla mnie bomba! - Staszek nie zwykł był narzekać bez powodu - Zupełnie jak na letnisku w dworku majątku znajomych. A czy jest całkiem podobnie, to się okaże jak mnie wreszcie nakarmicie!
Kilo wody pod stopą!
Obrazek

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 6045
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#178

Post autor: PL_CMDR Blue R » 12 mar 2023, 19:59

-A to się dobrze składa. Są tu świeże jajka, wprost od kury - Jurek wskazał na dworek - Zaraz każę zrobić omlety. Umieście tylko tu szeregowych i zapraszam na śniadanie.

Może była to wystarczająca zachęta, a może szeregowych też ciągnęło do kuchni polowej, więc poszło dość szybko. Śniadanie jedli wraz z oficerami ze 122 eskadry i podczas śniadania Ludwik poruszył temat, że w dworku "oficerowie są zbyt ciasno upakowani". Nie chodziło mu jednak o niewygody, ale o fakt, że jeden udany atak pozbawiał dywizjon wszystkich oficerów. To samo tyczyło pilotów. Podczas pochłaniania omletów rozmowy mocno zeszły na różne pomysły na lepsze rozmieszczenie zarówno osób, jak i warsztatu. Ostatecznie zdecydowano, że trzeba to przedstawić kapitanowi Medweckiemu, gdy tylko dotrze, aby mógł zdecydować, co będzie najlepsze.

Po śniadaniu wrócili na pole startów, przytulone z jednej strony do dworu z drugiej do lasu, za którym, niczym wieża kontroli lotów wznosiła się w niebo dzwonnica wiejskiego kościoła. Mechanicy upchali maszyny we wszelkich możliwych schronieniach. I choć pierwotnie wyglądało, ze jest tu masa miejsca, to jednak, gdy 24 myśliwce i jedna maszyna łącznikowa zajęły miejsca na lotnisku, okazało się, że jest tutaj dość ciasno... I wciąż brakowało samolotu dowódcy dywizjonu.

8:00. około 21 godzin do wybuchu wojny
Ludwik Gwarczyński zebrał wszystkich pilotów eskadry. Dowódca eskadry stanął przed wszystkimi i ogłosił:
"Kapitan Medwecki przybędzie tu dopiero w okolicach obiadu. Pół godziny przed obiadem zbieramy się tutaj, przekażecie mnie wszystkie uwagi, jakie macie do tego miejsca, poruszę je z kapitanem przed odprawą. Na razie nie oddalać się z obszaru folwarku i rozejrzeć się za ewentualnymi problemami."

Mieli więc prawie 4 godziny czasu wolnego. Jednak w słowach kapitana kryło się polecenie. "Rozpoznać teren". Nie powinno to przeszkodzić w porannej gimnastyce, którą znów musieli przełożyć na czas przylotu tutaj. A przy okazji mogli zrobić dokładne obejście wokół lotniska.

Oficerowie zakwaterowani byli w rozległym dworze, podoficerowie w budynkach folwarku, a szeregowi w pomieszczeniach gospodarczych, podobnie jak warsztat. Samoloty stały wzdłuż lasu oraz kasztanów, które otaczały pole startów. Na szczęście ktoś kto je sadził, nie robił tego od linijki, a droga, która ciągnęła się wzdłuż drzew zakręcała, przy każdym załomie budynków. Rów mający osuszać drogę, mógł także pełnić dobrą rolę rowu przeciwlotniczego. Od wioski oddzielał ich niewielki lasek, w którym płynęła rzeczka. Nikt kto by chciał do nich dotrzeć od strony wioski nie mógłby tego robić przypadkiem, a musiałby celowo tak iść. A główna droga zakręcała takie koło, że nie powinni być z niej widoczni.

Kapitan Medwecki przyleciał na lotnisko około 9:00, natychmiast zabierając się za wizytę gospodarczą, oglądał maszyny, zakwaterowanie, a około 10:00 spotkał się z dowódcami eskadr.

11:30, około 17 godzin do wybuchu wojny
Spotkali się znów przed obiadem i kapitan powiedział:
-Panowie. Mam dla was kilka wiadomości, ale najpierw chciałbym usłyszeć od was, czy macie jakieś uwagi odnośnie naszego lotniska?
Feliks zabrał głos jako pierwszy:
- W wiosce potrzebujemy naszych czujek, można nas łatwo stamtąd obserwować. Po za tym raczej brak większych problemów.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Qbik
Posty: 1161
Rejestracja: 30 gru 2019, 14:19
Lokalizacja: Wrocław

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#179

Post autor: PL_Qbik » 13 mar 2023, 22:05

Żwirko też podniósł rękę i po otrzymaniu głosu powiedział:
- Ja bym był za tym, żeby postawić drugi szereg latryn, bo te, które są mogą być niewystarczające dla przebywającej tu ilości osób... Jakby co, to zgłaszam się na ochotnika do ich kopania.
Kilo wody pod stopą!
Obrazek

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 6045
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#180

Post autor: PL_CMDR Blue R » 14 mar 2023, 14:07

Kapitan powiedział:
-Przekażę to. Teraz pora na obiad.

13:15 - Około 16 godzin do wybuchu wojny

Zaraz po obiedzie Medwecki zarządził odprawę personelu latającego i kierowniczego personelu technicznego. Dowódca dywizjonu poinformował zebranych, ze eskadry zostały przydzielone do lotnictwa armii "Kraków" i w razie wojny będą wykonywały loty bojowe na jej korzyść. Armia zajęła już pozycje obronne w przydzielonym jej rejonie. Stanął przed rozwieszoną na kasztanie mapą i przedstawił aktualne rozmieszczenie jednostek lądowych i lotniczych*

Zaczynając od Częstochowy granicy broniła na styku z Armią Łódź 7 Dywizja Piechoty oraz Krakowska Brygada Kawalerii do której przydzielono 23 eskadrę obserwacyjną, dalej Śląska broniła 23 i 55 dywizja piechoty wraz z połową 26 eskadry obserwacyjnej, w stronę Beskidu osłaniała ich 6 oraz 21 dywizja piechoty, której wsparcie zapewniała druga połowa 26 eskadry obserwacyjnej oraz Zasadzka, dowodzona przez podporucznika Kazańskiego w Bielsku, licząca 4 samoloty myśliwskie. 1. Brygada Górska zabezpieczała ich od południa broniąc gór, aż do styku z drugą brygadą górską, w Armii Karpaty. W Krakowie stacjonowała 10 Brygada Kawalerii (która jak sama nazwa wskazuje wyposażona była w czołgi i ciężarówki) oraz oddziały formowane z Czechów, nie licząc sił garnizonowych miasta Krakowa, gdzie też znajdował się sztab. Eskadra Karasi, stała z tyłu na lotnisku w Klimontowie (są 2 Klimontowy - lotniska na mapie, nie chodzi o ten pod Sosnowcem, a ten na północ od Krakowa, dop. Finka)


Obrazek


-Koledzy - powiedział na zakończenie - Sytuacja jest poważna, nie można jej lekceważyć. Zarządzam, aby nikt nie oddalał się z rejonu naszego postoju. Wojny co prawda jeszcze nie ma, ale poruszać się będziemy z maskami przeciwgazowymi i bronią boczną. Stwierdziłem, że w miejscach pracy brak jest wystarczającej liczby rowów przeciwlotniczych. Zaraz po odprawie jak jeden mąż, zajmiemy się ich przygotowaniem. Dyżury alarmowe obowiązują jak dotychczas. Przypominam o przestrzeganiu tajemnicy wojskowej. O tym, czego dowiedzieliście się tu na odprawie, nie dyskutujcie. Z ludnością cywilną nie wdawajcie się w żadne rozmowy, pamiętajcie o tym, że wróg jest przebiegły i czujny.

Twarze zebranych były skupione, rozumiano powagę sytuacji.Nikt nie chciał wojny, ale gdyby do niej doszło, wszyscy byli gotowi stanąć na placu boju oko w oko z nieprzyjacielem i walczyć do końca.*

Gdy piloci 121 eskadry zebrali się po odprawie przy kapitanie Sędzielowskim, Wacław Król zapytał:
-Tadeusz, jakie dyżury?
Kapitan Sędzielowski odpowiedział:
-122. i 123. stoją w dyżurach, u nas nie ma nikogo. Dobrze. - zatarł ręce, jakby pokazując, że przechodzi do rzeczy i spojrzał na Feliksa - Feliks, weźmiesz kilku chłopaków i wykopiesz rowy w tamtym lasku - wskazał w kierunku Balic - Znajdź miejsce, gdzie można pod lasem postawić 4 samoloty i tam zróbcie miejsce. Stasiu - spojrzał na Żwirka - weź się za ten twój dół. Ludwik, Wacek - bierzemy resztę chłopaków i kopiemy te rowy, co Mietek chciał.


*Cytat za Wacław Król, Krakowskie Skrzydła, Wydawnictwo MON, Warszawa 1974, z poprawką na skrót myślowy, który Wacław umieścił w książce (odprawa dzieje się przed jednym rozkazem, a w odprawie już efekt tego rozkazu jest w książce zawarty)
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

ODPOWIEDZ