R3 - ppor. Tomasz "Kocur" Kazański - Pod Lublinem

[PL_CMDR Blue R]

15:45

Po kilku minutach wznieśli się na 3 000 metrów i na pełnej prędkości w ciasnym szyku prowadzonym przez kapitana pędzili na spotkanie nieprzyjaciela. Ludwik (Grot 3) był już w regionie i starał się odnaleźć nieprzyjaciela (a Biała która wykryła dwa zgrupowania śledziła te drugie). Jednak to oni byli pierwszymi, którzy napotkali nieprzyjaciela. Zbliżali się do linii kolejowej Dęblin-Lublin, gdy "Święty" zameldował, że widzi przed nimi kilkanaście maszyn. Tomasz wytężał wzrok i dostrzegł. To były dwusilnikowe maszyny w szyku... Chyba były to bombowce...
Nagle w radio odezwał się starszy szeregowy Arabski
-Grot 10 do Grota 1. Za nami na południu lecą myśliwce. Zbliżają się.
Tomasz obejrzał się za siebie i na tle chmury na południu dostrzegł niewielkie punkciki ze skrzydłami... Było ich mniej niż 10.. najwyżej 8 i cyba nie miały wysuniętego podwozia. "Święty" zameldował:
-Adolfy za nami!

[PL_Cmd_Jacek]

Rozumiem, że się zbliżamy. Jeśłi nie ma innych rozkazów, zbliżamy się na średnią odległość i otwieramy ogień do bombowców. Skrzydłowy pilnuje nami tyłów.

[PL_CMDR Blue R]

Tomasz czekał na rozkaz kapitana ignorując ścigające ich bombowce. Zapewne będzie miał jedno podejście, po którym będą musieli stoczyć walkę ze ścigającymi ich myśliwcami, choć może formacja bombowców uzna też Messerschmitty za atakujące siły i też ich ostrzela? Wtem w radio odezwał się kapitan:
-Groty, zawrót w prawo. Atakujemy myśliwce.
I zaczął skręcać w prawo...

[PL_Cmd_Jacek]

echhhh, a jednak - no dobra - lecimy zgodnie z rozkazem

[PL_CMDR Blue R]

Ruszyli naprzeciw siebie z coraz szybciej malejącą odległością. Teraz przewaga szybkości, czy bardziej zwrotne maszyny nie znaczyły nic. Pierwsze uderzenie miało być brutalnym sprawdzaniem siły ognia...Tomasz spojrzał na przeciwników... Dwóch, czterech, sześciu... Ośmiu. Messerschmitty miały nad nimi przewagę liczebną... Co znaczyło, że jak będzie walczył z jednym, inny szkop może próbować wejść Tomaszowi na ogon... Tu rola skrzydłowego była bardzo pomocna, aby odpędzać takich intruzów... Z drugiej strony, jeżeli skrzydłowy sam nie zwiąże walką kolejnego przeciwnika, nieprzyjaciel będzie miał jeden "wolny" samolot więcej....
-Brać ich! - rozkazał kapitan.

[decyzja. Czy Leopold ma walczyć sam ze swoim celem, czy ma osłaniać cię]

[PL_Cmd_Jacek]

Zbliżam się na średnią odległość. Używając refleksu poprawiam pozycję i otwieram ogień.

[PL_CMDR Blue R]

Mini sprecyzowania potrzebuję.

Raz na lot bojowy postać może użyć tej umiejętności, aby zyskać poprawę pozycji o 1 po fazie
manewrowania lub, aby strzelić przed możliwym unikiem wroga w walce myśliwskiej (wycofuje z
uniku przeciwnika wszystkie negacje obrażeń)

Faza manewrowania jest po pierwszej walce. Teraz lecicie prosto na siebie.
Dodatkowo w walce myśliwskiej nie ma odległości, a tylko pozycje. Więc teraz macie uderzenie od czoła.

Możesz "zaatakować", spróbować uniku/manewru (aby po nim użyć refleksu) i spróbować zanegować ewentualny atak Niemca lub zadziałać jako przynęta, aby twój skrzydłowy miał możliwość ataku.

Czyli Flanek ma cię osłaniać, skoro nie ma żadnego innego rozkazu, tak?


Więc:
Ty: Atak?
Flanek: Osłona?
======================

[PL_Cmd_Jacek]

Ok rozumiem. Za duże przerwy między walkami i człowiek nie ma wprawy.

Ale tak jak napisałeś. Ja - atak, Flanek - osłona.

[PL_CMDR Blue R]

Myśliwce zbliżały się do siebie. Gdy tylko Niemiec powiększył się wystarczająco w celowniku Tomasz nacisnął spust. Maszyną zaczęło trząść, a kabinę wypełnił dym prochu, natychmiast wywiewany na zewnątrz. Jednak nie było to drżenie tylko od karabinów, Kocur poczuł, że jego maszyna została trafiona... W jednej chwili Tomasz stracił kontrolę nad maszyną, która zaczęła lecieć korkociągiem, a w twarz Tomasza chlupnęła oleista ciecz. Pomimo maski Tomasz poczuł zapach paliwa, które wlewało się do kabiny.

Tomasz mocno zaparł się, walcząc z maszyną, wyprowadzając ją z z korkociągu, niemniej leciał pod dużym kątem do ziemi. Dobrze, ze walczyli wysoko, gdyż na niskiej wysokości właśnie mijałby korony drzew. W radio odezwał się Flanek:
-Grot 2! Jest za tobą!
Tomasz ledwo utrzymywał prosty lot i starał się wyrównać maszynę i to co zobaczył w lusterku było przerażające. Messerchmitt zbliżał się do niego, ścigany przez "Jedenastkę".
-W BOK! W BOK! - krzyczał Leopold, a maszyna nie chciała słuchać Tomasza... Jedyne co mógł, to wrócić do korkociągu...

[PL_Cmd_Jacek]

Jeśli to jedyny dostępny manewr, to wprowadzam maszynę w korkociąg.

[PL_CMDR Blue R]

Maszyna zaczęła wirować coraz mocniej i mocniej. Tomasz poczuł, jak zaczyna go wciskać w prawą stronę kabiny, a benzyna rozlewała się wszędzie, zalewając gogle Tomasza... Słyszał strzały, ale nie był w stanie powiedzieć, kto strzelał, a przez zalane gogle nawet nie mógł spojrzeć w lusterko. Jednego tylko był pewny... maszyna spadała...

[PL_Cmd_Jacek]

staram się by wyjść z korkociągu i przemknąć nad drzewami.

[PL_CMDR Blue R]

Tomasz ciągnął ster z całych sił i poczuł, że maszyna zaczyna zwalniać obroty wokół własnej osi, ale nie był w stanie ocenić wysokości... Czy ma wystarczający zapas wysokości, czy jest już blisko ziemi? Przez zalane gogle nie widział nic, a potrzebował całej siły, aby zatrzymywać korkociąg... Światło za plecami, ciemność przed sobą i wirowanie maszyny....


[rzucać kostką na wysokość vs możliwości?]

[PL_Cmd_Jacek]

Niech się dzieje co chce, ale muszę wyprowadzić samolot z korkociągu.

[PL_CMDR Blue R]

{rozciąga ręce}
{wygina głowę w prawo i lewo}
{rozprostowuje palce}
{wyciąga sakiewkę z logo Dungeons & Dragons}
{wyciąga 2k6}
{rzuca}
{patrzy na wynik}
{zastanawia się, czy w instrukcji było od 2 do 12, czy od 12 do 2}

=======

Tomasz ciągnął ster z całych sił i czuł, jak zwalniają obroty. Cały czas widział tylko cienie, ale fakt, że większość pola widzenia wypełniała ciemność i czuł pęd maszyny, przed nim była ziemia. Obroty powoli zwalniały i Tomasz mógł pociągnąć ster ku sobie, aby spróbować wyrównać lot, jednak wymagało to i tak mocnego ciągnięcia steru w prawo, aby walczyć z maszyną, którą próbowała wrócić do wirowania...