R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem

[PL_CMDR Blue R]

Rozdział III: Pod Lublinem

8 września 1939, 17:30, lwowskie lotnisko Skniłów
Pierwsze wrażenie nie było dobre. Nad lotniskiem unosił się dym z miejsc, gdzie jeszcze tliły się zrujnowane budynki. Pole startowe wyglądało na zryte bombami i nigdzie nie było widać śladów samolotów. Im Stanisław był bliżej bramy, tym bardziej żałował, że wybrał się tutaj. Skoro nie było widać tutaj śladów bytności lotnictwa, o znalezieniu samolotu lecącego do Lublina można było zapomnieć... Gdy Żwirko zbliżył się do bramy, zaświtała iskierka nadziei. Ze stróżówki wyszedł żołnierz i spojrzał w stronę zmierzającego w jego stronę Stanisława, co świadczyło, że miejsce nie zostało całkowicie porzucone...

[PL_Qbik]

Żwirko dotarł do bramy i po okazaniu dokumentów zapytał wartownika jak dotrzeć do dowództwa lotniska. Miał nadzieję, że takowe się gdzieś tutaj znajduje. Miał również nadzieję, że spotka kogoś znajomego, kto będzie chciał z nim porozmawiać i być może nawet pomóc.

[PL_CMDR Blue R]

Żołnierz wydał się zaskoczony.
-Dowództwa lotniska? - powiedział - Tu nikogo nie ma. Lotnisko zostało zbombardowane i chwilowo jest nieczynne. Czy chodzi panu o pułk lotniczy? Jeszcze przed wojną odlecieli, a reszta maszyn wczoraj po kolejnym nalocie.

[PL_Qbik]

- Czyli co: nikogo - nikogusieńko?! Tylko wartownicy? Żadnego pilota? Żadnego samolotu? Szlag! A miałem nadzieję, że załapię się na jakiś kurs do Lublina... Wiecie, do jednostki chciałem wrócić. Szlag!

[PL_CMDR Blue R]

-Do Lublina? - wartownik powiedział - Nie łatwiej będzie dostać się tam pociągiem? Bo stąd wszyscy na zachód odlecieli, na lotniska polowe.

[PL_Qbik]

- No dobra... - Żwirko nie miał zamiaru dyskutować z brutalną prawdą spływającą z ust wartownika - Skoro WSZYSCY stąd odlecieli to raczej jest pewne, że łatwiej będzie dostać się tam pociągiem... Dziękuję żołnierzu. W takim razie wracam na dworzec.

[PL_CMDR Blue R]

Gdy Żwirko się odwracał, żołnierz zapytał:
-A jakiej jednostki pan szuka, poruczniku? Oni tu byli? Bo jak tak, to sierżant Walczak wie, gdzie są.

[PL_Qbik]

Żwirko odwrócił się z powrotem i znów podszedł do wartownika.
- Właściwie nie szukam, bo dostałem informację gdzie są... właściwie szukam tylko sposobu, aby się tam dostać... ale co mi szkodzi pogadać? To gdzie ten sierżant Walczak siedzi - wskażecie mi drogę, żołnierzu?

[PL_CMDR Blue R]

(chwilę później)
Sierżant zasalutował Stanisławowi i wysłuchawszy Żwirka powiedział:
-Panie poruczniku. Jednostki frontowe odleciały stąd jeszcze w sierpniu, gdzieś w okolice Łodzi.. Kilka dni temu przyleciały tu samoloty ewakuowane z różnych warsztatów, zakładów, szkół i niefrontowych oddziałów. Było tam też kilku myśliwców, ale nie mieli amunicji, gdy stąd odlatywali. Jak pan chce u nich spróbować szczęścia, to udali się do Gródka Jagiellońskiego, kawałek stąd na zachód. Nie wiem dokładnie gdzie, ale sądzę, że łatwo tam będzie ich znaleźć...

[PL_Qbik]

- Czy wśród tych pilotów był ktoś ze 121 Eskadry Myśliwskiej III dywizjonu myśliwskiego 2 pułku lotniczego? Albo ktoś, kto miał do nich polecieć? - Żwirko powoli tracił nadzieję na dowiedzenie się jakichś konkretów - Krótko mówiąc sierżancie, czy macie informacje o miejscu stacjonowania 121 Eskadry? No i powiedzcie mi co ma się dziać w tym Gródku Jagiellońskim?

[PL_CMDR Blue R]

-Raczej wątpię, aby był tam ktoś z takiej jednostki - powiedział sierżant - To były raczej jednostki szkoleniowe. A tam szukali lądowiska, którego Niemcy by nie znali, zanim uda się zorganizować zapasy... Przykro mnie poruczniku, ale to jedyna jednostka, która wiem, gdzie się znajduje. Może w sztabie w Lwowie będą wiedzieli coś więcej. Ja nawet nie wiem, czy w sąsiedniej wiosce ktoś nie stacjonuje, a co dopiero mówić o konkretnej jednostce.

[PL_Qbik]

- Jasny gwint! - Żwirko był autentycznie zdziwiony - To we Lwowie jest jakiś sztab?! Patrzcie państwo! A mnie lekarz prowadzący wysyłał do sztabu aż do Rzeszowa! Czyli jesteście pewni, sierżancie, że ten sztab we Lwowie działa? A znacie adres?!

[PL_CMDR Blue R]

Sierżang jakby wybudził się i zapytał:
-Zaraz... a do którego zgrupowania zmierzacie? Bo sztab Korpusu z Lwowa jest we Lwowie. Wy do armii Karpaty zmierzacie?

[Byliście w Armii Kraków, teraz jesteście w... nie wiaadomo jakiej, bo Lublin jest poza obszarem jakiejkolwiek armii]

[PL_Qbik]

- Sierżancie, powiedziałem wam przed chwilą wyraźnie dokąd zmierzam. Zmierzam do 121 Eskadry Myśliwskiej III dywizjonu myśliwskiego 2 pułku lotniczego. Armii Kraków. Czy to coś zmienia? - Żwirko zaczynał się już irytować tym bezproduktywnym ględzeniem - Proszę was o podanie adresu, pod którym znajduje się sztab we Lwowie. Wszystko jedno jaki sztab - być może tam dowiem się czegokolwiek. A jeżeli adresu nie znacie, to może po prostu pomożecie mi znaleźć sposób dotarcia do Lublina. Bo moja jednostka stacjonuje w Kraczewicach - bardzo niedaleko Lublina. I tam właśnie chciałbym dotrzeć. Mówi wam to coś, sierżancie?

[PL_CMDR Blue R]

-Poruczniku, to wy do armii Kraków, czy do Lublina zmierzacie, bo ja już nie rozumiem. Mówicie, ze do Armii Kraków, która jest na zachodzie, ale do Lublina, który jest na północy. Może rzeczywiście we Lwowie wam pomogą. Sztab jest rozmieszczony w budynkach garnizonu Lwowskiego. Tam może lepiej będą wiedzieć... Myślałem, że Armia Kraków walczy pod Tarnowem, a pan mówi, że pod Lublin się cofnęli? W sumie mówiono o walkach pod Łodzią, ale aby tak naszych odepchnęli?