Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Moderator: PL_CMDR Blue R
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6045
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
-Nie tak bezkarnie - powiedział Flanek - Odkąd dotarliśmy do Kraczewic, współpracowaliśmy z Brygadą Bombową. O, choćby wczoraj rano. "Święty" zestrzelił jeden bombowiec i odciągał eskortę, a Brygada Pościgowa dorwała się do nich. No i kapral Kremski. Zestrzelił trzy Messerchmitty. Ja dwa i Junkersa. Ludwik zestrzelił dwa i kilka uszkodził.
Przysłuchujący się rozmowie mechanik, sierżant Bartecki powiedział:
-A bo nas niepotrzebnie rozproszyli. Byliśmy wszędzie i nigdzie. Przecież my pierwszego to byliśmy rozproszeni...Część w Bielsku, część pod Krakowem... A właśnie. Słyszeliście poruczniku, że Niemcy nie zdobyli tego uszkodzonego RWD, co w Bielsku został?
Przysłuchujący się rozmowie mechanik, sierżant Bartecki powiedział:
-A bo nas niepotrzebnie rozproszyli. Byliśmy wszędzie i nigdzie. Przecież my pierwszego to byliśmy rozproszeni...Część w Bielsku, część pod Krakowem... A właśnie. Słyszeliście poruczniku, że Niemcy nie zdobyli tego uszkodzonego RWD, co w Bielsku został?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
- "Nie zdobyli uszkodzonego RWD"?! No w mordę! Na pewno do dziś nie mogą tego przeboleć! A na cóż im nasz uszkodzony RWD?! Będą kraść z niego "nowoczesną myśl techniczną"???! - spojrzał na zawiedzioną minę Barteckiego - Ale coś czuję, sierżancie, że to ciekawa historia jest... No dawajcie z opowieścią!
Kilo wody pod stopą!
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6045
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
-No więc, to było tak - powiedział Leon - My jechaliśmy kolumną w całości. Dzień, piękna pogoda. Nic tylko się opalać, ale to wojna więc jedziemy. Kierują nas ku Puławom, gdyż most w Annopolu jest zarwany. Potem okazało się, że to cywili kierowano gdzie indziej, a myśmy źle zrobili... Kocur w końcu przejechał. Dobra, ale jedziemy. Jesteśmy w okolicy miejsca, gdzie potem Andrzej ostrzelał szkopom paliwo, a tu krzyk: "Samolot!"... No to na boki, uciekamy z drogi... patrzymy... strzelają... ale coś za wysoko są. Z takiej odległości nie trafią... patrzę... a te szkopy nie strzelają w nas. To był bombowiec, który gonił samolot! Patrzę, a tu przed nimi zwiewa nasz RWD! Co on wyczynia, to nie sposób opisać, żałujcie, że was tam nie było. Przeleciał tuż nad nami. Ja patrzę, a to nasz! Ten co go mieli spalić w Bielsku w razie wycofania. Leci dalej, szkopy za nim. Uniknął serii, ale lądując na ziemi i łamiąc podwozie. Niemcy w górę i uciekają... bo już nasz KM do nich wali... No to my do samolotu. To nasz! Wyglądał jak ten Bielski, ale wówczas myślałem, że to kapitan wysłał samolot, aby nas odnaleźć. No i trzeba ratować kolegę. Dopadamy do maszyny, a z niej już wygramolił się kapitan Kułakowski (komendant szkoły przysposobienia wojskowego w Bielsku, dop. Finka). Był ranny, ale powiedział co się stało. W aeroklubie, oprócz naszego RWD były też te stare samoloty szkolne. Gdy Niemcy zbliżali się do Bielska, zabrał uczniów, ściągnął paliwo, co Kocur zostawił, resztę spalił i wzięli maszyny i lecą do nas. Tego RWD naprawiali cały dzień... Jak mówił kapitan, spodziewali się, że po niego wrócimy... No, ale skąd ten bombowiec... Lecą taką formacją, a tu jeden szkop chyba celu szukał. Uczniowie, to pozabijać się mogą od samych uników. No to kapitan rzucił się RWD na szkopski bombowiec, pozorując atak, aby odciągnąć go od uczniów. Drugi instruktor też się tak rzucił. Szkop najpierw się przestraszył, ale chyba dostrzegli, że nikt do nich nie strzela i rzucili się na kapitana. I potem los ich prosto do nas sprowadził. Doktor opatrzył kapitana, wsadziliśmy go na sanitarkę i do Lublina dowieźliśmy. Trzeba mieć jaja, poruczniku, aby tak się rzucić na wroga... Jak kotka w obronie kociąt po prostu. Medal mu się należy, jak nic!
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Żwirko był pod wrażeniem.
- Mocna rzecz, sierżancie! Naprawdę mocna! - pokręcił z niedowierzaniem głową - A swoją drogą ciekawe gdzie się kapitan Kułakowski teraz obraca?
- Mocna rzecz, sierżancie! Naprawdę mocna! - pokręcił z niedowierzaniem głową - A swoją drogą ciekawe gdzie się kapitan Kułakowski teraz obraca?
Kilo wody pod stopą!
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6045
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
-Ostatnio byl w szpitalu garnizonowym w Lublinie - zaczął mechanik, ale uwagę Żwirka przyciągnął Ludwkik Gwarczyński, który zjawił się przy rozmawiających ubrany do lotu i paląc papierosa spoglądał na zegarek. Jako, że Ludwik miał przejąć samolot po Żwirku zdradzało to, że czas dyżuru się kończy. Leon kontynuował: - Mogli go już wypuścić, ale...
Przerwał i spojrzał na niebo na zachodzie. W ciszę, która zapadła wdarł się cichy pomruk silnika lotniczego, a Żwirko szybko dostrzegł dwie, lecące nisko maszyny, które zbliżały się do lądowiska... Raczej nie były to Niemieckie maszyny, a poranny patrol, który właśnie wracał.
Przerwał i spojrzał na niebo na zachodzie. W ciszę, która zapadła wdarł się cichy pomruk silnika lotniczego, a Żwirko szybko dostrzegł dwie, lecące nisko maszyny, które zbliżały się do lądowiska... Raczej nie były to Niemieckie maszyny, a poranny patrol, który właśnie wracał.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
"No, to sobie polatałem!" - przeszło Żwirkowi przez głowę.
- Cześć Ludwiku! - zwrócił się do dowódcy, po czym spojrzał na obniżające lot maszyny:
- Cześć Poranny Patrolu, Który Właśnie Wracasz... !!!
Wsadził ręce w kieszenie i obserwował nadlatujących kolegów,
- Cześć Ludwiku! - zwrócił się do dowódcy, po czym spojrzał na obniżające lot maszyny:
- Cześć Poranny Patrolu, Który Właśnie Wracasz... !!!
Wsadził ręce w kieszenie i obserwował nadlatujących kolegów,
Kilo wody pod stopą!
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6045
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Ludwik wsiadł do maszyny i zaczął przygotowywać się do startu, gdy dwie maszyny ze 122-giej eskadry lądowały, przelatując nad znakiem T odsłoniętym przez mechaników. Zwolnili tylko pas, gdy silniki jedenastek przy których stał Żwirek ożywiły się, a maszyny Ludwika oraz kaprala Kremskiego ruszając na patrol. Żwirek przez chwilę obserwował oddalające się na zachód maszyny, po czym usłyszał nowy odgłos, ten dochodził jednak od północy. Spojrzał w tamtą stronę, ale to Flanek pierwszy dostrzegł samoloty i powiedział:
-Zwiad wraca!
Z północy nadlatywały jakieś maszyny i chyba były to polskie myśliwce.
-Zwiad wraca!
Z północy nadlatywały jakieś maszyny i chyba były to polskie myśliwce.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
No WRESZCIE!
================================================================================================================
Chyba to nasze myśliwce?! - pomyślał Żwirko - Ale "chyba"... to się łódka na wodzie... Lepiej się przekonać."
Zgodnie z tą myślą nastawił nos ku północy i wbił wzrok w niebo.
================================================================================================================
Chyba to nasze myśliwce?! - pomyślał Żwirko - Ale "chyba"... to się łódka na wodzie... Lepiej się przekonać."
Zgodnie z tą myślą nastawił nos ku północy i wbił wzrok w niebo.
Kilo wody pod stopą!
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6045
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Maszyny wyraźnie kierowały się na lotnisko i zbliżywszy się zaczęły zataczać krąg. Żwirek dostrzegł charakterystyczny "płat Puławskiego". Samoloty okrążyły lądowisko, ukazując charakterystyczne "białe koniki" 122-giej eskadry, po czym nadleciały ponownie od strony kierunku lądowania i gładko siadły na lądowisku, kierując się w stronę mechaników, którzy naprowadzali maszyny w swoją stronę. Sierżant Flanek powiedział:
-No to tylko zatankują i lecę, panie poruczniku. Jak wrócę chętnie posłucham dalej opowieści.
-No to tylko zatankują i lecę, panie poruczniku. Jak wrócę chętnie posłucham dalej opowieści.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Żwirko zdziwił się:
- "Zatankują i lecicie", sierżancie?! Ale gdzie pan leci i czym? Czyżby zmieniał pan jednego z właśnie przybyłych pilotów? I leci pan na dalszy zwiad? I, ciekawość, z kim pan leci?
- "Zatankują i lecicie", sierżancie?! Ale gdzie pan leci i czym? Czyżby zmieniał pan jednego z właśnie przybyłych pilotów? I leci pan na dalszy zwiad? I, ciekawość, z kim pan leci?
Kilo wody pod stopą!
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6045
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Leopold był zaskoczony, wskazał na stojącą w oddali tablicę i powiedział:
-Porucznik Gwarczyński wyznaczył mnie przecież na zwiad o 8:30. Mam obserwować, co się dzieje pod Sandomierzem... no i wygląda, że lecę tam sam... No - wskazał na zachód - Ale porucznik Gwarczyński już tam będzie.
-Porucznik Gwarczyński wyznaczył mnie przecież na zwiad o 8:30. Mam obserwować, co się dzieje pod Sandomierzem... no i wygląda, że lecę tam sam... No - wskazał na zachód - Ale porucznik Gwarczyński już tam będzie.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
- Dobra, Poldek. To życzę szczęścia i miej oczy otwarte na tym zwiadzie.
Żwirko skierował się w stronę swej kwatery. Po drodze zastanawiał się, komu właściwie mają służyć te zwiady. Czy tylko naszej resztce myśliwców - do ewentualnego rozpoznania gdzie atakować? Czy może mamy przypadkiem łączność z którymś ze sztabów i informacje od takiego Flanka, narażającego samotnie własne życie, służą planowaniu większych operacji jakichś wojsk lądowych? Ciekawe! Staszek postanowił zasięgnąć w tej sprawie języka u Ludwika po jego powrocie z lotu.
Żwirko skierował się w stronę swej kwatery. Po drodze zastanawiał się, komu właściwie mają służyć te zwiady. Czy tylko naszej resztce myśliwców - do ewentualnego rozpoznania gdzie atakować? Czy może mamy przypadkiem łączność z którymś ze sztabów i informacje od takiego Flanka, narażającego samotnie własne życie, służą planowaniu większych operacji jakichś wojsk lądowych? Ciekawe! Staszek postanowił zasięgnąć w tej sprawie języka u Ludwika po jego powrocie z lotu.
Kilo wody pod stopą!
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6045
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
10 IX 1939, 9:45, Strzelce
Podporucznik Edward Pilch podszedł do Żwirka i powiedział:
-Żwirek. Jesteście mnie mnie potrzebni. Ludwik z powodu wycieku paliwa lądował w Brygadzie, a zaraz wracają samoloty. Skierujcie Andrzeja i Leopolda do mapy, jak wylądują, a wy dowiedźcie się od plutnowego Kremskiego, co dokładnie stało się z Ludwikiem i dołączcie potem do nas.
Podporucznik Edward Pilch podszedł do Żwirka i powiedział:
-Żwirek. Jesteście mnie mnie potrzebni. Ludwik z powodu wycieku paliwa lądował w Brygadzie, a zaraz wracają samoloty. Skierujcie Andrzeja i Leopolda do mapy, jak wylądują, a wy dowiedźcie się od plutnowego Kremskiego, co dokładnie stało się z Ludwikiem i dołączcie potem do nas.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Żwirko zatrzymał się i z pewnym - choć niewielkim - żalem zrezygnował z myśli o drzemce pod niedawno wyfasowanym kocem na niedawno przydzielonym polowym wyrku.
"Cóż! Pobyczę się kiedy indziej i gdzie indziej - pomyślał - Zobaczmy co tam rycerze niebios wskórali!"
- Tak jest, poruczniku! - zasalutował Pilchowi i zawrócił w stronę lądowiska.
Szedł przez wysoką trawę, a dokoła szumiały knieje...
"Cóż! Pobyczę się kiedy indziej i gdzie indziej - pomyślał - Zobaczmy co tam rycerze niebios wskórali!"
- Tak jest, poruczniku! - zasalutował Pilchowi i zawrócił w stronę lądowiska.
Szedł przez wysoką trawę, a dokoła szumiały knieje...
Kilo wody pod stopą!
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6045
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Czekanie na lądowisku się dłużyło i dłużyło. Żwirek raz po raz zerkał na zegarek. Była już 10:04, a wciąż nikt nie nadlatywał. Czyżby coś się stało? Mechanicy zapewniali, co prawda, że Andrzej i Leopold mają paliwo do około 10:30, ale o plutonowym Kremskim wspomnieli, że o 10:00 powinien być tutaj, aby nie musiał lądować na jakimś polu. Stanisław spoglądał co chwila w stronę radiostacji, czy ktoś nie zmierza do niego z tamtej strony, ale panowała dziwna cisza i spokój...
Po dłużej chwili usłyszał jednak tak oczekiwany warkot silnika lotniczego. Zakłócaczem ciszy okazała się Biała 5 prowadzona przez plutonowego Kremskiego. Po rozpoznaniu, że to on, mechanicy pobiegli odsłaniać znak T wskazujący kierunek lądowania, ale wówczas plutonowy Kremski zamiast zatoczył koło i lądować zgodnie z kierunkiem wiatru, skierował maszynę wprost na pas lądowania i posadził maszynę, nie przejmując się wiatrem. W pierwszej chwili Żwirek pomyślał, że to niepotrzebne utrudnianie lądowania, ale nagle Żwirko usłyszał odgłos, którego żaden z pilotów nie chciałby słyszeć... Silnik toczącego się po polu samolotu plutonowego zaczynał kasłać, co świadczyło o braku paliwa. Wyglądało na to, że plutonowy doleciał do Strzelec na oparach paliwa...
Po dłużej chwili usłyszał jednak tak oczekiwany warkot silnika lotniczego. Zakłócaczem ciszy okazała się Biała 5 prowadzona przez plutonowego Kremskiego. Po rozpoznaniu, że to on, mechanicy pobiegli odsłaniać znak T wskazujący kierunek lądowania, ale wówczas plutonowy Kremski zamiast zatoczył koło i lądować zgodnie z kierunkiem wiatru, skierował maszynę wprost na pas lądowania i posadził maszynę, nie przejmując się wiatrem. W pierwszej chwili Żwirek pomyślał, że to niepotrzebne utrudnianie lądowania, ale nagle Żwirko usłyszał odgłos, którego żaden z pilotów nie chciałby słyszeć... Silnik toczącego się po polu samolotu plutonowego zaczynał kasłać, co świadczyło o braku paliwa. Wyglądało na to, że plutonowy doleciał do Strzelec na oparach paliwa...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)