|
Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
Moderator: PL_CMDR Blue R
Re: R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
- Dziękuję - odrzekł Andrzej wsiadając, a do kapitana rzekł - powodzenia i dziękuję za pomoc. Mam nadzieję że się jeszcze spotkamy aby bić niemca.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6660
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
9:30, 600 metrów dalej
Odjechali nie dalej niż 400 metrów, gdy kolumna stanęła. Potem jeszcze kilka razy podjechali o kilkanaście metrów, ale teraz stali. Podporucznik "Franciszek" spał obok Andrzeja na kanapie, dowódca też chyba zasnął... i nagle Andrzej zorientował się, że podporucznik "kierowca" chyba też zasypiał. Andrzej widział jak jego głowa co raz kiwała się w dół... Tymczasem zator przed nimi stał... I wtedy Andrzej dostrzegł majora Tarnowskiego. Szedł w kierunku biura naczelnika poczty, zapewne wracając od strony mostu i nie dostrzegał chyba, że w cywilnym Oplu jedzie (a raczej stoi) Andrzej.
Odjechali nie dalej niż 400 metrów, gdy kolumna stanęła. Potem jeszcze kilka razy podjechali o kilkanaście metrów, ale teraz stali. Podporucznik "Franciszek" spał obok Andrzeja na kanapie, dowódca też chyba zasnął... i nagle Andrzej zorientował się, że podporucznik "kierowca" chyba też zasypiał. Andrzej widział jak jego głowa co raz kiwała się w dół... Tymczasem zator przed nimi stał... I wtedy Andrzej dostrzegł majora Tarnowskiego. Szedł w kierunku biura naczelnika poczty, zapewne wracając od strony mostu i nie dostrzegał chyba, że w cywilnym Oplu jedzie (a raczej stoi) Andrzej.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
- Ocho, czyli pewnie nic - powiedział Andrzej na głos, widząc opadającą głowę kierowcy.
Ale może na poczcie coś ciekawego pan major się dowie.
Ale może na poczcie coś ciekawego pan major się dowie.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6660
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
10:17 - 48,5 metra dalej.
Chyba naprawdę coś zakorkowało się. Aż Andrzej z zazdrością patrzył na tych, którzy mimo siąpiącego deszczu szli dalej szybciej, niż oni. Coś chyba chrobotnęło za nimi. Obejrzał się, ale nic nie dostrzegł. Zaraz! Przed nimi zrobiła się luka, samochód ruszył... A kierowca spał w najlepsze i zanim Andrzej go szturchając dobudził, ich sąsiad z prawej wjechał w lukę. Andrzej był tym zirytowany, ale nagle... kolumny znów ruszyły do przodu. To ostatecznie wybudziło kierowcę. Wreszcie ruszyli, jakby ktoś odetkał korek z butelki.
Przed 11:00 zbliżyli się do mostu... kolejowego. Na torach ułożone były bale, tworząc nawierzchnię, po której sunęły kolejno samochody i wozy, a obok pieszo szli ci, którym nie dane było mieć transportu. Obok torów wisiała nisko zawieszona polska flaga. Andrzej dostrzegł, że niektórzy wyciągali ręce, aby dotknąć jej. Jeden z żołnierzy ucałował palce i nimi dotknął czerwonego sukna flagi. Wjechali na bale ułożone na torach i Andrzej spojrzał w prawo na smutno zwisającą biało-czerwoną flagę moknącą na deszczu...
Chyba naprawdę coś zakorkowało się. Aż Andrzej z zazdrością patrzył na tych, którzy mimo siąpiącego deszczu szli dalej szybciej, niż oni. Coś chyba chrobotnęło za nimi. Obejrzał się, ale nic nie dostrzegł. Zaraz! Przed nimi zrobiła się luka, samochód ruszył... A kierowca spał w najlepsze i zanim Andrzej go szturchając dobudził, ich sąsiad z prawej wjechał w lukę. Andrzej był tym zirytowany, ale nagle... kolumny znów ruszyły do przodu. To ostatecznie wybudziło kierowcę. Wreszcie ruszyli, jakby ktoś odetkał korek z butelki.
Przed 11:00 zbliżyli się do mostu... kolejowego. Na torach ułożone były bale, tworząc nawierzchnię, po której sunęły kolejno samochody i wozy, a obok pieszo szli ci, którym nie dane było mieć transportu. Obok torów wisiała nisko zawieszona polska flaga. Andrzej dostrzegł, że niektórzy wyciągali ręce, aby dotknąć jej. Jeden z żołnierzy ucałował palce i nimi dotknął czerwonego sukna flagi. Wjechali na bale ułożone na torach i Andrzej spojrzał w prawo na smutno zwisającą biało-czerwoną flagę moknącą na deszczu...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
Andrzej pochmurnie spojrzał na flagę. - Jeszcze zobaczymy - pomyślał.
A żeby zabić cisze i rozbudzić kierowcę powiedział: - może wreszcie w Rumuni dowiemy się co się dzieje na zachodzie. Francuzi i Anglicy powinni lać Niemców jak złoto. A jak tylko dostaniemy nasze samoloty do ręki, to pokażemy kto kogo.
A żeby zabić cisze i rozbudzić kierowcę powiedział: - może wreszcie w Rumuni dowiemy się co się dzieje na zachodzie. Francuzi i Anglicy powinni lać Niemców jak złoto. A jak tylko dostaniemy nasze samoloty do ręki, to pokażemy kto kogo.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6660
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
Zaraz za mostem zatrzymali ich żołnierze Rumuńscy. Wskazali na stos broni. Przechodzący obok z opuszczonymi głowami omijali w milczeniu Rumunów i ich wyciągające po broń ręce, a następnie z rozmachem rzucali karabiny i bagnety i odstępowali w tył, ruszając dalej potokiem ludzkim w głąb pokrytej nieubitym tłuczniem drogi. Szczęk rzucanej broni odbijał się po uszach, a Rumuński żołnierz znał chyba tylko 1 polskie słowo:
-Broń - to mówiąc wskazywał na rosnący stos do którego ze stojącej obok ciężarówki jakiś pancerniak dorzucał "szczeniaki", wciąż pokryte lśniącą powłoką tłuszczu. Nowiutkie, nie używane karabiny.
-Broń - to mówiąc wskazywał na rosnący stos do którego ze stojącej obok ciężarówki jakiś pancerniak dorzucał "szczeniaki", wciąż pokryte lśniącą powłoką tłuszczu. Nowiutkie, nie używane karabiny.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
Andrzej wyciągnął broń osobistą i ze złością rzucił ją na stos.
- Wygląda na to że dla Rumunów nie przedstawiamy żadnej wartości jako żołnierze. Ciekawe czy czołgi i armaty też tu zostawiamy.
- Wygląda na to że dla Rumunów nie przedstawiamy żadnej wartości jako żołnierze. Ciekawe czy czołgi i armaty też tu zostawiamy.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6660
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
Porucznik, który również odrzucił broń powiedział:
-Jak pistolet zostawiamy, to co dopiero czołg...
I gdy wszyscy wsiedli do samochodu, Rumun dał im znać, aby jechali dalej. Ruszyli dalej podłą szosą w kierunku, w którym ciągnęli rozbrojeni polscy żołnierze, mijając koślawe, spróchniałe i rachityczne słupy telegraficzne. Kierowca powiedział:
-Przed wojną za jedną złotówkę można było dostać cały wór lejów, tutejszej waluty. Ciekawe, czy teraz złotówka będzie dla nich coś warta...
Andrzej spojrzał za siebie. Rodzinne niebo pozostawało za nimi i znikało za nimi. Teraz nad nimi rozciągało się obce niebo, ale w duszy Andrzej liczył, że wkrótce wróci pod rodzinne niebo... nie wiedział wówczas, że nie dane im będzie wrócić szybko do Polski, a niektórym z nich nie będzie to dane nigdy...
KONIEC
=====
Andrzeja Barana można zapisać do PBF Dęblińskie Asy 2: Pod obcym niebem
-Jak pistolet zostawiamy, to co dopiero czołg...
I gdy wszyscy wsiedli do samochodu, Rumun dał im znać, aby jechali dalej. Ruszyli dalej podłą szosą w kierunku, w którym ciągnęli rozbrojeni polscy żołnierze, mijając koślawe, spróchniałe i rachityczne słupy telegraficzne. Kierowca powiedział:
-Przed wojną za jedną złotówkę można było dostać cały wór lejów, tutejszej waluty. Ciekawe, czy teraz złotówka będzie dla nich coś warta...
Andrzej spojrzał za siebie. Rodzinne niebo pozostawało za nimi i znikało za nimi. Teraz nad nimi rozciągało się obce niebo, ale w duszy Andrzej liczył, że wkrótce wróci pod rodzinne niebo... nie wiedział wówczas, że nie dane im będzie wrócić szybko do Polski, a niektórym z nich nie będzie to dane nigdy...
KONIEC
=====
Andrzeja Barana można zapisać do PBF Dęblińskie Asy 2: Pod obcym niebem
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6660
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
Epilog
Luty 1940, Lyon
Andrzej był zły. Jeszcze kilka dni temu latał, a teraz? "Może pojedziecie na narty?" Wolałby latać. To przymusowe uziemienie działało na niego deprymująco*. Siedział przy piecyku i przez okno patrzył w kierunku lotniska, z którego co chwila wznosiły się i opadały samoloty. Powolnym krokiem zbliżył się do niego porucznik Król, spojrzał na w kierunku lotniska i powiedział po chwili:
-Też to samo myślę, ale co poradzisz....
Siedzieli tak chwilę rozmawiając, po czym Wacław odezwał się:
-Andrzeju, skoro cię mam. Podczas inspekcji pułkownik polecił mnie przygotować opis walk we Wrześniu, odtworzyć to, co zaginęło. Będziesz mógł mnie pomóc z twoimi lotami?
I tak Andrzej mógł wrócić do latania, chociaż w myślach. Szło dobrze, aż do momentu, gdy doszli do pamiętnego, 12 września 1939 roku.
-Bronek poprowadził was na Wisłę - sprawdzał w notatkach Wacław - Napotkaliście Dorniery w eskorcie Me110. Bronek uszkodził ze skrzydłowym 2 Messrschmidty. Ty z Flankiem zaatakowaliście trzy bombowce. Bronek widział jak wszystkie spadają. Leopold [Flanek] melduje zestrzelenie jednego, ale potem zajęty był próbą odciągnięcia szkopów od ciebie. A jak to wyglądało z twojej strony? Zestrzeliłeś dwa z nich, czy Bronek się pomylił?
*dlaczego Andrzej jest uziemiony? O tym będzie w Dęblińskich Asach 2.
Luty 1940, Lyon
Andrzej był zły. Jeszcze kilka dni temu latał, a teraz? "Może pojedziecie na narty?" Wolałby latać. To przymusowe uziemienie działało na niego deprymująco*. Siedział przy piecyku i przez okno patrzył w kierunku lotniska, z którego co chwila wznosiły się i opadały samoloty. Powolnym krokiem zbliżył się do niego porucznik Król, spojrzał na w kierunku lotniska i powiedział po chwili:
-Też to samo myślę, ale co poradzisz....
Siedzieli tak chwilę rozmawiając, po czym Wacław odezwał się:
-Andrzeju, skoro cię mam. Podczas inspekcji pułkownik polecił mnie przygotować opis walk we Wrześniu, odtworzyć to, co zaginęło. Będziesz mógł mnie pomóc z twoimi lotami?
I tak Andrzej mógł wrócić do latania, chociaż w myślach. Szło dobrze, aż do momentu, gdy doszli do pamiętnego, 12 września 1939 roku.
-Bronek poprowadził was na Wisłę - sprawdzał w notatkach Wacław - Napotkaliście Dorniery w eskorcie Me110. Bronek uszkodził ze skrzydłowym 2 Messrschmidty. Ty z Flankiem zaatakowaliście trzy bombowce. Bronek widział jak wszystkie spadają. Leopold [Flanek] melduje zestrzelenie jednego, ale potem zajęty był próbą odciągnięcia szkopów od ciebie. A jak to wyglądało z twojej strony? Zestrzeliłeś dwa z nich, czy Bronek się pomylił?
*dlaczego Andrzej jest uziemiony? O tym będzie w Dęblińskich Asach 2.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)