USS Hoe (SS-258) - Patrol 3 - Żabie Skoki

[PL_CMDR Blue R]

-Nie wiem, czy tutaj, sir - powiedział Ebert - W prasie napisali tylko, że po stronie aliantów. Ale raczej ich chyba blisko Włoch trzymają.

[PL_Qbik]

- Więc jak pan nie wie, to niech pan nie robi dymu poruczniku. Bo zdaje się, że wspomniał pan coś o włoskich okrętach podwodnych w Indochinach, a nie wiem czy można powiedzieć, że Indochiny są położone "blisko Włoch"... - Hardy pokręcił głową - Nie robimy dymu, panie pierwszy. Nie siejemy plotek. Skupiamy się na swojej robocie. Powiedziano nam, żeby uważać na Holendrów i proszę - wskazał dłonią świeżo przypięte na ścianie zdjęcia - uważamy na Holendrów!. A dopóki nie dostaniemy jednoznacznej informacji o Włochach, czy innych nacjach, nie będziemy sobie nimi zawracać głowy. Czy to jasne? Chce pan jeszcze coś dodać?

[PL_CMDR Blue R]

-Nie, sir. - odpowiedział Ebert, w chwili, gdy w Indochinach ex-włoski okręt podwodny z niemiecko-włoską załogą również szykował się do wyjścia w morze.


21 luty 1944
Ebert jak zawsze rano czytał gazetę, relacjonując innym oficerom, co też wyczytał.
-Słuchajcie... W nalocie na włoski port bomby trafiły w statek z amunicją.... zaraz... w dwa! Zatopiono 15 statków... To lotnicy mają co świętować. Trafić taki cel... Cały konwój wyeliminowali jednym nalotem.

[PL_Qbik]

Poniedziałek, 21 luty 1944
Hardy ze zwieszoną nad stołem nakresowym głową, bębnił po nim palcami, słuchając jednym uchem i bez najmniejszego zainteresowania rewelacji Eberta. Straszliwie dokuczała mu bezczynność. Wg słów Petersona najpóźniej za tydzień mieli opuścić Pearl, a tymczasem on dalej nie wiedział kogo, co i kiedy mają załadować na Hoe. Mijał kolejny dzień, a wezwania z dowództwa nadal nie było. Najchętniej poszedłby znów do biura, ale był już tam kilka razy. I nie chciał ponownie usłyszeć, że "coś pan taki w gorącej wodzie kąpany?!".
Siedział więc na rzyci czekając na wezwanie i nudził się niemiłosiernie.

[PL_CMDR Blue R]

(bo weekend był
https://youtu.be/6JB0kBacKsE?t=420 (do 10 minuty )
Ale nie zaczynam dnia dla samej gazety

=====================================================

XO czytał dalej:
-Niemcy stwierdzili, że zatopiono 3 frachtowce... Tak, jak zawsze zaniżają.... zaraz.... - XO przestał nagle referować, co zwróciło uwagę pozostałych - Oj... To był nasz konwój.... Bari jest w naszych rękach.

[PL_Qbik]

No tak. Weekend rzecz święta...

= = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = =

Hardy nie wychodził ze swego ponurego nastroju.
"Boże! Kogo obchodzi Bari!? - pomyślał - Przecież to prawie po przeciwnej stronie globusa! Ja chcę na Saaaamaaaar!!!"

[PL_CMDR Blue R]

-Przepraszam, sir - odezwał się nagle marynarz, który podszedł do oficerów - Komandor porucznik Peterson wzywa do siebie pana komandora podporucznika Hardego.
Wszyscy zebrani zaskoczeni spojrzeli na Hardego, jak jednym krzykiem ruszył całą maszynę...

Biuro komandora porucznika Petersona
-Ciesze się, że przybyliście tak szybko, Qbik - powitał Peterson Hardego - Było kilka opóźnień, sporów i zamieszanie z wyjściem w morze Bushenella.
Gdy powiedział te słowa, Qbik wspomniał sobie przejście nabrzeżem. Rzeczywiście. USS Bushenella otaczało więcej ciężarówek, niż zwykle, a i ładowano więcej ładunku. Gdy tu szedł Qbik uważał, że to może być po prostu kwestia poniedziałku.
-Zmienia się w zasadzie tylko baza powrotna - powiedział dowódca, podchodząc do mapy - Za dwa tygodnie nasza flotylla oraz 10. z Midway przenoszą się na Majuro, na wyspach Marshalla i tam też powrócicie po wykonaniu zadania.

Tylko nie pomylcie wysp. Na innych wyspach wciąż są japońskie wojska i strzelają do zbliżających się okrętów.... W każdym razie - powiedział odchodząc od mapy - Dostałem informację, że jutro będzie można zacząć załadunek Hoe. Z doświadczenia wiem, że zwykle zajmuje to 2, góra 2,5 dnia przy gorszej pogodzie. Dla bezpieczeństwa możemy założyć 3 dni. Więc w piątek będziecie mogli spokojnie wyjść w morze. Oczywiście, jak nie potrzebujecie tyle czasu, możemy wyjście ustalić na dowolny dzień po piątku.

[PL_CMDR Blue R]

(puk, puk)

[PL_Qbik]

- Majuro! - Hardy wyświetlił sobie w głowie mapę Pacyfiku - To jakieś 1800 mil bliżej niż do Pearl! Nieźle! Hmm... - podrapał się w głowę z namysłem - Chwila, panie komandorze, to gdzie teraz będziemy spędzać urlopy i ładować baterie psychiczne? Chyba nie tam, na końcu świata?!

[PL_CMDR Blue R]

-Cóż... - te przeciągnięte słowa Petersena były wystarczającym potwierdzeniem - Jestem pewien, że nikt nie zapomniał o tym, że marynarze potrzebują po rejsie miejsca do zrelaksowania. Więc jak tam dotrzecie jestem pewien, że zastaniecie całkiem dobry resort turystyczny, tylko na was czekający.
Te słowa zapowiadały, że to będzie takie drugie Midway.... tylko bez połączeń lotniczych z Oahu...

[PL_Qbik]

-Cóż, panie komandorze... Mam nadzieję, że ma pan rację. - Hardy miał ten zwyczaj, że nie zaprzątał sobie głowy zbyt długo sprawami, na które nie miał najmniejszego wpływu. - To może pan mi powie konkretnie kogo i co mam przyjąć na Hoe. Bo jak na razie to słyszałem same ogólniki: że niby jakichś fachowców od budowy lotnisk, że niby jakiś sprzęt meteorologiczny... cy cóś...

[PL_CMDR Blue R]

-Tak, sprzęt meteorologiczny będzie stanowić część ładunku, ale większość będzie typowo wojskowa. Leki, broń, amunicja. - Peterson otworzył teczkę i podał Hardemu kartkę -To lista ładunku, ostatecznie wczoraj ustalona.
Lista wiele nie różniła się od poprzedniego razu i nic mocno nie rzuciło się w oczy.
-A zabierzecie ze sobą doktora Gamertsfeldera.... długo nie chciano go puścić, gdyż jego ojciec jest rektorem na uniwersytecie Ohio, ale ostatecznie udzielono zgody. W każdym razie nikogo nie planujemy zabrać z powrotem, więc po zostawieniu pasażera i ładunku jesteście wolni od Operacji Bryczka.

[PL_Qbik]

- A ten doktor Gamertsfelder to kto, jeśli można wiedzieć? I co ma do tego wszystkiego jego ojciec - rektor?

[PL_CMDR Blue R]

-Ma to, że złapanie doktora może mieć wpływ na jego ojca, a przez jego pozycje także na senatorów, rząd.... najprościej by było, jakby każdy żołnierz był bezimienny, bez powiązań... tak niestety, nie jest... a prowadzenie stacji meteorologicznej na terenie wroga... nie należy do bezpiecznych zadań, ale potrzebnych dla naszego wysiłku wojennego. Wiele osób wolałoby, aby popłynął ktoś mniej.... - Peterson wziął oddech, jakby szukał słowa, po czym powiedział - Wiecie chyba o co chodzi, prawda? Ustalono jednak, że doktor Gamertsfelder popłynie uruchamiać nową stację i waszym zadaniem jest go tam bezpiecznie dowieźć.

[PL_Qbik]

- Tak. panie komandorze, teraz rozumiem o co chodzi. - Hardy zerknął na trzymaną w ręku kartkę z listą ładunku i stwierdził, że nie ma więcej pytań - To, jeśli pan pozwoli, ja się odmelduję i będę na Hoe czekać na transport.