...na bombardowanie...
miło mieć świadomość,
że jakiś zajadły, przyjacielski sukinkot na Spitfire-rze...
osłania ci dupsko.
A ten - zupełnie obcy gostek - trzymał się mnie przez całą bitwę! Pierwszy raz mi się zdarzyło.
DZIĘKUJĘ Ci, "mi__ulin_velk___" - nieznany obrońco.


