Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
R1 - pchor. Mikołaj "Święty" Skarbek - ostatnie dni pokoju
Moderator: PL_CMDR Blue R
- PL_danio25
- Posty: 215
- Rejestracja: 24 gru 2019, 16:33
Re: R1 - pchor. Mikołaj "Święty" Skarbek - ostatnie dni pokoju
-Panie podporuczniku, wiadomo w jakim kierunku poruszał się intruz? Plan lotu zostaje bez zmian, czy lecimy przez Cieszyn w stronę Korbielowa i kontynuowanie patrolu po punktach Korbielów-Wisła-Bogumin?
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 5537
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - pchor. Mikołaj "Święty" Skarbek - ostatnie dni pokoju
Podporucznik odpowiedział:
-Intruz leciał w kierunku Babiej Góry, ale odleciał na południe. Kontynuujcie lot według planu i uznania. Jakby wrócił, zawiadomimy was.
-Intruz leciał w kierunku Babiej Góry, ale odleciał na południe. Kontynuujcie lot według planu i uznania. Jakby wrócił, zawiadomimy was.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
- PL_danio25
- Posty: 215
- Rejestracja: 24 gru 2019, 16:33
Re: R1 - pchor. Mikołaj "Święty" Skarbek - ostatnie dni pokoju
- Przeciwnik ciągle jest w ruchu, więc jest minimalna szansa na spotkanie go w granicach Korbielowa ponownie - Pomyślał sobie w duchu Mikołaj.
- Dobrze Panie podporuczniku. Będziemy kontynuować lot według wcześniej ustalonego planu.
- Dobrze Panie podporuczniku. Będziemy kontynuować lot według wcześniej ustalonego planu.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 5537
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - pchor. Mikołaj "Święty" Skarbek - ostatnie dni pokoju
Lot Mikołaja upłynął bez żadnych kontaktów z wrogiem, a i przeciwnik nie pokazał się na niebie. Choć latali przez dwie godziny (maksymalny, ekonomiczny czas lotu) na niebie nie pokazał się żaden nieprzyjacielski samolot. Po wylądowaniu Mikołaj sprawdził, czy nie było w międzyczasie meldunków ze stanowisk obserwacyjnych, ale potwierdzono, że podczas jego lotu żaden samolot nie naruszył przestrzeni powietrznej.
Po kolacji Mikołaj był jeszcze w rezerwie, ale nawet dyżurujący podporucznik Skibiński nie został wezwany w powietrze. Nowy plan na następny dzień przewidywał, że o 4:00 Mikołaj miał być na alarmie, o 12:00 miał odbyć kolejny lot, a wieczorem być w stanie alarmu.
Głos był jednak spokojny, jakby ktoś opowiadał o ostatniej wizycie u dziadków.
Po kolacji Mikołaj był jeszcze w rezerwie, ale nawet dyżurujący podporucznik Skibiński nie został wezwany w powietrze. Nowy plan na następny dzień przewidywał, że o 4:00 Mikołaj miał być na alarmie, o 12:00 miał odbyć kolejny lot, a wieczorem być w stanie alarmu.
Spokój reszty dnia zakłóciła noc. Mikołaj spał spokojnie w swoim łóżku, gdy obudził go huk. W pierwszej chwili zdezorientowany rozglądał się po pokoju, dochodząc do wniosku, że to musiał być sen, gdy usłyszał wzmożony ruch na korytarzu i kogoś mówiącego: "Tam, ogień!"Klucz 1 - Grot 1, Grot 2
Klucz 2 - Biała 8, Biała 10
Drużyna 1: ppor. Tomasz Kazański/st. szer. Tadeusz Krieger
Drużyna 2: pchor. Andrzej Baran/kpr. Piotr Zaniewski
Drużyna 3: ppor. Bronisław Skibiński/plut. Antoni Markiewicz
Drużyna 4: pchor. Mikołaj Skarbek/st. szer. Paweł Kowala
W przypadku wykrycia wroga kierowana na niego jest drużyna w locie, w następnej kolejności w dyżurze. Maksymalnie 1 drużyna na 1 samolot nieprzyjaciela
23 Sierpnia 1939
4:00:
Klucz 1, Drużyna 4, Alarm
Klucz 2, Drużyna 3, Rezerwa
6:00
Klucz 1, Drużyna 2, Rezerwa
Klucz 2, Drużyna 1, Alarm
8:00:
Klucz 1, Drużyna 3, Alarm
Klucz 2, Drużyna 4, Rezerwa
10:00
Klucz 1, Drużyna 1, Dyżur
Klucz 2, Drużyna 2, Lot
12:00:
Klucz 1, Drużyna 4, Lot
Klucz 2, Drużyna 3, Dyżur
14:00
Klucz 1, Drużyna 2, Dyżur
Klucz 2, Drużyna 1, Lot
16:00:
Klucz 1, Drużyna 3, Alarm
Klucz 2, Drużyna 4, Rezerwa
18:00
Klucz 1, Drużyna 1, Rezerwa
Klucz 2, Drużyna 2, Alarm
20:00
Klucz 1, Drużyna 4, Alarm
Klucz 2, Drużyna 3, Rezerwa
Głos był jednak spokojny, jakby ktoś opowiadał o ostatniej wizycie u dziadków.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
- PL_danio25
- Posty: 215
- Rejestracja: 24 gru 2019, 16:33
Re: R1 - pchor. Mikołaj "Święty" Skarbek - ostatnie dni pokoju
-Mikołaj wstał z łóżka, lecz jeszcze był prawie nieprzytomny. Pierwsze co mu przyszło do głowy to udanie się do źródła całego zamieszania.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 5537
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - pchor. Mikołaj "Święty" Skarbek - ostatnie dni pokoju
Mikołaj dołączył do osób, które wybiegały przed budynek lotniska w kierunku na bramę wyjazdową i dostrzegł nad Bielskiem łunę, jak od pożaru. Z terenu bazy jednak nie dało się dostrzec, gdzie wybuchł pożar.
Z budynku wybiegł za Mikołajem podporucznik Kazański i jeden z żołnierzy zameldował:
-To chyba na dworcu.
Jeden z technicznych podszedł do dowódcy:
-Panie poruczniku, brać Fiata i pojechać do miasta?
Podporucznik Kazański odpowiedział:
-Jedź i sprawdź co się dzieje. - po czym głośno zawołał - Szef warty do mnie!
Techniczny, imieniem Jan, pobiegł do ciężarowego Fiata, aby wyjechać na miasto.
Z budynku wybiegł za Mikołajem podporucznik Kazański i jeden z żołnierzy zameldował:
-To chyba na dworcu.
Jeden z technicznych podszedł do dowódcy:
-Panie poruczniku, brać Fiata i pojechać do miasta?
Podporucznik Kazański odpowiedział:
-Jedź i sprawdź co się dzieje. - po czym głośno zawołał - Szef warty do mnie!
Techniczny, imieniem Jan, pobiegł do ciężarowego Fiata, aby wyjechać na miasto.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
- PL_danio25
- Posty: 215
- Rejestracja: 24 gru 2019, 16:33
Re: R1 - pchor. Mikołaj "Święty" Skarbek - ostatnie dni pokoju
Pierwsza myśl co przyszła Mikołajowi to udanie się razem z Janem na miejsce wybuchu. Jednak otrzeźwił się i zdał sobie sprawę, że dziś w nocy jest na alarmie i musi zostać w bazie.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 5537
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - pchor. Mikołaj "Święty" Skarbek - ostatnie dni pokoju
Gdy szef warty przyszedł do podporucznika Kazańskiego ten ogłosił:
-Wzmocnić czujność - nie wiemy co się stało w mieście, ale dywersanci mogą być wszędzie.
-Tak jest, panie poruczniku - zameldował szef warty.
Ciężarowy Fiat wyjechał z lotniska w kierunku miasta, a grupa zebranych przed aeroklubem zaczęła powoli się zmniejszać, z kolejnymi osobami wracającymi do łóżek.
-Wzmocnić czujność - nie wiemy co się stało w mieście, ale dywersanci mogą być wszędzie.
-Tak jest, panie poruczniku - zameldował szef warty.
Ciężarowy Fiat wyjechał z lotniska w kierunku miasta, a grupa zebranych przed aeroklubem zaczęła powoli się zmniejszać, z kolejnymi osobami wracającymi do łóżek.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
- PL_danio25
- Posty: 215
- Rejestracja: 24 gru 2019, 16:33
Re: R1 - pchor. Mikołaj "Święty" Skarbek - ostatnie dni pokoju
Mikołaj był lekko zmartwiony tą sytuacją, która stała się w Bielsku, myślał nad przyczynami tego zdarzenia, jednak wiedział że musi zasnąć i być w pełni sił, ze względu, że będzie się tego dnia wzbijał w powietrze.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 5537
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - pchor. Mikołaj "Święty" Skarbek - ostatnie dni pokoju
Rano podhalańczycy przynieśli nowe informacje o wczorajszym wydarzeniu.
Według ich informacji był to wypadek w młynie, jednak policja zabezpieczyła miejsce wypadku i szukają śladów obcej interwencji. Jednak wydarzenie wzbudziło pewien niepokój na lotnisku. Wszyscy woleliby chyba usłyszeć, że był to sabotaż i dywersantów ujęto... Jedynym, który chyba nie przejmował się sytuacją i najwyraźniej spokojnie przespał noc był podchorąży Baran.
Gdy rano po śniadaniu dostarczono prasę, można było poczytać wieści ze świata, zwłaszcza o rozmowach Ribbentropa w Moskwie, które psują stosunki między Hitlerem i jego sojusznikami.
Była prawie 11:00 i Mikołaj zjadał wcześniejszy, lekki posiłek przed lotem, gdy nastąpiło poruszenie w eskadrze. Silniki samolotów, którymi miał lecieć za godzinę Mikołaj zostały uruchomione, a dyżurujący podporucznik Kazański ze starszym szeregowym Kriegerem, ładowali się do maszyn. Gdy maszyny startowały wieść już dotarła do wszystkich z Zasadzki "Intruz nad Boguminem!"
W powietrzu był podchorąży Baran, który najwyraźniej przyciągał Niemców jak magnes. Podporucznik Skibiński objął dowodzenie na ziemi, gdzie nasłuchiwano o sytuacji. Podoficer meldował o sytuacji, gdy oba klucze zmierzały w kierunku przeciwnika:
-Wysokość 6000 metrów. Kręci się przy umocnieniach.... Klucz 2 (pchor. Baran) będzie blokować drogę do granicy...... Będą strzelać... Niemiec odpędzony. Klucz 2 wraca, Klucz 1 zostaje do zmiany przez następną drużynę.
Sierżant Bartecki, szef mechaników, zwrócił się do Mikołaja:
-Panie chorąży, będziemy potrzebować godzinę na przygotowanie maszyn do lotu. Wasz lot chwilę się opóźni.
Mikołaj zerknął na zegar. Była 11:10. Lot z Bogumina do Aleksandrowic powinien zająć "Jedenastkom" z lądowaniem niecałe 10 minut.. To zapowiadało start o 12:20.
Według ich informacji był to wypadek w młynie, jednak policja zabezpieczyła miejsce wypadku i szukają śladów obcej interwencji. Jednak wydarzenie wzbudziło pewien niepokój na lotnisku. Wszyscy woleliby chyba usłyszeć, że był to sabotaż i dywersantów ujęto... Jedynym, który chyba nie przejmował się sytuacją i najwyraźniej spokojnie przespał noc był podchorąży Baran.
Gdy rano po śniadaniu dostarczono prasę, można było poczytać wieści ze świata, zwłaszcza o rozmowach Ribbentropa w Moskwie, które psują stosunki między Hitlerem i jego sojusznikami.
Była prawie 11:00 i Mikołaj zjadał wcześniejszy, lekki posiłek przed lotem, gdy nastąpiło poruszenie w eskadrze. Silniki samolotów, którymi miał lecieć za godzinę Mikołaj zostały uruchomione, a dyżurujący podporucznik Kazański ze starszym szeregowym Kriegerem, ładowali się do maszyn. Gdy maszyny startowały wieść już dotarła do wszystkich z Zasadzki "Intruz nad Boguminem!"
W powietrzu był podchorąży Baran, który najwyraźniej przyciągał Niemców jak magnes. Podporucznik Skibiński objął dowodzenie na ziemi, gdzie nasłuchiwano o sytuacji. Podoficer meldował o sytuacji, gdy oba klucze zmierzały w kierunku przeciwnika:
-Wysokość 6000 metrów. Kręci się przy umocnieniach.... Klucz 2 (pchor. Baran) będzie blokować drogę do granicy...... Będą strzelać... Niemiec odpędzony. Klucz 2 wraca, Klucz 1 zostaje do zmiany przez następną drużynę.
Sierżant Bartecki, szef mechaników, zwrócił się do Mikołaja:
-Panie chorąży, będziemy potrzebować godzinę na przygotowanie maszyn do lotu. Wasz lot chwilę się opóźni.
Mikołaj zerknął na zegar. Była 11:10. Lot z Bogumina do Aleksandrowic powinien zająć "Jedenastkom" z lądowaniem niecałe 10 minut.. To zapowiadało start o 12:20.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
- PL_danio25
- Posty: 215
- Rejestracja: 24 gru 2019, 16:33
Re: R1 - pchor. Mikołaj "Święty" Skarbek - ostatnie dni pokoju
Mikołaj krzątał się wokół mechaników czekając, aż maszyna będzie gotowa do lotu.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 5537
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - pchor. Mikołaj "Święty" Skarbek - ostatnie dni pokoju
Lot upłynął bez problemów, podobnie jak większość wieczoru. Przy kolacji usłyszano strzał, ale dowódca straży szybko interweniował, oświadczając potem, że jakieś dzieciaki zbliżyły się do lotniska, a strażnicy, co przyjechali na zmianę byli przewrażliwieni i oddali strzał ostrzegawczy.
Była 20:06. Wszyscy z eskadry przebywali na dworze, ciesząc się ciepłym wieczorem. Podchorąży Baran, po zakończeniu alarmu zjadał wreszcie większy posiłek, jego skrzydłowy stawiał pasjansa, a sierżant Bartecki popisywał się sztuczką z nożem. Był miły, spokojny wieczór i zapowiadało, że Mikołaj spędzi resztę alarmu w spokoju. I wtedy padł rozkaz:
-Klucz 1 (czyli właśnie oni) do maszyn! Intruz nad Wodzisławiem!
I tak rozpoczął się lot Zasadzki numer 13/08/39...
Była 20:06. Wszyscy z eskadry przebywali na dworze, ciesząc się ciepłym wieczorem. Podchorąży Baran, po zakończeniu alarmu zjadał wreszcie większy posiłek, jego skrzydłowy stawiał pasjansa, a sierżant Bartecki popisywał się sztuczką z nożem. Był miły, spokojny wieczór i zapowiadało, że Mikołaj spędzi resztę alarmu w spokoju. I wtedy padł rozkaz:
-Klucz 1 (czyli właśnie oni) do maszyn! Intruz nad Wodzisławiem!
I tak rozpoczął się lot Zasadzki numer 13/08/39...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
- PL_danio25
- Posty: 215
- Rejestracja: 24 gru 2019, 16:33
Re: R1 - pchor. Mikołaj "Święty" Skarbek - ostatnie dni pokoju
Słysząc rozkaz, który padł od razu ruszyli w kierunku maszyn,
-Tym razem nie chciałbym lecieć na marne - pomyślał sobie Mikołaj
-Tym razem nie chciałbym lecieć na marne - pomyślał sobie Mikołaj
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 5537
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - pchor. Mikołaj "Święty" Skarbek - ostatnie dni pokoju
Dwa samoloty wystartowały z lotniska, kierując się ku ciemniejącemu niebu. Mikołaj leciał na Grocie 1, maszynie w eskadrze przypisanej dowódcy eskadry, wciąż noszącą jego oznaczenia, a zaraz za nim leciał Grot 2 przypisany do podporucznika Kazańskiego. Maszyny te miały na skrzydłach zamontowane dodatkowe karabiny maszynowe i z pewną ociężałością wspinały się w górę. Wejście na 4 kilometry zajęło im prawie 5 minut. Gdy po 9 minutach lotu zbliżali się do Wodzisławia, przez radio uzyskali nowy meldunek:
-Intruz przemieszcza się. Obecna pozycja 8-12. Wysokość 3 [000 metrów]!
-Intruz przemieszcza się. Obecna pozycja 8-12. Wysokość 3 [000 metrów]!
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
- PL_danio25
- Posty: 215
- Rejestracja: 24 gru 2019, 16:33
Re: R1 - pchor. Mikołaj "Święty" Skarbek - ostatnie dni pokoju
-Lecimy na wyznaczony kurs - Mikołaj skierował się do swojego skrzydłowego.