Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
Moderator: PL_CMDR Blue R
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
- Spocznij ! Siadajcie - Ludwik szybkim krokiem wyszedł na środek sali
- Jutro czekają nas wykopki.....więc przygotujcie się i odpocznijcie.
Kopiemy eskadrami okopy oraz schrony by być przygotowanym na potencjalny atak.
Dzień zaczynamy wcześniej i nie ma porannej zaprawy fizycznej....a i śniadanie też jest wcześniej.
Tak więc wyspać się i zabieramy się do roboty. To wszystko....chyba , że macie jakieś pytania. Jak nie to : rozejść się !
- Jutro czekają nas wykopki.....więc przygotujcie się i odpocznijcie.
Kopiemy eskadrami okopy oraz schrony by być przygotowanym na potencjalny atak.
Dzień zaczynamy wcześniej i nie ma porannej zaprawy fizycznej....a i śniadanie też jest wcześniej.
Tak więc wyspać się i zabieramy się do roboty. To wszystko....chyba , że macie jakieś pytania. Jak nie to : rozejść się !
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
Gdy wracali do garnizonu na ulicach można było zobaczyć obwieszczenia. "Kopanie rowów przeciwlotniczych" - rzucał się w oczy napis. Najwyraźniej nie tylko 121 eskadra miała jutro kopać. Przy kolacji wśród rozmów pojawił się temat sojuszu angielsko-polskiego, ale także kwestia wycofania się Hitlera z uczestnictwa w świętowaniu zwycięstwa pod Tannenbergiem, święta, które Hitlerowcy ustanowili wiosną i właśnie po raz pierwszy miało być uroczyście obchodzone.
Kapitan Walerian Jasionowski powiedział:
-Panowie. To świetnie pokazuje, że nasza polityka jest skuteczna. Hitler musiał szukać ratunku w Rosji i teraz musi wycofywać się ze swoich zobowiązań, starając się coś zyskać. Włosi go za to opuszczają, Japonia traktuje to jako potwarz. Niemcy są na krawędzi i właśnie wykonują wielki krok naprzód.
[dorzucasz coś do rozmowy?]
Kapitan Walerian Jasionowski powiedział:
-Panowie. To świetnie pokazuje, że nasza polityka jest skuteczna. Hitler musiał szukać ratunku w Rosji i teraz musi wycofywać się ze swoich zobowiązań, starając się coś zyskać. Włosi go za to opuszczają, Japonia traktuje to jako potwarz. Niemcy są na krawędzi i właśnie wykonują wielki krok naprzód.
[dorzucasz coś do rozmowy?]
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
[Rozmowa odbyła się na discordzie]
- Niemcy są na krawędzi ? Uważam , że jest zupełnie inaczej. Szukanie ratunku w Rosji ? Toż to jest wzmacnianie potencjału i wobec jednych i drugich wypadamy blado. Nasza polityka powinna bardziej zaangażować się o Anglików. Dodam też , że w ramach sojuszu powinniśmy się starać by Wlk.Brytania przysłała nam chociaż brygadę by wspólnie ćwiczyć a i szkopow by to odstraszyło jakby na naszej ziemi byli obecni Anglicy.Kapitan nie ma racji chodź chciałbym by ją pan miał.
-Jak zwiększyli swój potencjał, poruczniku? - zapytał Walerian - Czy Rosja dołączy do wojny? Nie i to po żadnej ze stron. To zyskali, to prawda... Ale w zamian utracili Węgry, Włochy i Japonię... A Francja i Anglia, a zwłaszcza ci drudzy bardziej się Włoch i Japonii, niż Rosji obawiają... A jak Rosja dołączy do wojny? To my z Anglią i Francją możemy zbudować anty-komiternowsko-antyhitlerowski sojusz... Hitler nie zyskał nic, poza neutralnością Rosji, tracąc 3 sojuszników.
-Niezależność pamiętajmy , tak jak marszałek Piłsudski chciał. Zdaje się , że za bardzo pokładacie nadzieję na sojusznikach kapitanie. Już nas rozbierali ze wszystkich stron. Żadne państwo nie stanie w obronie drugiego jeśli to pierwsze samo nie będzie silnie się bronić , a tu wszyscy mówicie łącznie z prasą , że nie mamy się czego bać. Zwiększyli potencjał bo Ruskich mają teraz po swojej stronie , a tej swołoczy należy się zawsze obawiać. Jesteśmy zagrożeni tak samo z zachodu jak i ze wschodu.
-Owszem, poruczniku. Ruscy to nie nasz sojusznik, a wróg. I dlatego stajemy w obronie. Zobaczycie, jak dojdzie do wojny, Rosjanie nie kiwną palcem, nie dołączą do Hitlera w wojnie przeciw naszej Entancie... A nie będę zaskoczony, jakby zaoferowali pomoc w walce z Hitlerem, jak ten będzie przegrywał... Oczywiście za to, że co zajmą, to ich. Tacy są Bolszewicy.
- Tak , racja. Dlatego moim zdaniem w chwili obecnej gdy nie jesteśmy jeszcze wystarczająca silni by odstraszyć wroga, a zakupiony sprzęt jeszcze nie dotarł. Powinniśmy dążyć do tego by sojusznicy byli na naszych ziemiach by skutecznie odstraszać npla. Wiem , że to nie dorzeczne , a i sprzeczne z moimi poglądami , ale wydaje mi się że to rozwiązanie jest najkorzystniejsze w obecnej trudnej sytuacji.
-Oczywiście. Dodatkowe oddziały Angielskie to najlepsza gwarancja pokoju. A najlepiej lotnicze – powiedział kapitan Sędzielowski – Te najłatwiej przerzucić, a tutaj najmocniej ustępujemy chwilowo wrogowi.
- Zgadzam się z panami. Uważam też , że oprócz lotnictwa mogli by nas wesprzeć na morzu. Achh... gdyby to poszło w świat że nasze marynarki wspólnie ćwiczą na Bałtyku , a lotnictwo Brytyjskie wspiera nas w ochronie naszego nieba.To Hitler wpierw dobrze by się zastanowił.
-Na razie pokazali mu, że odetną ich całkowicie od handlu tymi ruchami pod Danię. Podczas poprzedniej wojny to zadziałało – powiedział kapitan Jesionowski – Przecież w osiemnastym, to ostatnie rondle prawie przetapiali. A z Rosją nie będą w stanie prowadzić handlu, dopóki my tu jesteśmy.
Rozmowę uciął kapitan Medwecki mówiąc:
-Panowie, co będzie to będzie. Na razie zjedzmy i odpocznijmy. Jutro czeka nas kolejny dzień.
- Niemcy są na krawędzi ? Uważam , że jest zupełnie inaczej. Szukanie ratunku w Rosji ? Toż to jest wzmacnianie potencjału i wobec jednych i drugich wypadamy blado. Nasza polityka powinna bardziej zaangażować się o Anglików. Dodam też , że w ramach sojuszu powinniśmy się starać by Wlk.Brytania przysłała nam chociaż brygadę by wspólnie ćwiczyć a i szkopow by to odstraszyło jakby na naszej ziemi byli obecni Anglicy.Kapitan nie ma racji chodź chciałbym by ją pan miał.
-Jak zwiększyli swój potencjał, poruczniku? - zapytał Walerian - Czy Rosja dołączy do wojny? Nie i to po żadnej ze stron. To zyskali, to prawda... Ale w zamian utracili Węgry, Włochy i Japonię... A Francja i Anglia, a zwłaszcza ci drudzy bardziej się Włoch i Japonii, niż Rosji obawiają... A jak Rosja dołączy do wojny? To my z Anglią i Francją możemy zbudować anty-komiternowsko-antyhitlerowski sojusz... Hitler nie zyskał nic, poza neutralnością Rosji, tracąc 3 sojuszników.
-Niezależność pamiętajmy , tak jak marszałek Piłsudski chciał. Zdaje się , że za bardzo pokładacie nadzieję na sojusznikach kapitanie. Już nas rozbierali ze wszystkich stron. Żadne państwo nie stanie w obronie drugiego jeśli to pierwsze samo nie będzie silnie się bronić , a tu wszyscy mówicie łącznie z prasą , że nie mamy się czego bać. Zwiększyli potencjał bo Ruskich mają teraz po swojej stronie , a tej swołoczy należy się zawsze obawiać. Jesteśmy zagrożeni tak samo z zachodu jak i ze wschodu.
-Owszem, poruczniku. Ruscy to nie nasz sojusznik, a wróg. I dlatego stajemy w obronie. Zobaczycie, jak dojdzie do wojny, Rosjanie nie kiwną palcem, nie dołączą do Hitlera w wojnie przeciw naszej Entancie... A nie będę zaskoczony, jakby zaoferowali pomoc w walce z Hitlerem, jak ten będzie przegrywał... Oczywiście za to, że co zajmą, to ich. Tacy są Bolszewicy.
- Tak , racja. Dlatego moim zdaniem w chwili obecnej gdy nie jesteśmy jeszcze wystarczająca silni by odstraszyć wroga, a zakupiony sprzęt jeszcze nie dotarł. Powinniśmy dążyć do tego by sojusznicy byli na naszych ziemiach by skutecznie odstraszać npla. Wiem , że to nie dorzeczne , a i sprzeczne z moimi poglądami , ale wydaje mi się że to rozwiązanie jest najkorzystniejsze w obecnej trudnej sytuacji.
-Oczywiście. Dodatkowe oddziały Angielskie to najlepsza gwarancja pokoju. A najlepiej lotnicze – powiedział kapitan Sędzielowski – Te najłatwiej przerzucić, a tutaj najmocniej ustępujemy chwilowo wrogowi.
- Zgadzam się z panami. Uważam też , że oprócz lotnictwa mogli by nas wesprzeć na morzu. Achh... gdyby to poszło w świat że nasze marynarki wspólnie ćwiczą na Bałtyku , a lotnictwo Brytyjskie wspiera nas w ochronie naszego nieba.To Hitler wpierw dobrze by się zastanowił.
-Na razie pokazali mu, że odetną ich całkowicie od handlu tymi ruchami pod Danię. Podczas poprzedniej wojny to zadziałało – powiedział kapitan Jesionowski – Przecież w osiemnastym, to ostatnie rondle prawie przetapiali. A z Rosją nie będą w stanie prowadzić handlu, dopóki my tu jesteśmy.
Rozmowę uciął kapitan Medwecki mówiąc:
-Panowie, co będzie to będzie. Na razie zjedzmy i odpocznijmy. Jutro czeka nas kolejny dzień.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
26 VIII 1939
Rakowice
Kopanie rowów szło dość opornie, ale jednocześnie nie można było załogom zarzucić braku zapału. Nawet kapitan chwycił za łopatę i podwinąwszy rękawy zabrał się do kopania. Cały Kraków był przekopywany wzdłuż i wszerz, szykując miasto do nadchodzącej wojny. Gdy podczas przerwy Ludwik kończył posiłek, kapitan przysiadł się spóźniony po zatrzymaniu przez dowódcę dywizjonu.
-Ludwik, jutro rano stoimy w alarmie. W nocy rzut kołowy dywizjonu jedzie do Balic. Rano zaczną szykować lądowisko. Udasz się tam z nimi i dopilnujesz, aby lądowisko było gotowe w ciągu 48h. W ostatnich dniach miesiąca przerzucamy tam samoloty.
Rakowice
Kopanie rowów szło dość opornie, ale jednocześnie nie można było załogom zarzucić braku zapału. Nawet kapitan chwycił za łopatę i podwinąwszy rękawy zabrał się do kopania. Cały Kraków był przekopywany wzdłuż i wszerz, szykując miasto do nadchodzącej wojny. Gdy podczas przerwy Ludwik kończył posiłek, kapitan przysiadł się spóźniony po zatrzymaniu przez dowódcę dywizjonu.
-Ludwik, jutro rano stoimy w alarmie. W nocy rzut kołowy dywizjonu jedzie do Balic. Rano zaczną szykować lądowisko. Udasz się tam z nimi i dopilnujesz, aby lądowisko było gotowe w ciągu 48h. W ostatnich dniach miesiąca przerzucamy tam samoloty.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
- Zrozumialem ! Czasu wiele bo lotnisko było w dobrym stanie. Rozumiem że wykonujemy przerzut bojowy, rzucamy tam również amunicje i paliwo ? W takim razie potrzeba nam jeszcze kogoś do zabezpieczenia. Przy składach będę musiał wystawiać warty.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
-Tak. Wartowników też weźmiecie ze sobą. Rzut kołowy ma nocami przewozić kolejne ładunki - powiedział kapitan - Sztab chce, abyśmy przygotowali tam zapasy na nie więcej, niż 2 dni Reszta będzie na bieżąco dostarczana z Krakowa w miarę zużycia. Sierżant Skośniewicz (szef administracyjny) ci pomoże. Z tego co wiem do transportu dostaniecie też Fiaty z pozostałych eskadr. Nie wiem, czy ktoś ze 122 przyjedzie tam z wami, ale ze 123 powinni. Na wszelki wypadek weźcie też motocykl, może być potrzebny.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
- Zrozumiałem !
Dziękuję za motocykl przyda się napewno. W godzinach nocnych nakaże też sprawdzić łączność. Zabiorę też sprzęt niezbędny do prac budowlanych , przy chwili czasu wzmocnimy też drogi kołowania o których wspomniałem wcześniej, a także przygotuje maskowanie.
No....tam parę gałęzi musimy ściąć by bez problemu wchodziły nam pod drzewa nasze maszyny.
Wszystko będzie przygotowane kapitanie.
A teraz pozowali pan , pójdę powoli przygotowywać siły i środki niezbędne do wykonania zadania.
Dziękuję za motocykl przyda się napewno. W godzinach nocnych nakaże też sprawdzić łączność. Zabiorę też sprzęt niezbędny do prac budowlanych , przy chwili czasu wzmocnimy też drogi kołowania o których wspomniałem wcześniej, a także przygotuje maskowanie.
No....tam parę gałęzi musimy ściąć by bez problemu wchodziły nam pod drzewa nasze maszyny.
Wszystko będzie przygotowane kapitanie.
A teraz pozowali pan , pójdę powoli przygotowywać siły i środki niezbędne do wykonania zadania.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
Gdy Ludwik zabrał się do pracy okazało się, że maszyna ruszyła już bez niego. Jego zadaniem było głownie podpisanie dokumentów, co jest przygotowane. 15 samochodów ciężarowych miało przewieźć cały ładunek, w pierwszej kolejności sprzęt potrzebny do wykonania prac, w kolejnej wyposażenie, w tym prawie 180 beczek paliwa. Przy okazji nadeszła dobra wiadomość. Dla 121 eskadry przydzielono dodatkową radiostację, co pozwalało zostawić tylko 1 maszynę w eskadrze bez radia. Również 122 eskadra miała otrzymać dodatkowy sprzęt.
15:30
Piloci zebrali się na sali odpraw, gdzie zwołał pilotów kapitan Sędzielowski. Na miejscu był również były zastępca dowódcy, podporucznik Wacław Król, który nie tak dawno temu opuścił eskadrę, aby zająć jakieś stanowisko w sztabie, a teraz czasowo przydzielono go do 121 eskadry w zastępstwo za brakującego podchorążego Kanarona. Gdy już wszyscy zebrali się, kapitan wyjaśnił powód zebrania.
-Panowie. Jutro stoimy w alarmie od 6:00. Dwie pary. Jedna w gotowości do startu, druga w rezerwie. - wziął kredę i zapisał na tablicy
6:00, Porucznik Gwarczyński, szeregowy Arabski, rezerwa porucznik Piłsudski, kapral Kremski
8:00, Porucznik Żwirko, plutonowy Flanek, rezerwa porucznik Król, szeregowy Futro
10:00 Porucznik Piłsudzki, kapral Kremski, rezerwa porucznik Gwarczyński, szeregowy Arabski
12:00 Porucznik Król, szeregowy Futro, rezerwa porucznik Żwirko, plutonowy Flanek
Start na mój rozkaz, albo kapitana Medwieckiego. - odłożył kredę i powiedział
-Będziemy wzywani w razie przekroczenia przez Hitlerowskie maszyny nieba nad Śląskiem. Nasz cel: przepędzić intruzów. W razie napotkania samolotów, oddajemy serię ostrzegawczą i zmuszamy do lądowania. Nie atakujemy nieprzyjacielskich samolotów. Takie są decyzje sztabu. Pytania?
15:30
Piloci zebrali się na sali odpraw, gdzie zwołał pilotów kapitan Sędzielowski. Na miejscu był również były zastępca dowódcy, podporucznik Wacław Król, który nie tak dawno temu opuścił eskadrę, aby zająć jakieś stanowisko w sztabie, a teraz czasowo przydzielono go do 121 eskadry w zastępstwo za brakującego podchorążego Kanarona. Gdy już wszyscy zebrali się, kapitan wyjaśnił powód zebrania.
-Panowie. Jutro stoimy w alarmie od 6:00. Dwie pary. Jedna w gotowości do startu, druga w rezerwie. - wziął kredę i zapisał na tablicy
6:00, Porucznik Gwarczyński, szeregowy Arabski, rezerwa porucznik Piłsudski, kapral Kremski
8:00, Porucznik Żwirko, plutonowy Flanek, rezerwa porucznik Król, szeregowy Futro
10:00 Porucznik Piłsudzki, kapral Kremski, rezerwa porucznik Gwarczyński, szeregowy Arabski
12:00 Porucznik Król, szeregowy Futro, rezerwa porucznik Żwirko, plutonowy Flanek
Start na mój rozkaz, albo kapitana Medwieckiego. - odłożył kredę i powiedział
-Będziemy wzywani w razie przekroczenia przez Hitlerowskie maszyny nieba nad Śląskiem. Nasz cel: przepędzić intruzów. W razie napotkania samolotów, oddajemy serię ostrzegawczą i zmuszamy do lądowania. Nie atakujemy nieprzyjacielskich samolotów. Takie są decyzje sztabu. Pytania?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
[rozmowa odbyła się na discordzie]
Gdy już wszyscy wyszli z sali
- Kapitanie dlaczego zestawilście mnie z Arabskim ? Myślałem, że mam wziąć pod skrzydła Mariana.
Kapitan rozejrzał się, czy nikt nie słucha i powiedział:
-Decyzja sztabu. Chodzi o Franciszka. Chcą, aby jego skrzydłowy był pod Wacławem. A szkolenia na razie mamy zawieszone, więc... - rozłożył ręce
- Wydaje im się że coś wie....no i sam Wacław nie tylko świetny lotnik ale wychodzi nam że i świetny dochodzeniowiec.
Nie znam go na tyle , ale moje doświadczenie ułańskie podpowiada mi, że na Króla też trzeba uważać i robić wszystko zgodnie z regulaminem.
-Wacław ma formować nowy dywizjon. Z Anglii już wypłynęli samoloty. Hurricane. Ma wziąć po kilku pilotów z dywizjonu, uzupełnić nowymi z Dęblina... akurat, gdy my dostaniemy też nowych... Nie wiem. Może o to chodzi, że pokaże szansę na lepsze maszyny, to... - pokręcił głową - Nie wiem. Wacław nie był nigdy detektywem. Ale warto pokazać mu się z jak najlepszej strony, a może ciebie weźmie na Hurricane'y?
- Wodzu mnie nie weźmie raczej nie darzy mnie sympatią. Jestem stosunkowy świeży w naszej eskadrze no i jakby nie patrzeć trochę go wyparłem , chodź mówicie sami że jestem za niego.
- Gwarczyński podrapał się po głowie.
- Nie ukrywam , że jak każdy chciałbym , ale pewnie weźmie kogoś ze starej świty. Trzeba pokazać się jak najlepiej w końcu ma kontakty na samej górze.
-Oczywiście my też potem dostaniemy nowe maszyny - powiedział kapitan - No, ale... "potem". Moim zdaniem 123-cia pierwsza porzuci "siódemki", a dopiero, gdy tych braknie to i nasze "jedenastki" wymienią.
- Pewnie , że tak. Pierwsze w odstawkę pójdą "siódemki" no i nowo powstale dywizjony będą wyposażane , a na końcu my.
Ale to daleka droga jeszcze, wpierw biurokracja wojskowa później szkolenia zgrywanie wtedy pierwsza dywizja będzie szkoliła inne na swoich doświadczeniach. Zresztą sam kapitan wie jak to będzie wyglądać.
A teraz udam się do mechaników , zobaczę jak gotowość naszych "grotów".
Gdy już wszyscy wyszli z sali
- Kapitanie dlaczego zestawilście mnie z Arabskim ? Myślałem, że mam wziąć pod skrzydła Mariana.
Kapitan rozejrzał się, czy nikt nie słucha i powiedział:
-Decyzja sztabu. Chodzi o Franciszka. Chcą, aby jego skrzydłowy był pod Wacławem. A szkolenia na razie mamy zawieszone, więc... - rozłożył ręce
- Wydaje im się że coś wie....no i sam Wacław nie tylko świetny lotnik ale wychodzi nam że i świetny dochodzeniowiec.
Nie znam go na tyle , ale moje doświadczenie ułańskie podpowiada mi, że na Króla też trzeba uważać i robić wszystko zgodnie z regulaminem.
-Wacław ma formować nowy dywizjon. Z Anglii już wypłynęli samoloty. Hurricane. Ma wziąć po kilku pilotów z dywizjonu, uzupełnić nowymi z Dęblina... akurat, gdy my dostaniemy też nowych... Nie wiem. Może o to chodzi, że pokaże szansę na lepsze maszyny, to... - pokręcił głową - Nie wiem. Wacław nie był nigdy detektywem. Ale warto pokazać mu się z jak najlepszej strony, a może ciebie weźmie na Hurricane'y?
- Wodzu mnie nie weźmie raczej nie darzy mnie sympatią. Jestem stosunkowy świeży w naszej eskadrze no i jakby nie patrzeć trochę go wyparłem , chodź mówicie sami że jestem za niego.
- Gwarczyński podrapał się po głowie.
- Nie ukrywam , że jak każdy chciałbym , ale pewnie weźmie kogoś ze starej świty. Trzeba pokazać się jak najlepiej w końcu ma kontakty na samej górze.
-Oczywiście my też potem dostaniemy nowe maszyny - powiedział kapitan - No, ale... "potem". Moim zdaniem 123-cia pierwsza porzuci "siódemki", a dopiero, gdy tych braknie to i nasze "jedenastki" wymienią.
- Pewnie , że tak. Pierwsze w odstawkę pójdą "siódemki" no i nowo powstale dywizjony będą wyposażane , a na końcu my.
Ale to daleka droga jeszcze, wpierw biurokracja wojskowa później szkolenia zgrywanie wtedy pierwsza dywizja będzie szkoliła inne na swoich doświadczeniach. Zresztą sam kapitan wie jak to będzie wyglądać.
A teraz udam się do mechaników , zobaczę jak gotowość naszych "grotów".
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
Zaskoczeniem dla Ludwika był widok sierżanta Barteckiego, głównego rusznikarza w eskadrze oraz opiekuna Gorta 1, którego nie widział od tygodnia, a który podobno był w Zasadzce z porucznikiem Kazańskim. Jednego Ludwik był pewny: Leona nie było wtedy, gdy z sierżantem Balczewskim (główny rusznikarz pułku) omawiał problem z KMami. Teraz Leon stał przy ciężarówkach na które wtaczano właśnie beczki z paliwem i gdy zauważył Ludwika pomachał ręką:
-Panie poruczniku, miło pana widzieć!
-Panie poruczniku, miło pana widzieć!
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
- Was również! Ale co wy tu robicie ? Przecież jesteście na zasadzce.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
-No i jestem - klepnął Fiata, obok którego stał - Przyjechaliśmy po paliwo. Chłopaki gonią szkopów, aż miło. Na razie przoduje Andrzej [Baran], ale Tomasz [Kazański] jest zdeterminowany go przegonić. No, ale na te pościgi idzie paliwa od groma.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
- O hoho !
To bardzo miło to słyszeć bo duża część osób wątpiła w sens zasadzek , a tu takie wieści. Wspaniale.
- Ludwik spojrzał na ładownie Fiata po czym dodał -
Przecież tu nie wiele się zmieści. Zaraz , zaraz przecież zasadzka podelga bezpośrednio pod pułk , a ten dysponuje cysterną. Przecież to nosens żebyście jeździli tak w tę i nazad. Zgłaszaliscie to Kazańskiemu ? Mieliście wizytację czemu nie meldowaliscie też o tym , przecież jakby coś poważnego się działo i maszyny by były non stop w powietrzu to byście nie zdążyli nawieźć tego paliwa. Nosens !
Pójdę do naszego wodza , może dowódca coś wskóra
Co wy o tym myślicie ?
To bardzo miło to słyszeć bo duża część osób wątpiła w sens zasadzek , a tu takie wieści. Wspaniale.
- Ludwik spojrzał na ładownie Fiata po czym dodał -
Przecież tu nie wiele się zmieści. Zaraz , zaraz przecież zasadzka podelga bezpośrednio pod pułk , a ten dysponuje cysterną. Przecież to nosens żebyście jeździli tak w tę i nazad. Zgłaszaliscie to Kazańskiemu ? Mieliście wizytację czemu nie meldowaliscie też o tym , przecież jakby coś poważnego się działo i maszyny by były non stop w powietrzu to byście nie zdążyli nawieźć tego paliwa. Nosens !
Pójdę do naszego wodza , może dowódca coś wskóra
Co wy o tym myślicie ?
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
-Będę wdzięczny, poruczniku - powiedział Leon - Bronek [Bronisław Skibiński] myślał, że może cysternę kolejową by nam przywieźli w pobliże lotniska cysternę kolejową. Postoi na bocznicy, jak będziemy mieć puste beczki, hop, jedziemy ładujemy... Bo ile bierzemy na taki kurs? Paliwo na 12 lotów? - machnął ręką - Taka cysterna, a najlepiej dwie i mamy zapas.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju
[rozmowa odbyła się na discordzie]
- Kapitanie !
Możemy poruszyć jedną kwestię dotycząca zasadzki ? Spotkałem chłopaków z zasadzki i jest pewien problem logistyczny , a mianowicie z paliwem.Czy nie można poprosić pułku o dostarczenie ich cysterny paliwowej ? Zdaje się , że stoi nie użytkowana.
-Tamta? - zapytał Sędzielowski - No jest... Niemniej, zasadzka przecież dostaje paliwo z pułku, nie? Ostatnio kapitan Medwecki mówił, ile paliwa zużyto... Ale macie rację... - tu zastanowił się - W zasadzie, czy nam ta cysterna nie będzie potrzebna do przerzucenia paliwa do Balic? Ah, nie. Przecież najpierw trzeba by tam beczki przywieźć.... W sumie to może być problem - powiedział - Trzeba będzie ją tam opróżnić... - podrapał się po brodzie mówiąc - A może to jest problem, że nie ma gdzie zrzucić tego paliwa? To już lepiej chyba byłoby im pod stację podwieźć cysternę... Tylko, czy jest tam jakaś bocznica...
- Bocznica jest , chodź nie przy samym lądowisku , ale to bliżej i szybciej niż transport kołowy i przewożenie beczek ciężarówkami. Leon z Bronkiem też myśleli o cysternie kolejowej. To dobry pomysł tylko kwestia wdrożenia go w życie. Z drugiej strony trzeba też pamiętać , że podczas ataku i odwortu zasadzki....to ta cysterna zostanie z nie mała ilością paliwa w Aleksandrowicach.
-Tak, chyba macie rację, dlaczego nie wysłano im cysterny kolejowej. W razie ataku takiej cysterny nie wezmą do domu. - przytaknął kapitan - Jakby to była jakaś składnica wojskowa, to pewnie by było inaczej... No i ta nasza cysterna... pułkowa znaczy się. Tą łatwo wycofać, przewieźć, więc racja. Zapytam u dowódcy dlaczego muszą jeździć z beczkami, a nie wyślemy im całej cysterny.. Jakby się kończyło paliwo, mogą je przelać do beczek, a cysternę wysłać po więcej, czyż nie?
- Tak jak najbardziej czy też mogą ją bezpiecznie ewakuować.
- Kapitanie !
Możemy poruszyć jedną kwestię dotycząca zasadzki ? Spotkałem chłopaków z zasadzki i jest pewien problem logistyczny , a mianowicie z paliwem.Czy nie można poprosić pułku o dostarczenie ich cysterny paliwowej ? Zdaje się , że stoi nie użytkowana.
-Tamta? - zapytał Sędzielowski - No jest... Niemniej, zasadzka przecież dostaje paliwo z pułku, nie? Ostatnio kapitan Medwecki mówił, ile paliwa zużyto... Ale macie rację... - tu zastanowił się - W zasadzie, czy nam ta cysterna nie będzie potrzebna do przerzucenia paliwa do Balic? Ah, nie. Przecież najpierw trzeba by tam beczki przywieźć.... W sumie to może być problem - powiedział - Trzeba będzie ją tam opróżnić... - podrapał się po brodzie mówiąc - A może to jest problem, że nie ma gdzie zrzucić tego paliwa? To już lepiej chyba byłoby im pod stację podwieźć cysternę... Tylko, czy jest tam jakaś bocznica...
- Bocznica jest , chodź nie przy samym lądowisku , ale to bliżej i szybciej niż transport kołowy i przewożenie beczek ciężarówkami. Leon z Bronkiem też myśleli o cysternie kolejowej. To dobry pomysł tylko kwestia wdrożenia go w życie. Z drugiej strony trzeba też pamiętać , że podczas ataku i odwortu zasadzki....to ta cysterna zostanie z nie mała ilością paliwa w Aleksandrowicach.
-Tak, chyba macie rację, dlaczego nie wysłano im cysterny kolejowej. W razie ataku takiej cysterny nie wezmą do domu. - przytaknął kapitan - Jakby to była jakaś składnica wojskowa, to pewnie by było inaczej... No i ta nasza cysterna... pułkowa znaczy się. Tą łatwo wycofać, przewieźć, więc racja. Zapytam u dowódcy dlaczego muszą jeździć z beczkami, a nie wyślemy im całej cysterny.. Jakby się kończyło paliwo, mogą je przelać do beczek, a cysternę wysłać po więcej, czyż nie?
- Tak jak najbardziej czy też mogą ją bezpiecznie ewakuować.