Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin
po informacji na Discordzie
Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum

Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu

Zapraszamy na serwer głosowy

DISCORD

R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

Walki polskich pilotów na początku II Wojny Światowej

Moderator: PL_CMDR Blue R

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 5502
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#76

Post autor: PL_CMDR Blue R » 01 sty 2023, 22:04

Wacław przytaknął i powiedział:
-Flanek spędził tu więcej czasu, niż niejeden z nas. Szkoda, że nie poszedł do szkoły podchorążych, to może dziś byłby majorem. A co do innych, w tym ciebie, Żwirek, to sam wiesz - zaciągnął się papierosem - Chciałoby się wszystkim dać lepsze maszyny, ale musimy się podzielić... Mam nadzieję, że zanim dojdzie do wojny, już też i nasze "jedenastki" wymienią na lepsze... - przykucnął obok i zaczął mówić, jakby ciągnął opowieść - Dużo czasu stracono na "Wilka". "Łoś" też odciągnął inżynierów od innych projektów. Zostaliśmy w tyle i jak Łoś jest czołówce bombowców, tak teraz musimy nadrobić lekkie bombowce i myśliwce... Rayski miał wizję... Ale brakło pieniędzy. "Jedenastki" są wspaniałe, ale ich czas mija.. Teraz powinien wejść następca... Ale nie ma pieniędzy, "Wilk" się nie udał i trzeba zaczynać od zera... Dlatego Kalkus zdecydował, że trzeba kupić samoloty... Nie ma czasu na opracowanie nowej maszyny... Oczywiście trzeba też to zrobić, ale nie kosztem naszego lotnictwa... - klepnął Żwirka w ramie - Zobaczysz. Dostaniemy nowe maszyny, znów będzie okres, gdy nasze lotnictwo ma zagraniczny sprzęt... a potem znów opracujemy jakiegoś Żbika i nagle to od nas będą chcieli kupować sprzęt... Mądrych ludzi nam nie brak.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Qbik
Posty: 1022
Rejestracja: 30 gru 2019, 14:19
Lokalizacja: Wrocław

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#77

Post autor: PL_Qbik » 02 sty 2023, 19:45

"Żwirek" siedział na krzesełku zaraz przy maszynie, gotowy do startu, jakby tylko padł taki rozkaz. Jednak taki rozkaz nie nadchodził, pełne oporządzenie jakie miał na sobie było sakramencko ciężkie i wszystko to składało się na stan, który powoli stawał się dokuczliwy: było coraz mniej wygodnie. Perorujący Wacek, choć mówił ciekawie i nawet miał wiele racji, również zaczynał Staszka coraz bardziej irytować. Bóg raczy wiedzieć dlaczego, bo generalnie nawet się lubili, ale czasem niestety nie odpowiadamy za nachodzące nas uczucia...
Usiłując panować nad irytacją, Żwirko odezwał się:
- Wacuś, wszystko pięknie, na pewno będzie dobrze. Ale powiedz mi jak długo ja tu będę kwitł na tym krzesełku?! Na litość Boską, jak bardzo chciałbym już coś zrobić! My tu gadu-gadu... A NIEMCY SIĘ ZBROJĄ!!!
Kilo wody pod stopą!
Obrazek

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 5502
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#78

Post autor: PL_CMDR Blue R » 02 sty 2023, 20:06

Wacław rozłożył bezradnie ręce:
-Bo ja wiem. Wczoraj w Bielsku, to odpędzić się od nich nie dało. A może latają, tylko nie ma potrzeby nas tam wysyłać. Nie wiem - powiedział i spojrzawszy w stronę budynków lotniska powiedział - Może skoczę po jakąś gazetę dla zabicia czasu, skoro nie można zabijać hitlerowców?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Qbik
Posty: 1022
Rejestracja: 30 gru 2019, 14:19
Lokalizacja: Wrocław

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#79

Post autor: PL_Qbik » 03 sty 2023, 21:26

- Wiesz, ja tam mam jeszcze nadzieję, że nie będziemy musieli zabijać hitlerowców, bo nas ci hitlerowcy jednak nie napadną ze względu na nasze sojusze z Francuzami i z Anglikami. Mam nadzieję, że najważniejszy hitlerowiec - Hitler, nie porwie się na rozpoczęcie konfliktu z trzema krajami naraz. A jeśli jednak się porwie, to mam nadzieję, że wtedy nasi sojusznicy wraz z nami natychmiast uderzą na hitlerowców i to tak zdecydowanie, że wszystkim hitlerowcom ich paskudne, hitlerowskie hełmy z ich hitlerowskich łbów pospadają, a my zobaczymy tylko ich hitlerowskie dupska, w panice znikające w ich hitlerowskich opłotkach!
Żwirko aż stracił na chwilę głos, tak się rozemocjonował. Gdy odzyskał zdolność mówienia, dodał:
- Ale tymczasem - tak, skocz po jakąś gazetkę, to może czegoś w tych tematach się dowiemy. Ostatnio raczej nie ma gazety, która by się hitlerowcami i hitlerowskimi tematami nie zajmowała...
Kilo wody pod stopą!
Obrazek

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 5502
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#80

Post autor: PL_CMDR Blue R » 04 sty 2023, 9:14

[ilość hitlerowców w tym poście jest wprost proporcjonalna do zagęszczenia hitlerowców na granicy RP?]

27 sierpnia 1939, Rakowice
9:15
Wacek wrócił z niedzielnym wydaniem ilustrowanego Kuryera. Podał Żwirkowi część tekstami, a sam zabrał się za ilustrowany dodatek.
-Nie jest źle. Motorówki jeszcze naszymi maszynami doganiamy. - powiedział Król pokazując zdjęcia.

27-08 Marynarka.png

Tymczasem u Żwirka nie było spokoju od Hitlerowców. Zajmowali całe pierwsze strony

27-08 Składy Broni.png
Obrazek
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Qbik
Posty: 1022
Rejestracja: 30 gru 2019, 14:19
Lokalizacja: Wrocław

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#81

Post autor: PL_Qbik » 04 sty 2023, 19:17

Żwirko nie odpowiedział na tekst Wacława o motorówkach. Po prostu już go nie usłyszał. Po otwarciu "Kuryera" przepadł po same uszy w masie fatalnych informacji dotyczących sytuacji na pograniczu. Czytał i czytał. Z każdą następną przerzucaną stroną gazety, jego mina stawała się poważniejsza. Na długo przed dotarciem do ostatniej strony niedzielnego wydania jego nadzieje na utrzymanie pokoju rozwiały się. Gdy po zamknięciu gazety podniósł oczy na kolegę, nie było w nich już wesołości, a jedynie powaga i troska.
- Tak, Królu. - odezwał się. - Bez wątpienia idziemy na wojnę. To już tylko kwestia kiedy. Hitler się nie cofnie. Gdyby miał to zrobić, takie rzeczy - wskazał dłonią na leżącą na kolanach gazetę - by się nie działy.
Kilo wody pod stopą!
Obrazek

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 5502
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#82

Post autor: PL_CMDR Blue R » 04 sty 2023, 21:37

Król pokręcił głową i powiedział:
-Pytanie tylko kiedy. W każdej chwili mogą mnie kazać jechać do Gdyni po nowe maszyny. Trzeba je będzie jak najszybciej zabrać na południe. Zostaną na wybrzeżu, przepadną. O, patrz jakie cudeńka. Takie na wysyłają.

Obrazek

12:15
I na takich rozmowach zszedł im ranek. W południe zaczęło się robić bardziej ruchliwie, gdy w powietrze zaczęły startować maszyny. Żwirek nawet dostrzegł, że podporucznik Gwarczyński wystartował z szeregowym Arabskim. Wrócili tuż przed 12:00, a sądząc po ich rozmowach o manewrach, coś ćwiczyli. Nie było jednak czasu na podsłuchiwanie, gdy Żwirek w rezerwie teraz musiał czekać, czy i jego nie poderwą, a miejsce na "gorącym stołeczku" miał teraz Wacław. Niespodziewanie Żwirek wpadł na kapitana Sędzielowskiego. Dowódca zapytał Żwirka:
-Widziałeś gdzieś Feliksa? Ma zaraz być na odprawie.
Zgodnie z prawdą Żwirek odpowiedział, że widział go chwilę temu schodzącego z dyżuru do stołówki. Kapitan powiedział:
-Oby pamiętał. Trzymajcie się!
I obrócił się, aby ruszyć do budynków lotniska

[jakby co ostatnia szansa zatrzymania kapitana]
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Qbik
Posty: 1022
Rejestracja: 30 gru 2019, 14:19
Lokalizacja: Wrocław

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#83

Post autor: PL_Qbik » 06 sty 2023, 20:47

Cholerny "gorący stołeczek" Wacka! Cholerne moje czekanie w rezerwie! Zaraz odprawa, a my się niczego nie dowiemy!" - seria żałosnych myśli przebiegła przez zdołowane czytaniem "Kuryera" zwoje mózgowe Stanisława. Patrzył na plecy Sędzielowskiego i na jego uniesioną nogę, która w następnych ułamkach sekund miała opaść i unieść kapitana poza zasięg skazanych na dyżur pilotów.
"Szlag! To ostatnia szansa zatrzymania kapitana i dowiedzenia się czegokolwiek!"
- Przepraszam panie kapitanie! - właściwie Żwirko sam poczuł się zaskoczony, obserwując jak uniesiona noga dowódcy opada w innym niż zaplanowane miejscu, a sam kapitan, zaskoczony gwałtownością zawołania, wykonuje przepisowe "w tył zwrot" i wbija zdumione spojrzenie w otwarte usta podwładnego. - Przepraszam panie kapitanie. Bo my tu z porucznikiem Królem obaj zostajemy... I... i nie usłyszymy co będzie na odprawie... a... a zżera nas ciekawość... Czy mógłby pan, panie kapitanie... no... uchylić rąbka tajemnicy... tak dla nas dwóch nieszczęsnych?
Kilo wody pod stopą!
Obrazek

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 5502
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#84

Post autor: PL_CMDR Blue R » 06 sty 2023, 22:16

-Nic ważnego... znaczy ważne to jest, ale nie pilne. - powiedział kapitan - Jak wspominał rano Mietek, będą odciągać uwagę od samolotów rozpoznawczych... przepraszam, OBSERWACYJNYCH - powiedział mocno podkreślając to słowo - które będą odlatywać na lotniska polowe. Dla was na razie nie ma nic. W powietrzu spokój. Wybaczcie, ale muszę znaleźć Feliksa - powiedział i znów zrobił w tył zwrot.

Czekając na nowe rozkazy Żwirek widział, jak samoloty 26 eskadry towarzyszącej, od mobilizacji eskadry obserwacyjnej, wzbijały się w powietrze, a wraz z nimi Feliks wraz ze skrzydłowym. Feliks ze skrzydłowym nie wrócili do Rakowic do czasu, aż przyjechał autobus, aby zabrać pilotów do garnizonu. W garnizonie zapowiadało się, że spędzą dość dużo czasu. Na następny dyżur autobus miał ich zawieść dopiero w poniedziałek na 14:00. To przypomniało Stanisławowi, że jest niedziela, a on zamiast ubrać się odświętny strój i udać do kościoła, pracował... Czy może służył? Rozmyślania przerwał kapitan, który powiedział:
-Poruczniku, proszę do mnie na chwilę.

Gdy znaleźli się w pokoju kapitana, ten powiedział:
-Chciałem z wami porozmawiać sam na sam o tym co działo się rano. Poruczniku, wy, Ludwik i Feliks stanowicie teraz najstarszych stopniem w eskadrze. Wiecie jaki pokaz demoralizacji daliście rano na odprawie? Przed całą eskadrą daliście pokaz sprzeciwu wobec rozkazów sztabu. I potem musiałem się nasłuchać, jak źle wam przekazano rozkazy ze sztabu. A może naprawdę Ludwik to źle zrobił? - kapitan pomimo ostrych słów, mówił spokojnym tonem. Nagle odezwał się wręcz poufale - "Żwirek", jak macie jakieś uwagi, zgłoście je do mnie, a nie przed wszystkimi. Mnie też te rozkazy się nie podobają. Wczoraj do sztabu wezwano też "Kocura", który się im sprzeciwił. Ale takie są rozkazy. Sztab zdaje sobie sprawę z naszej słabości i w razie wojny nie możemy utracić całego lotnictwa w miesiąc, a potem dać się rozjechać. Musimy je oszczędzać i zadawać ciosy tam, gdzie boli, aż Anglia i Francja uderzą z drugiej strony, wyrównując nasze szanse. Wiem, że wolelibyście latać na nowych, wspaniałych maszynach. Feliks też by chciał być w eskadrze "Wilków". Ale naszym zadaniem jest wiązać jak najdłużej wroga, aby nasi sojusznicy mogli nam przyjść z pomocą lotniczą. A nie zrobimy tego stając do walki na otwartym polu z otwartymi przyłbicami. - zrobił chwilę pauzy i dodał - Więc jak macie jakieś uwagi, zgłaszajcie je do mnie, ale bez udziału szeregowych. Zachowanie ducha bojowego jest teraz niezwykle ważne.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Qbik
Posty: 1022
Rejestracja: 30 gru 2019, 14:19
Lokalizacja: Wrocław

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#85

Post autor: PL_Qbik » 08 sty 2023, 21:54

Żwirko pełen skruchy milczał przez chwilę z opuszczoną głową. Po chwili spojrzał dowódcy prosto w oczy i powiedział:
- Tak jest, panie kapitanie! Ja już to wszystko mam przemyślane i więcej się taka sytuacja nie powtórzy. Rozumiem, że rozkazy są rozkazami. Rozumiem, że dowództwo musi działać korzystając z tych niewielkich i nie najlepszych zasobów jakie ma do dyspozycji. Naprawdę - od dziś będę wzorem dyscypliny i wiary w dowództwo. Naprawdę! I proszę o wybaczenie.
Kilo wody pod stopą!
Obrazek

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 5502
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#86

Post autor: PL_CMDR Blue R » 09 sty 2023, 11:34

W garnizonie było mało pilotów. Wszystkie załogi Karasi, jak i większość załóg samolotów towarzyszących została na Rakowicach, gdzie zapewne kopali dalej rowy, co zaczęła 121 eskadra. Z okien garnizonu widać też było, że w Krakowie kopanie rowów angażuje całkiem sporo osób. Naród przechodził ze stanu pokoju, do stanu wojny...

28 sierpnia 1939
11:30
W radio grali utwór Chopina, a Żwirek posilał się fasolką, zostawiając prasę na oczekiwanie na lot. W garnizonie było niewielu pilotów, a i większość skoszarowanych żołnierzy była "na polu". Pod ścianą plutonowy Flanek grał w karty z szeregowym Arabskim, jakiś kapral artylerii posilał się podobnie jak Żwirko, a trzech wartowników na przerwie o czymś rozprawiało w kącie. Do sali wszedł podporucznik Król, rozejrzał się i podszedł do Flanka i Arabskiego. Zamienił z nimi kilka słów, po czym tamci szybko zebrali karty i opuścili kantynę. Król tymczasem skierował się do "Żwirka" i dosiadając się powiedział:
-Nie spieszcie się. Jak zjecie spakujcie wszystkie rzeczy. Od tej nocy koszarujemy na Rakowicach. Zwiększono stan gotowości eskadry. Rozkaz startu może przyjść w każdej chwili.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Qbik
Posty: 1022
Rejestracja: 30 gru 2019, 14:19
Lokalizacja: Wrocław

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#87

Post autor: PL_Qbik » 09 sty 2023, 17:11

Żwirko uniósł brwi i spojrzał na siedzącego naprzeciw Króla. Potem niespiesznie zlustrował puste krzesło po swojej prawej, i równie puste krzesło po swojej lewej ręce. Jego brwi podjechały jeszcze wyżej.
"Do kogo ten człowiek mówi? Przecież siedzę tu zupełnie sam! - pomyślał. - Co on do mnie tak oficjalnie, przez "Wy"? Musi straszliwie służbowa dusza siedzi w tym poczciwym Wacławie."
Spokojnie wsiorbał z łyżki kolejną porcję przepysznej, żołnierskiej fasolki, ściamkał, przełknął i powiedział:
- Dooobrze, Wacuś. Nie będziemy się spieszyć. I jak zjemy - natychmiast spakujemy wszystkie swoje rzeczy, których naprawdę nie mamy dużo. Cóż, taki los żołnierza. Dzisiaj tu - jutro tam. Wiesz, właściwie od kiedy nie nocuję we własnym mieszkaniu, jest mi dokładnie wszystko jedno gdzie zasypiam. Ale lepiej, że blisko samolotów. Przynajmniej jakby co, mamy pewność, że zdążymy wystartować...
Kolejna łycha fasolki wyruszyła z talerza w stronę ust.
Kilo wody pod stopą!
Obrazek

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 5502
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#88

Post autor: PL_CMDR Blue R » 10 sty 2023, 11:49

Gdy przybyli na lotnisko, Żwirek dostrzegł, że było tu podobnie pusto, jak w Garnizonie. Połowa Karasi i cystern gdzieś zniknęła, a że samolotów nie da się ukryć pod ziemią, wszystko wskazywało, że dwie eskadry Karasi odleciały. Na odprawie brakło podporucznika Gwarczyńskiego, a jego miejsce na dyżurze zajął osobiście kapitan Sędzielowski. Kapitan miał dobre i złe wiadomości:
-Panowie. Dziś dostaliśmy kolejną radiostację, więc jeszcze jedna i każdy samolot będzie mieć własną. Podporucznik Gwarczyński dogląda nowego lotniska polowego, na które będziemy wkrótce przebazowani. Niestety, Rakowice są zbyt dobrze znane nieprzyjacielowi, więc nie nadaje się na bazę wojskową. Kilka kwestii organizacyjnych, aby uniknąć niedomówień:
Drugi Pułk Lotniczy został rozwiązany, jego miejsce zajmuje Druga Baza Lotnicza, której komendantem został major Władysław Popiel. Pułkownik Stanisław Nazarkiewicz opuścił nas i skierowany został na inny obszar. Przechodzimy w mobilizacji na stan wojenny. Majorowi podlega nasz dywizjon, na czele którego dalej stoi kapitan Medwecki. Od dziś do odwołania, bez przepustki nie wolno opuszczać terenu Bazy Lotniczej Rakowice. Pozostałe rozkazy pozostają bez zmian. Mamy sporo pracy, więc do działania. Kolejność dyżurów.
14:00 - Żwirko, Flanek, rezerwa Król, Futro
16:00 - Piłsudski, Kremski, rezerwa ja i Arabski
18:00 - Król, Futro, rezerwa Żwirko, Flanek
20:00 - ja i Arabski, w rezerwie Piłsudski i Kremski.
O 22:00 spotykamy się na podsumowaniu dnia i przedstawieniu planów na następne dni, wówczas proszę o uwagi i pytania. Teraz do gotowości. Ah, ci, co nie stoją w alarmie, poza przerwami, zamalowujemy górne szachownice na maszynach. Mechanicy mają już wydane odpowiednie rozkazy. Pomóżcie im w pracy. Do zadań! - rozkazał
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Qbik
Posty: 1022
Rejestracja: 30 gru 2019, 14:19
Lokalizacja: Wrocław

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#89

Post autor: PL_Qbik » 10 sty 2023, 23:03

Żwirko spojrzał na zegarek. Była 13:30. Czas się zbierać na dyżur. Zasalutował kapitanowi, skinął na Flanka, żeby ten szedł za nim i ruszył w stronę szatni i szafek ze sprzętem.
Kilo wody pod stopą!
Obrazek

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 5502
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R1 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - ostatnie dni pokoju

#90

Post autor: PL_CMDR Blue R » 11 sty 2023, 12:23

Na gazety Żwirek nie mógł już patrzeć. Nakład dotarł opóźniony, gdyż 5 razy poprawiano wydanie, aż uzyskało akceptację urzędu, ale mówił cały czas o tym samym. Sojusznicy 3 Rzeszy (akurat na Włochy padło) przechodzili kryzysy, Sowieci atakowali Japonię, która wściekała się na Niemców za porzucenie, sojusz Polski z Zachodem stał niczym głaz, że Polacy nie chcieli pomocy Sowietów, to skoro ci nie mogą walczyć z Niemcami, to pakt o nieagresji niczym nie przeszkadza Rosji, a tylko osłabia sojuszników Niemiec. (strony 1-5, dop. Finka) To samo od kilku dni. Jedynie na późniejszych stronach było coś interesującego, a mianowicie polecenie słuchania radia, bo tamtędy będą kierowane ostrzeżenia obrony przeciwlotniczej dla ludności cywilnej. Wspominano też, że w Ameryce telewizja zyskuje coraz większe zainteresowanie, pozwalając na przesyłanie nie tylko głosu, ale też obrazu.
28-08 Radiowy.jpg

Za to mocno pozytywne wiadomości były w Kuryerze Sportowym. Wczorajsze zwycięstwo nad Węgrami było głównym wydarzeniem.
29-08 Sport.jpg

Już w garnizonie o tym wspominano, ale wreszcie Żwirek miał czas się z tym zapoznać, w chwili, gdy w dalekim Liverpoolu frachtowiec SS Lassel z samolotami dla Polski podnosił kotwicę... Tymczasem nieświadomego tych wydarzeń Żwirka zaciekawiło bardziej inne wydarzenie. Cysterny i ciężarówki, które opuszczały Rakowice. Nie licząc małej cysterny używanej do tankowania samolotów, a mieszczące chyba tylko 500 litrów, ostatnie duże cysterny właśnie odjeżdżały z lotniska. Z tej odległości Stanisław nie mógł rozpoznać, kto prowadził, ale pod magazynami zostało tylko kilkanaście ciężarówek, podczas gdy wcześniej bywało ich tam kilkadziesiąt. Rozmyślania o tym wydarzeniu przerwał kapitan Sędzielowski, który robiąc najwyraźniej obchód, zanim sam będzie w rezerwie lotniczej, podszedł do Żwirka i zapytał:
-Co u ciebie, Żwirek? Jakieś uwagi, przemyślenia na które chcecie odpowiedzi, puki jest spokój i jesteśmy sami?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

ODPOWIEDZ