USS Pogy (SS-266) - patrol 4 - Żabie Skoki

[PL_CMDR Blue R]

Kowalski odpowiedział:
-Nie, sir. Informuję, że wchodzimy do strefy i że możemy być pod Truk pod koniec nocy... a chciałem wiedzieć, dokąd się mamy kierować, sir?

[sektor, Kanaron, sektor]

[PL_kanaron]

Ah, to mówcie, że pytacie o to dokąd się mamy kierować. To Ci17 na razie

[PL_CMDR Blue R]

-Aye, sir. Będziemy tam za kilka godzin - zameldował Kowalski.
Wieczorem wiadomości Fox poinformowały o lądowaniu wojsk na atolu Emowetok...

[ciąg dalszy w nowej turze. Jutro ]

[PL_CMDR Blue R]

20 stycznia 1944, wieczór
Wiadomości FOX przynosiły różne wiadomości. Dobre i złe. Wczoraj główną wiadomością był największy dotąd nalot na Berlin, dzisiejszego dnia informowano o postępach Włoskiej Kampanii.... ale pod koniec znalazła się jedna informacja o stratach, która bezpośrednio interesowała Kanarona.

USS Tinosa, kmdr ppor Thomas Dodge, zaginiony we wrześniu, został uznany za zatopiony

Nikt w Pearl już nie czekał na powrót Thomasa, a rodziny załogi były informowane o stracie, którą ponieśli...

[PL_kanaron]

Się znają... Na pewno wiosłują właśnie do bazy... Żeby tylko sojuszniczy samolot ich nie pomylił z wrogiem

[PL_CMDR Blue R]

Oj, błedzik w poście. Miał być 20 stycznia, przeskoczyłem daty kolejnych wydarzeń.

=======================================================

21 stycznia 1944, południe

Pogy płynął spokojnie po strefie patrolowej, poszukując wroga. Wszyscy skupiali uwagę na kierunku na Truk, skąd spodziewano się nieprzyjacielskiego kontruderzenia, jednak pełniący wachtę bosman wykrył coś z zupełnie przeciwnego kierunku, od strony Emowetok.
-Sir! Dym na horyzoncie. Namiar 1-3-5.
Kanaron obszedł pomost dookoła i spojrzał przez lornetkę. W oddali widać było coś, co przypominało niewielką, ciemną chmurę nad horyzontem.

[PL_kanaron]

Płyniemy tam, tak żeby nas nie wykryli

[PL_CMDR Blue R]

Pogy został zanurzony i zaraz po zanurzeniu, operator hydrofonu zameldował o kilku, może kilkunastu śrubach, które słyszał z tamtej strony. Brzmiały jak parowce i na dodatek się zbliżały... ale aby nie było za miło, słyszał też szybko obracające się śruby, niszczyciele.

W ciągu godziny zbliżyli się do wroga, szczęśliwie będąc blisko drogi konwoju. Kanaron stanął na peryskopie i dostrzegł gromadę statków, płynących w kierunku Karolin... Żaden jednak nie wyglądał na jakoś zdecydowanie większy od innych....

[PL_kanaron]

Widać, że to wróg?

[PL_CMDR Blue R]

Nie. Musiałbyś na średnią odległość się zbliżyć, aby mieć pewność, czy to wschodzące słońca, czy pasy migają bielą i czerwienią

[PL_kanaron]

To podpływamy na średnią

[PL_CMDR Blue R]

Zbliżali się zanurzeni (co daje podstawy do kontrataku, nawet jak wycofasz się), a Kanaron cały czas przyglądał się niszczycielowi... Albo to był Clemson, albo jakiś kilkukominowiec Japoński... Chyba miał niższe kominy, co świadczyłoby, że to chyba jednak Japończyk...
-Sir - przerwał Kowalski, przy komputerze celowniczym - Potrzebujemy namiarów na cele, aby zaatakować.

[PL_kanaron]

Ehh, sojusznik... Peryskop w dół, zanurzenie głębiej, czekamy aż przepłyną

[PL_CMDR Blue R]

Kowalski odpowiedział:
-Sojusznik? Co tu robią? Przecież przed nami nie ma nic, poza wyspami Japońskimi.
Widząc spojrzenie Kanarona zmieszał się i odpowiedział:
-Znaczy, Aye, Aye, sir. Zanurzenie.

[PL_kanaron]

No chyba, że znacie, Kowalski, jakiś japoński niszczyciel z 4 kominami, który wygląda prawie jak Clemson. Ja na podobiznę Clemsona znam tylko Clemasona, który jednak jest sojuszniczy