USS Hudson
: 09 lip 2021, 21:29
USS Hudson, niszczyciel typu Fletcher kilkanaście dni temu uroczyście wciągnął banderę Stanów Zjednoczonych na maszt. Teraz to już wspomnienie.
Dowodzony przez młodego, nieopierzonego porucznika Andreva Mortona, USS Hudson przemierzał spokojne fale Atlantyku, osłaniając konwój zmierzający do Anglii.
Bladym świtem kapitana zelektryzowała wiadomość:
- Kapitanie, kontakt!
- Wrogi uboot przed nami!
Lt. Andrev Morton wydawął sie być spokojny:
- Kurs na kontakt. Cała naprzód.
Minęło kilka minut podczas gdy USS Hudson pruł fale Atlantyku w kierunku wrogiego celu.
Aż w końcu, obserwator wykrzyczał: - Widzę Go!
Andrev rzucił się do lornety. Z mgły wynurzył się złowróżbny kształt.

- Widzę drania!
- Strzelamy?
- Nie, udawajmy że go nie widzimy. Cała naprzód. Ster 20 stopni na bakburtę.
- Zachować spokój!
- Odległość?
- Kapitanie, 1400 yardów.
Odległość malała błyskawicznie...

Jednak wrogi okręt nie był ślepy i też miał obserwatorów.

Gdy odległość spadła do 800 jardów, wrogi okręt podwodny zniknął pod powierzchnią oceanu.
- Zabawa się skończyłą. Zwolnić do 1/3.
- Sonar?
Miarowe - ping - ping trwało bez końca.
Tymczasem okręt zbliżał się do pozycji, w której utracono kontakt z ubootem...
Dzięki szaleńczemu atakowi na uboota, okręty konwoju pozostały daleko z tyłu.
Praktycznie atak uboota nie mógł się powieść.

- No chyba - pomyślał ponuro Morton - że dowódcą był von Finke, as podwodniacki o którym ostatnio trąbiła propaganda Kriegsmarine.
Oczywiście były to informacje niejawne, dostępne jedynie dowódcom okrętów US Navy i Home Fleet.
USS Hudson powoli przeczesywał głębiny poruszając się z prędkością 8 węzłów, kierując się powoli w kierunku konwoju.

To jednak były płonne nadzieje. Poszukujący niszczyciel oświetliła łuna światła.
Dwa transportowce eksplodowały i szybko pogrążyły się w głębinach.

Gdy czwarty okręt z konwoju ekspodował, a uboot nie zdradzął swojej pozycji, Morton zaklął w myślach:
- Nosz taka i owaka ich mać - to chyba jednak von Finke...


I gdy zgasła już wszelka nadzieja że uda się zlokalizować wrogi okręt podwodny.... sonar złapał kontakt tuż przed dziobem!
- Kapitanie, 300 yardów, silne odgłosy śruby!
- Cała naprzód, na mój znak, bomby głębinowe głębokość 20 metrów....
Morton wpatrywał się w zegarek... - na mój znak... ognia!
Okrętem wstrząsnęła eksplozja. Kapitan rzucił się do wizjera.
- Ty idioto! Miało być cała naprzód a nie całą wstecz! - Pod sąd ty...
Marynarz miał szczęście - kapitana odciągnął okrzyk.
- Peryskop! Namiar 297! Widzę peryskop!
Wszyscy rzucili się na mostek - oczywiście po peryskopie nie było już śladu.
- Zwrot 180 stopni!, zawracamy! Pół naprzód!
USS Hudosn powoli zatoczył pełny okrąg.
- Kontakt! 22 stopnie! 800 yardów!
- Mamy dziada! Cała naprzód!
- Kapitanie! Zgubiliśmy go!
- Nieszkodzi. Trzymać kurs.
Tym razem Morton dopilnował wszystkiego sam.
100 yardów przed punktem ostatniego kontaktu...
- Zwrot na sterburte, 40 stopni!
- Na mój znak... bomby głębinowe... zrzut!

Tym razem atak był dobrze wymierzony.
Uboat odpuścił uciekając w głębiny. Konwój bezpiecznie dotarł do Anglii.
Niestety strata 4 okrętów z 9 okazała się porażką.
W bitwie o Atnlantyk grossadmiral Karl Donitz był nadal górą.
____________________________
Skreeny pochodzą z grywalnego dema gry Destroyer: U-boat Hunter
dostępnego na Steam.
Dowodzony przez młodego, nieopierzonego porucznika Andreva Mortona, USS Hudson przemierzał spokojne fale Atlantyku, osłaniając konwój zmierzający do Anglii.
Bladym świtem kapitana zelektryzowała wiadomość:
- Kapitanie, kontakt!
- Wrogi uboot przed nami!
Lt. Andrev Morton wydawął sie być spokojny:
- Kurs na kontakt. Cała naprzód.
Minęło kilka minut podczas gdy USS Hudson pruł fale Atlantyku w kierunku wrogiego celu.
Aż w końcu, obserwator wykrzyczał: - Widzę Go!
Andrev rzucił się do lornety. Z mgły wynurzył się złowróżbny kształt.

- Widzę drania!
- Strzelamy?
- Nie, udawajmy że go nie widzimy. Cała naprzód. Ster 20 stopni na bakburtę.
- Zachować spokój!
- Odległość?
- Kapitanie, 1400 yardów.
Odległość malała błyskawicznie...

Jednak wrogi okręt nie był ślepy i też miał obserwatorów.

Gdy odległość spadła do 800 jardów, wrogi okręt podwodny zniknął pod powierzchnią oceanu.
- Zabawa się skończyłą. Zwolnić do 1/3.
- Sonar?
Miarowe - ping - ping trwało bez końca.
Tymczasem okręt zbliżał się do pozycji, w której utracono kontakt z ubootem...
Dzięki szaleńczemu atakowi na uboota, okręty konwoju pozostały daleko z tyłu.
Praktycznie atak uboota nie mógł się powieść.

- No chyba - pomyślał ponuro Morton - że dowódcą był von Finke, as podwodniacki o którym ostatnio trąbiła propaganda Kriegsmarine.
Oczywiście były to informacje niejawne, dostępne jedynie dowódcom okrętów US Navy i Home Fleet.
USS Hudson powoli przeczesywał głębiny poruszając się z prędkością 8 węzłów, kierując się powoli w kierunku konwoju.

To jednak były płonne nadzieje. Poszukujący niszczyciel oświetliła łuna światła.
Dwa transportowce eksplodowały i szybko pogrążyły się w głębinach.

Gdy czwarty okręt z konwoju ekspodował, a uboot nie zdradzął swojej pozycji, Morton zaklął w myślach:
- Nosz taka i owaka ich mać - to chyba jednak von Finke...


I gdy zgasła już wszelka nadzieja że uda się zlokalizować wrogi okręt podwodny.... sonar złapał kontakt tuż przed dziobem!
- Kapitanie, 300 yardów, silne odgłosy śruby!
- Cała naprzód, na mój znak, bomby głębinowe głębokość 20 metrów....
Morton wpatrywał się w zegarek... - na mój znak... ognia!
Okrętem wstrząsnęła eksplozja. Kapitan rzucił się do wizjera.
- Ty idioto! Miało być cała naprzód a nie całą wstecz! - Pod sąd ty...
Marynarz miał szczęście - kapitana odciągnął okrzyk.
- Peryskop! Namiar 297! Widzę peryskop!
Wszyscy rzucili się na mostek - oczywiście po peryskopie nie było już śladu.
- Zwrot 180 stopni!, zawracamy! Pół naprzód!
USS Hudosn powoli zatoczył pełny okrąg.
- Kontakt! 22 stopnie! 800 yardów!
- Mamy dziada! Cała naprzód!
- Kapitanie! Zgubiliśmy go!
- Nieszkodzi. Trzymać kurs.
Tym razem Morton dopilnował wszystkiego sam.
100 yardów przed punktem ostatniego kontaktu...
- Zwrot na sterburte, 40 stopni!
- Na mój znak... bomby głębinowe... zrzut!

Tym razem atak był dobrze wymierzony.
Uboat odpuścił uciekając w głębiny. Konwój bezpiecznie dotarł do Anglii.
Niestety strata 4 okrętów z 9 okazała się porażką.
W bitwie o Atnlantyk grossadmiral Karl Donitz był nadal górą.

____________________________
Skreeny pochodzą z grywalnego dema gry Destroyer: U-boat Hunter
dostępnego na Steam.