Morskie Opowieści: Cztery Soukou-Teie
: 16 mar 2021, 21:08
Było to podczas walk na Morzu Arabskim...
Gdy Qbik sprawdzał swój nowy okręcik... Taki malutki, mniejszy od rezerwowego bota Hamerykańskiego...
Ale nie były to blaszane zabawki, a groźna broń, sunąca prosto na punkt B.
I mogłaby to być bitwa jakich tysiące, gdyby nie wrogowie, którzy wyszli naprzeciwko...
Finek, popisując się stuningowanym silnikiem wyszedł pierwszy... i zaczął strzelać...
Wrogom brakło koordynacji. Podczas gdy jeden z nich pędził przed siebie, drugi postanowił wycofać się... I to ich zgubiło, gdy wyspa skryła jednego z nich, a drugi został sam, przeciwko kutrom PLSM.
Efekt samotnej walki mógł być tylko jeden.
Drugi chciał chować się za skałą, ale oba Soukouteje z zawrotną prędkością kilkunastu węzłów dogoniły go, biorąc w dwa ognie...
I kończąc jednym ogniem.
Wówczas wróg wyciągnął najgroźniejszą broń na te kutry... samoloty!
Japoński hydroplan wziął na celownik Qbika, nurkując niczym Sztukas i gubiąc pływaki...
ale za to celnie rozrywając kuter Qbika.
Finka próbował dorwać japoński D3A, ale szczęśliwie dla tego pierwszego, spudłował o kilka metrów.
I od tej pory czerwoni byli bez szans. Flota Qbika wystawiła do walki patrolowiec...
A Finek nie dopuścił nikogo na punkt B.
I tak po kilku minutach bitwa zakończyła się, rozstrzygnięta pojedynkiem czterech Soukou-Tei....
Gdy Qbik sprawdzał swój nowy okręcik... Taki malutki, mniejszy od rezerwowego bota Hamerykańskiego...
Ale nie były to blaszane zabawki, a groźna broń, sunąca prosto na punkt B.
I mogłaby to być bitwa jakich tysiące, gdyby nie wrogowie, którzy wyszli naprzeciwko...
Finek, popisując się stuningowanym silnikiem wyszedł pierwszy... i zaczął strzelać...
Wrogom brakło koordynacji. Podczas gdy jeden z nich pędził przed siebie, drugi postanowił wycofać się... I to ich zgubiło, gdy wyspa skryła jednego z nich, a drugi został sam, przeciwko kutrom PLSM.
Efekt samotnej walki mógł być tylko jeden.
Drugi chciał chować się za skałą, ale oba Soukouteje z zawrotną prędkością kilkunastu węzłów dogoniły go, biorąc w dwa ognie...
I kończąc jednym ogniem.
Wówczas wróg wyciągnął najgroźniejszą broń na te kutry... samoloty!
Japoński hydroplan wziął na celownik Qbika, nurkując niczym Sztukas i gubiąc pływaki...
ale za to celnie rozrywając kuter Qbika.
Finka próbował dorwać japoński D3A, ale szczęśliwie dla tego pierwszego, spudłował o kilka metrów.
I od tej pory czerwoni byli bez szans. Flota Qbika wystawiła do walki patrolowiec...
A Finek nie dopuścił nikogo na punkt B.
I tak po kilku minutach bitwa zakończyła się, rozstrzygnięta pojedynkiem czterech Soukou-Tei....