31 lipca, Norwegia, sobota
Nad fiordem zebrały się chmury. Naprzeciw dywizjonu PLSM czerwoni skierowali oddział T14...
Bitwa rozpoczęła się od "tradycyjnej wymiany uprzejmości" kalibru 5''. I co tu kryć, w tej dziedzinie T14 byli zwykle lepsi.
Taktyczną przewagę dawało nam (ale i wrogom) jedno miejsce. Dwie wyspy stanowiły jakby bramę we froncie. I tam zostały wysłane torpedy...
Zrzucone i "zapomniane", gdyż bitwa dalej się toczyła...
Niestety, szala przechylała się na stronę T14...
Przez chwilę samotny Sommers toczył bój z przeważającym wrogiem, gdy wtem jeden z okrętów wroga znalazł się pod ostrzałem i zatonął...
To nadciągała Stara Gwardia. USS Winslow i komandor Andrev Morton
Przybycie Andreva jednak tylko wyrównało szansę, gdyż ze strony T14 ruszył jeden z najgroźniejszych okrętów...
Wilk Morski LeonAV
Nie zważając na ogień wroga, parł przed siebie, celnie ostrzeliwując uszkodzony okręt, który mógł zagrozić atakiem z flanki...
Pociski spadały zarówno w pobliżu Sommersa...
Jak i celnie trafiały w okręt...
Ale czy to wskutek ostrzału Andreva i zranienia obserwatorów i załogi mostka, czy też przez zbytnie skupienie na ostrzale, okręt Leona płynął wprost naprzeciw salwy torped...
Choć duża część torped przechodziła bokami, to dwie znalazły się blisko...
I znalazły drogę do celu... A raczej cel znalazł się na ich drodze...
Wielka eksplozja wystrzeliła w górę, a wśród załóg PLSM morale gwałtownie wzrosło.
Największe zagrożenie szło na dno... LeonAV z lekko uszkodzonym okrętem został wyeliminowany...
Gdzieś między skałami czaił się jednak jeszcze jeden wrogi okręt. Siły PLSM musiały się rozdzielić....
aby odnaleźć, gdzie kieruje się wrogi okręt...
Został zlokalizowany przez załogę Sommersa która otworzyła ogień
A i Winslow zachodził wroga od flanki...
Niestety, przetrzebiona załoga Sommersa nie mogła wytrzymać naporu wroga...
A i Winslowowi wróg uciekł za skały... Już nie raz w takich warunkach PLSM tracił okręty...
Ale bitwa nie była jeszcze skończona. Na pole bitwy dotarł ostatni okręt PLSM biorący udział w starciu. USS Finek.
Choć wróg zajął strategiczne miejsce.... Znalazł się w pułapce...
Znajdując się pod ostrzałem USS Finek i mając nadciągający okręt USS Winslow.
"Morton, poczekaj z wyjściem. Zmiękczę go" - przekazałem*
I wreszcie Winslow wyszedł w ogień walki na osłabionego wroga...
Gdy ja mogłem już tylko obserwować efekt walki
I choć było groźnie, atak był ryzykowny, to Winslow okazał się zwycięzcą...
Co obok zatopienia Leona, było drugim, kluczowym momentem bitwy...
Niemniej, gdy USS Finek dopływał do "bramy", w stronę USS Winslowa zaczęly zmierzać salwy pocisków...
Ostatni z okrętów oddziału T14 ruszał do boju...
Z USS Winslowa zameldowano:
-Mam za duże straty. Wycofuje się na B-C!
USS Finek musiał stoczyć samotny, decydujący bój...
Walka była wyrównana. Osłonie z lądu, i ogniowi z USS Finek wróg przeciwstawiał celnym ostrzałem...
W tym czasie Morton, zabezpieczywszy punkt B...
Skierował się do punktu C, gdzie w razie klęski USS Finek miał stoczyć ostatni bój...
Tymczasem ostatni wrogi okręt zbliżył się tak blisko do USS Finek, że ląd zaczął osłaniać bardziej atakującego, niż obrońcę...
Pozostało tylko wyjść i wykorzystać przewagę 8 luf... Zaczęło się ostateczne starcie...
Wróg też wykonał zwrot pokazując wszystkie działa. Salwy rozrywały pokłady obu okrętów... I niestety, lepsza celność T14 dała o sobie znać, posyłając USS Finka na dno...
Niemniej uszkodzenia wrogiego okrętu były zbyt poważne i zaczął nabierać wody, a załoga nie była w stanie powstrzymać przecieków...
I tak, choć "Brama" nie została zabezpieczona, natarcie T14 zostało powstrzymane...
USS Winslow pozostał na polu bitwy. I choć nie było to decydujące zwycięstwo, a bardzo wyrównana bitwa. PLSM pozostało zwycięzcą. I choć z bitwy powrócił tylko jeden uszkodzony okręt, to jednak licząc się ci, co przeżyli. I oni mogli opowiedzieć, jak natarcie T14 zostało po raz pierwszy powstrzymane... Dwiema szczęśliwymi torpedami oraz udanym atakiem Winslowa...
Koniec
