
Fiji. Mapa znana, w kręgach PS mająca nawet pewne kultowe znaczenie...
8 września, popołudnie. Finek pływał sobie w losowych bitwach na włoskich kuterkach, broniąc południowej strony Fiji, gdy nagle na kanale odezwał się Maciek Maxem zwany. Okazało się, że w tej losowej bitwie Gadziny rzuciły nas do jednej strony i jednego oddziału.
Podczas bitwy, dość zresztą zażartej, ale wygranej okazało się, że Max miał tego dnia grać turniej ze Stenem, który jednak nie dawał znaku życia, a i drużyna PS nie dopisała, składając się tylko z Finka.. Wszystko przez to, że spodziewano się tego turnieju na 9 września. No to po zażartej walce:
Postanowiliśmy połączyć siły i jako PLAM ruszyć do boju w turnieju kutrów 2x2
Ponieważ byliśmy na południowej stronie Fiji, postanowiliśmy użyć naszej ulubionej taktyki każdego z nas. Rosjanie, Max prosto na B, ja na B od flanki.
Przeciwnicy zajęci walką z Maxem, choć udało im się go pokonać, zostali rozjechani ogniem z flanki
Drugi atak siły czerwonych przypuściły z północnego zachodu
Ale Pr. 191M, nad wrakiem Pr. 191M, pokonał starsze Projekty

Wrogowie, widząc brak skuteczności swoich działań, podjęli jeszcze jedną próbę, łączonego ataku na punkt B i C.
Ale byliśmy jak głaz i nie ustąpiliśmy pola...
Nadeszła druga runda... Walka z Esperance... Takibi i Azshara Queen... Choć Max próbował swoich sił w dyplomacji "Może ustąpicie, potrzeba nam złota", Takibi był nieustępliwy "Mnie też na rocznicową wyprzedaż"... Zapowiadała się ciężka bitwa, z trudnym przeciwnikiem...
Tym razem (po raz kolejny na Fiji od południowej strony) postanowiliśmy lekko zmodyfikować plan. Max miał ruszyć na flankę w kierunku punktu C. Wróg planował ciut podobne ruchy...
Max wyskoczył zza skał jak strzała i wykorzystując fakt, że przeciwnik odsłaniał boczki, obłożył Takibiego ogniem
Finek musiał zmierzyć się natomiast z Azsharą, wypadającym jak strzała na punkt A.
Azshara okazał się jednak lepszy (a przynajmniej mając lepszy okręt i pozycję) i kuter Finka poszedł na dno. Ale to był dopiero pierwszy. Pr 183 z Pietrowem na przedniej wieżyczce ruszył bronić A...
I udało się powstrzymać zajęcie bazy, tuż przed jej zajęciem. Na szczęście dla nas i nieszczęście dla wroga, to my posiadaliśmy teraz bazę...
Takibi kontratakował na punkt C, natomiast Azshara ruszyła pomiędzy A i B, aby powstrzymać zwrotny kuter Finka
Musieliśmy to wykorzystać i eliminować ich jednego po drugim. Na pierwszy plan poszedł Takibi. Finek atakował od strony zajmowanego punktu B, a Max od flanki
Ale to Takibi mógł sobie zapisać dwa kutry Pr 183 na kontro japońskiego patrolowca...
Niemniej tylko do czasu, gdyż jego potężnie uszkodzony patrolowiec został pokonany. Choć sytuacja wroga nie była jeszcze tragiczna, a Azshara zbliżał się do punktu B, to jednak nie było to jeszcze zwycięstwo. Pr 191M Maxa i MPK Finka ruszyły bronić rubieży, gdy wróg przepuścił zmasowany atak na B.
Kutry wyszły naprzeciw siebie...
I co ciekawe, Max z Finkiem po raz drugi w tej bitwie pokonali Azsharę... tuż przed zajęciem strefy... To się nazywa udana seria obrony bazy

I choć Takibi na swoim ostatnim kutrze wdał się w pojedynek z MPK Finka i nawet wygrał, nie udało mu się zająć strefy B, a strefa C wciąż była w naszych rękach
"Wycofać się, zwyciężymy następnym razem" - rozkazało dowództwo czerwonych Esperance i tak PLAM, z jednym kutrem Maxa, pozostał na polu bitwy, a Takibi musiał obejsć się bez złota na tym turnieju. Niemniej przed nami był kolejny silny przeciwnik.... Bitwa z BoatBoisami
Polem bitwy znów była południowa strona Fiji, ale tym razem atakującymi byli tylko Japończycy. My postanowiliśmy użyć sprawdzonej taktyki, natomiast wróg postanowił to skontrować rejsem w kierunku C i zwrotem na B.
Max spodziewając się ostrzału artylerii zwolnił i nie mylił się, wkrótce przed nim spadło na wodę mnóstwo pocisków. Na szczęście przed nim.
Niestety, gdy tylko wyszedł zza skał i zobaczył nie jednego, a dwóch wrogów, wiedział, że nie będzie dobrze. Choć porządnie uszkodził jednego, to jednak kuter Maxa został posłany na dno.
I po tym skontrowaniu naszego uderzenia, dwa patrolowce BB ruszyły na B.
I w tej chwili PLAM zaatakował dwoma Pr 191M. Finek atakował od przodu...
Natomiast Max od flanki
Co zakończyło się zarówno rozgromieniem Pr 191M Finka (choć tu jakbyśmy lepiej zgrali kontratak mogłoby się bez tego obejść), jak i powstrzymaniem ataku BB
Jednak z BoatBois jest jedno pewne... Oni wrócą... I tym razem na dwóch PT-15...
Ponieważ na pewno spodziewali się Maxa na południowy-wschód od B, Max postanowił powtórzyć akcję na C, a i ja Pr 183 ruszyłem poprzednią trasą.. I okazało się to idealną kontrą na atak BB.
Choć BoatBois zajęli B, to szybki atak Finka wyeliminował jeden z ich kutrów (Pietrow strzela jak zawsze celnie)...
A zaraz potem BB popełnili krytyczny błąd... Atak artylerii został skierowany w kierunku, gdzie spodziewano się Finka, a że ten poszedł inną trasą... w miejsce wezwanego nalotu wszedł kuter BB... z dość bolesnym skutkiem...
Równowaga sił nagle przesunęła się gwałtownie na stronę PLAM. Podczas gdy Finek zajął B, Max zajął C... A wrogom pozostały dwa ostatnie patrolowce. Ich ostatnią nadzieją był atak na B.
Niemniej Max na flance skutecznie uniemożliwiał wykonanie takiego ataku Japońskimi patrolowcami (które przypominam są bardzo wrażliwe na atak z boku)
A i Finek nie zaatakował od czoła, a od drugiego boku, posyłając na dno przy asyście Maxa zarówno jeden...
... jak i drugi patrolowiec.
Po czym, ugasiwszy pożary mógł skierować się do bazy. Wrogi atak został odparty całkowitą eliminacją atakujących sił..
I w ten sposób PLAM, startujący z trudniejszej połowy drabinki, doszedł do Finału. Ostatni atak miał być prowadzony przez "mniej znane siły", a na pole bitwy... znów wybrano południową stronę Fiji. Finek z Maxem już szykowali się do bitwy, gdy udało się nawiązać kontakt ze Stenem. Sten, nieświadomy tego, że trwa turniej, delektował się właśnie czymś z %%, ale dowiedziawszy się do Finale, dołączył. Szczęśliwie, bo Finek (czyli ja) i tak już zasiedział się, a następnego dnia musiał być w pracy...
Choć przeciwko PLAM nie wyszła najlepsza drużyna, to jednak wroga nie należało lekceważyć. Do boju ruszono w lekko zmodyfikowanym planie. Max na C, Stenu na B. Wróg tymczasem uderzył "klinem na B"
Dzięki zajęciu przez Maxa pozycji na flance, zajęciu punktu C i poświęceniu kutra w walce z przeważającymi wrogami...
Sten mógł wbić się we wroga i odzyskać zajęty przez wrogie kutry punkt centralny
Wróg przepuścił następny atak, starając się odzyskać oba punkty.
W walce o podejście do punktu C, Max zmierzył się z podobnym wrogiem
Natomiast Sten stoczył nierówny bój z wrogim patrolowcem
I choć kuter Stena zatopiono, Max zdołał pokonać wroga...
Choć sam utracił kuter, gdy wyruszyła ostatnia fala..
Stenu szybkim Pr 183 ruszył bronić punktu B, zajmowanego po raz kolejny przez wroga... Pokonując po drodze przedostatniego przeciwnika...
Ale i sam został zatopiony jako przedostatni okręt...
Do boju stanęły trzy Pr 1124. Dwie PLAMu i jedna, uszkodzona, czerwonych sił, starająca się zająć punkt B... [W tym miejscu replay ze strony jest ucięty]. Nieszczęśliwie dla wroga Maxowa Pr 1124 wyszła właśnie na pozycję do rozstrzelania wroga i tak dwie Pr 1124 Plamu zostały ostatnie na placu boju.
Turniej został wygrany!
A wszystko to, działo się 8 września... na jednej mapie... po jednej stronie... Południowa Strona Fiji!