
Płynąłem na Udaloy-u. Założyłem, że moja pozycja zostanie szybko odkryta przez krążący w okolicy Atlantic. Tak więc radar niech śmiga, a ja cisnę pełną parą na wschód, co jakiś czas używając także aktywnego sonaru. Wykryłem pierwszą jednsotkę:

i uznałem ją jako wrogą. Posłałem rakietę. Popełniłem błąd, bo miałem wyłączone Autocrew na ESM -ie. A był to zwykły cywil, który dodatkowo świecił swym radarem. No trudno. Gdzie drzewa robią tam wióry lecą

Szukałem dalej. Atlantic robił nawroty i oczekiwałem w każdej chwili ataku harpoonami. W końcu udało się wykryć uciekające jednostki oraz fregatę Perry. Uciekinier został zatopiony przez nasze okręty, a ja zaatakowłem Perrego.

Niestety kills przypadł naszej grupie bojowej

Potem odparłem parę ataków rakietowych i zaczęliśmy szukać Rubisa. Mniej więcej miałem pozycję, więc nasz Victor zaatakował i wymienił się ładunkiem z Rubisem. Czyli Victor i Rubis na dnie


I tak skończyła się gra
