R3 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Pod Lublinem

[LudwikG]

- W mojej ocenie najlepsze to Kraczewice i Radawiec panie kapitanie.

[PL_CMDR Blue R]

-Ah, i Radawiec - dodał Walerian, po czym zastanowił się - A co jest nie tak z Karczmiskami, że je odrzucacie, poruczniku?

[LudwikG]

- Uważam, że są zbyt oczywiste i zbyt widoczne z góry pobliska linia kolejowa uwidacznia lądowisko...
Proszę pamiętać kapitanie, że to tylko moja opinia.

[PL_CMDR Blue R]

-Wasza, ale pułkownikowi warto ją przekazać.- powiedział kapitan - W końcu potem to my będziemy zbierać plon tego rozpoznania. Dziękuję, poruczniku. To wszystko. Wspaniała robota. Możecie odejść. - powiedział i obrócił się do telefonisty - Łączcie ze sztabem.

[LudwikG]

Po zdaniu meldunku u kapitana Jasionowskiego. Poszedłem się rozejrzeć po lotnisku... chwilę później znalazłem koc z którego postanowiłem zrobić hamak.
Po wprowadzeniu pewnych ugodognień w mojej konstrukcji, przetestowałem ją dłuższą drzemką...

[PL_CMDR Blue R]

Ciepły wrześniowy dzień, odgłos lasu, zapach igliwia... Jakby nie świadomość tego, że toczy się wojna, która przebijała się przez błogie myśli, Ludwik mógłby się rozmarzyć, że jest na biwaku, za niedługo rozpalą ognisko, będą piec kiełbaski.... o tak, pieczona kiełbaska z ogniska, z zapachem palonego drewna.... piosenki przy ognisku, radość i śmiech beztroski.... Wystarczyło zamknąć oczy i inny Ludwika otaczał inny świat...
-Poruczniku Gwarczyński, śpi Pan? - wbił się w te myśli głos podporucznika Piłsudskiego - Bo mam raport.

[LudwikG]

- Nie nie już nie...
Jaki raport Feliksie i to do mnie ?

[PL_CMDR Blue R]

Feliks regulaminowo zaraportował Ludwikowi, jako zastępującemu kapitana na czas jego nieobecności na lądowisku o przygotowaniu kwater dla załóg lotniczych w pobliskiej wiosce. Jemu przypadała miejscówka u gospodarza naprzeciw plebana, aby być blisko dowódców, a jednocześnie "nie siedzieć im na głowie", jak kazały regulaminy. Tylko jedna rzecz służbowa i jedna prywatna przeszkadzała w przenosinach z wygodnego hamaku do gościnnych gospodarzy... Służbową był brak rozkazu od kapitana, który jeszcze latał i mógł mieć dla niego inne zadanie... a prywatną był fakt, że jego rzeczy osobiste były gdzieś w transporcie kołowym, który był niewiadomo gdzie...

[LudwikG]

- Dziękuję Feliksie bardzo dobra robota !
Nasz "wódz" jeszcze w powietrzu....hmmm pójdę z tym do kapitana Jasionowskiego jeśli nie będzie miał nic przeciwko to rozpoczniemy zakwaterowanie. Wszyscy potrzebujemy odpoczynku.
Chodź ze mną poczekacie i zobaczymy co na to Walerian...

[PL_CMDR Blue R]

Waleriana spotkali nieopodal telefonu, wyraźnie czekającego na jakąś odpowiedź. Zauważając Ludwika zapytał:
-Tak poruczniku? Coś się stało?

[LudwikG]

- Panie kapitanie mam raport przygotowany przez ppor. Piłsudskiego dotyczący naszego zakwaterowania.
Proszę się z tym zapoznać - Ludwik przekazał notatki Feliksa.
Jeśli ma pan jakieś uwagi proszę o ich przedstawienie oraz proszę o zgodę na rozpoczęcie zakwaterowania naszego Dywizjonu.

[PL_CMDR Blue R]

Kapitan rzucił na nie okiem i powiedział:
-I tak dziś już żadna z maszyn z "pierwszej" nie poleci, więc możecie się zakwaterować. Jak wróci "druga" to piloci po lotach też zaczną. Dziękuję poruczniku.
Widać było, że coś innego go zamartwia. "Kobra" siedzący na krzesełku obok powiedział:
-To i ja wykorzystam chwilę i zakwateruję się, kapitanie.
Walerian dał znać, że się zgadza i Witold powiedział:
-To chodźmy, weźmy wszystkich wolnych i rozsadźmy, potem zmienią tych, co pracują.

[LudwikG]

- Zatem zabierajmy się za kwatery. Feliks jest na zewnątrz dołączę do was za chwilę - i gdy wszyscy wyszli Ludwik zapytał kapitana
- Panie kapitanie czy mogę jeszcze jakoś pomóc ?

[PL_CMDR Blue R]

Kapitan pokręcił głową:
-Chyba, że potrafisz znaleźć, gdzie jest rzut kołowy, gdzie dowództwo, albo... - machnął ręką - Nic, trzeba poczekać, znajdą się. Jak pułkownik się odezwie i ich nie będzie, to po prostu zgłoszę, że nie ma ich i nie wiemy - rozłożył ręce - Bo co innego, poruczniku?

[LudwikG]

- Jeśli nie pojawią się do nocy powinniśmy rankiem przeczesać główne drogi. Tak uważam kapitanie , a i pułkownikowi zameldować że rzut nie dotarł.
Być może pułkownikowi uda się coś ustalić my nie wiele możemy.....nie jesteśmy "połączeni" by dowiedzieć jak wygląda sytuacja na drogach czy przeprawy przez Wisłę.