Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
Moderator: PL_CMDR Blue R
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
- Albo wręcz przeciwnie, nie będą chcieli Adolfowi zepsuć święta przykrą niespodzianką.
W razie czego jesteśmy gotowi. Jak zawsze.
W razie czego jesteśmy gotowi. Jak zawsze.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
Dzień zaczął się mocnym akcentem. Ledwo zaczęli dyżur, gdy okazało się, że pod granicą słychać strzały (co zameldowali podhalańczycy) oraz nie było łączności z posterunkiem we wsi Mosty. W niecałą godzinę okazało się, że posterunek znalazł się pod ostrzałem szkopów, którzy zaatakowali ze wsparciem karabinu maszynowego. Niemniej spokój na pozostałych odcinkach granicy był zaskakujący. Tomasz trzymał wszystkich w gotowości, ale nie podejmowali żadnych działań.

I wreszcie, na 15 minut przed końcem dyżuru, zadzwonił telefon z meldunkiem o intruzie:
-Dwupłat niemiecki lata nad Węgierską Górką. Zaraz nad drzewami! - zameldowano

Tomasz rozkazał:
-Szeregowy Kreiger !!! Startujemy. Chorąży Baran !!! Przekażcie porucznikowi Skibiniewskiemu że przejmuje dowodzenie i koordynację.
W tej chwili przez drzwi wszedł Bronek z kawą i powiedział:
-Przyjąłem, Kocur.
Tomasz wystartował, a Bronek popijając kawę powiedział do Andrzeja:
-No to zaczęło się...
I wreszcie, na 15 minut przed końcem dyżuru, zadzwonił telefon z meldunkiem o intruzie:
-Dwupłat niemiecki lata nad Węgierską Górką. Zaraz nad drzewami! - zameldowano
Tomasz rozkazał:
-Szeregowy Kreiger !!! Startujemy. Chorąży Baran !!! Przekażcie porucznikowi Skibiniewskiemu że przejmuje dowodzenie i koordynację.
W tej chwili przez drzwi wszedł Bronek z kawą i powiedział:
-Przyjąłem, Kocur.
Tomasz wystartował, a Bronek popijając kawę powiedział do Andrzeja:
-No to zaczęło się...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
-Eeee.... a niby co się zaczęło?
Kilku szkopom puściły nerwy i tyle.
Kilku szkopom puściły nerwy i tyle.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
-Dokładnie, Andrzej - powiedział Bronisław - Będą dziś świętować na granicy. To może i do nas zaczną strzelać, nie?
Po czym spojrzał na Mikołaja, gotowego do lotu, który najwyraźniej chciał być tym, który wystartuje teraz. Mikołaj odpowiedział
-Niech spróbują, zobaczą czy będzie warto zadzierać.
Bronisław podszedł do mapy i powiedział:
-Latają w dolinie.. Może być problem z łącznością....
Miał z tym rację, gdyż pierwszy meldunek dostali telefonicznie. Meldowano, że samolot uciekał przed "chyba" polskimi myśliwcami w kierunku Milówki. Drugi telefon wywołał pewne zamieszanie. Bronisław zapytał:
-Orzesze?.... Jak wysoko?.... Przyjąłem. - odłożył słuchawkę i skinął na Mikołaja:
-Święty, ten jest dla ciebie. Minął granicę tu i leci na Orzesze. Kilka kilometrów, nie wiem dokładnie.

W tej chwili operator radia dał znać Bronisławowi, że coś ma.
-Krieger, poruczniku.
Bronisław chwycił za słuchawki i powiedział:
-Tak?........ Słyszę was wyraźnie.....Przyjąłem..... Zapytanie dowództwa. Pozwolenie na otwarcie ognia do szwaba. Natychmiast się zajmiemy.
Skinął na Mikołaja:
-Startujcie.
I nie czekając na odpowiedź, zwrócił się do Andrzeja.
-Telefonujcie do pułku. Szkop odpowiedział ogniem i Kocur chce pozwolenie na otworzenie ognia... Szkop i tak ucieknie, zanim się dodzwonicie, ale dzwońcie.
Po czym spojrzał na Mikołaja, gotowego do lotu, który najwyraźniej chciał być tym, który wystartuje teraz. Mikołaj odpowiedział
-Niech spróbują, zobaczą czy będzie warto zadzierać.
Bronisław podszedł do mapy i powiedział:
-Latają w dolinie.. Może być problem z łącznością....
Miał z tym rację, gdyż pierwszy meldunek dostali telefonicznie. Meldowano, że samolot uciekał przed "chyba" polskimi myśliwcami w kierunku Milówki. Drugi telefon wywołał pewne zamieszanie. Bronisław zapytał:
-Orzesze?.... Jak wysoko?.... Przyjąłem. - odłożył słuchawkę i skinął na Mikołaja:
-Święty, ten jest dla ciebie. Minął granicę tu i leci na Orzesze. Kilka kilometrów, nie wiem dokładnie.
W tej chwili operator radia dał znać Bronisławowi, że coś ma.
-Krieger, poruczniku.
Bronisław chwycił za słuchawki i powiedział:
-Tak?........ Słyszę was wyraźnie.....Przyjąłem..... Zapytanie dowództwa. Pozwolenie na otwarcie ognia do szwaba. Natychmiast się zajmiemy.
Skinął na Mikołaja:
-Startujcie.
I nie czekając na odpowiedź, zwrócił się do Andrzeja.
-Telefonujcie do pułku. Szkop odpowiedział ogniem i Kocur chce pozwolenie na otworzenie ognia... Szkop i tak ucieknie, zanim się dodzwonicie, ale dzwońcie.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
- O kur... - zaklął Andrzej, po czym wybiegł do oficera dyżurnego.
- Strzelają do naszych, proszę o połączenie z dowództwem pułku!
- Strzelają do naszych, proszę o połączenie z dowództwem pułku!
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
Połączenie chwilę zajęło i oczywiście poproszono do telefonu podporucznika Kazańskiego, a gdy Andrzej potwierdził, że nie ma go w placówce, telefon przejął Bronisław. I całe szczęście, bo zaczęły się niewygodne pytania o to, co się dzieje. W tej chwili w radio odezwał się Krieger meldując, że niemiecki samolot rozbił się na przełęczy prowadzącej na Słowację. Podporucznik Skibniewski mógł tym uciąć rozmowę ze sztabem, dodając, że "sytuację rozwiązało rozbicie się niemieckiego samolotu. Prosimy o wytyczne na przyszłość". Po czym, sądząc po minie, nie był zadowolony z odpowiedzi:
-Przyjąłem. Nie dać się sprowokować. Przekażemy.
Odłożył telefon i powiedział:
-Mamy zawiadomić podhalańczyków, gdzie dokładnie jest wrak i na przyszłość trzymać dystans od takich agresorów.
W tej chwili w radio odezwał się Tomasz:
-"Ponawiam, wrogi samolot rozbity przy granicy w okolicach Skalite. Podążają do niego z południa prawdopodobnie Słowaccy pograniczniacy!
Bronek podszedł do radia i powiedział:
-Wracajcie na lotnisko - po czym wyłączając nadawanie powiedział do Andrzeja - Utrzymują zakaz strzelania. Jak odpowiedzą ogniem mamy "trzymać bezpieczny dystans".
-Przyjąłem. Nie dać się sprowokować. Przekażemy.
Odłożył telefon i powiedział:
-Mamy zawiadomić podhalańczyków, gdzie dokładnie jest wrak i na przyszłość trzymać dystans od takich agresorów.
W tej chwili w radio odezwał się Tomasz:
-"Ponawiam, wrogi samolot rozbity przy granicy w okolicach Skalite. Podążają do niego z południa prawdopodobnie Słowaccy pograniczniacy!
Bronek podszedł do radia i powiedział:
-Wracajcie na lotnisko - po czym wyłączając nadawanie powiedział do Andrzeja - Utrzymują zakaz strzelania. Jak odpowiedzą ogniem mamy "trzymać bezpieczny dystans".
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
- Rozkaz to rozkaz. Pytanie tylko kto będzie taki rozkaz respektował.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
Gdy Tomasz wrócił do Aleksandrowic, zamknął się na chwilę z Bronisławem w biurze i o czymś dyskutowali. Potem doszło do przechwycenia przez Mikołaja i jego powrotu. Tu widać było po samym nastroju chorążego, że pościg się nie udał. Zaraz po 10:00 zaczęło się coś dziwnego. Zaraz po starcie Bronka na patrol do eskadry przeleciała Biała 9 ze 122 eskadry myśliwskiej, pilotowana przez Wacława Króla. Nie minęło długo, a Biała 9 odleciała... ale nie z podporucznikiem Królem, a podporucznika Kazańskiego, a Wacław przejął dowodzenie nad Zasadzką. Tymczasem na lotnisku pozostawał 1 sprawny samolot (Biała 8 była naprawiana).
Nie było czasu jednak na wyjaśnienia, gdyż właśnie przybyli mechanicy z paliwem i mieli zaraz wracać po kolejny ładunek, więc Wacław nakazał wszystkim wolnym siłom ludzkim zająć się rozładunkiem. Gdy Andrzej pomagał rozładowywać beczki z paliwem, Leon zapytał:
-Co tu się dzieje? W Krakowie szaleją w sztabie.
Nie było czasu jednak na wyjaśnienia, gdyż właśnie przybyli mechanicy z paliwem i mieli zaraz wracać po kolejny ładunek, więc Wacław nakazał wszystkim wolnym siłom ludzkim zająć się rozładunkiem. Gdy Andrzej pomagał rozładowywać beczki z paliwem, Leon zapytał:
-Co tu się dzieje? W Krakowie szaleją w sztabie.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
Andrzej aż zdumiony stanął w miejscu:
- A skąd ty wiesz co się dzieje w sztabie?
- A skąd ty wiesz co się dzieje w sztabie?
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
-Byłem z kwitami - wzruszył ramionami - No i... słyszy się... - uśmiechnął się szelmowsko
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
- I nic nie mówisz?
A potem dodał ciszej: to co się tam dzieje? Co słyszałeś?
A potem dodał ciszej: to co się tam dzieje? Co słyszałeś?
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
-No mówię, że szaleją, bo u was coś się dzieje... czyli u nas, tylko ja byłem w Krakowie z beczkami - powiedział konspiracyjnym głosem Leon - I właśnie ja ciebie pytam, co się tu dzieje.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
- Aaa o to chodzi - Andrzej aż się roześmiał.
- Słuchaj, po prostu wykonaliśmy rozkazy: mieliśmy gonić szkopów to gonimy.
- I co, i co? - Sierżant się zainteresował.
- No i czasami jest nerwowo. A że ostatnio jakoś jest nerwowo na granicy, więc po tamtej stronie też jest nerwowo.
Tamci dzwonią do Adolfa i tam się robi nerwowo. Adolf dzwoni do Londynu i tam się robi nerwowo.
Potem z Londynu dzwonią na Belweder i z kolei tam się robi nerwowo.
Z Belwederu dzwonią do dowództwa i co?
- I tam jest nerwowo - dopowiedział sierżant.
- No właśnie. Więc z dowództwa dzwonią do sztabu i tam jest nerwowo.
Zaraz przyjedzie tu jakaś szycha i u komendanta zrobi się nerwowo.
A potem na odprawie będzie nerwowo, więc w powietrzu na patrolu też potem będzie nerwowo.
- Słuchaj, po prostu wykonaliśmy rozkazy: mieliśmy gonić szkopów to gonimy.
- I co, i co? - Sierżant się zainteresował.
- No i czasami jest nerwowo. A że ostatnio jakoś jest nerwowo na granicy, więc po tamtej stronie też jest nerwowo.
Tamci dzwonią do Adolfa i tam się robi nerwowo. Adolf dzwoni do Londynu i tam się robi nerwowo.
Potem z Londynu dzwonią na Belweder i z kolei tam się robi nerwowo.
Z Belwederu dzwonią do dowództwa i co?
- I tam jest nerwowo - dopowiedział sierżant.
- No właśnie. Więc z dowództwa dzwonią do sztabu i tam jest nerwowo.
Zaraz przyjedzie tu jakaś szycha i u komendanta zrobi się nerwowo.
A potem na odprawie będzie nerwowo, więc w powietrzu na patrolu też potem będzie nerwowo.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
Leon przyjął to wytłumaczenie, zakończyli rozładunek, wrzucono na pakę pozostałe puste beczki i Fiaty pojechały znów do Krakowa.
-Nad Bielszowicami? Nie chodzi na pewno o Siemianowice? - dopytywał się podoficer czym zwrócił uwagę podporucznika Króla. Podoficer wysłuchał odpowiedzi i zameldował:
-Panie poruczniku, drugi intruz. Przekroczył granicę z Zabrza do Bielszowic. Wysokość około 7 kilometrów.
Król spojrzał na Andrzeja i powiedział:
-Startujecie.
Piotr spojrzał przez okno na samoloty. O ile Grot 1 był gotowy, to do Grota 2 jeszcze tłoczono paliwo.
O 12:00 w powietrze wypuszczono tylko Białą 10 na której leciał szeregowy Krieger (Biała 8 miała częściowo zdjęte poszycie, a i Tomasza nie było) i początkowo wyglądało, że sytuacja po poranku się uspokaja, gdy zadzwoniono z Mostków meldując, że sytuacja na granicy została unormowana. O 12:43 wykryto intruza nad Śląskiem, gdzie skierowano Kriegera, a co chwilę zdzwoniły telefony z aktualnymi namiarami na samolot, krążący nad Śląskiem, które przekazywano Kriegerowi. Telefon o 12:49 był jednak inny.Klucz 1 - Grot 1, Grot 2
Klucz 2 - Biała 8, Biała 10
Drużyna 1: ppor. Tomasz Kazański/st. szer. Tadeusz Krieger
Drużyna 2: pchor. Andrzej Baran/kpr. Piotr Zaniewski
Drużyna 3: ppor. Bronisław Skibiński/plut. Antoni Markiewicz
Drużyna 4: pchor. Mikołaj Skarbek/st. szer. Paweł Kowala
W przypadku wykrycia wroga kierowana na niego jest drużyna w locie, w następnej kolejności w dyżurze. Maksymalnie 1 drużyna na 1 samolot nieprzyjaciela
26 Sierpnia 1939
(...)
12:00
Klucz 1, Drużyna 2, Dyżur
Klucz 2, Drużyna 1, Lot
14:00
Klucz 1, Drużyna 4, Lot
Klucz 2, Drużyna 3, Dyżur
-Nad Bielszowicami? Nie chodzi na pewno o Siemianowice? - dopytywał się podoficer czym zwrócił uwagę podporucznika Króla. Podoficer wysłuchał odpowiedzi i zameldował:
-Panie poruczniku, drugi intruz. Przekroczył granicę z Zabrza do Bielszowic. Wysokość około 7 kilometrów.
Król spojrzał na Andrzeja i powiedział:
-Startujecie.
Piotr spojrzał przez okno na samoloty. O ile Grot 1 był gotowy, to do Grota 2 jeszcze tłoczono paliwo.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R1 - pchor. Andrzej Baran - ostatnie dni pokoju
- Rozkaz. Staruję i nie czekam na drugi samolot.
Zaniewski ma lżejszą maszynę, może uda mu się mnie dogonić.
Zaniewski ma lżejszą maszynę, może uda mu się mnie dogonić.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.