Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
Moderator: PL_CMDR Blue R
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
16:40
Grono fanów nowych wiadomości trochę się pomniejszyło, ale wracający z patrolu piloci 122 eskadry dali nowe pole do popisu. "Kurier Warszawski" z poprzedniego dnia straszył zdjęciami zniszczeń, ale dla równowagi część przedstawiała straty nieprzyjaciela.
Ale Andrzej odrywając się od gazety dostrzegł coś więcej. Podporucznik Kazański kierował się do stanowiska dowodzenia, gdzie kapitanowie otoczyli radio i widać było, że czemuś się uważnie przysłuchują. Nagle kapitan Sędzielowski rzucił się biegiem w kierunku maszyn, nasadzając na głowę pilotkę... Najwyraźniej w powietrzu coś się działo... I nie były to dowcipy z kantyny pod lipą.
Grono fanów nowych wiadomości trochę się pomniejszyło, ale wracający z patrolu piloci 122 eskadry dali nowe pole do popisu. "Kurier Warszawski" z poprzedniego dnia straszył zdjęciami zniszczeń, ale dla równowagi część przedstawiała straty nieprzyjaciela.
Ale Andrzej odrywając się od gazety dostrzegł coś więcej. Podporucznik Kazański kierował się do stanowiska dowodzenia, gdzie kapitanowie otoczyli radio i widać było, że czemuś się uważnie przysłuchują. Nagle kapitan Sędzielowski rzucił się biegiem w kierunku maszyn, nasadzając na głowę pilotkę... Najwyraźniej w powietrzu coś się działo... I nie były to dowcipy z kantyny pod lipą.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
Andrzej smętnym wzrokiem odprowadził Sędzielowskiego, po czym powolnym krokiem zbliżył się do grupy otaczającej radio.
Ciekawe, co tam się dzieje w powietrzu
Ciekawe, co tam się dzieje w powietrzu
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
Gdy Andrzej podszedł, dostrzegł, że kapitan Jasionowski zapytał o coś podporucznika Kazańskiego i usłyszawszy jego odpowiedź zmarszczył brwi i spojrzał na Kocura wzrokiem, który mógłby zabijać. Jego wzrok powędrował też na Andrzeja i chorążego Skarbka, który również zbliżył się do radia. Jakby jego wzrok był karabinem maszynowym, to właśnie ich troje byłoby rozstrzelanych.
Podporucznik Skibiński podszedł do Tomasza i odciągnął go na bok z pola widzenia Waleriana i coś zaczął z nim rozmawiać. Kapitan tymczasem powiedział coś do podporucznika Edwarda Pilcha (oficer taktyczny w dywizjonie), który ruszył w stronę podchorążych i zapytał:
-Co się stało panowie? Coś pilnego?
Podporucznik Skibiński podszedł do Tomasza i odciągnął go na bok z pola widzenia Waleriana i coś zaczął z nim rozmawiać. Kapitan tymczasem powiedział coś do podporucznika Edwarda Pilcha (oficer taktyczny w dywizjonie), który ruszył w stronę podchorążych i zapytał:
-Co się stało panowie? Coś pilnego?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
- Widzieliśmy jakieś zamieszanie, więc chcieliśmy się dowiedzieć czy jesteśmy potrzebni, bo a nuż się rozkazy zmieniły - zameldował Andrzej.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
-Macie samoloty gotowe do lotu? - zapytał podporucznik Pilch.
Skarbek pokręcił głową, gdy tymczasem za nim na lądowisku jedyne sprawne maszyny 121 eskadry, które były na lotnisku właśnie podrywały się w powietrze.
Skarbek pokręcił głową, gdy tymczasem za nim na lądowisku jedyne sprawne maszyny 121 eskadry, które były na lotnisku właśnie podrywały się w powietrze.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
- Ano nie mamy.
Andrzej założył się w myślach że Pilch zaraz wrzaśnie: "to co mi dupę zawracacie?"
Andrzej założył się w myślach że Pilch zaraz wrzaśnie: "to co mi dupę zawracacie?"
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
-Więc jakich rozkazów oczekujecie? - zapytał podporucznik - Rzucania kamieniami w nisko przelatujące samoloty? Jak nie macie nic do pracy, to pomóżcie mechanikom, aby samoloty były szybciej gotowe albo odpocznijcie przed następnym starciem z nieprzyjacielem. Pytajcie porucznika Kazańskiego [zastępca kapitana, który poleciał, przypomnienie Finka], on wam wyda rozkazy, jak potrzebujecie, ale teraz nie przeszkadzajcie.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
- Rozkaz - odmeldował się Andrzej, po czym oddaliwszy się zaczął przeklinać.
Chyba musiało być źle, skoro szarże się tak zjeżyły. Poszedł więc do mechaników spytać czy może jakoś pomóc, by zająć czymś umysł i ciało.
Chyba musiało być źle, skoro szarże się tak zjeżyły. Poszedł więc do mechaników spytać czy może jakoś pomóc, by zająć czymś umysł i ciało.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
O ile mechanicy mieli dla niego zadanie ("dodatkowa ręka zawsze się przyda"), to okazało się, że są lepiej poinformowani, choć za takiego uważali zapewne Andrzeja:
-Panie chorąży - zapytał kapral Józef Nenko - Dobrze słyszeliśmy? Zestrzelono porucznika Piłsudskiego?
-Panie chorąży - zapytał kapral Józef Nenko - Dobrze słyszeliśmy? Zestrzelono porucznika Piłsudskiego?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
- Ja nic nie wiem - wyciągnął ANdrzej ręce gestem poddawania się - coś tam usłyszałem będąc przy radio, ale wyższe szarże pogoniły nam kota, zanim zrozumiałem o czym mowa. A wy skąd macie te informacje? Oczywiście - Andrzej puścił oko - nikomu nic nie powiemy.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
-Kapitan Sędzielowski poganiał porucznika Gwarczyńskiego. Coś krzyczał, że kapral [Jan Kremski, skrzydłowy Feliksa] został sam przeciw Messerschmittom. Myśleliśmy, że pan chorąży wie coś więcej.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
Chyba trzeba będzie poczekać na apel czy odprawę.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
17:00
Od południa nadciągały ciężkie chmury. Chyba zbliżała się burza, niemniej wyglądało, że uderzy dopiero pod sam wieczór. Pierwszy z lotu bojowego powrócił kapitan Sędzielowski, niemniej lądowanie wyglądało jakby kapitan bardzo się spieszył. Ledwo zatrzymał maszynę, wyskoczył z niej i rzucił się biegiem w kierunku stolika operacyjnego, ścigany przez podporucznika Kazańskiego z mapą. Musiało to być coś pilnego, skoro przekazywali ją sobie wzajemnie, ale ostatecznie obaj poszli w kierunku stołu operacyjnego. Wówczas wylądował też Grot 8 kaprala Kremskiego, który rozradowany zaczął opowiadać coś mechanikom. Andrzej zbliżył się i usłyszał, jak kapral mówił:
-...ucieka, no to ja go biorę w celownik i serią długą, aż mu skrzydło odstrzeliłem. Wpadł w korkociąg i spadł. Wówczas dostrzegłem, że zestrzelili porucznika, no to biorę się za drugiego. Ten zobaczył, co jest grane i w nogi. Nie chciał podjąć walki. Najpierw myślałem, że chce oddalić się nabrać wysokości i spaść na mnie z góry, więc wznoszę się. Patrzę, a ten nie chce zyskiwać przewagi, tylko podkulił ogon i ucieka. Szybszy był to zwiał.
Kapral Stefan Bzdera zapytał:
-A co z porucznikiem?
-Właśnie nie wiem. Widziałem potem jeden spadochron, ale to mógł też być ten fryc. Kapitan kazał mnie czekać przy miejscu zestrzelenia. Nadleciał kapitan i porucznik Gwarczyński, kapitan kazał porucznikowi znaleźć miejsce do lądowania, ale nie był w stanie znaleźć dobrego, aby można było bezpiecznie wystartować. Więc z kapitanem wróciliśmy tutaj. Właśnie, nie wiecie, gdzie jest kapitan? Myślałem, że będzie czekał, a on pognał, jakby się paliło.
Od południa nadciągały ciężkie chmury. Chyba zbliżała się burza, niemniej wyglądało, że uderzy dopiero pod sam wieczór. Pierwszy z lotu bojowego powrócił kapitan Sędzielowski, niemniej lądowanie wyglądało jakby kapitan bardzo się spieszył. Ledwo zatrzymał maszynę, wyskoczył z niej i rzucił się biegiem w kierunku stolika operacyjnego, ścigany przez podporucznika Kazańskiego z mapą. Musiało to być coś pilnego, skoro przekazywali ją sobie wzajemnie, ale ostatecznie obaj poszli w kierunku stołu operacyjnego. Wówczas wylądował też Grot 8 kaprala Kremskiego, który rozradowany zaczął opowiadać coś mechanikom. Andrzej zbliżył się i usłyszał, jak kapral mówił:
-...ucieka, no to ja go biorę w celownik i serią długą, aż mu skrzydło odstrzeliłem. Wpadł w korkociąg i spadł. Wówczas dostrzegłem, że zestrzelili porucznika, no to biorę się za drugiego. Ten zobaczył, co jest grane i w nogi. Nie chciał podjąć walki. Najpierw myślałem, że chce oddalić się nabrać wysokości i spaść na mnie z góry, więc wznoszę się. Patrzę, a ten nie chce zyskiwać przewagi, tylko podkulił ogon i ucieka. Szybszy był to zwiał.
Kapral Stefan Bzdera zapytał:
-A co z porucznikiem?
-Właśnie nie wiem. Widziałem potem jeden spadochron, ale to mógł też być ten fryc. Kapitan kazał mnie czekać przy miejscu zestrzelenia. Nadleciał kapitan i porucznik Gwarczyński, kapitan kazał porucznikowi znaleźć miejsce do lądowania, ale nie był w stanie znaleźć dobrego, aby można było bezpiecznie wystartować. Więc z kapitanem wróciliśmy tutaj. Właśnie, nie wiecie, gdzie jest kapitan? Myślałem, że będzie czekał, a on pognał, jakby się paliło.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
Andrzej tym razem postanowił nie wsadzać palca między drzwi a framugę, cierpliwie czekał co wyniknie dalej z tej historii
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
17:33
Piloci z niepokojem spoglądali na południe skąd nadciągały burzowe chmury. Kapral Adolf Pietrasiak spojrzał na nie i powiedział:
-Dziwi mnie, że nie wyślą naszego RWD na patrol pogodowy. To by nam wiele powiedziało o... -nie skończył, gdyż w tej chwili w niebo wystrzelono flarę.
Ten jeden sygnał wystarczył, aby piloci czekający w gajowej kantynie w gotowości do lotu rzucili się do maszyn. Oznaczało to tylko praktycznie tylko pilotów 122 eskadry oraz dwa jedyne sprawne samoloty 121-szej eskadry, które pozostawały na lotnisku. Samolot kapitana oraz Grot 8 w którym kapral Piotr Zaniewski leciał jako skrzydłowy kapitana. Wyglądało na to, że wykryto duże zgrupowanie nieprzyjaciela, skoro wszystkie maszyny startowały. Nawet nie było kogo zapytać, co się dzieje, jeżeli nie chciało się zbliżać do dowódców. Podporucznik Gwarczyński był w powietrzu, podporucznik Piłsudski był gdzieś w oddali, a zastępca dowódcy kręcił się przy stanowisku dowodzenia. Andrzej spojrzał na samoloty. Wciąż trwały prace przy jego maszynie i "nowym" samolocie rezerwowym, który wczoraj "Święty" przyprowadził z Dęblina. Plutonowy Flanek powiedział:
-A my możemy tylko siedzieć, panie chorąży. - czy to było stwierdzenie, czy narzekanie tego doświadczonego pilota, ciężko było powiedzieć.
Piloci z niepokojem spoglądali na południe skąd nadciągały burzowe chmury. Kapral Adolf Pietrasiak spojrzał na nie i powiedział:
-Dziwi mnie, że nie wyślą naszego RWD na patrol pogodowy. To by nam wiele powiedziało o... -nie skończył, gdyż w tej chwili w niebo wystrzelono flarę.
Ten jeden sygnał wystarczył, aby piloci czekający w gajowej kantynie w gotowości do lotu rzucili się do maszyn. Oznaczało to tylko praktycznie tylko pilotów 122 eskadry oraz dwa jedyne sprawne samoloty 121-szej eskadry, które pozostawały na lotnisku. Samolot kapitana oraz Grot 8 w którym kapral Piotr Zaniewski leciał jako skrzydłowy kapitana. Wyglądało na to, że wykryto duże zgrupowanie nieprzyjaciela, skoro wszystkie maszyny startowały. Nawet nie było kogo zapytać, co się dzieje, jeżeli nie chciało się zbliżać do dowódców. Podporucznik Gwarczyński był w powietrzu, podporucznik Piłsudski był gdzieś w oddali, a zastępca dowódcy kręcił się przy stanowisku dowodzenia. Andrzej spojrzał na samoloty. Wciąż trwały prace przy jego maszynie i "nowym" samolocie rezerwowym, który wczoraj "Święty" przyprowadził z Dęblina. Plutonowy Flanek powiedział:
-A my możemy tylko siedzieć, panie chorąży. - czy to było stwierdzenie, czy narzekanie tego doświadczonego pilota, ciężko było powiedzieć.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)