Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
Moderator: PL_CMDR Blue R
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
Co zrobić, takie życie - mruknął Andrzej - na nas też przyjdzie i pora. A właściwie to można się zapytać kolegów mechaników kiedy maszyna będzie gotowa.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
-Jutro rano będziemy kończyć prace. Góra do południa - powiedzieli mechanicy, cały czas pracując przy maszynie - Chyba, że mamy nie wzmacniać przestrzelonych łączeń przy ogonie - powiedział wskazując na ogon maszyny - To rano już będzie gotowy, panie chorąży.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
- Zróbmy tak, co by samolot był gotowy na rano bez wzmocnień.
Jak nie będzie alarmu, to spokojnie zrobicie te wzmocnienia - co wy na to?
Jak nie będzie alarmu, to spokojnie zrobicie te wzmocnienia - co wy na to?
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
-To znaczy, do której wstrzymać się z pracami? - zapytał mechanik - Potrzebujemy na to kilku godzin i jak zaczniemy, to nie da się przerwać... więc mozemy go rano przygotować do lotu, ale jak się potem weźmiemy to do wieczora będzie uziemiony. Więc uziemiony rano, popołudniem, albo wcale, Andrzej. Wtedy jutro w nocy się za to weźmiemy, jakby co... tylko wtedy proszę uważać na uszkodzenia ogona... - to Andrzej, czy Niemcy mieli na uważać, przemknęło przez myśl Andrzejowi
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
W porządku, to zaklajstrujcie go kompletnie, liczę że jednak alarmu nie będzie - zgodził się Andrzej.
Bądź co bądź, mechanicy wiedzieli co robią. W każdym razie Andrzej na to liczył.
Bądź co bądź, mechanicy wiedzieli co robią. W każdym razie Andrzej na to liczył.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
Pierwszy wrócił Grot 9 i podporucznik Kazański wyszedł na spotkanie pilota. Starszy szeregowy Marian Futro zatrzymał maszynę, wysiadł z pomocą mechaników i zaczął pomagać ustawiać maszynę między drzewami, po czym zauważywszy "Kocura" zasalutował i zaczął składać meldunek. Tomasz coś zaznaczył na mapie i poszedł szybko w kierunku stanowiska dowodzenia.
Pozostali piloci momentalnie osaczyli Mariana, zwłaszcza, aby dowiedzieć się dlaczego wrócił sam.
-Przestrzelili mnie stery i nie mogłem zaatakować. Miałem tylko markować ataki, aby odwrócić uwagę - zaczął Marian - Wówczas porucznik [Gwarczyński] zaatakował bombowiec i BUM! - klasnął w dłonie - Znikli w kuli ognia. Musiał zdetonować bomby! Próbowałem wywołać porucznika przez radio, ale nie odpowiadał.
Plutonowy Flanek pokręcił głową:
-Ludwik też? Zaraz nam oficerów braknie.
Pozostali piloci momentalnie osaczyli Mariana, zwłaszcza, aby dowiedzieć się dlaczego wrócił sam.
-Przestrzelili mnie stery i nie mogłem zaatakować. Miałem tylko markować ataki, aby odwrócić uwagę - zaczął Marian - Wówczas porucznik [Gwarczyński] zaatakował bombowiec i BUM! - klasnął w dłonie - Znikli w kuli ognia. Musiał zdetonować bomby! Próbowałem wywołać porucznika przez radio, ale nie odpowiadał.
Plutonowy Flanek pokręcił głową:
-Ludwik też? Zaraz nam oficerów braknie.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
Andrzej też był ciekawy, dlatego nie przerywał czekając co dalej powie Marian.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
Marian nie miał jednak nic ciekawego do dodania, poza tym, ze odleciał zaraz po tym zdarzeniu. Zapytany o miejsce zestrzelenia przez Leopolda powiedział:
-Podchodzili do bombardowania mostu. Jak jak leci droga na Radom, kilka kilometrów od Puław.
-No to blisko naszych - powiedział Leopold.
Tymczasem wiatr się wzmagał i powracające samoloty musiały walczyć z nim. Wrócił kapitan, Biała 10, a zaraz potem... Grot 3.
-To porucznik! - wykrzyknął Marian i ruszył biegiem w stronę samolotu podporucznika Gwarczyńskiego, którego chwilę temu wszyscy widzieli jako utraconego.
Grot 3 podczas podchodzenia wydawał się walczyć z wiatrem, jednak wylądował jednak jak należy i potoczył się w kierunku drzew. Nikt jednak nie wysiadał z maszyny i mechanicy zajrzeli do środka wyciągając praktycznie bezwładnego Ludwika. Gdy jednak tylko dotknął ziemi, wyprostował się przed kapitanem jak zwykle, zupełnie jakby nagle odżył...
Gapiów wówczas przegonił jeden z mechaników:
-Proszę się odsunąć, samolot ląduje. - powiedział wskazując na kołujący w stronę miejsca, gdzie stali samolot 122-giej eskadry z numerem 10.
-Podchodzili do bombardowania mostu. Jak jak leci droga na Radom, kilka kilometrów od Puław.
-No to blisko naszych - powiedział Leopold.
Tymczasem wiatr się wzmagał i powracające samoloty musiały walczyć z nim. Wrócił kapitan, Biała 10, a zaraz potem... Grot 3.
-To porucznik! - wykrzyknął Marian i ruszył biegiem w stronę samolotu podporucznika Gwarczyńskiego, którego chwilę temu wszyscy widzieli jako utraconego.
Grot 3 podczas podchodzenia wydawał się walczyć z wiatrem, jednak wylądował jednak jak należy i potoczył się w kierunku drzew. Nikt jednak nie wysiadał z maszyny i mechanicy zajrzeli do środka wyciągając praktycznie bezwładnego Ludwika. Gdy jednak tylko dotknął ziemi, wyprostował się przed kapitanem jak zwykle, zupełnie jakby nagle odżył...
Gapiów wówczas przegonił jeden z mechaników:
-Proszę się odsunąć, samolot ląduje. - powiedział wskazując na kołujący w stronę miejsca, gdzie stali samolot 122-giej eskadry z numerem 10.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
Gapie tylko schowali się za samolot, w końcu każdy był ciekawy co z Ludwikiem.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
Gdy obeszli już miejsce gdzie lądował samolot, dostrzegli jak kapitan Sędzielowski, Ludwik oraz Marian stali w kole i rozmawiali, a kapitan poklepał obu pilotów po ramionach, mówiąc głośno:
-Czyli mamy bez strat jednego zestrzelonego i jednego uszkodzonego Niemca. Świetna robota, panowie lotnicy!
Ludwik regulaminowo potwierdził i ruszył wraz z Marianem w kierunku pozostałych pilotów, zostawiając kapitana z podporucznikiem Kazańskim, którzy coś zaczęli omawiać. Natychmiast otoczono Ludwika i Mariana. Ludwik śmiał się z całej akcji, mówiąc, że "jeden odłamek w radio i uznaliście mnie za trupa?". Szybko okazało się, że po eksplozji natychmiast oddalił się goniąc inny bombowiec, niż ten który dalej śledził Marian, a który zawrócił. Wynikało to z tego, że wlatywali nad Puławy i Ludwik po prostu nie chciał wlatywać w ogień przeciwlotniczy i pognał za uszkodzoną maszyną, która zawróciła.
Wieczór
Było zbyt wietrznie na dalsze loty i gdy tylko wróciła wyprawa 122 eskadry, loty wstrzymano do poprawy pogody i kapitan zebrał eskadrę na apel
Sierżant Żak zameldował eskadrę gotową do apelu, a kapitan zakomenderował:
-Baczność! Rozkaz dzienny numer.... - zaczął kapitan, a Andrzej spojrzał na brakujące osoby. Brakowało dwóch. Nie było podporucznika Kazańskiego oraz (co było zrozumiałe) podporucznika Piłsudskiego. Kapitan odniósł się tylko do Feliksa: - Akcja Bojowa. Dziś o godzinie pół do piątej zestrzelony został porucznik Piłsudski. Do chwili obecnej nie powrócił. Na jego poszukiwanie wysłano.... - kapitan krótko powiedział o wysłaniu wartowników na poszukiwanie i przeszedł do dalszej części:
-Punkt 3. Ze względu na warunki pogodowe, które nie poprawią się do zmroku, loty na dzień dzisiejszy zostają wstrzymane. Piloci mogą udać się do kwater, aby rano - zaczął mówić o stawieniu się rano w pełnej gotowości, kończąc poleceniem rozejścia się.
Kapral Zaniewski podszedł do Andrzeja i zapytał:
-Panie chorąży. Porucznik Gwarczyński nie chciał lądować blisko miejsca zestrzelenia porucznika Piłsudskiego. Podobno byli tam Niemcy... Ale chyba front nie jest tak blisko przecież?
-Czyli mamy bez strat jednego zestrzelonego i jednego uszkodzonego Niemca. Świetna robota, panowie lotnicy!
Ludwik regulaminowo potwierdził i ruszył wraz z Marianem w kierunku pozostałych pilotów, zostawiając kapitana z podporucznikiem Kazańskim, którzy coś zaczęli omawiać. Natychmiast otoczono Ludwika i Mariana. Ludwik śmiał się z całej akcji, mówiąc, że "jeden odłamek w radio i uznaliście mnie za trupa?". Szybko okazało się, że po eksplozji natychmiast oddalił się goniąc inny bombowiec, niż ten który dalej śledził Marian, a który zawrócił. Wynikało to z tego, że wlatywali nad Puławy i Ludwik po prostu nie chciał wlatywać w ogień przeciwlotniczy i pognał za uszkodzoną maszyną, która zawróciła.
Wieczór
Było zbyt wietrznie na dalsze loty i gdy tylko wróciła wyprawa 122 eskadry, loty wstrzymano do poprawy pogody i kapitan zebrał eskadrę na apel
Sierżant Żak zameldował eskadrę gotową do apelu, a kapitan zakomenderował:
-Baczność! Rozkaz dzienny numer.... - zaczął kapitan, a Andrzej spojrzał na brakujące osoby. Brakowało dwóch. Nie było podporucznika Kazańskiego oraz (co było zrozumiałe) podporucznika Piłsudskiego. Kapitan odniósł się tylko do Feliksa: - Akcja Bojowa. Dziś o godzinie pół do piątej zestrzelony został porucznik Piłsudski. Do chwili obecnej nie powrócił. Na jego poszukiwanie wysłano.... - kapitan krótko powiedział o wysłaniu wartowników na poszukiwanie i przeszedł do dalszej części:
-Punkt 3. Ze względu na warunki pogodowe, które nie poprawią się do zmroku, loty na dzień dzisiejszy zostają wstrzymane. Piloci mogą udać się do kwater, aby rano - zaczął mówić o stawieniu się rano w pełnej gotowości, kończąc poleceniem rozejścia się.
Kapral Zaniewski podszedł do Andrzeja i zapytał:
-Panie chorąży. Porucznik Gwarczyński nie chciał lądować blisko miejsca zestrzelenia porucznika Piłsudskiego. Podobno byli tam Niemcy... Ale chyba front nie jest tak blisko przecież?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
- Front sprawa płynna - skrzywił się Andrzej - wiele rzeczy mogło pójść nie tak, np. złe informacje dotyczące linii frontu, uchowaj Boże odwrót naszych, przerwanie frontu czy niemieckie grupy dywersyjne operujące na naszych tyłach. Ja bym za bardzo nie wierzył w to co piszą gazety - jaka jest rzeczywista sytuacja to wie tylko sama góra.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
PL_CMDR Blue R pisze: ↑31 gru 2023, 18:2412:30
(...) Pułkownik już na początku wizytacji rozkazał zebrać pilotów przy mapie, aby nakreślić stan obecny.(...)
Niemcy uderzyli czołgami ze Słowacji oraz na południe i północ od Śląska. Zmusiło to Armię Kraków do wycofania się na wschód. Uderzenie na północ od Śląska, na Częstochowę przerwało front, który Armia Łódź oparła obecnie na Warcie i Pilicy. Trwają tam najcięższe walki. To ostatnia naturalna przeszkoda przed Warszawą. Brygada Bombowa codziennie wykonuje naloty na niemieckie wojska w tym regionie, a i Niemcy rzucają tam wszystko, co mogą.
Pod Poznaniem spokój.
Na północy Armia Pomorze musiała oddać korytarz do morza. Gdynia, Hel i Westerplatte wciąż się bronią. Armia Modlin cofa się na Wisłę i tylko spod Suwałek udało nam się przenieść wojnę na terytorium nieprzyjaciela. Lądowo oczywiście.
Jak widzicie sytuacja nie jest dobra. Naczelny wódz rozkazał szykowanie kolejnej linii obrony opartej o San, Wisłę, Narew i jeziora na Mazurach. Na południu będzie to Armia Karpaty i Kraków, zajmą pozycje do Sandomierza. Od Sandomierza do Warszawy będzie to nasze zadanie. W skład tego związku wejdzie armia Prusy i Łódź, a także tworzona armia z DOK Lublin. My będziemy stanowić osłonę lotniczą tego zgrupowania. Góra Kalwaria rozgranicza nas z Brygadą Pościgową od północy (zielona, przerywana linia). Sztab będzie znajdował się w Lublinie (zielona gwiazdka). Dalej na północ Warszawa i zgrupowania armii Pomorze, Modlin i Poznań. (...)
-Ale przecież 6 godzin temu pułkownik przedstawiał sytuację inaczej. Raczej grupy dywersyjnej by porucznik nie wykrył z powietrza. Myśli pan, że przerwali front podczas wycofywania naszych na nową pozycję?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
- No rzeczywiście - zgodził się Andrzej - trochę to by było dziwne. Ciężko coś spekulować.
Ale porucznik jednak widział tam Niemców i to mnie trochę dziwi - skomentował Andrzej.
Ale porucznik jednak widział tam Niemców i to mnie trochę dziwi - skomentował Andrzej.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
7 IX 1939
5:05
Kapitan skończył odprawę przy stanowisku dowodzenia i kazał zebrać pilotów. Brakowało podporucznika Gwarczyńskiego oraz podporucznika Kazańskiego. Kapitan powiedział:
-Panowie. W dniu wczorajszym nieprzyjaciel zajął Kielce. Ponieważ nasze wojska z tego regionu już się wycofały, wysadzono most oddzielający nas od nieprzyjaciela. Porucznik Piłsudski wczoraj został zestrzelony na ziemi niczyjej i nie mamy z nim kontaktu. Trzymajmy się nadziei, że Niemcy go nie złapali i że dziś do nas wróci.

-Zadania! Kontynujemy patrole. Porucznik Gwarczyński z Marianem zaraz startują na pierwszy patrol. Następnie polecę ja lub Tomasz z Jankiem, zależy, czy Tomasz wróci z Lublina. Następnie Święty z Tadeuszem i Tomasz lub ja z Leopoldem. Następnie powinien już być gotowy samolot Andrzeja, więc polecicie z Piotrkiem i zaczynamy kolej od nowa.
Lotnictwo z Pomorza wycofuje się do nas. Zanim dotrze tu ich rzut kołowy, wycofujący się przez Warszawę, chwila minie, dlatego będziemy ich wspierać naszymi mechanikami.
W Lublinie generał Piskor potrzebuje informacji, gdzie są Niemcy. Leopold, weźmiecie Grota 10 i polecicie na rozpoznanie północy, zaraz po apelu prowadzę was w szczegóły.
Pozostali piloci czekają na dyżurze. W przypadku wykrycia zgrupowania nieprzyjaciela, ja lub Tomasz poprowadzimy eskadrę przeciwko nieprzyjacielowi...
Czy wszystko jasne? - zapytał
I dziwnie wszyscy spojrzeli na Andrzeja... Czy to dlatego, że podporucznik Gwarczyński stał za kapitanem, podporucznik Kazański był w Lublinie, a podporuczników Piłsudskiego i Żwirko nie było w eskadrze i to Andrzej był tu najstarszy stopniem i starszeństwem?
5:05
Kapitan skończył odprawę przy stanowisku dowodzenia i kazał zebrać pilotów. Brakowało podporucznika Gwarczyńskiego oraz podporucznika Kazańskiego. Kapitan powiedział:
-Panowie. W dniu wczorajszym nieprzyjaciel zajął Kielce. Ponieważ nasze wojska z tego regionu już się wycofały, wysadzono most oddzielający nas od nieprzyjaciela. Porucznik Piłsudski wczoraj został zestrzelony na ziemi niczyjej i nie mamy z nim kontaktu. Trzymajmy się nadziei, że Niemcy go nie złapali i że dziś do nas wróci.
-Zadania! Kontynujemy patrole. Porucznik Gwarczyński z Marianem zaraz startują na pierwszy patrol. Następnie polecę ja lub Tomasz z Jankiem, zależy, czy Tomasz wróci z Lublina. Następnie Święty z Tadeuszem i Tomasz lub ja z Leopoldem. Następnie powinien już być gotowy samolot Andrzeja, więc polecicie z Piotrkiem i zaczynamy kolej od nowa.
Lotnictwo z Pomorza wycofuje się do nas. Zanim dotrze tu ich rzut kołowy, wycofujący się przez Warszawę, chwila minie, dlatego będziemy ich wspierać naszymi mechanikami.
W Lublinie generał Piskor potrzebuje informacji, gdzie są Niemcy. Leopold, weźmiecie Grota 10 i polecicie na rozpoznanie północy, zaraz po apelu prowadzę was w szczegóły.
Pozostali piloci czekają na dyżurze. W przypadku wykrycia zgrupowania nieprzyjaciela, ja lub Tomasz poprowadzimy eskadrę przeciwko nieprzyjacielowi...
Czy wszystko jasne? - zapytał
I dziwnie wszyscy spojrzeli na Andrzeja... Czy to dlatego, że podporucznik Gwarczyński stał za kapitanem, podporucznik Kazański był w Lublinie, a podporuczników Piłsudskiego i Żwirko nie było w eskadrze i to Andrzej był tu najstarszy stopniem i starszeństwem?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
- Wszystko jasne - odparł Andrzej.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.