R3 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Pod Lublinem

[LudwikG]

Nie zastanawiałem się długo i zabrałem motocykl.
Dlaczego go zostawił ? Mam nadzieję, że zaraz sie tego dowiem.

[PL_CMDR Blue R]

"Dlaczego go zostawił?". Może dlatego, że droga do wioski nadawała się dla koni, nie dla motocykli? - starały się odpowiedzieć mięśnie Ludwika starające się utrzymać na motocyklu w drodze do wioski. Słońce chowało się za horyzontem, gdy Ludwik mijając wiatrak dostał się na "główną" drogę. Nie było wcale lepiej, ale choć trochę grunt był wyrównany... Mijał zagon słoneczników, zza których przypatrywały mu się młode dziewczyny... Każdy oglądał się na motocykl. I wtedy Ludwik dostrzegł żołnierza, którzy poprawiając czapkę i chyba coś wsadzając do ust opuszczał jedną z chat, kierując ku drodze, którą jechał Ludwik...

[LudwikG]

To musi być on ! Całe szczęście bo już myślałem...
Ahh.. zobaczymy co on tam wykombinował.

[PL_CMDR Blue R]

Żołnierz zasalutował Ludwikowi... i minął go, kierując się dalej wzdłuż piaszczystej ulicy, ku następnemu gospodarstwu...

[LudwikG]

Gdzie go oni znaleźli ? Jeśli rzeczywiście go major przysłał to tylko po to by się nam nie nudziło...
Zawróciłem do niego i go zatrzymałem. Co on wyprawia ?

[PL_CMDR Blue R]

Szeregowy zatrzymał się i zapytał:
-Tak, panie poruczniku?

[LudwikG]

- Jak wam idzie szeregowy ? Co wam dało się ustalić ?

[PL_CMDR Blue R]

Szeregowy wyciągnął z kieszeni notes i ołówek i przerzucając strony, powiedział:
-Mam już miejsce dla.... 15...19....23...25.....29....35...41...49 osób, panie poruczniku - wskazał ołówkiem na wioskę - A nawet do połowy nie doszedłem. Sami Polacy i cieszą się, że będą gościć pilotów.

[LudwikG]

- Przyznam że to bardzo wymyślny sposób i.... czasochłonny szeregowy. Niemniej jednak ,wykonujecie należycie swoje rozkazy. Odszukajcie sołtysa i przekażcie mu listę niech pomoże zorganizować resztę miejsc. Zostawię wam wasz motocykl. Jeśli byście nie zastali sołtysa z różnych przyczyn to użyjecie motocykla. Na róbcie hałasu by się ludzie zeszli.
A i bym zapomniał. Tam po drugiej stronie drogi macie pałacyk należący do Gerliczów. Być może jest już pusty, a jeśli zastaniecie tam kogoś proszę powołajcie się na moje nazwisko. Będą zapewne pamiętali... Sam pałacyk pomieści bez mała z 40 osób.
No to teraz powinno pójść wam szybciej niż chodzenie od chałupy do chałupy..
A ja się postaram, by major o was pamiętał.

[PL_CMDR Blue R]

-Tak jest, panie poruczniku - powiedział żołnierz, odbierając motocykl - O chacie sołtysa mówiono, że też jest tam na końcu wsi, więc... - spojrzał na Ludwika - zacznę stamtąd panie poruczniku!

[LudwikG]

- Odpuście szergowy ! To nie ma sensu za daleko...
Trzeba organizować wszystko tu...no jak najbliżej.
Zróbcie szum motocyklem by ludzie wyszli wtedy ogłoście, że potrzebujemy kwater.

[PL_CMDR Blue R]

-Tak jest, panie poruczniku - powiedział żołnierz i ruszył w kierunku "centrum" wioski, czyli placu przed kościołem... A Ludwik chcąc nie chcąc wyobraził sobie, jak ksiądz w sutannie przegania motocyklistę, że ten mu przed kościołem hałasuje... Choć raczej na aż tak zabitą dechami wioskę nie trafili...

[LudwikG]

Udałem się w drogę powrotną na lotnisko w tle słysząc wyjący motor motocykla...
Szergowy Kotek jest jaki jest , ale stara się i robi dobrą robotę.

[PL_CMDR Blue R]

Gdy Ludwik wrócił na lotnisko, ciężko było dostrzec zamaskowane w zagajniku samoloty. I nie tylko ze względu na ich ukrycie, ale także ze względu na ciemność. Latarka, którą go oświetlono, gdy się zbliżał świadczyła, że warty zostały wyznaczone i trzymane. Podporucznik Skibiński rozpoznał Ludwika i wskazał mu drogę do kapitana Sędzielowskiego, który zapytał:
-I co z tym żołnierzem i kwaterami?

[LudwikG]

- Jestem pewien, że gdyby kapitan miał takiego pomocnika jak ten żołnierz to...yyy lekko mówiąc zawsze miał by pan wesoło.
Na tą chwilę mamy kwatery dla 50 osób, a szergowy pracuje dalej. Dobrze sobie radzi nawet bardzo dobrze udzieliłem mu kilka wskazówek i niezwłocznie zabrał się do dalszej organizacji naszych kwater... poproszę jego przełożonego by dostał pochwałę jeśli czegoś nie sknoci.
Jak wygląda sytuacja tutaj ?