Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Moderator: PL_CMDR Blue R
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6575
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
6:52
Pociąg wjechał na stację i obsługa zaczęła wołać żołnierzy jadących do Lublina. Stanisławowi udało się znaleźć miejsce przy oknie i spoglądał po raz kolejny na miasto, które wkrótce miał opóźnić. I wówczas usłyszał kłótnię na peronie. Maszynista (zapewne) kłócił się z zawiadowcą.
-Jak nie wiecie, to zostawiam te wagony tutaj! Nie będę za dnia ciągnął ludzi i bomby. Jeden nalot i wszyscy idziemy do świętego Piotra. Biorę tylko pasażerów! Na Lublin spadają bomby
Zwiadowca oponował:
-A co ja mam z tym zrobić? Nie wiem nawet czy będę mieć parowóz, aby je na bocznicę zepchnąć, a tutaj jest podobne ryzyko.
-Hitlerowcy polują na jadące pociągi. Dym z komina z nieba widać na kilometr, a naszych orłów wystrzelano! - wykrzyczał maszynista
Pociąg wjechał na stację i obsługa zaczęła wołać żołnierzy jadących do Lublina. Stanisławowi udało się znaleźć miejsce przy oknie i spoglądał po raz kolejny na miasto, które wkrótce miał opóźnić. I wówczas usłyszał kłótnię na peronie. Maszynista (zapewne) kłócił się z zawiadowcą.
-Jak nie wiecie, to zostawiam te wagony tutaj! Nie będę za dnia ciągnął ludzi i bomby. Jeden nalot i wszyscy idziemy do świętego Piotra. Biorę tylko pasażerów! Na Lublin spadają bomby
Zwiadowca oponował:
-A co ja mam z tym zrobić? Nie wiem nawet czy będę mieć parowóz, aby je na bocznicę zepchnąć, a tutaj jest podobne ryzyko.
-Hitlerowcy polują na jadące pociągi. Dym z komina z nieba widać na kilometr, a naszych orłów wystrzelano! - wykrzyczał maszynista
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
"Hmm... Czyżby to wspaniałe miejsce przy oknie i jeszcze wspanialsza perspektywa wygodnego i szybkiego dotarcia do Lublina miała rozwiać się jak siwy dym?! - przemknęło Staszkowi przez głowę - Ale cóż. Nie mam na to najmniejszego wpływu, więc nie będę się emocjonował... A swoją drogą... Po co ciągnąć do Lublina bomby skoro, jak twierdzi (zapewne) maszynista, >>Naszych orłów wystrzelano<<...?
Sam Żwirko zupełnie nie czuł się "wystrzelany". Tak po prawdzie nie czuł się też orłem. Niech sobie wielkie, ciężkie orły wożą bomby. On polował. Jeśli więc czasem czuł się jakimś ptaszyskiem, to raczej jastrzębiem lub sokołem... w najgorszym razie - pustułką. A te raczej trudno wystrzelać.
Sam Żwirko zupełnie nie czuł się "wystrzelany". Tak po prawdzie nie czuł się też orłem. Niech sobie wielkie, ciężkie orły wożą bomby. On polował. Jeśli więc czasem czuł się jakimś ptaszyskiem, to raczej jastrzębiem lub sokołem... w najgorszym razie - pustułką. A te raczej trudno wystrzelać.
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6575
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Po dłuższej chwili "Żwirek" zastanawiał się czy nie wyjść i nie wydać rozkazów, ale na szczęście zawiadowca po krótkiej chwili przekonał maszynistę, aby ciągnął wagony do Lublina, gdyż tamtejsze dowództwo armii może zdecydować, co z nimi zrobić, a tak to będzie musiał po nie wracać, jak zdecydują, że są potrzebne i wtedy będzie maszynista je ciągnął zaraz za lokomotywą. I maszynista ruszył w stronę lokomotywy. "Tamtejsze dowództwo armii" - to napawało optymizmem. Jak eskadra jest w okolicy i nawet ją przebazowali, to w sztabie powinni wiedzieć dokąd. Na te kilkadziesiąt kilometrów powinni wiedzieć, co się dzieje w ich okolicy.
Była 7:15, gdy rozważania Stanisława przerwał gwizd, a potem szarpnięcie wagonów. Pociąg opuszczał stację i Żwirko spoglądał na miasto, które wydawało się nietknięte jeszcze pożogą wojny. Jednak opowieść maszynisty napawała grozą. Skoro obawiał się jazdy w kierunku Lublina, oznaczało to, że wkraczają znów w obszar pożogi. I rzeczywiście. Ledwo opuścili Chełm, na horyzoncie pojawiały się dymy świadczące o pożarach... Stanisław wychylił się z okna i spojrzał za siebie. Miasto wyglądało tak spokojnie... To było jak ostatnie spojrzenie na pokój, gdy zaczynała się wojna... Stanisław obrócił wzrok i spojrzał w kierunku w którym zmierzał pociąg... tam był front i "gorąca" wojna. Żwirko usiadł na swoim miejscu i spoglądał przez okno na niebo. Chmury płynęły majestatycznie wysoko po niebie, a pod nimi ptaki kluczem ciągnęły w kierunku wschodu. Stanisław spojrzał na klucz. Jaki on równy, majestatyczny.... I nagle dostrzegł, że był zbyt równy... Ptaki nie machały skrzydłami, a leciały jak.... i wtedy Stanisław rozpoznał, że spogląda na formację samolotów zmierzającą w kierunku Lublina... Leciały wysoko. To musiały być bombowce. Ale czy to były nasze Łosie, czy niemieckiego Dorniery, tego Stanisław nie mógł rozpoznać...
Była 7:15, gdy rozważania Stanisława przerwał gwizd, a potem szarpnięcie wagonów. Pociąg opuszczał stację i Żwirko spoglądał na miasto, które wydawało się nietknięte jeszcze pożogą wojny. Jednak opowieść maszynisty napawała grozą. Skoro obawiał się jazdy w kierunku Lublina, oznaczało to, że wkraczają znów w obszar pożogi. I rzeczywiście. Ledwo opuścili Chełm, na horyzoncie pojawiały się dymy świadczące o pożarach... Stanisław wychylił się z okna i spojrzał za siebie. Miasto wyglądało tak spokojnie... To było jak ostatnie spojrzenie na pokój, gdy zaczynała się wojna... Stanisław obrócił wzrok i spojrzał w kierunku w którym zmierzał pociąg... tam był front i "gorąca" wojna. Żwirko usiadł na swoim miejscu i spoglądał przez okno na niebo. Chmury płynęły majestatycznie wysoko po niebie, a pod nimi ptaki kluczem ciągnęły w kierunku wschodu. Stanisław spojrzał na klucz. Jaki on równy, majestatyczny.... I nagle dostrzegł, że był zbyt równy... Ptaki nie machały skrzydłami, a leciały jak.... i wtedy Stanisław rozpoznał, że spogląda na formację samolotów zmierzającą w kierunku Lublina... Leciały wysoko. To musiały być bombowce. Ale czy to były nasze Łosie, czy niemieckiego Dorniery, tego Stanisław nie mógł rozpoznać...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
I w związku z tą niemożnością, dla spokojności ducha przyjął, że to nasze Łosie. No bo jeśli nie... to w grę wchodziły dwie możliwości: albo chłopaki, do których zmierzał - czyli "nie wystrzelane" pustułki - spuszczą wrogowi srogi łomot, albo miasto Lublin przeżyje ciężkie chwile. I jeśli tak. to wszyscy pasażerowie tego pociągu, po przybyciu do miasta niechybnie się o tym na własne oczy przekonają.
Tymczasem jednak Żwirko postanowił wykorzystać czas przejazdu na to, co każdy uczciwy żołnierz w okolicznościach wojny powinien robić w każdej wolnej chwili, czyli... zregenerować siły przed dalszą walką. A ponieważ nie był jedynym uczciwym żołnierzem w przedziale, ten wkrótce wypełnił się melodyjnym pochrapywaniem ku chwale Ojczyzny.
Tymczasem jednak Żwirko postanowił wykorzystać czas przejazdu na to, co każdy uczciwy żołnierz w okolicznościach wojny powinien robić w każdej wolnej chwili, czyli... zregenerować siły przed dalszą walką. A ponieważ nie był jedynym uczciwym żołnierzem w przedziale, ten wkrótce wypełnił się melodyjnym pochrapywaniem ku chwale Ojczyzny.
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6575
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
I gdy Stanisław tak chrapał, a formacja wracająca bez bomb kierowała się dalej na zachód, na stację w Chełmie z kolejnych bombowców posypały się bomby...
9:00, 35 kilometrów od Kraczewic, Lublin
Pociąg dotarł do Lublina tuż przed 9:00 i Stanisław mógł z radością stwierdzić, że dworzec był nieuszkodzony. Niemniej terazstanął przed dylematem. Sztab, o czym się dowiedział, znajdował się bliżej centrum, a z drugiej strony ze stacji było trochę bliżej do Kraczewic, które był w stanie marszem osiągnąć sam późnym popołudniem.
9:00, 35 kilometrów od Kraczewic, Lublin
Pociąg dotarł do Lublina tuż przed 9:00 i Stanisław mógł z radością stwierdzić, że dworzec był nieuszkodzony. Niemniej terazstanął przed dylematem. Sztab, o czym się dowiedział, znajdował się bliżej centrum, a z drugiej strony ze stacji było trochę bliżej do Kraczewic, które był w stanie marszem osiągnąć sam późnym popołudniem.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Po krótkim wahaniu Żwirko podjął decyzję: do sztabu! Tam mu na pewno potwierdzą czy jego formacja nadal stacjonuje w Kraczewicach. Bo jeśli ją gdzieś przenieśli to do Kraczewic i z powrotem łaziłby po próżnicy.
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6575
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
9:22
Stanisław zatrzymał się na skraju placu. Przed wojną musiało tu być uroczo. Ławeczki, cień drzew... Teraz teren pocięty był rowami przeciwlotniczymi, a na trzech krańcach placu stały działa przeciwlotnicze, dumnie wznosząc lufy ku niebu. Nieopodal każdej z armat, pod drzewami, leżały skrzynie, a kilku żołnierzy trzymało wartę przy broni i amunicji. Wszystko wyglądało jak powinno. Brakowało tylko stanowiska dowodzenia, ale to mogło mieścić się w którejś z kamienic...
Stanisław zatrzymał się na skraju placu. Przed wojną musiało tu być uroczo. Ławeczki, cień drzew... Teraz teren pocięty był rowami przeciwlotniczymi, a na trzech krańcach placu stały działa przeciwlotnicze, dumnie wznosząc lufy ku niebu. Nieopodal każdej z armat, pod drzewami, leżały skrzynie, a kilku żołnierzy trzymało wartę przy broni i amunicji. Wszystko wyglądało jak powinno. Brakowało tylko stanowiska dowodzenia, ale to mogło mieścić się w którejś z kamienic...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Poświęciwszy chwilę na nasycenie oczu pięknem ławeczek i rosnących na placu drzew, Żwirko przeszedł do konkretów i ruszył zadek w kierunku najbliższego działa, w nadziei napotkania tam jego obsługi i wyciągnięcia z niej konkretnych informacji na temat lokalizacji sztabu.
"Ciekawe - pomyślał przeskakując kolejny rów przeciwlotniczy - dlaczego na czwartym krańcu placu nie stoi czwarte działo? Czyżby mieli tylko te trzy?!"
Zaraz jednak przegonił tę myśl ze swej głowy i skupił się na wypatrywaniu artylerzystów.
"Ciekawe - pomyślał przeskakując kolejny rów przeciwlotniczy - dlaczego na czwartym krańcu placu nie stoi czwarte działo? Czyżby mieli tylko te trzy?!"
Zaraz jednak przegonił tę myśl ze swej głowy i skupił się na wypatrywaniu artylerzystów.
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6575
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Gdzie mozna znaleźć żołnierzy w słoneczny dzień? Oczywiście w cieniu, obok stanowiska.
Trzech szeregowych i kapral stanęli obok Stanisława, najwyraźniej zadowoleni, że ktoś się zainteresował ich pracą. Na "pochwalenie" pięknych dział i zapytanie o czwarty kąt, kapral odpowiedział:
-Tak, mamy tylko trzy armaty, więc aby nie stały blisko i miały dobre pole ostrzału są w trzech rogach. Najmłodsze też nie są, mozliwe, że z nich do Czerwonego Barona Francuzi strzelali...
Żwirko spojrzał na działo. Widać było, że to konstrukcja z Wielkiej Wojny. Jeden z artylerzystów dodał:
-A w czwartym rogu mamy schron, gdzie możemy się schować przed bombami.
Trzech szeregowych i kapral stanęli obok Stanisława, najwyraźniej zadowoleni, że ktoś się zainteresował ich pracą. Na "pochwalenie" pięknych dział i zapytanie o czwarty kąt, kapral odpowiedział:
-Tak, mamy tylko trzy armaty, więc aby nie stały blisko i miały dobre pole ostrzału są w trzech rogach. Najmłodsze też nie są, mozliwe, że z nich do Czerwonego Barona Francuzi strzelali...
Żwirko spojrzał na działo. Widać było, że to konstrukcja z Wielkiej Wojny. Jeden z artylerzystów dodał:
-A w czwartym rogu mamy schron, gdzie możemy się schować przed bombami.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
- Oj tam, oj tam, zaraz "najmłodsze nie są"! Ważne, że są sprawne i że obsługa się rwie do strzelania!
Artylerzyści zrobili na Żwirku bardzo dobre wrażenie. Widać było, że jakby co, to działa rozgrzeją się do czerwoności.
- No dobra, chłopaki, w czwartym rogu macie schron, a gdzie macie sztab? Pomóżcie, bo muszę się dowiedzieć gdzie stacjonuje moja eskadra.
Artylerzyści zrobili na Żwirku bardzo dobre wrażenie. Widać było, że jakby co, to działa rozgrzeją się do czerwoności.
- No dobra, chłopaki, w czwartym rogu macie schron, a gdzie macie sztab? Pomóżcie, bo muszę się dowiedzieć gdzie stacjonuje moja eskadra.
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6575
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
-Pewnie - powiedział kapral i zaczął wskazywać drogę. Nie było daleko, niecały kilometr... I gdy Stanisław miał ruszać.... zawyły syreny ogłaszające alarm lotniczy.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Pierwszym odruchem Staszka po usłyszeniu syren było: ukryć się. Chciał nawet rzucić w eter jakieś żartobliwe hasło typu: "No panowie! Kto pierwszy do waszego czwartorożnego schronu!?" - i ruszyć z kopyta w dobrym towarzystwie. Zaraz potem jednak przyszła myśl, która spowodowała, że rwące się do biegu odnóża wryły się w płytki placowego chodnika: "Jak to >> Do schronu<<?! Jak to: >>A w czwartym rogu mamy schron, gdzie możemy się schować przed bombami<< ?! Coś tu wyraźnie BARDZO nie grało: artylerzyści!!! - do schronu??!!! Schron dla artylerzystów???!!! A kto do tych - za przeproszeniem - Szwabów z bombami będzie z tych armat strzelał???!!!
Żwirko, który już był zwrócony twarzą w kierunku czwartego rogu placu, opuścił podniesioną do biegu nogę, zaczerpnął głęboko powietrza i powoli odwrócił się w stronę działa, żeby przekonać się co tak naprawdę zrobią weseli wojacy...
Żwirko, który już był zwrócony twarzą w kierunku czwartego rogu placu, opuścił podniesioną do biegu nogę, zaczerpnął głęboko powietrza i powoli odwrócił się w stronę działa, żeby przekonać się co tak naprawdę zrobią weseli wojacy...
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6575
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Artylerzyści zajęli pozycje przy dziale. Zaczęli kręcić nim na prawo i lewo, opuszczać i podnosić lufę... Ale coś było nie tak. Celowniczy obracał działo, dowódca stał przed nim gotów do wskazywania celu, trzeci stał obok działa i poganiał cywilów wskazując miejsce w którym mogli się schronić...
-Tutaj! Do piwnicy! Schodami w dół! Tędy!
Żwirko wrócił wzrokiem na kaprala... Jego wzrok zbyt często opadał na ziemię... Jakby obserwował częściej, co dzieje się na placu, a nie na niebo... A te kręcenie działem? Jak to miało być sprawdzenie, to sprawdził wszystkie ruchy kilka razy... Ale żołnierz kręcił cały czas... Wtedy trzeci zauważył zatrzymanie "Żwirka" i zachęcająco wskazał na piwnicę do której zaganiał cywilów:
-Panie poruczniku! Tutaj!
Żwirko obrócił głowę, jakby patrząc, czy to jego wołają... W zasadzie zostawał sam na placu. Za nim leżały zamknięte drewniane skrzynie, za którymi był rów prowadzący do schronu i innych dział przy których też odbywała się podobna bieganina.... Czego tu brakowało? Dowódcy, który informowałby o kierunku nalotu? Możliwe... Ale czegoś jeszcze brakowało Żwirkowi...
-Tutaj! Do piwnicy! Schodami w dół! Tędy!
Żwirko wrócił wzrokiem na kaprala... Jego wzrok zbyt często opadał na ziemię... Jakby obserwował częściej, co dzieje się na placu, a nie na niebo... A te kręcenie działem? Jak to miało być sprawdzenie, to sprawdził wszystkie ruchy kilka razy... Ale żołnierz kręcił cały czas... Wtedy trzeci zauważył zatrzymanie "Żwirka" i zachęcająco wskazał na piwnicę do której zaganiał cywilów:
-Panie poruczniku! Tutaj!
Żwirko obrócił głowę, jakby patrząc, czy to jego wołają... W zasadzie zostawał sam na placu. Za nim leżały zamknięte drewniane skrzynie, za którymi był rów prowadzący do schronu i innych dział przy których też odbywała się podobna bieganina.... Czego tu brakowało? Dowódcy, który informowałby o kierunku nalotu? Możliwe... Ale czegoś jeszcze brakowało Żwirkowi...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Od intensywnego myślenia mózg Staszka rozgrzał się do czerwoności, a nawet zaparował. Obraz dostarczany z siatkówki oka przez nerw wzrokowy do mózgu, był tam obrabiany z nadzwyczajną mocą. Odpowiedź była na wyciągnięcie... ręki?... komórki neurona? Intensywne obliczenia trwały. I nagle - maszyneria wypluła odpowiedź! Czyżby? Naprawdę?! Czy to tylko pic na wodę i teatrzyk dla uspokojenia cywili?! A GDZIE AMUNICJA???!!! Gdzie trzaski zamka połykającego pociski?! I wreszcie - gdzie huk wystrzałów?!!!
Żwirko ponownie skrzyżował pytające spojrzenie z dowódcą działonu i wskazał ręką na leżące przy rowie, pozamykane drewniane skrzynie.
- Co jest kapralu?! Nie otwieracie?! Nie macie amunicji?! Macie niewłaściwą?! Co jest żołnierzu, do k... nędzy?!!!
Żwirko ponownie skrzyżował pytające spojrzenie z dowódcą działonu i wskazał ręką na leżące przy rowie, pozamykane drewniane skrzynie.
- Co jest kapralu?! Nie otwieracie?! Nie macie amunicji?! Macie niewłaściwą?! Co jest żołnierzu, do k... nędzy?!!!
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6575
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Kapral obejrzał się dookoła jak złodziej przyłapany na gorącym uczynku, patrzący z nadzieją, że może znajdzie coś, co cudownie uratuje go z opałów i spojrzawszy znów na Żwirka odpowiedział:
-Z Warszawy przywieźli złą amunicję*. Uspokajamy cywilów gotowością i... - spojrzał szybko na boki, czy cywile zniknęli z pola widzenia i widząc jeszcze kilku dodał - ... i zaraz biegniemy do schronu, poruczniku.
---------------
*Fakt historyczny.
Organizacja armii Lublin prowadzona była w chaosie wojennym i artyleria p-lot otrzymała z magazynów i składów nie pasujący do siebie zestaw.
Nie znalazłem, czy dostali stare działa, czy starą amunicję, ale zakładam, że dostali stare działa trzymane w magazynach, może jeszcze z 1 wojny światowej, a ze składów przyjechała amunicja do nowego Boforsa.
-Z Warszawy przywieźli złą amunicję*. Uspokajamy cywilów gotowością i... - spojrzał szybko na boki, czy cywile zniknęli z pola widzenia i widząc jeszcze kilku dodał - ... i zaraz biegniemy do schronu, poruczniku.
---------------
*Fakt historyczny.
Organizacja armii Lublin prowadzona była w chaosie wojennym i artyleria p-lot otrzymała z magazynów i składów nie pasujący do siebie zestaw.
Nie znalazłem, czy dostali stare działa, czy starą amunicję, ale zakładam, że dostali stare działa trzymane w magazynach, może jeszcze z 1 wojny światowej, a ze składów przyjechała amunicja do nowego Boforsa.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)