R1 - ppor. Tomasz "Kocur" Kazański - ostatnie dni pokoju

[PL_CMDR Blue R]

O dziwo Tomasz uzyskał odpowiedź:
-Khto mówhi? Nie whicę was.

[PL_Cmd_Jacek]

Tu klucz myśliwski sił lotniczych Rzeczypospolitej. Natychmiast zwolnij i zawróć. Podążaj za nami na najbliższe lotnisko.

[PL_CMDR Blue R]

-Panie whojskowhy. To mhamy zhawhrócić do Khoshyc, cy lhecieć dhalej za whami nad therythorium Pholskhi? - odezwał się głos. Coś Tomaszowi nie pasowało. Koszyce były z 200 kilometrów stąd i nie mogło to być najbliższe lotnisko. Dodatkowo chcieli zawrócić do Koszyc? Koszyce były daleko na wschodzie... To brzmiało, jakby rozmawiał z innym samolotem, ale łączność była zbyt dobra, aby był to ktoś po Słowackiej stronie. Na dodatek gęsty dym, który buchnął z silników samolotu, który doganiali świadczył, że to raczej byli oni.

[PL_Cmd_Jacek]

Rozpoznaję typ samolotu ?

[PL_CMDR Blue R]

Wciąż dzieliła ich spora odległość, jednak Tomasz był prawie pewny, że ta dwusilnikowa maszyna to zapewne Do-17.

[PL_Cmd_Jacek]

Do obcego Dorniera - natychmiast zwolnij i dołącz do naszej formacji.

Lecę za nim i choć wiem, że to nic nie da. Powtarzam jak mantrę.

[PL_CMDR Blue R]

Gdy przelatywali nad Żywcem usłyszał odpowiedź, od której aż gotowała się krew:
-Polnishe dwha-czthery. Szhybciej nhje dhachje rhady? Mhy thylko cztherysta lhecimy! - słowo "thylko" wypowiedziane było z mocnym akcentowaniem.

[PL_Cmd_Jacek]

ty sku... ...ynie

Lecę za nim - powtarzając komunikat o lądowaniu.

Do Kriegara: skręć na południe w kierunku Zwardonia. Ale utrzymuj kontakt wzrokowy ze mną. Jeśli Niemiec skręci to powinien wpaść na Ciebie.

[PL_CMDR Blue R]

Przeciwnik skierował się w kierunku Korbielowa i nie mówiąc nic przez radio kilka minut później przekroczył granicę ze Słowacją. Kocur miał wrażenie, że gdy mijał granicę, samolot niemiecki zamachał mu skrzydłami.

[PL_Cmd_Jacek]

Przekazuję informację do Alaksandrowic.

Obcy przekroczył granicę słowacką. Patroluję obszar przez 10 minut i wracam na lotnisko.

Do Kriegera: wracaj do formacji

[PL_CMDR Blue R]

Bronek odpowiedział przez radio:
-Przyjąłem. Po wykonaniu zadania wszystkie samoloty wracają na lotnisko.
Krieger również potwierdził, a przeciwnik odlatywał. I wtedy w radio odezwał się znajomy głos:
-Podhochę do lhądowhania. Nhje lhecićhe zha nhami?

[PL_Cmd_Jacek]

- z trudnością opanowuję się by nie opowiedzieć mu o pewnej parze niemieckich lotników z nad Skaline, którzy nie potrafią latać

Ale ignoruję go, patrolując przygraniczny obszar przez te 10 minut. Po czym wracam.

[PL_CMDR Blue R]

Była 16:30, gdy Tomasz wysiadł z samolotu na lotnisku w Aleksandrowicach. Bronek podszedł do Tomasza i powiedział:
-Nie mam pomysłu, "Kocur". Wysyłać dwie ekipy, aby druga próbowała zalecieć intruzów? Przecież on prawie przeleciał przez cały obszar zastrzeżony, zanim się do niego zbliżyłeś. - westchnął - Wiem, ze robimy dobrą robotę, ale musi się dać zrobić coś więcej...

[PL_Cmd_Jacek]

mamy związane ręce, bo nie możemy strzelać. Nie możemy Niemców dogonić, bo pezetelki są zbyt wolne. To co przychodzi mi do głowy, to trzymać w powietrzu cały czas klucz, który z przewagą wysokości może dojść przeciwnika, ale ... nie można strzelać. Więc to na nic. Echh. Nic. po postu tylko i wyłącznie możemy robić dobrą minę do złej gry i kontynuować naszą obecną taktykę.

[PL_CMDR Blue R]

18:20
Wieczór zaczął się spokojnie. Nowością była nowa prasa wieczorna. Kuryer Codzienny w związku z ilością wiadomości otworzył także wydanie wieczorne. Siadając do kolacji, Kocur mógł nadrobić nową prasę w ciszy i spokoju.





Bronek, będący w rezerwie, wszedł do pokoju, chowając do sejfu książkę zaopatrzeniową, po czym odezwał się:
-Za dużo pijesz "Kocur". Mamy o jedną beczkę wolną więcej, niż paliwo, które zamówiłem. Dorzucę ją chłopakom. Jestem pewien, że beczka więcej nie zrobi różnicy w Krakowie... Coś ciekawego w prasie? - zapytał wskazując na Kuryera.