#437
Post
autor: PL_CMDR Blue R » 17 paź 2023, 20:47
Kapitan zaczął czytać raport, uzupełniając drobne pytania, gdy rozległo się pukanie. Do pokoju zajrzał podporucznik Feliks Piłsudski. Kapitan dał znać gestem, aby wszedł i zapytał:
-I jak wyglądają nasze ptaszki?
-Nie mamy żadnych maszyn na ten moment, kapitanie - zameldował Feliks.
-Żadnych? - skrzywił się kapitan - Czyli kiedy możemy mieć przynajmniej 5 samolotów w gotowości? Samolot chorążego Barana i kaprala Piotra miały być po obiedzie...
- Trzy maszyny będą popołudniu. - uzupełnił Feliks - Następne 2 w nocy. W tym ta moja raczej o poranku. 2 maszyny są w Igołomi. Tamte raczej nie będą zbyt szybko gotowe. Nasza eskadra w tym momencie raczej nie jest zdolna do działania. - powiedział Feliks rozkładając bezradnie ręce
Kapitan przytaknął i powiedział:
-Skończymy raport - powiedział skinąwszy na podporucznika Kazańskiego - i zajmę się przygotowaniem planu dyżurów na popołudnie. Do drugiej mamy wolne, więc zbierzcie siły, Feliks. Dopilnuję, aby ci z poranka polecieli następni. - po czym zwrócił się do Tomasza:
-To ile było tych Junkersów?
-Trzy zestrzelone - odpowiedział Tomasz, gdy kapitan zaczął liczyć ułamki na boku raportu, a Feliks opuścił pomieszczenie.
-Dwa i pół sztukasa? - zapytał kapitan podnosząc głowę znad raportu. - A gdzie pół? Skrzydło odleciało do domu?
-Był przez kogoś uszkodzony, ale nie wiadomo przez kogo. - odpowiedział Tomasz zgodnie ze swoją wiedzą, gdy za oknem odezwał się dźwięk flary wystrzeliwującej w niebo. Sygnał do startu myśliwców. Kapitan podniósł się z krzesła i spojrzał przez okno za którym widać było podporucznika Samolińskiego, który biegł do maszyn i krzyczał coś do pilotów i mechaników, którzy odpinali w pośpiechu pompy od myśliwców.
-Kolejni? - zapytał retorycznie kapitan - A my chwilowo uziemieni. Fatalnie...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)