R2 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Z armią "Kraków"

[LudwikG]

- Nie ukrywam, że motor byłby najlepszym rozwiązaniem, ale jestem w stanie sobie poradzić bez niego kapitanie...

[PL_CMDR Blue R]

-Porozmawiam z Walerianem - powiedział kapitan - I tak zanim Sanitarka przyjedzie chwila minie. Weźcie co wam będzie potrzebne, jak do przyjazdu sanitarki nie będę mieć dla was nowych wiadomości, jedziecie ze Żwirkiem. Najwyżej potem motocykl po was wyślemy.

[LudwikG]

- Wszystko jasne kapitanie. Będę czekał przy wejściu u doktora.

[PL_CMDR Blue R]

Ludwik czekając przy wejściu do doktora mógł spojrzeć raz jeszcze na Stanisława. Jeszcze godzinę temu żartował sobie z niego, a teraz jego kolega leżał jak kłoda u lekarza. Syrena sanitarki wybudziła Ludwika z zamyślenia, a jak spod ziemi wyrósł także kapitan Sędzielowski, który powiedział:
-Ludwik, Walerian daje zielone światełko, ale chce, abyś też zawiózł raport z bieżącej akcji. Dostaniecie motor - kapitan wydawał się czymś rozradowany, co w obecnej sytuacji wydawało się niezbyt pasujące. Tadeusz gestem zaprosił Ludwika do skierowania się za sobą i kontynuował - Tomasz zapuścił się za szkopami nad Niemcy, a tam pusto... Żadnego myśliwca. Hitlerowcy wieją na zachód!

[LudwikG]

- By stwierdzić, że wieją na zachód jeden taki wypad nie wystarczy kapitanie. Tu potrzebne jest dalsze rozpoznanie....hmm po prostu nie wierzę że szkopy już odpuściły. Tak czy owak daje nam to pole do manewru..
Tylko co z Francją i Anglia ? Ahh..to nie na moją głowę...
Nie traćmy czasu.... pójdę po raport i udaje się do Krakowa.

[PL_CMDR Blue R]

-Ludwiku, czekaj - zatrzymał go kapitan - Skąd ten nastrój? Raport przecież dopiero Tomasz złoży, gdy wyląduje... - kapitan spojrzał na Ludwika i zapytał - Coś cię gnębi?

[LudwikG]

- Nie kapitanie skądże. Wszystko jest w porządku.
Może to przez to , że źle spałem....w takim razie będę oczekiwał jak nasi wrócą.

[PL_CMDR Blue R]

Około 7:30 nadleciały samoloty biorące udział w ataku. W Pobiedniku nie lądował tylko Grot 3, jego własna maszyna... A jak szybko się dowiedział, maszyna była poważnie uszkodzona i skierowano ją do lądowiska awaryjnego w Igołomii. To zmniejszało znów liczbę maszyn w eskadrze. Ostatni lądował podporucznik Kazański, którego natychmiast zgarnął kapitan Sędzielowski, aby przygotować raport do dowództwa. Ludwik przyjrzał się maszynom i nie wyglądało to najlepiej, nawet biorąc pod uwagę dwie maszyny w Igołomii.

Lądowisko Pobiednik
Grot 5 - PZL P.11c 4KM - naprawiany - ppor. Feliks Piłsudski, uszkodzenia: podwozie, stery, ogon; - niesprawny 3 IX i możliwe, że 4 IX
Grot 7 - PZL P.11c - naprawiany - maszyna współdzielona pchor. Baran, plut. Flanek - uszkodzony zbiornik paliwa: Naprawy do 3 IX 14:00, karabiny maszynowe wymieniane z bardziej uszkodzoną maszyną
Grot 8 - PZL P.11c - naprawiany maszyna współdzielona kpr. Zaniewski, kpr. Kremski - uszkodzone stery: Naprawy do 3 IX 14:00
Grot 9 - PZL P.11c - naprawiany - maszyna współdzielona St. szer. Arabski, st. szer. Futro, uszkodzenie: 2 skrzydła; - niesprawny do wieczora
Grot 10 - PZL P.11c 4KM - naprawiany - maszyna dowódcy - uszkodzenie: kadłub, zestaw tlenowy; Naprawy do 3 IX 14:00

Igołomia
Grot 3 - PZL P.11c - naprawiany - ppor. Ludwik Gwarczyński, uszkodzenia:poważne - oczekiwanie na raport
Grot 6 - PZL P.11c (brak radia) naprawiany - pchor. Skarbek, uszkodzone: kadłub, lewe skrzydło, prawe skrzydło; - niesprawny 3 IX i możliwe, że 4 IX

Popołudniu powinni mieć tylko 3 sprawne maszyny... Wtem z rozmyślań wyrwał go odgłos flary wystrzeliwującej w niebo. To był sygnał startu dla samolotów 122 eskadry, które wróciły na lotnisko niecałe pół godziny temu. Podporucznik Samoliński biegł do maszyn i coś krzyczał do pilotów, a sam wsiadał do swojej maszyny od której mechanicy w pośpiechu odłączali pompę paliwową. Coś niedobrego działo się w powietrzu....

[LudwikG]

- Trzy maszyny i " ani widu ani słychu" o zapasach.........w zasadzie to ich nie ma......

Spoglądając przez chwilę jak startuje 122 Ludwik dodał ---Oni znowu w powietrzu, w takim tempie szkopy wezmą nas na wyniszczenie.....

Po czym udał się do mechaników by dowiedzieć się jednego :
- Jak długo pociągniemy w obecnym stanie, przy braku części zamiennych, a uszkodzeniach wśród maszyn przekraczających ponad połowę stanu ?

[PL_CMDR Blue R]

-Na linii frontu, panie poruczniku? - powiedział mechanik - Powiedziałbym, że nasza eskadra już nie ma gotowości maszyn, ale walczymy z tym cały czas. Jakby nas na dzień-dwa wycofać i ktoś inny nas podmieni, to raz dwa wrócimy do sprawności. Jakbyśmy teraz dostali dwa dni, to w środę rano przynajmniej 6 maszyn byłoby w gotowości. A możliwe, że siedem.

[LudwikG]

- Co z częściami i zapasami ? Jak długo tak pociągniemy ?

[PL_CMDR Blue R]

Mechanik spojrzał na magazyn, jakby przez ścianę liczył jego zawartość, po czym spojrzał na Ludwika i powiedział:
-Amunicja i części zamienne nie stanowią problemu. Owszem, nie mamy wszystkich części pod ręką, ale te najważniejsze mamy, a mniej ważne łatwo zorganizować... Największy problem jest z paliwem, poruczniku. Jakbyście się rozpędzili, to do wieczora możecie wylatać wszystko co mamy. Ale porucznik Martini twierdzi, że w nocy dostaniemy uzupełnienie... Może pan porucznik będzie wiedział, jak to wygląda, ja widzę tylko to, co mamy tutaj.

[LudwikG]

- Problem z paliwem jest mi znany....ale jak Martini powiedział, że będzie to będzie... Dobrze dziękuję i za waszą pracę również...

I Ludwik udał się zameldować swoją gotowość do kapitana Sędziowskiego. Rozmyślając o por. Martini :
- Martini dawno go nie widziałem.... może go znajdę i zapytam co u niego...

[PL_CMDR Blue R]

Kapitan Sędzielowski powiedział krótko:
-Wrócą ci co polecieli i złożą meldunek, będziesz mógł jechać. Puki co, mamy czekać... A wiesz, co? - powiedział odrywając się od rozmowy z Tomaszem, którą chciał kontynuować, ale nagle machnął ręką i powiedział - Nieważne, to potem. Przekażcie chłopakom tylko, że od drugiej wznawiamy gotowość.

Po przekazaniu tego niezbyt ciekawego polecenia, Ludwik zajrzał do Floriana, który ucieszył się na jego widok i powiedział:
-Ludwik, już wyruszamy?
Słowo "My" zabrzmiało dziwnie.

[LudwikG]

- My ? Gdzie co i jak ? Zaraz czekaj....jedziemy razem do Krakowa ?