Do Pilicy nic się nie zmieniało. Brzeg był pusty. Został już tylko ostatni most... i wtedy Andrzej poczuł się nieswojo... Czy nie miał minąć się z Ludwikiem gdzieś między Dęblinem, a Górą Kalwarią? A on już dolatywał do Góry Kalwarii. Co to mówił podporucznik Własnowolski o tym moście? " Nikogo, aż do Góry Kalwarii. Tam most cały. Niemców brak." Przed nim był wspomniany most.
Jednak nie wyglądało ty tak spokojnie. Od zachodniej strony most płonął, dookoła przedmościa od wschodniej strony unosił się dym...Czyżby most został zbombardowany?