Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
Moderator: PL_CMDR Blue R
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
Piloci weszli do namiotu i dość długo o czymś rozmawiali z kapitanami Jasionowskim i Wiórkiewiczem oraz podporucznikiem Pilchem. Sierżant Markiewicz wyszedł z namiotu pierwszy, ale nie dane było go dopaść na osobności, gdyż zaraz otoczyli ich inni piloci i Antoni zaczął opowiadać, kierując się do stołówki o walce i tym, jak Niemcy się wydawali mnożyć dookoła nich, ale stoczyli walkę "jak równy z równym". Z opowieści wyłaniał się obraz walki. Myśliwce ścigały bombowe, a wówczas nadleciały Messerschmitty i para musiała zrezygnować z pogoni, aby związać walką myśliwce. Antoni podkreślił, że jakby mieli choć jeden myśliwiec więcej, to on mógłby zająć się bombowcami , gdy oni związali wroga walką i że trzeba tam natychmiast polecieć w większej ilości.
Andrzej tymczasem dostrzegł, że podporucznik Skibiński wraz z kapitanem Wiórkiewiczem opuścili namiot dowodzenia i kierowali się w stronę samolotów, o czymś rozprawiając...
Andrzej tymczasem dostrzegł, że podporucznik Skibiński wraz z kapitanem Wiórkiewiczem opuścili namiot dowodzenia i kierowali się w stronę samolotów, o czymś rozprawiając...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
Jak udało wam si wyrwać? - zapytal Andrzej - ja przed tymi dwusilnikowymi nie zdołałem uciec, niby mniej zwrotne, ale prędkość była po ich stronie - cały czas patrząc w stronę pary idącej wzdłuż samolotów.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
-W dół i rura - odpowiedział sierżant. - Szkopy bały się lecieć nisko, czy przypadkiem ich w jakąś zasadzkę ogniową nie prowadzimy. Śledzili nas przez chwilę i dali spokój. A może do bombowców wracali? Dość, że trzeba latać w większych ilościach. Latanie w parach, to proszenie się o kłopoty...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
- Szczęściarze - pomyślał Andrzej.
Odkryliście coś ciekawego? Wiewiór, tj. Wiórkiewicz jest wyraźnie poruszony.
Odkryliście coś ciekawego? Wiewiór, tj. Wiórkiewicz jest wyraźnie poruszony.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
-Pewnie potem na odprawie powie... A co nowego myśmy widzieli? Nic. Niemcy mają dobre samoloty... Choć nie tak zwrotne, jakby pewnie chcieli - powiedział Antoni, po czym zaczął zapraszać zebranych do oglądania maszyny. Pokazywał kolejne przestrzeliny, które szczęśliwie omijały co ważniejsze miejsca... zwłaszcza tą przestrzelinę, która byłaby kilkanaście centymetrów dalej i Antoś mógłby "o zasadzeniu własnego drzewa" zapomnieć.
I wtedy Andrzej dostrzegł jedną z ciężarówek, załadowaną beczkami, która opuszczała teren lądowiska. Sam już jej ruch był intrygujący, ale to, że w szoferce siedział też podporucznik Gwarczyński, zapowiadało, ze na apelu może uda się go pociągnąć za język.
Niestety, nadzieja na to okazała się płonna. Podporucznik Gwarczyński nie wrócił do lądowiska przed 21:00, a apel poprowadził Żwirko. Nie mówił żadnych rzeczy, których nie znali i po chwili przeszedł do zapisywania dyżurów na następny dzień. 2 pilotów co 2 godziny, dla ich ostatniej pary PZL P11-tek, które Żwirko przepisywał z wyciągniętej z kieszeni na piersi kartki:
- Porządek dyżurów par pilotów - gotowość bojowa - na dzień jutrzejszy :
Godzina 5:00 - ja i Janek Kremski
Godzina 7:00 - Andrzej i sierżant Flanek
Godzina 9:00 - "Święty" z kapralem Arabskim.
Odłożył kredę, złożył kartkę, schował do kieszeni i porządnie, przepisowo zapiął guzik.
- Jeśli nie będzie alarmu bojowego, to od godziny jedenastej dyżury powtarzają się w tej samej sekwencji co dwie godziny. To ja miałem tyle. Dziękuję panowie.
I wyglądało na to, że apel właśnie się kończył.
I wtedy Andrzej dostrzegł jedną z ciężarówek, załadowaną beczkami, która opuszczała teren lądowiska. Sam już jej ruch był intrygujący, ale to, że w szoferce siedział też podporucznik Gwarczyński, zapowiadało, ze na apelu może uda się go pociągnąć za język.
Niestety, nadzieja na to okazała się płonna. Podporucznik Gwarczyński nie wrócił do lądowiska przed 21:00, a apel poprowadził Żwirko. Nie mówił żadnych rzeczy, których nie znali i po chwili przeszedł do zapisywania dyżurów na następny dzień. 2 pilotów co 2 godziny, dla ich ostatniej pary PZL P11-tek, które Żwirko przepisywał z wyciągniętej z kieszeni na piersi kartki:
- Porządek dyżurów par pilotów - gotowość bojowa - na dzień jutrzejszy :
Godzina 5:00 - ja i Janek Kremski
Godzina 7:00 - Andrzej i sierżant Flanek
Godzina 9:00 - "Święty" z kapralem Arabskim.
Odłożył kredę, złożył kartkę, schował do kieszeni i porządnie, przepisowo zapiął guzik.
- Jeśli nie będzie alarmu bojowego, to od godziny jedenastej dyżury powtarzają się w tej samej sekwencji co dwie godziny. To ja miałem tyle. Dziękuję panowie.
I wyglądało na to, że apel właśnie się kończył.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
Dobra - machnął ręką Andrzej - widzę że nic się nie dowiemy. No po co te tajemnice to nie wiem, skrzywił się. Idę spać, to do jutra.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
Problemy z paliwem nawet nie odpuszczały we śnie. Andrzej znalazł paliwo i czekał na stacji przy cysternach, ale zdrzemnął się i gdy obudził się, tych na stacji już nie było. A zaraz miał po nie przyjechać Kocur! I co on mu powie? Szedł w jedną i drugą stronę, ale ich nie było. Miał paliwo i teraz ono uciekło! Wrócił do swojej kwatery z myślą, że jak będzie tu spać, to powie, że nie wiedział, że on ma pilnować i jakoś to ujdzie... Ale w nocy ktoś zaczął się dobijać do drzwi. Andrzej podszedł do nich, uchylił je, a tam stał kolejarz z latarką w dłoni i zapytał:
-To wasze cysterny z paliwem przyjechały do nas oficerze?
Andrzej przytaknął, a kolejarz powiedział:
-To lepiej zabierzcie to paliwo, bo jak Niemcy przylecą, to może z niego rano nic nie zostać.
-To wasze cysterny z paliwem przyjechały do nas oficerze?
Andrzej przytaknął, a kolejarz powiedział:
-To lepiej zabierzcie to paliwo, bo jak Niemcy przylecą, to może z niego rano nic nie zostać.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
Andrzej ocknął się. Cóż za durny sen!? Ale zaraz, rzeczywiście miże trzeba to paliwo zarekwirować mimo wszystko. Andrzej pomyślał że podzieli się tą sugestią z dowódcą, zaraz po poranej odprawie. W końcu niemieckie bombowce latają niemal bezkarnie, więc ryzyko ich straty jest wysokie.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
-Panie oficerze? - kolejarz w odróżnieniu od resztek snu nie chciał się rozpłynąć - Pytałem, czy to wasze cysterny z paliwem przyjechały na stację.
W tej chwili Andrzej zauważył, że kolejarz nie był snem i naprawdę pytał go, stojącego w drzwiach chaty w której Andrzej był zakwaterowany, o cysterny z paliwem.
W tej chwili Andrzej zauważył, że kolejarz nie był snem i naprawdę pytał go, stojącego w drzwiach chaty w której Andrzej był zakwaterowany, o cysterny z paliwem.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
Człowieku, skąd sie tu wziąłeś? Chciał zakrzyknąć Andrzej. Jedną chwilę, powiedział ubierając się. Zaraz to potwierdzimy. Proszę ze mną donoficera dyżurnego.
Prowadząc kolejarza do dowództwa pomyślał kto stał na watcie i wypuścił kolejarza na kwatery.
Prowadząc kolejarza do dowództwa pomyślał kto stał na watcie i wypuścił kolejarza na kwatery.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
1:45 Tymczasem na stacji w Międzyrzeczu
Oficer meldujący się jednostce ochraniającej bocznicę jako oficer Oddziału II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego powiedział:
-Kilka dni temu w Polsce spadło kilka naszych samolotów zaraz po wystartowaniu. Uznali to za wypadek, że woda w paliwie... że opiłki ciała obce. Natomiast udało nam się zbadać to paliwo, a w zasadzie jego resztki. Paliwo okazało się sabotażem przeprowadzonym przez wroga. I jest to zmodyfikowana chemicznie mieszanka która działa z opóźnionym skutkiem. Tak się składa że te cysterny za którymi podążamy stały na tej samej bocznicy kolejowej co cysterny z felernym paliwem... a tak naprawdę doskonałą bronią przygotowana przez hitlerowców!
1:45 Strzelce
Florian Martini dysponował pierwszym transportem i Andrzej słyszał jak meldował obudzonemu kapitanowi:
-Na to paliwo nie starczy nam beczek. Jest dobra okazja, aby oddać coś 24-tej... w ostateczności aby znów nam pożyczyli...
Kapitan nie wydawał się przekonany i zaczął rozpytywać ile czasu zajmie przewiezienie całego paliwa i czy Florian jest pewny, że cysterny są pełne. Usłyszawszy odpowiedź negatywną na drugie pytanie powiedział:
-Więc najpierw oceńmy ile jest tego paliwa. Będzie nadmiar, damy cynk 24-tej... A co z czasem? Damy radę do świtu?
Florian pokręcił głową, na co kapitan odpowiedział:
-Więc o poranku najpierw będziemy osłaniać Chełm, ale niech chłopaki się pospieszą na bocznicy!
Gdy Florian ruszył z rozkazami, kapitan zauważył Andrzeja i powiedział:
-Idźcie spać. Jak widzicie jeden problem mamy z głowy.
Oficer meldujący się jednostce ochraniającej bocznicę jako oficer Oddziału II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego powiedział:
-Kilka dni temu w Polsce spadło kilka naszych samolotów zaraz po wystartowaniu. Uznali to za wypadek, że woda w paliwie... że opiłki ciała obce. Natomiast udało nam się zbadać to paliwo, a w zasadzie jego resztki. Paliwo okazało się sabotażem przeprowadzonym przez wroga. I jest to zmodyfikowana chemicznie mieszanka która działa z opóźnionym skutkiem. Tak się składa że te cysterny za którymi podążamy stały na tej samej bocznicy kolejowej co cysterny z felernym paliwem... a tak naprawdę doskonałą bronią przygotowana przez hitlerowców!
1:45 Strzelce
Florian Martini dysponował pierwszym transportem i Andrzej słyszał jak meldował obudzonemu kapitanowi:
-Na to paliwo nie starczy nam beczek. Jest dobra okazja, aby oddać coś 24-tej... w ostateczności aby znów nam pożyczyli...
Kapitan nie wydawał się przekonany i zaczął rozpytywać ile czasu zajmie przewiezienie całego paliwa i czy Florian jest pewny, że cysterny są pełne. Usłyszawszy odpowiedź negatywną na drugie pytanie powiedział:
-Więc najpierw oceńmy ile jest tego paliwa. Będzie nadmiar, damy cynk 24-tej... A co z czasem? Damy radę do świtu?
Florian pokręcił głową, na co kapitan odpowiedział:
-Więc o poranku najpierw będziemy osłaniać Chełm, ale niech chłopaki się pospieszą na bocznicy!
Gdy Florian ruszył z rozkazami, kapitan zauważył Andrzeja i powiedział:
-Idźcie spać. Jak widzicie jeden problem mamy z głowy.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
Tak jest! Odmeldował się Andrzej. Ciekawe co bedzie na porannym apelu...
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
5:00
Gdy oczekiwali na poranny apel, Andrzej zerkał w stronę namiotu dowodzenia. Widział w nim jednak tylko Żwirka, gotowego do lotu. I rzeczywiście, Żwirko z potannej odprawy zwinął się w kierunku maszyn, a do pilotów podszedł podporucznik Pilch, który poprowadził apel, zaczynając słowami:
-Piloci. Porucznik Gwarczyński nie wrócił jeszcze do jednostki, a porucznik Żwirko zaraz startuje, więc ja poprowadzę apel, a ponieważ krąży sporo plotek, zacznę od podsumowania:
Porucznik Gwarczyński pojechał szukać naszego paliwa i rozminął się z nim. Paliwo dotarło w nocy i jest przewożone na lotnisko. Żwirko będzie osłaniać nasz transport z powietrza. Jak wrócą, porucznik Skibiński poprowadzi siły dywizjonu nad Osieck, gdzie Niemcy utworzyli przyczółek nad Wisłą. Szacowany start, 7:30-8:00. Od was lecą porucznik Baran i sierżant Flanek, o ile maszyny nie będą uszkodzone. Do czasu powrotu Żwirka i Ludwika, zgodnie ze starszeństwem, porucznik Baran obejmuje dowodzenie na ziemi. Wszystko jasne? - zapytał Andrzeja
Gdy oczekiwali na poranny apel, Andrzej zerkał w stronę namiotu dowodzenia. Widział w nim jednak tylko Żwirka, gotowego do lotu. I rzeczywiście, Żwirko z potannej odprawy zwinął się w kierunku maszyn, a do pilotów podszedł podporucznik Pilch, który poprowadził apel, zaczynając słowami:
-Piloci. Porucznik Gwarczyński nie wrócił jeszcze do jednostki, a porucznik Żwirko zaraz startuje, więc ja poprowadzę apel, a ponieważ krąży sporo plotek, zacznę od podsumowania:
Porucznik Gwarczyński pojechał szukać naszego paliwa i rozminął się z nim. Paliwo dotarło w nocy i jest przewożone na lotnisko. Żwirko będzie osłaniać nasz transport z powietrza. Jak wrócą, porucznik Skibiński poprowadzi siły dywizjonu nad Osieck, gdzie Niemcy utworzyli przyczółek nad Wisłą. Szacowany start, 7:30-8:00. Od was lecą porucznik Baran i sierżant Flanek, o ile maszyny nie będą uszkodzone. Do czasu powrotu Żwirka i Ludwika, zgodnie ze starszeństwem, porucznik Baran obejmuje dowodzenie na ziemi. Wszystko jasne? - zapytał Andrzeja
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
- Czy mamy pewność że to paliwo ma odpowiednią jakość? Już spotkaliśmy się z dywersją na naszych tyłach.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem
-Dostarczyć te cysterny kazal sztab, a czy jakiś hitlerowiec naszczał do nich po drodze, nie wiadomo - odpowiedział Edward - Ale jak my nie wiedzieliśmy gdzie i kiedy jedzie to paliwo, to hitlerowcy tym bardziej, poruczniku. Ale przechodząc do faktów, nie plotek. Nie mamy rozkazów, poza ogólnym patrolowaniem przestrzeni Lublina. Hitlerowcy próbowali sforsować Wisłę w wielu miejscach, ale oprócz Góry Kalwarii, nigdzie im się nie udało. Dlatego nasze patrole skupią się właśnie tam, aby wesprzec oddziały nasze, które walczą z przyczółkiem. Nasz cel to bombowce. Im mniej bomb spadnie naprzeciw przyczółka, tym łatwiej nasi ich zepchną za Wisłę. Decyzją kapitana latać będziemy jak największą siłą, pozostawiając tylko parę do obrony lotniska... chwilowo oznacza to loty 5 myśliwcami i jak dobrze pójdzie, to do wieczora może ta liczba jeszcze wzrosnąć. Liczę, że każdy z was podczas lotu da z siebie wszystko.- to mówiąc przeleciał wzrokiem po twarzach zebranych
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)