Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
R1 - ppor. Feliks Piłsudski - ostatnie dni pokoju
Moderator: PL_CMDR Blue R
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - ppor. Feliks Piłsudski - ostatnie dni pokoju
-To co możemy robić, my-lotnicy - powiedział kapral - Całe te szkolenia, ćwiczenia, nauka... i teraz wszystko na nic? Mamy się chować i uciekać, gdy piechota i ułani będą walczyli z wrogiem?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
-
- Posty: 495
- Rejestracja: 25 paź 2022, 23:04
Re: R1 - ppor. Feliks Piłsudski - ostatnie dni pokoju
- Będziemy walczyć, to że jesteśmy słabsi nie oznacza że nie wolno nam walczyć. Musimy bronić naszej ojczyzny. Pomyśl co oni mogą chcieć zrobić z naszymi mieszkańcami, rodzinami jeśli ich niezatrzymany. Sojusznicy przyjdą nam z pomocą i wtedy to my będziemy gonić Niemców pod Berlin.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - ppor. Feliks Piłsudski - ostatnie dni pokoju
-Panie poruczniku - powiedział kapral - Ale jak mamy ich zatrzymać? Sam pan mówi, że lotniczo już przegraliśmy. Jak wylecimy i nas zestrzelą, to będzie to samo, jakbyśmy nie walczyli... O ile tym drugim nie będziemy zmuszać ich do szukania nas, zamiast atakowania naszych wojsk.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
-
- Posty: 495
- Rejestracja: 25 paź 2022, 23:04
Re: R1 - ppor. Feliks Piłsudski - ostatnie dni pokoju
- Jak podawano nam na odprawie, mamy atakować tylko kiedy ich lotnictwo będzie rozproszone, czyli w skrócie atakujemy tylko kiedy mamy przewagę lub szansę na zestrzelenie bez zbytniego narażania się. Trzeba walczyć z tym co mamy i tyle nam zostaje. Będziemy stosować taktykę lotniczej partyzantki.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - ppor. Feliks Piłsudski - ostatnie dni pokoju
-Ale jak to rozumieć, poruczniku. Mamy wylądować na chmurze i czekać? Czy latać będziemy tylko wtedy, gdy myśliwce nieprzyjaciela będą mieć urlop? Przecież jak wystartujemy, możemy lecieć w nieznane. Pamięta pan, Wieluń? Samoloty wlatywały i gubiliśmy je. Co jak będzie gdzieś nad Małopolską "zgubiony" klucz Messerschmidtów? Zgodnie z zasadą partyzancką powinniśmy wtedy ukrywać się i czekać...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
-
- Posty: 495
- Rejestracja: 25 paź 2022, 23:04
Re: R1 - ppor. Feliks Piłsudski - ostatnie dni pokoju
- Mamy atakować rozproszone samoloty które wykonują swoją misje lub wracają bez szyku. Niebo jest wielkie nie mamy aż tak dużych szans na trafienie na wrogie myśliwce, a jeśli trafimy musimy wykorzystać naszą przewagę i to że walczymy w szyku.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - ppor. Feliks Piłsudski - ostatnie dni pokoju
Feliks zauważył Ludwika Gwarczyńskiego, jak ten wszedł na stołówkę dyskutując o czymś z szeregowym Arabskim. Feliks zerknął na zegar, jak ten czas leciał. Za chwilę miał być na odprawie wraz z kapralem, co ucięło dyskusję, którą toczyli.
13:00
Kapitan Sędzielowski i Medwecki przybyli na odprawę, która okazała się odwracaniem uwagi od wylatujących w kierunku Częstochowy samolotów zwiadowczych.
Kapitan Sędzielowski narysował na mapie trójkąt Kraków-Radom-Częstochowa.
-Wystartujecie tuż przed samolotami obserwacyjnymi - zaczął rozmowę, przypominając Feliksowi, że eskadrę towarzyszącą, nazywaną też zwiadowczą, niedawno przemiano na obserwacyjną - Polecicie nisko nad ziemią lotem koszącym aż pod Radom. Gdy miasto znajdzie się w zasięgu wzroku skręcicie na Częstochowę. Gdy wieże Jasnej Góry będą widoczne bierzecie kurs na Rakowice i lądujecie tutaj, po czym będziecie wolni i wracacie do garnizonu. Jakieś pytania?
13:00
Kapitan Sędzielowski i Medwecki przybyli na odprawę, która okazała się odwracaniem uwagi od wylatujących w kierunku Częstochowy samolotów zwiadowczych.
Kapitan Sędzielowski narysował na mapie trójkąt Kraków-Radom-Częstochowa.
-Wystartujecie tuż przed samolotami obserwacyjnymi - zaczął rozmowę, przypominając Feliksowi, że eskadrę towarzyszącą, nazywaną też zwiadowczą, niedawno przemiano na obserwacyjną - Polecicie nisko nad ziemią lotem koszącym aż pod Radom. Gdy miasto znajdzie się w zasięgu wzroku skręcicie na Częstochowę. Gdy wieże Jasnej Góry będą widoczne bierzecie kurs na Rakowice i lądujecie tutaj, po czym będziecie wolni i wracacie do garnizonu. Jakieś pytania?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
-
- Posty: 495
- Rejestracja: 25 paź 2022, 23:04
Re: R1 - ppor. Feliks Piłsudski - ostatnie dni pokoju
Brak pytań, gotowy do lotu.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - ppor. Feliks Piłsudski - ostatnie dni pokoju
Lot upłynął bez większych wartych zapamiętania wydarzeń, ale gdy wrócili na lotnisko, było na nim gwarno. Mechanicy z dywizjonu liniowego (Lekkie bombowce Karaś, dop. Finka) kręcili się przy maszynach, a sądząc po ruchu cystern, szykowano je do lotu. Coś jednak nie pasowało Feliksowi, ale nie wiedział co.
Kapitan Medwecki przyjął raport z lotu i powiedział:
-Reszta eskadry jest już w garnizonie. Możecie poczekać na stołówce, wyślemy was następnym kursem.
Kapitan Medwecki przyjął raport z lotu i powiedział:
-Reszta eskadry jest już w garnizonie. Możecie poczekać na stołówce, wyślemy was następnym kursem.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
-
- Posty: 495
- Rejestracja: 25 paź 2022, 23:04
Re: R1 - ppor. Feliks Piłsudski - ostatnie dni pokoju
- Oczywiście Panie Kapitanie - salutuje i wychodzę.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - ppor. Feliks Piłsudski - ostatnie dni pokoju
Popołudnie w garnizonie minęło bardzo emocjonująco, gdy w radio słuchano relacji z meczu piłkarskiego Polska-Węgry. Węgry, wicemistrzowie świata z 1938 roku narzucili Polakom ciężkie warunki. Choć spotkanie odbywało się w przyjaznym nastroju, a drużyny nie wykazują sobie wrogości, to jednak było pełne emocji.
Już szybki atak Polaków w pierwszej minucie zakończył się autem pod bramką przeciwnika, to Węgrzy narzucili ostre tempo czwórką w ataku. Zsengeller zaraz w kontrataku strzelił obok bramki, a potem kontratakował ponownie... I wtedy w 13 minucie Zsengfler po podaniu Dudasa ładuje piłkę w Polską siatkę.
Polska przeprowadza kontratak i już w 17 minucie Wilimowski strzela w róg Węgierskiej bramki, ale Sziklay broni go z trudem. Komentator załamywał się, że to był prawie pewny gol i wyjątkowy sukces węgierskiego bramkarza. Niemniej znów Węgrzy dominowali i posyłali kolejne ataki na Polską bramkę.
-Sarakosi uderza piłkę głową, podaje do Adama, który STRZELA... NIE! Piłka wpada w siatkę polskiej drużyny! Węgrzy prowadzą z Polską dwa do zera. Krzyk łapie się za głowę! Polski bramkarz nie ma dziś łatwego dnia! - krzyczał komentator.
-Nie mamy szans - powiedział szeregowy Arabski
-Co ty mówisz? W 38'-mym nas ledwo Brazylijczycy pokonali, a oni tylko w Włochami, mistrzami świata, przegrali - nie zgodził się Lech Małynicz, podporucznik obserwator z 23 Eskadry Towarzyszącej. - Feliks, co ty uważasz? - zwrócił się do Piłsudskiego
Już szybki atak Polaków w pierwszej minucie zakończył się autem pod bramką przeciwnika, to Węgrzy narzucili ostre tempo czwórką w ataku. Zsengeller zaraz w kontrataku strzelił obok bramki, a potem kontratakował ponownie... I wtedy w 13 minucie Zsengfler po podaniu Dudasa ładuje piłkę w Polską siatkę.
Polska przeprowadza kontratak i już w 17 minucie Wilimowski strzela w róg Węgierskiej bramki, ale Sziklay broni go z trudem. Komentator załamywał się, że to był prawie pewny gol i wyjątkowy sukces węgierskiego bramkarza. Niemniej znów Węgrzy dominowali i posyłali kolejne ataki na Polską bramkę.
-Sarakosi uderza piłkę głową, podaje do Adama, który STRZELA... NIE! Piłka wpada w siatkę polskiej drużyny! Węgrzy prowadzą z Polską dwa do zera. Krzyk łapie się za głowę! Polski bramkarz nie ma dziś łatwego dnia! - krzyczał komentator.
-Nie mamy szans - powiedział szeregowy Arabski
-Co ty mówisz? W 38'-mym nas ledwo Brazylijczycy pokonali, a oni tylko w Włochami, mistrzami świata, przegrali - nie zgodził się Lech Małynicz, podporucznik obserwator z 23 Eskadry Towarzyszącej. - Feliks, co ty uważasz? - zwrócił się do Piłsudskiego
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
-
- Posty: 495
- Rejestracja: 25 paź 2022, 23:04
Re: R1 - ppor. Feliks Piłsudski - ostatnie dni pokoju
Nic nie jest przesądzone, ale raczej większe szanse teraz mają Węgrzy. Wszystko zależy od tego jak się nasi sprężą - powiedział Feliks nie wykazujący wielkiego zainteresowania słuchanym meczem.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - ppor. Feliks Piłsudski - ostatnie dni pokoju
Chcąc nie chcąc jednak Feliks był świadkiem meczu. Wkrótce po golach Węgrów Wilimowski wbił piłkę na 2:1, po czym znów częściej z radia słychać było informacje o grze na polskiej połowie i fenomenalnej obronie polskiego bramkarza. I tak toczyła się gra, aż do przerwy.
Gdy Feliks wrócił na stołówkę przy radio był bardziej podekscytowany tłum.
-Sędzia ogłosił zagranie ręką. Będzie wykonywany rzut karny. Jest szansa na objęcie prowadzenia. Piątek podchodzi do piłki, Ferenc Sziklai szykuje się do obrony. Proszę państwa, na stadionie zapadła cisza, wszyscy są skupieni.. Piątek rusza do piłki, strzela... GOOOOOL! Proszę państwa stadion wybuchnął okrzykiem radości! Polska prowadzi z Węgrami 3:2!
Dalszej części Feliks nie słyszał, gdyż zebrani na stołówce dołączyli do świętowania.
Trzy minuty później Piątek podał piłkę do Wilimowskiego, ten ominął dwóch obrońców i celnym strzałem zdobył hat-trick oraz podniósł wynik na 4:2. Do końca spotkania pozostał kwadrans, co przypominał spiker. I wtedy Węgrzy poprowadzili kontratak. Gyula Zsengellér wyszedł przed polskich obrońców, dostał piłkę, strzelił i...
-Piłka wpada do siatki polskiej drużyny! Ale co to? Sędzia wskazał na spalony! Tak proszę państwa. Napastnik Węgierski był na spalonym i fiński sędzia nie uznał bramki. Do końca meczu pozostało 5 minut!
Pomimo kontrataków wynik pozostał na 4:2. Radość zapanowała nie tylko na stadionie, gdzie kibice wtargnęli na boisko, wynosząc zawodników na rękach, ale i w Rakowicach, gdzie wiwatom nie było końca. Przez chwilę można było myśleć, że nic Polsce nie grozi, ale zaraz po transmisji pojawiła się łyżka dziegciu: Spiker radiowy informujący o dalszym programie zapowiedział, że w związku z wydaną w ostatniej chwili odmową użycia kabla przez protektorat do Budapesztu, mecz nie był transmitowany do Węgier, w związku z czym stacja Warszawa II zrezygnowała z planowego "podwieczorku przy mikrofonie", oddając 45 minut reporterowi Węgierskiemu, którego transmisja z drugiej połowy była odbierana na Węgrzech i retransmitowana przez stację w Budapeszcie.
-Widziałeś? I tak podwieczorku by nie było - powiedział jeden z mechaników do młodego pilota, który najwyraźniej narzekał, że przez mecz nie mógł słuchać ulubionej audycji
Lech Małynicz odszedł od świętujących i podszedł do Feliksa:
-Takiego wyniku się nie spodziewałem. Oby więcej takiej radości.
Gdy Feliks wrócił na stołówkę przy radio był bardziej podekscytowany tłum.
-Sędzia ogłosił zagranie ręką. Będzie wykonywany rzut karny. Jest szansa na objęcie prowadzenia. Piątek podchodzi do piłki, Ferenc Sziklai szykuje się do obrony. Proszę państwa, na stadionie zapadła cisza, wszyscy są skupieni.. Piątek rusza do piłki, strzela... GOOOOOL! Proszę państwa stadion wybuchnął okrzykiem radości! Polska prowadzi z Węgrami 3:2!
Dalszej części Feliks nie słyszał, gdyż zebrani na stołówce dołączyli do świętowania.
Trzy minuty później Piątek podał piłkę do Wilimowskiego, ten ominął dwóch obrońców i celnym strzałem zdobył hat-trick oraz podniósł wynik na 4:2. Do końca spotkania pozostał kwadrans, co przypominał spiker. I wtedy Węgrzy poprowadzili kontratak. Gyula Zsengellér wyszedł przed polskich obrońców, dostał piłkę, strzelił i...
-Piłka wpada do siatki polskiej drużyny! Ale co to? Sędzia wskazał na spalony! Tak proszę państwa. Napastnik Węgierski był na spalonym i fiński sędzia nie uznał bramki. Do końca meczu pozostało 5 minut!
Pomimo kontrataków wynik pozostał na 4:2. Radość zapanowała nie tylko na stadionie, gdzie kibice wtargnęli na boisko, wynosząc zawodników na rękach, ale i w Rakowicach, gdzie wiwatom nie było końca. Przez chwilę można było myśleć, że nic Polsce nie grozi, ale zaraz po transmisji pojawiła się łyżka dziegciu: Spiker radiowy informujący o dalszym programie zapowiedział, że w związku z wydaną w ostatniej chwili odmową użycia kabla przez protektorat do Budapesztu, mecz nie był transmitowany do Węgier, w związku z czym stacja Warszawa II zrezygnowała z planowego "podwieczorku przy mikrofonie", oddając 45 minut reporterowi Węgierskiemu, którego transmisja z drugiej połowy była odbierana na Węgrzech i retransmitowana przez stację w Budapeszcie.
-Widziałeś? I tak podwieczorku by nie było - powiedział jeden z mechaników do młodego pilota, który najwyraźniej narzekał, że przez mecz nie mógł słuchać ulubionej audycji
Lech Małynicz odszedł od świętujących i podszedł do Feliksa:
-Takiego wyniku się nie spodziewałem. Oby więcej takiej radości.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
-
- Posty: 495
- Rejestracja: 25 paź 2022, 23:04
Re: R1 - ppor. Feliks Piłsudski - ostatnie dni pokoju
Oby, oby. Przyda nam się trochę rozrywki przez to co się dzieje.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R1 - ppor. Feliks Piłsudski - ostatnie dni pokoju
28 sierpnia 1939
13:30
W garnizonie od rana było niewielu pilotów, a i większość skoszarowanych żołnierzy była "na polu". Tym bardziej wszyscy z radością powitali rozkaz, że od dziś zwiększono stan gotowości eskadry i będą koszarowani na lotnisku w Rakowicach. Dawało to lepszy dostęp do maszyn, jak i towarzystwa lotniczego. Jednak gdy przybyli na lotnisko, było tu podobnie pusto, jak w Garnizonie. Połowa Karasi i cystern gdzieś zniknęła, a że samolotów nie da się ukryć pod ziemią, wszystko wskazywało, że dwie (z trzech) eskadry Karasi odleciały. Na odprawie brakło podporucznika Gwarczyńskiego, a jego miejsce na dyżurze zajął osobiście kapitan Sędzielowski. Kapitan odezwał się do załogi:
-Panowie. Dziś dostaliśmy kolejną radiostację, więc jeszcze jedna i każdy samolot będzie mieć własną. Podporucznik Gwarczyński dogląda nowego lotniska polowego, na które będziemy wkrótce przebazowani. Niestety, Rakowice są zbyt dobrze znane nieprzyjacielowi, więc nie nadaje się na bazę wojskową. Kilka kwestii organizacyjnych, aby uniknąć niedomówień:
Drugi Pułk Lotniczy został rozwiązany, jego miejsce zajmuje Druga Baza Lotnicza, której komendantem został major Władysław Popiel. Pułkownik Stanisław Nazarkiewicz opuścił nas i skierowany został na inny obszar. Przechodzimy w mobilizacji na stan wojenny. Majorowi podlega nasz dywizjon, na czele którego dalej stoi kapitan Medwecki. Od dziś do odwołania, bez przepustki nie wolno opuszczać terenu Bazy Lotniczej Rakowice. Pozostałe rozkazy pozostają bez zmian. Mamy sporo pracy, więc do działania. Kolejność dyżurów.
14:00 - Żwirko, Flanek, rezerwa Król, Futro
16:00 - Piłsudski, Kremski, rezerwa ja i Arabski
18:00 - Król, Futro, rezerwa Żwirko, Flanek
20:00 - ja i Arabski, w rezerwie Piłsudski i Kremski.
O 22:00 spotykamy się na podsumowaniu dnia i przedstawieniu planów na następne dni, wówczas proszę o uwagi i pytania. Teraz do gotowości. Ah, ci, co nie stoją w alarmie, poza przerwami, zamalowujemy górne szachownice na maszynach. Mechanicy mają już wydane odpowiednie rozkazy. Pomóżcie im w pracy. Do zadań! - rozkazał
13:30
W garnizonie od rana było niewielu pilotów, a i większość skoszarowanych żołnierzy była "na polu". Tym bardziej wszyscy z radością powitali rozkaz, że od dziś zwiększono stan gotowości eskadry i będą koszarowani na lotnisku w Rakowicach. Dawało to lepszy dostęp do maszyn, jak i towarzystwa lotniczego. Jednak gdy przybyli na lotnisko, było tu podobnie pusto, jak w Garnizonie. Połowa Karasi i cystern gdzieś zniknęła, a że samolotów nie da się ukryć pod ziemią, wszystko wskazywało, że dwie (z trzech) eskadry Karasi odleciały. Na odprawie brakło podporucznika Gwarczyńskiego, a jego miejsce na dyżurze zajął osobiście kapitan Sędzielowski. Kapitan odezwał się do załogi:
-Panowie. Dziś dostaliśmy kolejną radiostację, więc jeszcze jedna i każdy samolot będzie mieć własną. Podporucznik Gwarczyński dogląda nowego lotniska polowego, na które będziemy wkrótce przebazowani. Niestety, Rakowice są zbyt dobrze znane nieprzyjacielowi, więc nie nadaje się na bazę wojskową. Kilka kwestii organizacyjnych, aby uniknąć niedomówień:
Drugi Pułk Lotniczy został rozwiązany, jego miejsce zajmuje Druga Baza Lotnicza, której komendantem został major Władysław Popiel. Pułkownik Stanisław Nazarkiewicz opuścił nas i skierowany został na inny obszar. Przechodzimy w mobilizacji na stan wojenny. Majorowi podlega nasz dywizjon, na czele którego dalej stoi kapitan Medwecki. Od dziś do odwołania, bez przepustki nie wolno opuszczać terenu Bazy Lotniczej Rakowice. Pozostałe rozkazy pozostają bez zmian. Mamy sporo pracy, więc do działania. Kolejność dyżurów.
14:00 - Żwirko, Flanek, rezerwa Król, Futro
16:00 - Piłsudski, Kremski, rezerwa ja i Arabski
18:00 - Król, Futro, rezerwa Żwirko, Flanek
20:00 - ja i Arabski, w rezerwie Piłsudski i Kremski.
O 22:00 spotykamy się na podsumowaniu dnia i przedstawieniu planów na następne dni, wówczas proszę o uwagi i pytania. Teraz do gotowości. Ah, ci, co nie stoją w alarmie, poza przerwami, zamalowujemy górne szachownice na maszynach. Mechanicy mają już wydane odpowiednie rozkazy. Pomóżcie im w pracy. Do zadań! - rozkazał
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)