R1 - ppor. Tomasz "Kocur" Kazański - ostatnie dni pokoju

[PL_CMDR Blue R]

Tuż przed 12:00 dokumenty zostały skompletowane, a Bronek szykował się do startu, zabierając też nową maszynę, gdy zadzwonił telefon. Podoficer odebrał go i zameldował:
-Panie poruczniku. Dzwonili z Krakowa, że porucznik Gwarczyński wkrótce do nas wyjedzie.

[PL_Cmd_Jacek]

Dobrze, bo już się martwiłem. Zobaczymy co tam znajdę.

[PL_CMDR Blue R]

12:05
O 12:00 ruch na Aleksandrowicach był na tyle wielki, że aż musiano pierwszy raz nakazać wracającym zatoczyć dodatkowe koło. Najpierw wystartował Bronek na lot patrolowy (41/08/39), zaraz po nim startowała Biała 10, a tymczasem podchorąży Baran kończył poprzedni lot patrolowy. Szczęśliwie udało się wykonać ten skomplikowany manewr bez kłopotów i gdy samoloty klucza Andrzeja zatrzymały się na lądowisku, zadzwonił telefon. Podoficer zameldował:
-Intruz nad Boguminem. Kieruje się do Cieszyna, wysokość, trochę ponad 5km.

[PL_Cmd_Jacek]

Podajcie namiary na Intruza do Klucza 1.

Bronek lecisz na przechwycenie.

[PL_CMDR Blue R]

Kocur był pewny, że Bronek się musiał uśmiechnąć w locie, gdy dowiedział się, że przeciwnik leci na wprost niego. Do przechwycenia doszło nad Cieszynem, choć przeciwnik znalazł się przed ścigającym samolotem. Zaledwie 7 minut po nakierowaniu samolotu na intruza, ten uciekał nad przełączą Jabłonkowską, a Bronek zameldował:
-Intruz opuścił Polskę. Wracamy do patrolu.

[PL_Cmd_Jacek]

Przyjąłem.

A pod nosem mruknąłem do siebie: "i co ? Tyle pomysłów na przechwycenie, a efekt ciągle taki sam."

[PL_CMDR Blue R]

Bronek wrócił do normalnego patrolu, a Tomasz mógł zająć się zamykaniem spraw, aby o 14:00 móc wystartować. Nawet podczas posiłku znalazł chwilę, aby choć przekartkować dzisiejszą gazetę.








Gdy Tomasz kończył szykować się do lotu, do Aleksandrowic zajechał jeden z ciężarowych Fiatów, którym przybył sierżant Bartecki. Tomasz spotkał go, gdy kierował się do myśliwca. Mechanik zameldował krótko:
-Poruczniku. Do godziny zjedzie reszta. Polecono mnie przekazać, że zaraz za nami przyjedzie porucznik Gwarczyński z rozkazami.

[PL_Cmd_Jacek]

Bardzo dobrze, zakładam, że poczeka na mnie, aż skończę patrol.

[PL_CMDR Blue R]

Lot upłynął bez żadnych spotkań.
Była 15:50. Do lądowania pozostało im 10 minut, więc zaczęli kierować się w stronę lotniska, gdy nagle w radio odezwał się Bronek:
-Klucz 2, uważajcie na startujący Klucz 1!

[PL_Cmd_Jacek]

Przyjąłem.

Krążymy wokół lotniska, czekając aż się zwolni miejsce i będziemy pogli lądować.

[PL_CMDR Blue R]

Nie musieli nawet robić koła, gdyż ledwo dostrzegli miejsca do lądowania, zauważyli dwa podrywające się samoloty. Oblatując lotnisko od południa lotnisko podeszli do lądowania, zatrzymując maszyny pod warsztatem. Sierżant Bartecki pomógł Tomaszowi opuścić maszynę, mówiąc:
-Przybył porucznik Gwarczyński. Z bronią, rozkazami i pieniędzmi. Czeka na stołówce.

[PL_Cmd_Jacek]

No i dobrze. Może się w końcu coś zacznie dziać.

[PL_CMDR Blue R]

Tomasz był już w pół drogi do stołówki, gdy usłyszał z "centrum dowodzenia" telefon. Bronek był w budynku i koordynował akcją drugiego klucza. Tomasz spojrzał w kierunku stołówki. Dostrzegł dwóch żołnierzy, którzy nie byli tutejszymi wartownikami, a zaraz obok nich na stoliku spoczywała skrzynka w jakiej transportowano zwykle broń ręczną, na której znajdowała się zamknięta skarbonka. Obok nich siedział przy stoliku podporucznik Gwarczyński i pił jakiś napój z kubka. Do uszu Tomasza dobiegł głos Bronka, który coś mówił o intruzach do radia.

[PL_Cmd_Jacek]

Bronek da sobie radę jeszcze parę minut.

Podchodzę do porucznika. Salutuje i podaję rękę na powitanie.

[LudwikG]

Również salutuje i odwzajemniam uścisk dłoni.
- Serwus poruczniku ! No...no ... pięknie się tu urządziliscie. Powiedz Kocur jak się czujesz i jak sobie tu radzicie. Pracy widzę macie w bród.
Proszę.
Ludwik wyjmuję z kieszeni kopertę z rozkazami.