R2 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Z armią "Kraków"

[LudwikG]

- Wiem tylko tyle , że również został postrzelony w powietrzu , ale chyba wszystko z nim dobrze ?

[PL_CMDR Blue R]

-Lekko się potłukł przy lądowaniu. Witek nakazał mu dziś wstrzymać się od lotów. Wacek z Tadeuszem starli z myśliwcami. Zmusili nieprzyjaciela do odwrotu, ale maszyna Tadeusza ma postrzelony zbiornik. Do 12:00 ma być gotowy do startu, gdyż w Krakowie muszą go naprawić. W powietrzu jest jeszcze Feliks z Jankiem. No i twoja maszyna jest gotowa do lotu. Tak wygląda chwilowo nasza eskadra.

[LudwikG]

- Rozumiem i melduję od razu swoją gotowość do lotów.
Udam się niezwłocznie w pobliże samolotu kapitanie, jeśli to wszystko ?

[PL_CMDR Blue R]

-Tak, to wszystko - odpowiedział Tadeusz.

Ledwie Ludwik doszedł do maszyny, gdy Feliks z Jankiem lądowali. Maszyna Feliksa dość ciężko poruszała się w powietrzu i gdy zbliżył się do mechaników, Ludwik mógł dostrzec przestrzeliny na kadłubie samolotu. Mechanicy pomogli doprowadzić maszynę na miejsce postojowe i wysiąść Feliksowi z maszyny. W tej samej chwili obok Ludwika zjawił się Tadeusz, mówiąc:
-Nie wygląda to dobrze. Chodźcie.
Z bliska przestrzeliny wyglądały z jednej strony gorzej, z drugiej wiele z nich to było tylko naruszenie poszycia. Tadeusz powiedział do Feliksa:
-Widzę, że i was ostrzelali. Coś mamy szczęście jako eskadra do przechwytywania bombowców, ale obraca się to też na to, że mamy szczęście do łapania kul, Feliksie... Jednego zestrzelicie, tak?
- Tak jednego mniej, nie wiem jak poszło Jankowi bo straciłem z nim kontakt, teraz dopiero porozmawiamy. - skinął na podjeżdżający pod drzewa samolot kaprala Kremskiego - Nasz plan na atakowanie rozproszonych jednostek ma jedną wadę. Otóż oni nie wracają w rozproszeniu, a w szyku. Może zestrzelił bym więcej, ale po wystrzeleniu pierwszych 3 pocisków zablokował się karabin, blokując sprzęgnięty z nim drugi, więc zapłaciłem manewrowością za coś co nie dało mi na ten moment nic... - Felix spojrzał na zacięty karabin, po czym ściągnął hełmofon i rzucił w nim w karabin.
Tadeusz powiedział:
-Ale eskorty nie było? Wacek zaatakował odosobnionego Messerschmitta i ten dał mu popalić. Sam też odleciał z podkulonym ogonem, ale wiecie co by było jakby jeszcze eskorta była przy bombowcach.
-Nie - odpowiedział Feliks - Nie było.
Tymczasem samolot Janka zatrzymał się nieopodal i mechanicy podeszli do maszyny, pomóc pilotowi obrócić maszynę i wysiąść.
Tadeusz kiwnął głową i powiedział:
-Idźcie do kantyny, odsapnijcie. Zobaczymy, jak wygląda stan eskadry i co robić dalej i wtedy was wezwiemy.

Odeszli od Feliksa i Tadeusz powiedział:
-Zaraz wyjdzie, że tylko twoja maszyna będzie dziś zdatna do lotu...

[LudwikG]

- W taki sposób pociągniemy góra dwa dni. Co teraz kapitanie ? Maszyn rezerwowych nie mamy ,części również. Na dostawy zachodnich już za późno.

[PL_CMDR Blue R]

-Postrzelona, to nie utracona, Ludwik - powiedział Tadeusz, nie zwalniając kroku - Mechanicy połatają, naprawią co się da... Martwi mnie tylko, że na cały obszar Armii Kraków mamy dwie eskadry. To zdecydowanie za mało.

[LudwikG]

- Póki co wykluczona z lotu kapitanie.
Miejmy nadzieję, że niedługo wspomoże nas Angielska armia.

[PL_CMDR Blue R]

9:00
St. sierż. Tadeusz Stachowicz, mechanik, przyszedł do Ludwika składając raport ze stanu eskadry.
-Grot 3 jest sprawny, a dziewiątka zaraz będzie gotowa do lotu, poruczniku. Do 14-16 siódemka i ósemka będą gotowe. Nie można tego powiedzieć o radiostacjach, które wysyłamy do Krakowa. Możemy przełożyć radiostacje z tych bardziej postrzelonych. Szóstka też będzie połatana , ale możliwe, że na wieczór dopiero. Co do piątki i dziesiątki. Z naszymi siłami potrzebujemy około dnia, aby doprowadzić je do sprawności. W bazie lotniczej bylibyśmy w stanie naprawić je do rana. Mają uszkodzone stery, ale jesteśmy w stanie je prowizorycznie naprawić przed lotem.

Grot 3 - PZL P.11c - ppor. Ludwik Gwarczyński
Grot 9 - PZL P.11c - maszyna współdzielona St. szer. Arabski, st. szer. Futro

Naprawiane popołudniem:
Grot 7 - PZL P.11c (brak radia) - naprawiany - maszyna współdzielona pchor. Baran, plut. Flanek, , uszk. kadłub, szacowany czas naprawy: do popołudnia 1 IX
Grot 8 - PZL P.11c - (brak radia) - naprawiany maszyna współdzielona kpr. Zaniewski, kpr. Kremski, uszkodzony ster, szacowany czas naprawy, do popołudnia 1 IX

Naprawione przed nocą:
Grot 6 - PZL P.11c naprawiany - maszyna współdzielona pchor. Kanaron i pchor. Skarbek, używa ppor. Wacław Król, uszk.: Kadłub x2. szacowany czas naprawy: do nocy 1 IX

Naprawione w 24h lub szybciej w Krakowie:
Grot 5 - PZL P.11c 4KM - naprawiany - ppor. Feliks Piłsudski, uszk. stery, ogon, kadłub, szacowany czas naprawy do popołudnia 2 IX, w Bazie numer 2, gotowy do lotu 2 IX rankiem
Grot 10 - PZL P.11c 4KM - naprawiany - maszyna współdzielona, rezerwowa, używa kpt. pil. Tadeusz Sędzielowski; uszk.: Kadłub, ster, zbiornik; szacowany czas naprawy 2 IX popołudniem; w Bazie numer 2, gotowy do lotu 1 IX wieczorem lub 2 IX rano

[LudwikG]

- Tadziu !?
Jak możemy wspomóc proces napraw ? Jesteśmy w stanie coś zrobić by te naprawy szły wam szybciej ?

[PL_CMDR Blue R]

Tadeusz odpowiedział:
-Nas nic nie blokuje, poruczniku. Mamy wszystko. - po czym jakby zauważając - Ah, chodzi panu, co można zrobić, abyśmy tu mogli pracować tak wydajnie, jak w Rakowicach? Poza sprowadzeniem tu całego warsztatu, podnośników, to raczej niewiele. Tu mamy tylko warsztat polowy.

[LudwikG]

- Achh.... więc raczej nic nie zdziałamy niestety.
Dziękuję Tadeuszu.

[PL_CMDR Blue R]

Wychodząc Tadeusz minął się z Florianem, który podszedł do Ludwika i powiedział z uśmiechem:
-Wy naprawdę ten nasz telefon zamówiliście "dla generała"? - a widząc zaskoczenie dodał - Monterzy są już na poczcie w Balicach, zaczynają ciągnąć telefon.

[LudwikG]

- Co mam ci powiedzieć przyjacielu..... każdy orze jak może.
Dobra robota , chodź przekażesz wieści dowódcy i zobaczymy co dalej. Ogólnie rzecz biorąc to jesteśmy w kiepskiej sytuacji.

[PL_CMDR Blue R]

-Nie musisz mnie tego powtarzać - powiedział Florian - Na poczcie i tak połączenia co chwila rwie. Dywersanci, albo awarie. - machnął ręką - To lecę. - i wyszedł, zmierzając do pokoju operacyjnego.

9:26
Kapitan Sędzielowski ściągnął Ludwika wraz ze starszym szeregowym Marianem Futro do pokoju operacyjnego i stając nad mapą powiedział:
-Panowie. Ciągle mamy problemy z łącznością. O 10:00 polecicie razem na godzinny patrol na trasie Olkusz-Trzebinia-Zator. Spodziewamy się nadciągających ze wschodu gęstych chmur, a i nad Śląskiem jest duże zachmurzenie, więc macie operować ponad chmurami, ale co jakiś czas rzućcie okiem też poniżej, bo kto wie, czy do tego czasu będziemy mieli łączność z siecią dozoru. W razie wykrycia nieprzyjaciela meldujcie natychmiast. Pytania?

[LudwikG]

- W razie napotkania "kontaktu" meldujemy i co ? Staramy się wymiatać, neutralizować cele ?
Czy mamy podążać za nimi i meldować o pozycji.
Kapitanie pytam ,dlatego, że mamy dwa pulawszczaki i nikogo do pomocy.