Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
Moderator: PL_CMDR Blue R
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
- Wiesz Królu, jakby ci to powiedzieć... Właściwie to moja własna inicjatywa. Czuwam nad porządkiem - z nudów - bo przez tę nogę nikt nie chce mi dać żadnego poważniejszego zadania...
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
-Racja. Potem porozmawiamy, muszę złożyć raport - powiedział i poszedł do dworku, podobnie jak Feliks, który przyglądał się walizkom przez chwilę.
Stanisławowi przypomniał się rumor jaki walizka Feliksa zrobiła na schodach, gdy urwała się rączka, gdy niósł ją na dół żołnierz. Szeregowy Biały zaniósł ją do warsztatu, ale potem wrócił z nią mówiąc, że teraz warsztat się pakuje i po przenosinach coś wykombinują. Nimniej Feliks nie zainteresował się tym, czy nic się nie uszkodziło, zapewne też składając raport.
Wkrótce jednak wrócił i spoglądając na walizki zapytał:
-Żwirek, nie widziałeś gdzieś mojej?
Czyli jeszcze nie wiedział, że ta bez rączki, podobna do jego, to właśnie jego...
Stanisławowi przypomniał się rumor jaki walizka Feliksa zrobiła na schodach, gdy urwała się rączka, gdy niósł ją na dół żołnierz. Szeregowy Biały zaniósł ją do warsztatu, ale potem wrócił z nią mówiąc, że teraz warsztat się pakuje i po przenosinach coś wykombinują. Nimniej Feliks nie zainteresował się tym, czy nic się nie uszkodziło, zapewne też składając raport.
Wkrótce jednak wrócił i spoglądając na walizki zapytał:
-Żwirek, nie widziałeś gdzieś mojej?
Czyli jeszcze nie wiedział, że ta bez rączki, podobna do jego, to właśnie jego...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
-Widziałem, Feliks. I ty też. - Żwirko nie mógł powstrzymać uśmiechu na widok zakłopotanego zdumienia (zdumionego zakłopotania?), jakie odmalowało się na twarzy Feliksa, gdy ten po raz kolejny ze skupieniem przesuwał wzrok po stercie walizek. - Tak! Właśnie! Ta bez rączki, podobna do twojej, to właśnie twoja... Warsztat ci ją naprawi, ale dopiero po przenosinach.
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
Feliks wyciągnął walizkę, obejrzał, otworzył zaglądając, czy jest w niej wszystko i zapytał przy tym:
-Był nalot jak mnie nie było?
W tej samej chwili pojawił się jeden z żołnierzy i powiedział:
-Panowie oficerowie. Podano kolację.
-Był nalot jak mnie nie było?
W tej samej chwili pojawił się jeden z żołnierzy i powiedział:
-Panowie oficerowie. Podano kolację.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
-Jakby był nalot, tobyś miał miazgę w środku. Albo zero walizki. A tak - tylko rączki nie masz. Urwała się jak chłopaki nieśli... A w ogóle to lepiej coś zjedzmy!
Ostatnie słowa Żwirko wypowiedział już w drodze do stołów.
Ostatnie słowa Żwirko wypowiedział już w drodze do stołów.
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
Podczas kolacji, na którą zaproszony był też zarządca z córką, Walerian podziękował mu za gościnę, po czym powiedział, biorąc kieliszek:
-Panowie i pani, za spokój duszy naszego kolegi i dowódcy kapitana Medweckiego, który oddał życie za ojczyznę. Teraz tam z góry patrzy na nas i może być dumny. W pierwszym dniu walk straciliśmy tylko jednego pilota, natomiast nad Małopolską naliczono 10 zestrzelonych samolotów nieprzyjaciela... nie licząc tych uszkodzonych. I to, gdy byliśmy zaskoczeni tym zdradzieckim atakiem bez wypowiedzenia wojny. Panowie. Wojna to dziwna pani, która zabiera najlepszych. Zapewne wkrótce niektórzy z nas dołączą do Mietka - spojrzał na zarządcę i dodał - znaczy kapitana Medweckiego. Zróbmy wszystko, aby każdy z nas, gdy już będzie musiał stanąć wraz z nim pod bramami świętego Piotra, aby mógł powiedzieć z dumą "Panie kapitanie, wykonałem zadanie". I aby z dumą móc spojrzeć na dłuższą kolejkę, którym święty Piotr odpowie "Wy nicht hier". Dla Mietka i za Mietka - powiedział kończąc małą przemowę.
-Panowie i pani, za spokój duszy naszego kolegi i dowódcy kapitana Medweckiego, który oddał życie za ojczyznę. Teraz tam z góry patrzy na nas i może być dumny. W pierwszym dniu walk straciliśmy tylko jednego pilota, natomiast nad Małopolską naliczono 10 zestrzelonych samolotów nieprzyjaciela... nie licząc tych uszkodzonych. I to, gdy byliśmy zaskoczeni tym zdradzieckim atakiem bez wypowiedzenia wojny. Panowie. Wojna to dziwna pani, która zabiera najlepszych. Zapewne wkrótce niektórzy z nas dołączą do Mietka - spojrzał na zarządcę i dodał - znaczy kapitana Medweckiego. Zróbmy wszystko, aby każdy z nas, gdy już będzie musiał stanąć wraz z nim pod bramami świętego Piotra, aby mógł powiedzieć z dumą "Panie kapitanie, wykonałem zadanie". I aby z dumą móc spojrzeć na dłuższą kolejkę, którym święty Piotr odpowie "Wy nicht hier". Dla Mietka i za Mietka - powiedział kończąc małą przemowę.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
"Święta racja - pomyślał Staszek - szczególnie z tą dłuższą kolejką"
Wszyscy wstali i w milczeniu spełnili toast.
Wszyscy wstali i w milczeniu spełnili toast.
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
Ludwik coś szepnął z kapitanem i dyskretnie opuścił stół, a wkrótce wrócił, prowadząc podporucznika Skibińskiego. Walerian zauważył go i powiedział:
-Poruczniku, zdążyliście w samą porę na kolację. Czy przynosicie pilne wieści?
-Nie, panie kapitanie - odpowiedział podporucznik - Może być po kolacji.
Walerian dał znać, aby przygotowano miejsce dla podporucznika i powiedział:
-Długo was nie było, poruczniku
Podporucznik siadając powiedział:
-Kilka opóźnień po drodze, ale wszystko zgodnie z rozkazami.
Walerian przytaknął i zwrócił się do zarządcy:
-Czy pan jako gospodarz poprowadzi modlitwę?
Po kolacji, podporucznik oraz kapitanowie udali się na stronę, podczas gdy pozostali zaczęli ostatnie przygotowania do wyjazdu. Stanisław pomagał ładować walizki, gdy nagle zjawił się obok nich podporucznik Skibiński i zapytał:
-Wybaczcie, że przeszkadzam, ale kapitan kazał mnie znaleźć pięciu ochotników. - to zabrzmiało intrygująco. Zarówno Stanisław, jak i stojący obok Ludwik, Feliks oraz szeregowy Futro spojrzeli na podporucznika, który powiedział - W nocy mam zabrać 5 samochodów do Bielska, aby sprowadzić stamtąd materiały pędne, amunicję i warsztat. Potrzebuję kierowców, a kapitan zgadza się tylko na zebranie ich spośród pilotów, ochotników... Takich co jutro rano będą gotowi po takiej eskapadzie jeszcze latać.
Feliks odezwał się jako pierwszy:
-Patrząc na to że nie wiem czy moja maszyna jutro rano będzie sprawna. To myślę że mogę się pisać na taką wyprawę.
-Poruczniku, zdążyliście w samą porę na kolację. Czy przynosicie pilne wieści?
-Nie, panie kapitanie - odpowiedział podporucznik - Może być po kolacji.
Walerian dał znać, aby przygotowano miejsce dla podporucznika i powiedział:
-Długo was nie było, poruczniku
Podporucznik siadając powiedział:
-Kilka opóźnień po drodze, ale wszystko zgodnie z rozkazami.
Walerian przytaknął i zwrócił się do zarządcy:
-Czy pan jako gospodarz poprowadzi modlitwę?
Po kolacji, podporucznik oraz kapitanowie udali się na stronę, podczas gdy pozostali zaczęli ostatnie przygotowania do wyjazdu. Stanisław pomagał ładować walizki, gdy nagle zjawił się obok nich podporucznik Skibiński i zapytał:
-Wybaczcie, że przeszkadzam, ale kapitan kazał mnie znaleźć pięciu ochotników. - to zabrzmiało intrygująco. Zarówno Stanisław, jak i stojący obok Ludwik, Feliks oraz szeregowy Futro spojrzeli na podporucznika, który powiedział - W nocy mam zabrać 5 samochodów do Bielska, aby sprowadzić stamtąd materiały pędne, amunicję i warsztat. Potrzebuję kierowców, a kapitan zgadza się tylko na zebranie ich spośród pilotów, ochotników... Takich co jutro rano będą gotowi po takiej eskapadzie jeszcze latać.
Feliks odezwał się jako pierwszy:
-Patrząc na to że nie wiem czy moja maszyna jutro rano będzie sprawna. To myślę że mogę się pisać na taką wyprawę.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
Staszek kilkakrotnie przeniósł ciężar ciała na poszkodowaną stopę. Niby nie bolało, ale całkiem normalnie to jeszcze nie było. Miał wielką ochotę wziąć udział w nocnej eskapadzie, ale - biorąc pod uwagę to, że owe "materiały pędne, amunicję i warsztat" niewątpliwie trzeba będzie na ciężarówki załadować, obciążając również nogi - nie zamierzał pochopnie pozbawić się możliwości latania i dalszej walki. Rozejrzał się wokół w poszukiwaniu doktora Pełczyńskiego, ale nigdzie go nie dostrzegał. Podniósł więc w górę rękę i gdy napotkał przyzwalający wzrok Bronka powiedział:
- Patrząc na to że nie wiem czy moja noga jest już całkiem sprawna i w trosce o to, aby była sprawna jutro, zgłaszam się prze-chętnie, ale warunkuję mój udział otrzymaniem zgody naszego doktora, na którego poszukiwanie niezwłocznie wyruszam. Wybaczcie panowie. Wracam jak najprędzej.
To mówiąc wykonał przepisowy "w tył zwrot" i zniknął w sieni.
- Patrząc na to że nie wiem czy moja noga jest już całkiem sprawna i w trosce o to, aby była sprawna jutro, zgłaszam się prze-chętnie, ale warunkuję mój udział otrzymaniem zgody naszego doktora, na którego poszukiwanie niezwłocznie wyruszam. Wybaczcie panowie. Wracam jak najprędzej.
To mówiąc wykonał przepisowy "w tył zwrot" i zniknął w sieni.
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
Doktora znalazł w korytarzu idącego w stronę pojazdów. Gdy przedstawił mu swój problem, Witold powiedział:
-Co do ciężarów, to lepiej ich unikać... Ale jak tylko kierowcy potrzebują, to możecie jechać.. Niemniej osobiście zaleciłbym wam wszystkim w nocy porządny sen, aby jutro nie być zmęczonymi podczas latania. Wiecie dobrze, że zaspanie nie wpływa pozytywnie na waszą percepcję, a ta jest niezwykle ważna dla pilota w czasie wojny? Niemniej tu mogę tylko radzić. Jak uważacie, że wytrzymacie bez snu, zatrzymywać was nie będę. Tylko macie moje polecenie, aby nie dźwigać za dużych ciężarów do jutra - powiedział podnosząc palec do góry
-Co do ciężarów, to lepiej ich unikać... Ale jak tylko kierowcy potrzebują, to możecie jechać.. Niemniej osobiście zaleciłbym wam wszystkim w nocy porządny sen, aby jutro nie być zmęczonymi podczas latania. Wiecie dobrze, że zaspanie nie wpływa pozytywnie na waszą percepcję, a ta jest niezwykle ważna dla pilota w czasie wojny? Niemniej tu mogę tylko radzić. Jak uważacie, że wytrzymacie bez snu, zatrzymywać was nie będę. Tylko macie moje polecenie, aby nie dźwigać za dużych ciężarów do jutra - powiedział podnosząc palec do góry
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
- Dzięki, doktorku! - odkrzyknął już w biegu Żwirko. Gdy wpadł z powrotem do jadalni, zastał opuszczone przed momentem osoby w prawie nie zmienionej konfiguracji.
- Mogę jechać, Broniu! - wykrzyknął od progu - Ale tylko jako kierowca, znaczy bez dźwigania! Bierzesz kalekę?!
- Mogę jechać, Broniu! - wykrzyknął od progu - Ale tylko jako kierowca, znaczy bez dźwigania! Bierzesz kalekę?!
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
Bronek uśmiechnął się, mówiąc:
-Oczywiście. Na miejscu są mechanicy i żołnierze, to oni załadują samochód.
Niemniej zanim mogli udać się na zachód, konwój maszyn udał się na wschód. Objeżdżali Kraków szerokim łukiem, ale dymy na horyzoncie świadczyły, że gdzieś tam coś się pali lub niedawno paliło. Do lotniska w Igołomii dotarli blisko 21:00, gdzie zastali oczekujących pilotów, których maszyny dotarły tu szybciej od nich. Rozpoczęło się wypakowywanie ciężarówek, tym ważniejsze, aby móc wysłać kilka z nich do Bielska. Nie skończyli jeszcze pomagać przy rozładunku ciężarówki z rzeczami osobistymi, gdy zjawił się obok kapitan Sędzielowski i powiedział:
-Ludwik, Feliks, Stanisław, do mnie!
Nie brzmiał zbyt przyjaźnie. Gdy stanęli przed dowódcą, ten podparł się pod boki i powiedział:
-Słyszałem, że zgłaszacie się na ochotnika na nocną eskapadę. W Bielsku jest już Tomasz, nasi podchorążowie, a teraz jeszcze wy. To ja zapytam was, panowie oficerowie, kto będzie tutaj i będzie pełnił rolę oficera, jak wszyscy będą pełnili role szeregowych? Panowie, waszym zadaniem jest nie tylko myśleć o sobie i swoich działaniach, ale też i o niższych stopniem, którymi przewodzicie. Przed świtem trzeba odebrać nasze maszyny z Rakowic oraz przygotować drugi klucz do lotu. Wacław zostaje, to mam jednego oficera. Poza tym jest osiem maszyn, a nas tutaj jest dziewięciu. Czy mam prosić Mietka, aby 122-ga zajęła się waszymi myśliwcami? - podniósł palec w górę - JEDEN! Tylko jeden z was może pojechać. Wybieracie sami, czy ja mam wyznaczyć?
-Oczywiście. Na miejscu są mechanicy i żołnierze, to oni załadują samochód.
Niemniej zanim mogli udać się na zachód, konwój maszyn udał się na wschód. Objeżdżali Kraków szerokim łukiem, ale dymy na horyzoncie świadczyły, że gdzieś tam coś się pali lub niedawno paliło. Do lotniska w Igołomii dotarli blisko 21:00, gdzie zastali oczekujących pilotów, których maszyny dotarły tu szybciej od nich. Rozpoczęło się wypakowywanie ciężarówek, tym ważniejsze, aby móc wysłać kilka z nich do Bielska. Nie skończyli jeszcze pomagać przy rozładunku ciężarówki z rzeczami osobistymi, gdy zjawił się obok kapitan Sędzielowski i powiedział:
-Ludwik, Feliks, Stanisław, do mnie!
Nie brzmiał zbyt przyjaźnie. Gdy stanęli przed dowódcą, ten podparł się pod boki i powiedział:
-Słyszałem, że zgłaszacie się na ochotnika na nocną eskapadę. W Bielsku jest już Tomasz, nasi podchorążowie, a teraz jeszcze wy. To ja zapytam was, panowie oficerowie, kto będzie tutaj i będzie pełnił rolę oficera, jak wszyscy będą pełnili role szeregowych? Panowie, waszym zadaniem jest nie tylko myśleć o sobie i swoich działaniach, ale też i o niższych stopniem, którymi przewodzicie. Przed świtem trzeba odebrać nasze maszyny z Rakowic oraz przygotować drugi klucz do lotu. Wacław zostaje, to mam jednego oficera. Poza tym jest osiem maszyn, a nas tutaj jest dziewięciu. Czy mam prosić Mietka, aby 122-ga zajęła się waszymi myśliwcami? - podniósł palec w górę - JEDEN! Tylko jeden z was może pojechać. Wybieracie sami, czy ja mam wyznaczyć?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
"Ma gość rację!" - pomyślał Żwirko, spuszczając głowę. Podniósł rękę i widząc, że nikt się z odpowiedzią nie kwapi, odezwał się:
- To ja raczej zostanę, panie kapitanie. Mam nie do końca doleczoną stopę, a tu się na pewno przydam. Nasze myśliwce dla 122-giej?! W życiu!
- To ja raczej zostanę, panie kapitanie. Mam nie do końca doleczoną stopę, a tu się na pewno przydam. Nasze myśliwce dla 122-giej?! W życiu!
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
Feliks natychmiast odpowiedział:
-Jako że Ludwik jest drugi po Panu w naszej 121, to chyba tylko ja pozostaję.
Ludwik wycofał się:
- Kapitan dowodzi , więc niech kapitan wybierze.
Kapitan wskazał na Feliksa i powiedział:
-Dobrze, a więc mamy ochotnika. Pojedziecie do Bielska i wrócicie potem tutaj i dostajecie rozkaz co ma znaleźć się na pace waszej ciężarówki. Nawet jakby Kocur [ppor. Tomasz Kazański] miał z braku miejsca biec za wami na piechotę. Nasza...Pompa...Paliwowa - powiedział mocno naciskając te słowa - Dostaniecie to na piśmie i odpowiadacie, aby ta pompa została załadowana.
Spojrzał na pozostałych oficerów
-Ludwik, Stanisław. Jutro przed świtem macie być w Rakowicach [świt jest około 4:50]. Ty, Stasiu, weźmiesz stamtąd moją maszynę, wasi skrzydłowi wezmą pozostałe. Jak będą gotowe do lotu, zbliżacie się do nas, meldujecie, że Jastrzębie są gotowe i lecicie na patrol. Wy - spojrzał na Ludwika - będziecie patrolować na północny-zachód od Krakowa, Stasiu - spojrzał na Żwirka - Na południowy-zachód. My z Wacławem szykujemy dwie kolejne pary. Jakby coś było nie tak z maszynami i klucz miałby lądować, my wystartujemy na patrol pozostałymi maszynami. Ja zastępuję Ludwika, Wacław Żwirka. Przed wyjazdem przekażemy wam, gdzie wysłane zostaną radiostację naprowadzające na nieprzyjaciela. Z siecią dozoru nie mamy żadnej łączności. Czy są jakieś pytania, panowie? - spojrzał rozglądając się po oficerach
Ludwik zapytał - Latamy w kluczach o sile pary ? Czy "druga" też będzie w powietrzu ?
-Tak, latamy w parach. Dwie pary w powietrzu, dwie kolejne w gotowości. - odpowiedział Tadeusz, a na pytanie o rejon operacyjny 122 EM odpowiedział - Będą w gotowości do startu w razie wykrycia wroga i zmienią nas, gdy nam będzie kończyło się paliwo. Tak jak dzisiaj było rano w planie. Dyżury na zmianę.
- Mało nas......na tym niebie kapitanie. - powiedział Ludwik - To wszystko, więcej pytań nie mam.
Kapitan spojrzał na Stanisława i Feliksa
-Jako że Ludwik jest drugi po Panu w naszej 121, to chyba tylko ja pozostaję.
Ludwik wycofał się:
- Kapitan dowodzi , więc niech kapitan wybierze.
Kapitan wskazał na Feliksa i powiedział:
-Dobrze, a więc mamy ochotnika. Pojedziecie do Bielska i wrócicie potem tutaj i dostajecie rozkaz co ma znaleźć się na pace waszej ciężarówki. Nawet jakby Kocur [ppor. Tomasz Kazański] miał z braku miejsca biec za wami na piechotę. Nasza...Pompa...Paliwowa - powiedział mocno naciskając te słowa - Dostaniecie to na piśmie i odpowiadacie, aby ta pompa została załadowana.
Spojrzał na pozostałych oficerów
-Ludwik, Stanisław. Jutro przed świtem macie być w Rakowicach [świt jest około 4:50]. Ty, Stasiu, weźmiesz stamtąd moją maszynę, wasi skrzydłowi wezmą pozostałe. Jak będą gotowe do lotu, zbliżacie się do nas, meldujecie, że Jastrzębie są gotowe i lecicie na patrol. Wy - spojrzał na Ludwika - będziecie patrolować na północny-zachód od Krakowa, Stasiu - spojrzał na Żwirka - Na południowy-zachód. My z Wacławem szykujemy dwie kolejne pary. Jakby coś było nie tak z maszynami i klucz miałby lądować, my wystartujemy na patrol pozostałymi maszynami. Ja zastępuję Ludwika, Wacław Żwirka. Przed wyjazdem przekażemy wam, gdzie wysłane zostaną radiostację naprowadzające na nieprzyjaciela. Z siecią dozoru nie mamy żadnej łączności. Czy są jakieś pytania, panowie? - spojrzał rozglądając się po oficerach
Ludwik zapytał - Latamy w kluczach o sile pary ? Czy "druga" też będzie w powietrzu ?
-Tak, latamy w parach. Dwie pary w powietrzu, dwie kolejne w gotowości. - odpowiedział Tadeusz, a na pytanie o rejon operacyjny 122 EM odpowiedział - Będą w gotowości do startu w razie wykrycia wroga i zmienią nas, gdy nam będzie kończyło się paliwo. Tak jak dzisiaj było rano w planie. Dyżury na zmianę.
- Mało nas......na tym niebie kapitanie. - powiedział Ludwik - To wszystko, więcej pytań nie mam.
Kapitan spojrzał na Stanisława i Feliksa
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
- Czy dobrze rozumiem, panie kapitanie, - zapytał Żwirko - że gdy dolecimy do Pobiednika i zgłosimy "gotowość Jastrzębi", na patrol zawijamy się BEZ lądowania?
Kilo wody pod stopą!

