R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju

[LudwikG]

- Coś się dzieje w powietrzu , ale to jeszcze nie wojna. Obudź wszystkich niech będą już na nogach.
Ja biegnę do dowódcy dywizjonu.

[PL_CMDR Blue R]

Ludwik dopinając ostatnie guziki munduru, wpadł do pomieszczenia, gdzie ku swojemu oczekiwaniu, był kapitan Medwecki. Stał nad mapą na której zaznaczono jakąś strzałkę od granicy Niemiec do Oświęcimia. Ołówek leżał zaraz obok. Kapitan wyraźnie czekał na jakiś meldunek, dostrzegłszy Ludwika powiedział:
-Co się stało? Tylko szybko, mamy intruzów.

[LudwikG]

- Jak mogę pomóc ?

[PL_CMDR Blue R]

-Widziałeś może, czy Walery znalazł Króla, aby startowali kluczem jak najszybciej? - zapytał kapitan

[LudwikG]

- Widziałem jak razem biegli wraz ze Żwirkiem w kierunku maszyn !

[PL_CMDR Blue R]

-Dobrze. To na razie nie potrzebuję pomocy...
W tej chwili do pomieszczenia wbiegł Walerian.
-Zaraz startują. Gdzie są intruzi?
Kapitan już miał odpowiadać, gdy od strony radia podszedł jeden z żołnierzy i zabierając ołówek zaznaczył punkt ppomiędzy Oświęcimiem, a Zatorem
-Klucz z zasadzki, kapitanie - powiedział i zanik ktoś zdołał się odezwać od strony radia usłyszeli, jak operator odzywał się:
-Słyszymy cię. Masz kontakt z intruzami?
Tymczasem żołnierz pociągnął dalej kreskę, oznaczając pozycje intruzów i klucza z Zasadzki.

Walerian przyjrzał się i powiedział:
-Lecą wzdłuż Wisły?
Kapitan przytaknął:
-Na to wygląda.
Zza okna dało się słyszeć odgłos uruchamianych samolotów. Walerian przytaknął i powiedział:
-Zawiadomię ich - ruszając biegiem w stronę wyjścia i samolotów.
Kapitan odezwał się do Ludwika:
-Jakbym zapomniał, przypomnijcie mnie później, aby dyżury trzymać od czwartej. - odwrócił się do żołnierza - Gdzie jest Stasiu?
Żołnierz wskazał na południe mapy, pod Sanok
-Tutaj, panie kapitanie.

[LudwikG]

Gwarczyński przygladał się wszystkiemu biernie. Wiedział też , że to nie pora na meldowanie o stanie lotniska. Spoglądając na zegarek uswiadomił sobie , że jest za wcześnie by rozpocząć batalię o kabel.
Po czym oznajmił
- Wezwać kapitana Sędzielowskiego ?

[PL_CMDR Blue R]

Kapitan przytaknął i powiedział:
-Sprowadźcie go.
Ludwik nie musiał jednak daleko szukać kapitana, którego spotkał idącego właśnie do sali dowódcy.
-Ludwik, co się tam dzieje w powietrzu? - zapytał

[LudwikG]

- Klucz wroga zbliża się w naszym kierunku wzdłuż Wisły. Nasza zasdzka jest w pościgu , my wylecieliśmy na przechwycenie. Zaparszam !

[PL_CMDR Blue R]

-Co oni za zdjęcia tak wcześnie zrobią... Zamglenie, ciemność... Startujecie?

[LudwikG]

- Moim zdaniem to prowokacja. Sprawdzenie naszych sił i gotowości. Polecieli Flanek, Żwirko prowadzi Król.

[PL_CMDR Blue R]

Ludwik spojrzał za okno, gdzie w świetle brzasku trzy maszyny kołowały na pas startowy.
-Trzeba będzie jak najszybciej zmienić lotnisko. Jakby tak dziś ruszyli, to złapaliby nas... - machnął ręką - Wiecie kiedy się przenosimy na lotnisko polowe? - powiedział wchodząc już do sali bojowej.

[LudwikG]

- Zgodnie z planem jutro "wodzu". Brakuje ostatniego elementu układanki , który za wszelką cenę zdobędę dzisiaj , a wtedy lotnisko w pełni przygotowane.

[PL_CMDR Blue R]

Podeszli do stołu, ale musieli poczekać, gdyż kapitan Medwecki właśnie rozmawiał przez telefon.
-Zrozumiałem. Brak ognia z ziemi. - odłożył słuchawkę i spojrzał na Sędzielowskiego oraz kapitanów Mieczysława Olszewskiego oraz Mieczysława Wiórkiewicza który właśnie weszli do sali i powiedział:
-Mamy intruzów ze zachodu. Kilka maszyn. Gdy znajdą się nad Twierdzą Kraków ogłaszamy alarm przeciwlotniczy. I to nie jako ćwiczenia!

[LudwikG]

Nie mówię nic oczekuję na dalazy rozwój i wypowiedź starszych stopniem.